Tinaaa 02.02.2017 16:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Lutego 2017 A czy nie musi tego najpierw udokumentować rzeczoznawca budowlany?Nie chcę żeby poprawiał bo uważam że nic nie umie, ale chciałabym by mi zwrócił pieniądze i pokrył koszta zrywania styropianu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agb 02.02.2017 16:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Lutego 2017 A te zdjęcie to są sprzed czy po remoncie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tinaaa 02.02.2017 16:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Lutego 2017 Po remoncie..... Z dnia na dzień zaczęła się złuszczać i odpadać farba. Porobiły się dziury, zaczął odpadać tynk, lampy.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ag2a 02.02.2017 17:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Lutego 2017 Wygląda jak po zalaniu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
noc 02.02.2017 20:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Lutego 2017 Obraz nędzy i rozpaczy. Czy w czasie remontu, przebywaliście gdzieś daleko od domu i nie widzieliście na bieżąco co robią? Takie wykonanie, to już w trakcie robót widać czym śmierdzi. Remont remontu nieodzowny.Teraz tylko próbować dogadać się po dobroci. Ale nie za długo, szkoda czasu. Jeśli od razu nie będzie porozumienia to szybko do sądu. Bo jak tam mieszkać? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
e_gregor 03.02.2017 06:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lutego 2017 Ile lat to jest po remoncie? Te grzyby, pajęczyny, rdza na pomalowanej kratce wentylacyjnej, glony świadcą że jednak troche czasu minęło. A usterki wygladają na spowodowane notorycznym zawilgoceniem domu (powódź, dom niogrzewany i niezamieszkany lub źle wybudowany) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zyhu 03.02.2017 06:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lutego 2017 ja się tylko dziwie, jak można za to zapłacić, przecież byliście podczas robót ? już wtedy nie było nic widać ?trochę wasza wina Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Widmo80 03.02.2017 19:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lutego 2017 Współczuję. Mi podobnie poj..bali tynki wewnątrz piwnicy . Dobrze , że najpierw tam ich wpuściłem , bo do domu już nie , po tym co zobaczyłem . Nie taka prosta sprawa teraz odzyskać pieniądze za zepsute materiały Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ag2a 03.02.2017 22:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lutego 2017 a co dokładnie zepsuli Ci w tynkach? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Widmo80 04.02.2017 15:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lutego 2017 Jakość wykonania . Ja wiem że to piwnica , ale nie oznacza to że może tutaj być odwalona kaszana , zwłaszcza że stawka za metr nie była ustalana mniejsza , bo piwnica. Miejscami spękany , nierówny , nierówno zatarty ( robota tradycyjna nie agregat) Jakieś tłumaczenia później że na to i tak przyjdą płytki do mnie nie trafiają . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ag2a 05.02.2017 08:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2017 No to jest najgorsze jak ktoś tak robi. Nie ważne czy to schron czy pałac jeśli stawka taka sama to robi się dobrze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tinaaa 08.02.2017 14:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lutego 2017 Ja mu nie płaciłam, zapłaciła mu moja mama. Sama go wynalazła, ja chciałam wziąść inną firmę. Teraz żałuje że mu zapłaciła ale "mądry Polak po szkodzie" . Kompletnie nie rozumiem dlaczego im zapłaciła. Wszystkie parapety też są krzywe, zmierzyłam ściany i co ciekawe......Na dole są szersze, na górze mają o cm mniej.......Mało tego, wszystkie sciany przy oknach tez mają inne wymiary z każdej strony, z jednej strony okna sciana ma np 1 cm mniej niż z drugiej. W taki sposób został położony steropian że jest krzywo.Znalazłam w internecie opinie innej osoby, też poszkodowanej przez niego. Ktoś napisał że dom po remoncie tej firmy woła o pomstę do nieba, że popełnili karygodne błędy w ociepleniu budynku, dachu. Zresztą jak jedna osoba może dobrze położyć steropian? Jak opuszczałam dom to na budowie byli wszyscy a jak wracałam np wcześniej to na budowie była jedna osoba.Nie mam obecnie lamp ani od strony frontu ani od ogrodu bo obie odpadły ze ścian.Co do jego poprawek to ja chcę mieć porządnie zrobiony dom, mam już nagranych dobrych fachowców, chce usunąć cały steropian a od tej firmy zwrot wszystkich pieniędzy plus koszty usunięcia steropianu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tinaaa 08.02.2017 14:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lutego 2017 (edytowane) Ja widziałam już w trakcie prac że jest krzywo, ale moja mama upierała się że potem to się wyrówna. Mówiłam jej żeby im nie płaciła, od razu widziałam pełno fuszerek. Niestety im zapłaciła- kompletnie nie rozumiem dlaczego. A po remoncie zaczęły wychodzić kolejne rzeczy, deszcz, zła pogoda, zaczęły się robić dziury, złuszczać farba, odpadać całe płaty tynku. Teraz mama przyznaje mi rację bo już nie da się udawać że się nie widzi w jakim stanie jest dom.Ta pleśń itp zrobiło się jakieś pół roku po remoncie, a już po pierwszej gorszej pogodzie zaczęła się złuszczać farba..... Dom jest cały czas zamieszkany nie było żadnej powodzi, jest ogrzewany itp. Dom jest dobrze wybudowany, zgodnie z prawem budowlanym, ma fundamenty i piwnicę. Przed remontem nie było takiej pleśni. Edytowane 8 Lutego 2017 przez Tinaaa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ag2a 08.02.2017 15:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lutego 2017 Jedna osoba może położyć sama styropian, ale tynku zewnętrznego już nie zrobi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Widmo80 14.02.2017 15:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lutego 2017 Ciekawe jak z tego wybrnęli dobrze że miał oparcie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
winterfreszka 15.02.2017 11:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lutego 2017 U nas fuszerkę odwalił już sam projektant na etapie adaptacji projektu gotowego. Kupiliśmy projekt gotowy, daliśmy do adaptacji poleconemu (!) projektantowi. Jego fuszerki musiał prostować na bieżąco Wykonawca i KierBud. I tak: 1. zmieniliśmy wymiary zarówno zewnętrzne (np. poszerzyliśmy garaż) jak i wewnętrzne (poprzesuwaliśmy ścianki), a projektant jedynie naniósł zmiany czerwonym kolorem na dotychczasowych wymiarach. Zmian było naprawdę sporo, więc powinien sporządzić rysunek zamienny, w skali, czego nie zrobił, twierdząc, że murarze po wymiarach sobie dojdą do tego. 2. zmieniliśmy strop Akermana (o ile pamiętam - 24 cm) na strop wylewany (o ile pamiętam - 15 cm), w związku z tym zmianie uległa grubość stropu. Miało to wpływ na ilość i wysokość schodów (trepów) na piętro, ale projektant zapomniał o tym, i nie przeprojektował nam schodów. Zapomniał też o balkonie na piętrze i na rysunkach konstrukcyjnych nowego stropu nie ma balkonu (na oryginalnych rysunkach balkon był). 3. chcieliśmy zmienić rozmiar jednego okna powiększając je na tarasowe (wyjściowe). Projektant naniósł tę zmianę, zmieniając h=85 na h=0. Wyszłoby na to, że zwykłe okno zostałoby posadowione na h=0 4. zaprojektował nam szambo 5m3. Dopiero teraz wiemy, że jedyne ekonomiczne uzasadnienie jest dla szamb powyżej. 8 m3, a najlepiej na ok. 10m3, bo takiej pojemności jest większość szambiarek. Wykonawca jak zobaczył, to się nogą przeżegnał, ale dał radę i na budowie wszystko sam z Kierownikiem rysował (rzuty, schody itd.). Projektant wziął kasę, a i tak przed złożeniem papierów do starostwa kilka razy do niego przyjeżdżałam i uzupełniałam, bo a to nie podpisał się na pierwszej stronie w 1 z 4 egzemplarzy, a to nie było podpisów pod instalacją elektryczną i c.o., a to nie załączył uprawnień, a to nie wystąpił o zgodę na zmianę istotną (strop) itd. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TM3d 11.10.2018 07:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Października 2018 Sufit podwieszany około 48m2, wykonany rok temu. Firma nie należała do najtańszych, nie targowałem się, prace przebiegały normalnie. Dwa dni temu rano pojawiły się huknięcia(?) i trzaski, strop się powoli uginał i pękał w miejscach styku płyt. Wynoszę masę rzeczy, na co dzień pokój dzienny jest placem zabaw dla kilkunastomiesięcznego dziecka, i podpieram sufit drabiną. W momencie kiedy zastanawiam się co podłożyć jeszcze pod drabinę bo brakuje kilku cm, sufit opiera się o drabinę i już nic nie muszę podkładać. Telefon do firmy która to robiła, właściciel Michał Wołczacki pojawia się po 2h. W trakcie rozmowy wychodzi ze sufit wykonał jego znajomy podwykonawca Krzysztof Maliszewski i on umywa ręce. Ile w tym prawdy trudno powiedzieć. Obaj panowie z Białegostoku. W między czasie przez otwór po oprawie widzę że wszystkie kołki mocujące wieszaki do stropu po prostu wysunęły się. Rozbieram sufit, bo po prostu trzeba mieszkać w tym domu. Wszystkie kołki mocujące wieszaki do stropu były plastikowe, miały średnicę 6mm i długość 2,5cm-to nie pomyłka! Poszukuję osób u których ta ekipa wykonała wykończeniówkę lub remont, być może ich sufity też mogą runąć w każdej chwili. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jacentyy 11.10.2018 07:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Października 2018 ^^Współczuje, kurcze zgłoś to gdzie się da w sumie to jest zagrozenie życia i zdrowia nie wiem czy Policję bym nie wezwał i do sadu ze skurwi...lami .... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hudy8 11.10.2018 08:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Października 2018 (edytowane) Nieźle. Przecież to mogło kogoś zabić. Ja bym tego tak nie zostawił tylko udupił wykonawcę jak tylko można. Fuszerki nie zagrażające życiu jeszcze można przeboleć. Przyjdzie firma , poprawi i jest ok ale takie coś to kryminał. Na takich kołeczkach to bym obrazu nie powiesił a co dopiero sufit. Do sufity tylko kołki metalowe rozporowe. Ja u siebie dałem 6x60 i niekiedy po 2 sztuki a sufit max 12m2 Edytowane 11 Października 2018 przez hudy8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wg39070 11.10.2018 10:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Października 2018 (edytowane) Nieźle. Przecież to mogło kogoś zabić. Ja bym tego tak nie zostawił tylko udupił wykonawcę jak tylko można. Fuszerki nie zagrażające życiu jeszcze można przeboleć. Przyjdzie firma , poprawi i jest ok ale takie coś to kryminał. Na takich kołeczkach to bym obrazu nie powiesił a co dopiero sufit. Do sufity tylko kołki metalowe rozporowe. Ja u siebie dałem 6x60 i niekiedy po 2 sztuki a sufit max 12m2 Może od razu nie zabije ale fuszerka z wyższej półki. Co do kołków, spójrz do czego one były wkręcane - do "garów" (myślę, że to gary) kiepskiej jakości i mocy. Takich rozmiarów kołki np. Fishera wytrzymają naprawdę dużo. Jeśli wykonawca starał by się mocować do belek stropowych to może nie wystąpił by taki efekt, co prawda kołeczki mógł dać trochę dłuższe. Edytowane 11 Października 2018 przez wg39070 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.