Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Największe fuszerki


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 815
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Obraz nędzy i rozpaczy. Czy w czasie remontu, przebywaliście gdzieś daleko od domu i nie widzieliście na bieżąco co robią?

Takie wykonanie, to już w trakcie robót widać czym śmierdzi. Remont remontu nieodzowny.

Teraz tylko próbować dogadać się po dobroci. Ale nie za długo, szkoda czasu. Jeśli od razu nie będzie porozumienia to szybko do sądu. Bo jak tam mieszkać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakość wykonania . Ja wiem że to piwnica , ale nie oznacza to że może tutaj być odwalona kaszana , zwłaszcza że stawka za metr nie była ustalana mniejsza , bo piwnica. Miejscami spękany , nierówny , nierówno zatarty ( robota tradycyjna nie agregat) Jakieś tłumaczenia później że na to i tak przyjdą płytki do mnie nie trafiają .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mu nie płaciłam, zapłaciła mu moja mama. Sama go wynalazła, ja chciałam wziąść inną firmę. Teraz żałuje że mu zapłaciła ale "mądry Polak po szkodzie" . Kompletnie nie rozumiem dlaczego im zapłaciła. Wszystkie parapety też są krzywe, zmierzyłam ściany i co ciekawe......Na dole są szersze, na górze mają o cm mniej.......Mało tego, wszystkie sciany przy oknach tez mają inne wymiary z każdej strony, z jednej strony okna sciana ma np 1 cm mniej niż z drugiej. W taki sposób został położony steropian że jest krzywo.

Znalazłam w internecie opinie innej osoby, też poszkodowanej przez niego. Ktoś napisał że dom po remoncie tej firmy woła o pomstę do nieba, że popełnili karygodne błędy w ociepleniu budynku, dachu. Zresztą jak jedna osoba może dobrze położyć steropian? Jak opuszczałam dom to na budowie byli wszyscy a jak wracałam np wcześniej to na budowie była jedna osoba.

Nie mam obecnie lamp ani od strony frontu ani od ogrodu bo obie odpadły ze ścian.

Co do jego poprawek to ja chcę mieć porządnie zrobiony dom, mam już nagranych dobrych fachowców, chce usunąć cały steropian a od tej firmy zwrot wszystkich pieniędzy plus koszty usunięcia steropianu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja widziałam już w trakcie prac że jest krzywo, ale moja mama upierała się że potem to się wyrówna. Mówiłam jej żeby im nie płaciła, od razu widziałam pełno fuszerek. Niestety im zapłaciła- kompletnie nie rozumiem dlaczego. A po remoncie zaczęły wychodzić kolejne rzeczy, deszcz, zła pogoda, zaczęły się robić dziury, złuszczać farba, odpadać całe płaty tynku. Teraz mama przyznaje mi rację bo już nie da się udawać że się nie widzi w jakim stanie jest dom.

Ta pleśń itp zrobiło się jakieś pół roku po remoncie, a już po pierwszej gorszej pogodzie zaczęła się złuszczać farba..... Dom jest cały czas zamieszkany nie było żadnej powodzi, jest ogrzewany itp. Dom jest dobrze wybudowany, zgodnie z prawem budowlanym, ma fundamenty i piwnicę. Przed remontem nie było takiej pleśni.

Edytowane przez Tinaaa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas fuszerkę odwalił już sam projektant na etapie adaptacji projektu gotowego. Kupiliśmy projekt gotowy, daliśmy do adaptacji poleconemu (!) projektantowi. Jego fuszerki musiał prostować na bieżąco Wykonawca i KierBud. I tak:

1. zmieniliśmy wymiary zarówno zewnętrzne (np. poszerzyliśmy garaż) jak i wewnętrzne (poprzesuwaliśmy ścianki), a projektant jedynie naniósł zmiany czerwonym kolorem na dotychczasowych wymiarach. Zmian było naprawdę sporo, więc powinien sporządzić rysunek zamienny, w skali, czego nie zrobił, twierdząc, że murarze po wymiarach sobie dojdą do tego.

2. zmieniliśmy strop Akermana (o ile pamiętam - 24 cm) na strop wylewany (o ile pamiętam - 15 cm), w związku z tym zmianie uległa grubość stropu. Miało to wpływ na ilość i wysokość schodów (trepów) na piętro, ale projektant zapomniał o tym, i nie przeprojektował nam schodów. Zapomniał też o balkonie na piętrze i na rysunkach konstrukcyjnych nowego stropu nie ma balkonu (na oryginalnych rysunkach balkon był).

3. chcieliśmy zmienić rozmiar jednego okna powiększając je na tarasowe (wyjściowe). Projektant naniósł tę zmianę, zmieniając h=85 na h=0. Wyszłoby na to, że zwykłe okno zostałoby posadowione na h=0 :)

4. zaprojektował nam szambo 5m3. Dopiero teraz wiemy, że jedyne ekonomiczne uzasadnienie jest dla szamb powyżej. 8 m3, a najlepiej na ok. 10m3, bo takiej pojemności jest większość szambiarek.

 

Wykonawca jak zobaczył, to się nogą przeżegnał, ale dał radę i na budowie wszystko sam z Kierownikiem rysował (rzuty, schody itd.).

Projektant wziął kasę, a i tak przed złożeniem papierów do starostwa kilka razy do niego przyjeżdżałam i uzupełniałam, bo a to nie podpisał się na pierwszej stronie w 1 z 4 egzemplarzy, a to nie było podpisów pod instalacją elektryczną i c.o., a to nie załączył uprawnień, a to nie wystąpił o zgodę na zmianę istotną (strop) itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year później...

pekniecia.jpg

podparcie.jpg

kolki.jpg

kołek.jpg

demontaz.jpg

Sufit podwieszany około 48m2, wykonany rok temu. Firma nie należała do najtańszych, nie targowałem się, prace przebiegały normalnie.

Dwa dni temu rano pojawiły się huknięcia(?) i trzaski, strop się powoli uginał i pękał w miejscach styku płyt. Wynoszę masę rzeczy, na co dzień pokój dzienny jest placem zabaw dla kilkunastomiesięcznego dziecka, i podpieram sufit drabiną. W momencie kiedy zastanawiam się co podłożyć jeszcze pod drabinę bo brakuje kilku cm, sufit opiera się o drabinę i już nic nie muszę podkładać.

Telefon do firmy która to robiła, właściciel Michał Wołczacki pojawia się po 2h. W trakcie rozmowy wychodzi ze sufit wykonał jego znajomy podwykonawca Krzysztof Maliszewski i on umywa ręce. Ile w tym prawdy trudno powiedzieć. Obaj panowie z Białegostoku.

W między czasie przez otwór po oprawie widzę że wszystkie kołki mocujące wieszaki do stropu po prostu wysunęły się.

Rozbieram sufit, bo po prostu trzeba mieszkać w tym domu.

Wszystkie kołki mocujące wieszaki do stropu były plastikowe, miały średnicę 6mm i długość 2,5cm-to nie pomyłka!

Poszukuję osób u których ta ekipa wykonała wykończeniówkę lub remont, być może ich sufity też mogą runąć w każdej chwili.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieźle. Przecież to mogło kogoś zabić. Ja bym tego tak nie zostawił tylko udupił wykonawcę jak tylko można. Fuszerki nie zagrażające życiu jeszcze można przeboleć. Przyjdzie firma , poprawi i jest ok ale takie coś to kryminał. Na takich kołeczkach to bym obrazu nie powiesił a co dopiero sufit. Do sufity tylko kołki metalowe rozporowe. Ja u siebie dałem 6x60 i niekiedy po 2 sztuki a sufit max 12m2 Edytowane przez hudy8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieźle. Przecież to mogło kogoś zabić. Ja bym tego tak nie zostawił tylko udupił wykonawcę jak tylko można. Fuszerki nie zagrażające życiu jeszcze można przeboleć. Przyjdzie firma , poprawi i jest ok ale takie coś to kryminał. Na takich kołeczkach to bym obrazu nie powiesił a co dopiero sufit. Do sufity tylko kołki metalowe rozporowe. Ja u siebie dałem 6x60 i niekiedy po 2 sztuki a sufit max 12m2

 

Może od razu nie zabije ale fuszerka z wyższej półki. Co do kołków, spójrz do czego one były wkręcane - do "garów" (myślę, że to gary) kiepskiej jakości i mocy. Takich rozmiarów kołki np. Fishera wytrzymają naprawdę dużo. Jeśli wykonawca starał by się mocować do belek stropowych to może nie wystąpił by taki efekt, co prawda kołeczki mógł dać trochę dłuższe.

Edytowane przez wg39070
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...