Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Urządzamy nasze mieszkanie z widokiem na park:)


Recommended Posts

A to matka z dzieckiem na stałe zameldowana?

 

nie matka z dzieckim, tzn. w sumie tak, ale z z dzieckiem pełnoletnim:)

przepisy dot. praw lokatorów doskonale ich chronią, na szczęście ja wiem jak mam z nią postąpić i się jej pozbędę... tylko żałuję, że na taką nieuczciwą osobę trafiliśmy, bo szkoda mi nerwów i czasu, nie mówiąć o tym,że szukanie kolejnych lokatorów nie nastraja mnie optymistycznie:(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 2,8k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

podłych naprawdę, najpierw pani płakała, wymyślała wypadki w rodzinie itd, żeby odwlec zapłatę, a teraz przebiegle poinformowała, że ona się "dowiadywała" i wie, że nie możemy jej wyrzucić :mad:

 

podczytuję wątek więc postanowiłam się wypowiedzieć, bo miałam identyczną sytuację, po której nie wynajmujemy już mieszkania rodzinom, w grę wchodzą tylko studenci, osoby pracujące lub para, serio wolę mieć zabrudzone i poniszczone mieszkanie niż użerać się z lokatorami.

 

Marta u nas było tak, że kobieta na początku do rany przyłóż, jaka to ona spokojna, cicha i pracowita, jak się wprowadzali, to małżeństwo miało już jedno dziecko, a drugie było w drodze. Już od początku nie płacili na czas, ciągle czekaliśmy. Po paru miesiącach mieliśmy już serdecznie dość, nie pamiętam dokładnie ile łącznie mieszkali, ale koniec końców, mąż umówił się z nimi na ostateczną zapłatę, po czym jak przyjechał to pocałował klamkę. Wkurzył się niemiłosiernie, mieliśmy drugi zapas kluczy, mąż pojechał z bratem, wymienił zamki i został tam na noc by zobaczyć co się będzie działo jak przyjadą/ewentualnie przypilnować mieszkania, by nie zdemolowali. Pod zastaw czynszu, wzieliśmy wszystkie rzeczy, które były ich w mieszkaniu, czyli rowery, jakaś wiertarka i jakieś meble. Ostatecznie wyszło tak, że oczywiście były pogróżki, straszenie urzędem skarbowym itd. ale póki nie zapłacą rzeczy nie oddamy. Jedynie oddaliśmy rzeczy dzieciaków, bo one tutaj nie zawinili.

 

Z tego co się potem dowiedziałam, jest to postępowanie zgodne z prawem. Prawnik powiedział mi, że zrobiliśmy dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bratkaf to wiesz co ja czuję, skoro też miałaś takie "przeboje". Potwierdzam, zastaw również bierzemy pod uwagę, dzisiaj mąż na 16.30 jedzie się z tą panią spotkać, zobaczymy czy coś zapłaci. Potrąciłam też jej kaucję na zaległe należności.

Prawdopodobnie i tak skończy się to w sądzie, ale to najmniejszy problem, bo nie wiadomo czy potem będzie szansa, żeby cokolwiek wyegzekwować.

 

Wiecie... tak bałam się, a może raczej wzbraniałam się przed wynajęciem studentom, ale teraz chyba wstawimy drzwi w salonie i poszukamy studentów. Miłych pań na tę chwilę mam dość:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też się bałam studentów, ale jestem bardzo zadowolona, za nich chociaż płacą rodzice. Niedługo już będą rozglądać się za wynajęciem, to nie martw się na pewno szybko znajdziesz. My w umowie mieliśmy warunek, że za wakacje też muszą płacić, trochę mniej ale jednak, bo na 10 miesięcy wynajmu to się trochę nie opłaca. Wynajmowaliśmy nawet chłopakom i też nie było problemu z kasą, tylko że rzeczywiście nie sprzątali i po ich wyprowadzce musiałam się nieźle nasprzątać, no i od sąsiadki wiem, że głośno uprawiali seks:lol2: aż jej dziecko się pytało, co to za odgłosy:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no i od sąsiadki wiem, że głośno uprawiali seks:lol2: aż jej dziecko się pytało, co to za odgłosy:)

 

hahaha :rotfl::rotfl::rotfl:

 

no to sąsiedzi mieli ubaw:jawdrop:

 

tam, gdzie mamy mieszkanie jest dużo studentów, bo lokalizacja jest pod tym względem dobra i chyba tak też będziemy musieli zrobić.

Chcieliśmy tego uniknąć, żeby nie inwestować w mieszkanie, teraz to salon (otwarty, bez drzwi) plus dwie sypialni (przy czym jedna z łóżkiem małżeńskim) i osobno kuchnia, ale w tej sytuacji rozejrzę się za tanimi drzwiami a umebluję niedrogim kosztem i zobaczymy...

 

dzięki Dziewczyny, przynajmniej dzięki Wam, jak się wygadałam, to trochę mi nerwy przeszły:) dam znać jeszcze co mój małżonek załatwi o 16.30:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daj znać koniecznie jak sprawa się rozwiąże.

 

Ja po tym jak widziałam mieszkanie wynajmowane przez mojego męża z kolegami jednak nie wynajęłabym chłopakom (fakt, że było ich tam, aż pięciu) :p Kiedyś w odwiedzinach skarpetka niemal przykleiła mi się do podłogi w obrębie, której stał kosz na śmieci :eek:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no daj znać jestem ciekawa jak się sprawa rozwinie, wyjątkowo jestem uczulona na takie sytuacje, jak sobie przypomnę co przechodziliśmy...:sick:

 

Chyba miałyśmy podobne mieszkanie:) bo ja też w salonie nie miałam drzwi, ale potem robiliśmy szafę na zamówienie w przedpokoju i z pleców tej szafy wyjeżdżają drzwi, coś ala drzwi w tych szafach przesuwnych na prowadnicy górnej, tym sposobem zamknęliśmy salon. Pewnie i bez szafy można coś takiego zamówić, same skrzydło na prowadnicy dolnej lub górnej i już jakaś intymność jest. Większość mebli to ikea i zestaw mebli do sypialni od teściów. Studenci są mało wymagający, na pewno chłopaki, ale pewnie uda ci się znaleźć jakieś ciche kujonki studentki:) i tego ci życzę:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z dziewczynami też różnie bywa niestety:/ chociaż nam się jakoś częściej trafiają chłopaki, ja po swoich przejściach jednak wolę chłopaków niż rodzinę.

 

U nas jak się wyprowadzali, to na ścianie w sypialni taka plama przy drzwiach została. Chłopak się tłumaczył, że mu się zupa wylała, ale dla mnie to był ewidentny spaw poimprezowy, nie doleciał do łazienki. Nawet zamalować ten kwas ciężko było:)

 

Teraz już ponad rok, mamy parę, dziewczyna i chłopak, bardzo sympatyczni, oboje pracują, zero problemów.

 

Za chłopakami przemawia też u nas to, że jak coś się popsuje, kran zatka etc. to sami sobie radzą, a do dziewczyn niestety musiał mąż jeździć, a że mieszkaliśmy daleko, to był to czasami problem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

podłych naprawdę, najpierw pani płakała, wymyślała wypadki w rodzinie itd, żeby odwlec zapłatę, a teraz przebiegle poinformowała, że ona się "dowiadywała" i wie, że nie możemy jej wyrzucić :mad:

 

nie matka z dzieckim, tzn. w sumie tak, ale z z dzieckiem pełnoletnim:)

przepisy dot. praw lokatorów doskonale ich chronią, na szczęście ja wiem jak mam z nią postąpić i się jej pozbędę... tylko żałuję, że na taką nieuczciwą osobę trafiliśmy, bo szkoda mi nerwów i czasu, nie mówiąć o tym,że szukanie kolejnych lokatorów nie nastraja mnie optymistycznie:(

 

Bratkaf to wiesz co ja czuję, skoro też miałaś takie "przeboje". Potwierdzam, zastaw również bierzemy pod uwagę, dzisiaj mąż na 16.30 jedzie się z tą panią spotkać, zobaczymy czy coś zapłaci. Potrąciłam też jej kaucję na zaległe należności.

Prawdopodobnie i tak skończy się to w sądzie, ale to najmniejszy problem, bo nie wiadomo czy potem będzie szansa, żeby cokolwiek wyegzekwować.

 

Marta sa jakies haczyki wiec pewnie znajdziesz rozwiązanie, chociąz stresujące ale znajdziesz ;)

Co do sądu ...moj przyszywany Teść tez wynajmuje mieszkania, często niestety ma takie akcje jak u Was i prawo bardziej chroni lokatora. Jednak w sytuacji niezapłaconej kasy wychodzi z założenia ze ten ktoś kiedy będzie mial mieszkanie, jakies inne dobro ktore komornik będzie mogł zlicytowac i odzyskac kase, kiedys, za kilka lat, ale zawsze. Najbardziej skrajną sytuacją bylo jak kupił na licytacji kom. mieszkanie ...które należało do jego dłużnikow( nie placili, zdemolowani mieszkanie na odchodne , narobili długów za opłaty licznikowe itp.) czyli tym samym odzyskał kase od komornika, zyskal tanio mieszkanie ...i jeszcze je im wynajął ;) Od tego czasu tez kazdy sam podpisuje umowe z gazownia, elektrownia itp zeby w razie problemów nie nabijać rachunkó

Daj znać koniecznie jak sprawa się rozwiąże.

 

Ja po tym jak widziałam mieszkanie wynajmowane przez mojego męża z kolegami jednak nie wynajęłabym chłopakom (fakt, że było ich tam, aż pięciu) :p Kiedyś w odwiedzinach skarpetka niemal przykleiła mi się do podłogi w obrębie, której stał kosz na śmieci :eek:

Inka to wtedy tylko "proste" wykończenie i kaucja, jak będzie dużo zniszczen zeby bylo z czego odświeżyć ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no daj znać jestem ciekawa jak się sprawa rozwinie, wyjątkowo jestem uczulona na takie sytuacje, jak sobie przypomnę co przechodziliśmy...:sick:

 

Chyba miałyśmy podobne mieszkanie:) bo ja też w salonie nie miałam drzwi, ale potem robiliśmy szafę na zamówienie w przedpokoju i z pleców tej szafy wyjeżdżają drzwi, coś ala drzwi w tych szafach przesuwnych na prowadnicy górnej, tym sposobem zamknęliśmy salon. Pewnie i bez szafy można coś takiego zamówić, same skrzydło na prowadnicy dolnej lub górnej i już jakaś intymność jest. Większość mebli to ikea i zestaw mebli do sypialni od teściów. Studenci są mało wymagający, na pewno chłopaki, ale pewnie uda ci się znaleźć jakieś ciche kujonki studentki:) i tego ci życzę:)

 

Chyba tak zrobimy, te drzwi przesuwne to dobry pomysł, bo otwór mamy 100 cm, więc musiałyby być "nietypowe", więc pewnie nieco droższe.

 

 

Ja po tym jak widziałam mieszkanie wynajmowane przez mojego męża z kolegami jednak nie wynajęłabym chłopakom (fakt, że było ich tam, aż pięciu) :p Kiedyś w odwiedzinach skarpetka niemal przykleiła mi się do podłogi w obrębie, której stał kosz na śmieci :eek:

:lol2: haha panowie mniej lubią sprzątać, to nasze mieszkanie jest na szczęście w bardzo średnim standardzie, więc aż tak zniszczeń się nie boję:) miałam nosa, żeby za dużo nie inwestować, bo wiedziałam,że nie chcę tam mieszkać docelowo:)

 

Marta sa jakies haczyki wiec pewnie znajdziesz rozwiązanie, chociąz stresujące ale znajdziesz ;)

Co do sądu ...moj przyszywany Teść tez wynajmuje mieszkania, często niestety ma takie akcje jak u Was i prawo bardziej chroni lokatora. Jednak w sytuacji niezapłaconej kasy wychodzi z założenia ze ten ktoś kiedy będzie mial mieszkanie, jakies inne dobro ktore komornik będzie mogł zlicytowac i odzyskac kase, kiedys, za kilka lat, ale zawsze. Najbardziej skrajną sytuacją bylo jak kupił na licytacji kom. mieszkanie ...które należało do jego dłużnikow( nie placili, zdemolowani mieszkanie na odchodne , narobili długów za opłaty licznikowe itp.) czyli tym samym odzyskał kase od komornika, zyskal tanio mieszkanie ...i jeszcze je im wynajął ;) Od tego czasu tez kazdy sam podpisuje umowe z gazownia, elektrownia itp zeby w razie problemów nie nabijać rachunkó

 

 

Ivy, to jest niejako moja działka, więc wiem jak się tą panią zająć, ale niestety również z doświadczenia wiem,że jak ktoś jest nastawiony na oszukiwanie innych, to bardzo długo potrafi lawirować, żeby nic na siebie nie mieć i unikać egzekucji. Ta pani wprowadziła się w tym samym dniu, w którym ogladała mieszkanie, twierdziła,że w poprzednim mieszkaniu zepsuła się instalacja, a ja myślę,że zrobiła ten sam numer, co tu i ktoś ją wyrzucił...

 

Póki co "pani lokatorka roku" zadzwoniła do męża, przełożyła na 17, ponoć stara się "skombinować" pieniądze, choć nie wiem, czy czegoś innego nie kombinuje :sick:

 

Dobrze, że synek już pełnoletni, to i jego będzie można "pomęczyć"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wspolczuje atrakcji.

Babka za duzo naogladala sie "trudne sprawy" czy cos w tym stylu i komnbinuje ;)

 

Mieszkanie wynajac studentom to najlepsza decyzja..z moim tez mielismy plany kupic kawalerke badz mieszkanie i dac pod wynajem wlasnie studentom, rodzin boje sie najbardziej z powyzszych wlasnie sytuacji ;)

 

pytanie:dlaczego chcecie salon przerobic na pokoj? nie moze to byc pokoj nadal dzienny?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mmelisa to proste : dodatkowy pokój = dodatkowi studenci = dodatkowe pieniądze :p

 

wiem, ale tez patrze z perspektywy : wspolnego pokoju dziennego

 

Nie wiem czy Marta ma u siebie kuchnie w wymiarach takich ze stol tam stoi i mozna spozyc spokojnie posilek itp..

w koncu mieszkanie to nie akademik ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no u nas pokój dzienny otwarty nie przeszedł, musieliśmy zamykać.

 

Salon jest z balkonem jest trochę większy, czasami mieszkają w nim dwie osoby, para lub dwie dziewczyny, a sypialnia jest przeważnie dla jednej osoby. Za większy pokój + balkon dostaje się więcej pieniędzy. My nie wynajmowaliśmy na raty, czyli każdy pokój dla kogoś innego, za dużo zachodu, tylko całe mieszkanie dla jakiejś grupki osób/studentów/par i oni już tam między sobą się dogadywali, kto ile płaci za pokój. Dla nas wpłacali jedną ustaloną sumę.

 

Marta jakie masz meble w tym salonie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no u nas pokój dzienny otwarty nie przeszedł, musieliśmy zamykać.

 

Salon jest z balkonem jest trochę większy, czasami mieszkają w nim dwie osoby, para lub dwie dziewczyny, a sypialnia jest przeważnie dla jednej osoby. Za większy pokój + balkon dostaje się więcej pieniędzy. My nie wynajmowaliśmy na raty, czyli każdy pokój dla kogoś innego, za dużo zachodu, tylko całe mieszkanie dla jakiejś grupki osób/studentów/par i oni już tam między sobą się dogadywali, kto ile płaci za pokój. Dla nas wpłacali jedną ustaloną sumę.

 

Marta jakie masz meble w tym salonie?

 

Też bym wolała taką opcję niż wynajmowanie "na pokoje", bo nie bardzo mamy czas (i chęci), żeby co chwilę szukać nowych lokatorów:)

 

mam meble około 10letnie, skórzany komplet wypoczynkowy (sofa 3osobowa, 2osobowa plus fotel - nikt z rodziny tych mebli na pewno nie przygarnie), rudobrązową komodę i szafkę pod telewizor, plus stolik kawowy, no wiecie, takie meble, których już u siebie nie widziałam (wszystko w brązach, beżach itd), a były ok, na wynajem jak znalazł.

 

No nic, najwyżej wystawię na alle albo ol:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strasznie to czytać bo my jesteśmy po drugiej stronie, w dodatku rodzina z dziećmi i mamy zgoła odmienne wrażenia - większość właścicieli to koszmarne pasożyty którym wydaje się że mając mieszkanie po babci zdobyli kurę znoszącą złote jajka i teraz nic nie będą do końca życia robić a kasa sama im będzie spływać. Tylko ten teraz u którego jesteśmy jest w normalny a reszta to jeden gorszy od drugiego - chociaż z drugiej strony temu się wydaje że jesteśmy na jego każde wezwanie i mamy się pojawić w domu kiedy akurat przejeżdża (mam 5 min na powrót ze sklepu, placu zabaw, urzędu bo dostałam sms że za chwile będzie po swoją poczte). Mieszkania oddane do wynajmu w stanie zagrażającym życie (nawet jak na pierwszy rzut oka nie widać), wszystkie ich błędy sami musieliśmy poprawiać z własnej kieszeni i nigdy nie dostaliśmy zaliczki (niby zwrotna) powody wynajdowali tak absurdalne że głowa mała byle nie oddać - gdybyśmy poszli z tym do sądu to byśmy wygrali bo mieszkania oddajemy w stanie lepszym niż zastajemy ale już nam się nie chciało, w poprzednim był wyjątek bo młoda zostawiła rysunek na ścianie - wiedzieliśmy że koleś i tak nie odda zaliczki bo już coś pobąkiwał że teraz pieniędzy nie ma i może w przyszłości nam przeleje albo w ratach, to olaliśmy, nie zmyliśmy, nie posprzątaliśmy po sobie - niech sobie ją ma i niech się cieszy. Ale tak dużo negatywnych doświadczeń mamy z tą grupą że już mam dosyć - stąd też decyzja o budowaniu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strasznie to czytać bo my jesteśmy po drugiej stronie, w dodatku rodzina z dziećmi i mamy zgoła odmienne wrażenia - większość właścicieli to koszmarne pasożyty którym wydaje się że mając mieszkanie po babci zdobyli kurę znoszącą złote jajka i teraz nic nie będą do końca życia robić a kasa sama im będzie spływać. Tylko ten teraz u którego jesteśmy jest w normalny a reszta to jeden gorszy od drugiego - chociaż z drugiej strony temu się wydaje że jesteśmy na jego każde wezwanie i mamy się pojawić w domu kiedy akurat przejeżdża (mam 5 min na powrót ze sklepu, placu zabaw, urzędu bo dostałam sms że za chwile będzie po swoją poczte). Mieszkania oddane do wynajmu w stanie zagrażającym życie (nawet jak na pierwszy rzut oka nie widać), wszystkie ich błędy sami musieliśmy poprawiać z własnej kieszeni i nigdy nie dostaliśmy zaliczki (niby zwrotna) powody wynajdowali tak absurdalne że głowa mała byle nie oddać - gdybyśmy poszli z tym do sądu to byśmy wygrali bo mieszkania oddajemy w stanie lepszym niż zastajemy ale już nam się nie chciało, w poprzednim był wyjątek bo młoda zostawiła rysunek na ścianie - wiedzieliśmy że koleś i tak nie odda zaliczki bo już coś pobąkiwał że teraz pieniędzy nie ma i może w przyszłości nam przeleje albo w ratach, to olaliśmy, nie zmyliśmy, nie posprzątaliśmy po sobie - niech sobie ją ma i niech się cieszy. Ale tak dużo negatywnych doświadczeń mamy z tą grupą że już mam dosyć - stąd też decyzja o budowaniu

No widzisz, to zależy jak się trafi, Ty masz złe doświadczenia z właścicielami mieszkań. My naszej "miłej" Pani zostawiliśmy mieszkanie odmalowane, wymieniliśmy zamrażarkę i nową płytę gazową kupiliśmy, wszystkie meble zostały, firanki, naczynia, garnki ... miałam nadzieję, że współpraca będzie poprawna, a teraz to się raczej obawiam w jakim stanie mieszkanie dostaniemy z powrotem.

 

Myślę, że wszystko zależy od człowieka, są ludzie, którzy są nastawieni na oszukanie/ wyzysk i zdarzają się po jednej i po drugiej stronie :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...