Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dziennik budowy - "Manuela"


Recommended Posts

22.10.2004 Dziś w więźbie przybyła kwadratowa ramka. Ekipa klnie na czym świat stoi na wagę elementów naszej więźby. Majster po konsultacji z kierownikiem budowy lekko zmodyfikował układ ramki i rozpierających krokwie koszowe jętek. Stwierdził, że takie rozwiązanie pozwoli na mocniejsze spięcie konstrukcji lukarn z główną więźbą. Zobaczymy tylko czy na te pomysły starczy drewna. Swoją drogą w konstrukcji więźby nikt z nas nie znalazł elementów stanowiących konstrukcję drewnianego ocieplanego sufitu. Prawdopodobnie drewno na ten cel będzie trzeba zamówić dodatkowo.

 

Dziś wraz z kierownikiem budowy sporządziliśmy kosztorys na potrzeby kredytu – mimo dość dużego zaawansowania prac trudno mi było przewidzieć w którym miesiącu będę układał podłogi albo instalował grzejniki. Ponieważ zawsze można rozliczyć transzę wcześniej, ale nigdy później, w całym kosztorysie dałem sobie zapas czasu gdyby coś się obsunęło – ostateczne zakończenie budowy nie może więc nastąpić później niż luty 2006. Jutro ostatnie brakujące dokumenty zaniosę do banku i po weekendzie podpisanie umowy. A jeszcze jutro na budowę przyjedzie po raz pierwszy kontrola z banku.

 

Majster wreszcie dostarczył mi kolejną fakturę, tak więc przedstawiam kolejne rozliczenie tym razem obejmujące ściany parteru, strop i ścianki kolanowe (ceny netto):

Robocizna - 19812PLN

Żwir na obsypanie fundamentów - 250PLN

Piach pod posadzki - 360PLN

Silka M18 i M8 - 4670PLN

Drewno (deski, stemple) + gwoździe - 1661PLN

Kształtki wentylacyjne - 173PLN

Zaprawa do murowania (cement, dodatki, piach) - 1085PLN

Beton B-20 na strop (15m3) - 2550PLN

Stal na strop - 1680PLN

Strop Porotherm + Schiedel - 8705PLN

RAZEM: 40946PLN

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 122
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

25.10.2004 Więźba idzie jak krew z nosa. A powodów jest jak zwykle wiele. Po pierwsze: niespójność projektu!!! Po konsultacjach w Archipelagu wręcz okazało się, że tą wersję projektu, którą mamy pracownia wycofała ze sprzedaży. Po drugie: dopiero po ściągnięciu z Wrocławia dodatkowych rysunków detali łączenia więźby (w projekcie ich nie ma) majster stwierdził, że przestaje się bać, że ta więźba będzie bezpieczna - wcześniej po godzinnej dyskusji z kierownikiem budowy zgodnie stwierdziliśmy, że czegoś tej konstrukcji brakuje. Po trzecie: ze ściągnietych rysunków wynika, że potrzebne są kolejne nietypowe blach łączące, a wiadomo ile się czeka na takie wyroby. Po czwarte: i tu ewidentnie winny jest majster, brakuje dwóch czy trzech elementów więźby, bo przy zamówieniu zostały przeoczone!!! - na szczęście zamówiliśmy dodatkowe elementy wzmacniające, nieprzewidziane w konstrukcji więc ekipa bedzie improwizować. Ogólnie jesteśmy załamani tempem prac. Dekarza przesuwałem już trzy razy. Ociepleniowiec także czeka, a co gorsze listopad i mrozy za pasem, a wełna leży dalej w hurtowni. Jedyne pocieszenie w optymistycznych prognozach.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2.11.2004 No i mamy listopad. W najczarniejszych wizjach nie myślałem, że o tej porze roku nie będzie jeszcze dachu na naszej Manueli. Co prawda więźba jest na ukończeniu, ale tyle jeszcze miałem zamiar zrobić przed nastaniem mrozów.

 

Dodatkowo dobiła mnie wiadomość z hurtowni w której kupowaliśmy Silkę (jak się okazało prawdziwa), że i oni i my zapomnieliśmy o uregulowaniu całego jednego transportu Silki – jakieś 3000PLN. Problemu nie robią, bo wina raczej leży po ich tronie, ale finalnie zapłacić trzeba - co boli bo to kolejny wydatek, którego nie planowałem przy układaniu transz kredytu.

 

W albumie dołączyłem kilka zdjęć więźby w obecnym stanie. Po wszystkich perypetiach konstrukcyjnych wygląda jak łatany płaszcz dziadka tzn. tu nadlewka, tu nadbitka, tam nadprogramowe łączenie. Kierownik budowy wszystko jednak zatwierdził, a ja nie mogłem sobie czasowo pozwolić na zwalenie wszystkiego i składanie od nowa. Mam nadzieję, że piękne pokrycie dachu wszystko szybko zakryje i więcej o bojach z więźbą nie będę myślał.

 

Aktualnie plany zakładają, że dekarze wejdą na dach w następny poniedziałek, a około środy - ociepleniowcy. A jak już jestem przy wełnie to przyznam się, że okazało się (po dokładnych pomiarach), że wszystkie nasze zmiany projektu (zamierzone i niezamierzone) spowodowały konieczność dokupienia 50m2 systemu ociepleniowego – czyli razem będziemy mieć 200m2 wełny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3.11.2004 Dziś na naszej budowie praca szła dwutorowo. Więźbę kończyli cieśle sprowadzeni dodatkowo przez "szeryfa", a ekipa główna wyprowadzała kominy nad dach. Jeśli jutro tempo utrzymają to dach bedzie już prawie skończony i gotowy na wejście dekarzy.

 

Zakładając postęp prac dzwoniłem dziś do dekarza i ustalilismy, że wchodzi od poniedziałku. I jak sam powiedział, ruszy pełną parą bo pogoda coraz gorsza. A ociepleniowcy dogadani są na środę, czwartek. Tak więc następny tydzień zapowiada się przełomowo dla naszej Manueli.

 

Dziś podpisaliśmy umowę kredytową. Jak wcześniej już pisałem wybraliśmy bank Pekao S.A. Dotychczas uiściliśmy nastepujące opłaty:

168PLN jednorazowo na wszystkie konieczne inspekcje na budowie,

opłaty hipoteczne: 180 + 19 PLN,

prowizja za udzielenie kredytu: 1,15% kwoty kredytu.

Jutro muszę złożyć wniosek o wpisanie hipoteki. A w najbliższych dniach zrobić cesję polisy ubezpieczeniowej i zdecydować gdzie ubezpieczamy dom od ognia - cały czas mam w pamięci, że kupując odpowiednie elementy systemu Braas dostaje się ubezpieczenie w Warcie - zawsze to 200 złotych w kieszeni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11.11.2004 Niestety znów terminy zostały przekroczone. Główną przyczyną jest pogoda - murowanie kominów podczas ulewy raczej odpada. Ale ekipa też zapałem nie grzeszy. W efekcie dekarz w poniedziałek się nie pojawił bo dach nie był skończony. Potem był deszcz, a wczoraj wyjechałem służbowo, więc z popędzania ekipy nici.

 

Stan obecny: więźbie brakuje połowy wiatrówki, mały komin skończony, duży w połowie, szczyty lukarn nie wymurowane bo zabrakło cegły, a zamówiona cegła nie dojechała, otwory okienne nadlane - gotowe do wstawiania stolarki.

Dekarz, który miał wejść na dach jutro chyba zwątpi - kolejne przesunięcie terminu.

 

Dotychczas nie otrzymałem żadnej korespondencji z sąd w sprawie hipoteki - nie wiem czy oznacza to, że dokumenty są OK i sprawa jest załatwiana, czy raczej leży i czeka bezczynnie.

 

Doczytałem się szczegółów promocji ubezpieczeniowej w Braasie - przy zakupie odpowiedniej ilości materiałów na dach dostaje się ubezpieczenie w Warcie, ale tylko na kwotę 100.000, a nasz kredyt jest większy, więc takie ubezpieczenie nie usatysfakcjonuje banku.

 

A wszystkim tym problemom smaku dodaje fakt, że we wtorek informatycy z mojej firmy przez "przypadek" sformatowali mi dysk na służbowym laptopie, który służył mi w domu jako składnica danych dot. naszej budowy. Wszystkie wyliczenia, zestawienia, pisma, zdjęcia i dziennik budowy zniknęły. Próbujemy od dwóch dni odzyskać utracone dane, satysfakcjonowała by mnie chociaż część, ale na razie nic z tego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15.11.2004 Główna wiadomość dnia: dekarze weszli na nasz dach. Osobiście ich pracy nie widziałem, ale podobno wyglądało to jak abordaż naszej Manueli, bo siedmiu ludzi ganiało po dachu jak szaleni. Efekt to prawie cały dach ofoliowany i ołacony w jeden dzień! Takiego tempa jeszcze na naszej budowie nie było. Niestety są i nie zbyt miłe wiadomości: szef dekarzy stwierdził, że w połaciach są zagłębienia - prawdopodobnie główne krokwie narożne ugięły się pod własnym ciężarem. Sprawa podobno jest to skorygowania na łatach i kontrałatach, ale wiadomo, że nie za darmo.

 

Murarze w sobotę skończyli wreszcie kominy. Przyglądając się im z bliska nie jestem zachwycony dokładności i estetyką wykonania, ale już z poziomu ziemi wyglądają bardzo ładnie. Tak na marginesie okazało się, że zostało nam trochę cegły klinkierowej z kominów - 150 sztuk - na razie nie wiem na co, ale może się jeszcze do czegoś przyda. Dziś rano przyjechał wreszcie ostatni transport Silki. Dwie palety M18 na szczyty lukarn i 8 palet M8 na działówki na poddaszu. Mam nadzieję, że dość szybko te ścianki staną, bo zależy mi na montowaniu okien i drzwi zewnętrznych już po zakończeniu murowania.

 

Cały czas z obawami patrzę na prognozy - mrozy już tuż, tuż, a my chcemy jeszcze w tym roku ocieplić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16.11.2004 Nareszcie mam się czym chwalić. Drugi dzień pracy dekarzy i już mamy ofoliowany i ołacony cały budynek oraz zainstalowanych jest mniej wiecej 1/3 rynien i obróbek - moim zdaniem tempo ekspresowe. Jeśli chodzi o materiały to folię paroprzepuszczalną mamy Lenzingtex DO 102 o paroprzepuszczalności 260-1200 g/m2/24h. Na nią poszły impregnowane łaty i kontrałaty. Rynny wybraliśmy Galeco uPCV 125mm brązowe (rozwarzałem kolor miedziny, ale chyba nie pasowałyby dachówki). Długo zdecydowany byłem na Marleya, ale po rozmowie z dekarzem i po sprawdzeniu cen wybraliśmy Galeco. System prawie identyczny, a na korzyść Galeco przemawia dodatkowo zabezpieczenie przed wychlapywaniem się wody i łatwość ewentualnego demontażu w przypadku konieczności wymiany rynny. Obróbki blacharskie będziemy mieli z brązowej matowej blachy, ale jakiej firmy nie wiem (jutro sprawdzę), chyba Lindaba.

 

Dziś przyjechały okna dachowe. Finalnie zdecydowaliśmy się na Velux'y. Wiem, że nie jest to patriotyczny wybór, ale gdy w sobotę miałem możliwość porównania wystawek Velux'a i Fakro, powiem szczerze przeraziłem się różnicą w wykończeniu ramy drewnianej w obu oknach. Okno Velux GGL było zdecydowanie gładsze niż FTP-V Fakro. Dlatego w ostatniej chwili zmieniliśmy zdanie co do wyboru okien, a górne otwieranie zaczyna do mnie przemawiać biorąc pod uwagę jeszcze długą ich eksploatację przy małych dzieciach. Cenowo oczywiście są droższe.

 

Z tego co mówił dekarz wynika, że około czwartku pojawi się na budowie dachówka. Po ostatnich zmianach w ofercie Braas'a i pojawieniu się "podwójnej S" w wersji Lumino, zrezygnowaliśmy z wcześniej upatrzonej Celtyckiej na korzyść właśnie esówki. Kolor oczywiście brązowy. Co ciekawe kilka dni temu widziałem kolejny nowy produkty Braas'a czyli dachówkę Romańską. Jest to stara dachówka Frankfutrska, ale produkowana w technologii trójwarstwowej. Pod powłoką Lumino pojawiła się dodatkowa warstwa grubości ok. 2mm z betonu z bardzo drobnym kruszywem. Efekt jest imponujący - gładkość prawie jak w ceramicznej. Problem w tym, że na razie ta technologia obejmie tylko ten jeden typ dachówki - czyli obecnie Romańską.

 

Wyjaśniłem dziś dokładnie kwestę promocyjnego ubezpieczenia domu przy zakupie dachu Braas. Niestety okazało się, że ubezpieczenie przysługuje tylko tym klientom, którzy poza samą dachówką kupili jeszcze produkty dodatkowe i to z trzech grup (na 6 możliwych: okna dachowe Braas’a, taśmy Figaroll, taśmy Wakaflex, rynny Braas, folia paroprzepuszczalna Braas i rynny koszowe). U nas będą tylko dwa produkty: Figaroll i Wakaflex. Ale za to na forum ogłosiła się agentka Allianz’u u której można ubezpieczyć dom w budowie na 200.000PLN za niecałe 110PLN rocznie. Tak więc zabawa z ubezpieczeniem Braas’a i zmienianiem koncepcji materiałowej dachu wydaje się nieopłacalna.

 

Szybkość dekarzy zawstydziła chyba naszych murarzy, którzy dziś też sporo zrobili. Pojawiły się brakujące jętki i szczytowe wzmocnienie więźby, boczne obicie lukarn pod ocieplenie i pierwsze ścianki działowe na piętrze. Dziś będąc wieczorem na budowie czułem się na górze już prawie jak w domu, dach z folii był, ścianki rozdzielające pokoje też - super. Przyszedł czas na podjęcie decyzji gdzie w ścianach poddasza umieszczamy luksfery - mamy zamiar dodatkowo rozświetlić nimi górną łazienkę.

 

Na zakończenie wspomnę, że dach będziemy mieli z 7% VAT (dekarz kupuje materiały). Niestety nie charytatywnie bo na dachówkę będziemy mieli 10% rabatu (w hurtowni 16-18%), na rynny podobnie, a na okna wytargowałem 13%. Widać z tego, że trochę zarobi także na materiale, ale za to ma atrakcyjną cenę robocizny. Kompletne wyliczenie podam po dostarczeniu danych przez dekarza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18.11.2004 Wczoraj dekarze zamontowali nam resztę rynien (brakuje jeszcze kilku kawałków obróbek blacharskich), a to co najważniejsze wyprostowali połacie dachowe podkładając kliny pod łaty. Wieczorem przyjechała dachówka. Rozładowywana była bardzo zwinnym wózkiem widłowym, który przyjechał "przyklejony" do ciężarówki. Nie mogłem wytrzymać i po ciemku w deszczu wydłubałem jedną sztukę dachówki z palety i zabrałem do domu, żeby przy świetle dokładnie ją sobie obejrzeć. Tak jak pisałem ostatecznie kupiliśmy Braas'a Podwójną S brązową z powłoką Lumino.

 

Dziś rano na naszej budowie pojawiły się aż trzy ekipy: murarze kończą górne działówki, dekarze mieli układać dachówkę i ociepleniowcy!!!. Z pracy dekarzy nic nie wyszło i chyba wszyscy wiedzą dlaczego - wiaterek i deszczyk był jak podczas huraganu na Filipinach. Ale ociepleniowcy nie dali za wygraną i mamy na najdłuższej ścianie budynku wełnę na wysokość 1,5m!!!. Zobaczymy co będzie dalej - prognozy nie są optymistyczne.

 

Po południu odwiedzili plac budowy inspektorzy z wodociągów - chodzi im opisywaną przeze mnie już kiedyś uszkodzoną plombę po zdemontowaniu wodomierza w starym budynku. Ponieważ mnie nie było zostali odprawieni z kwitkiem i jutro o świcie mają pojawić się znowu, żeby porozmawiać ze mną. Prawdopodobnie będą szukać "lewego" przyłącza. Na szczęście studnia i pompa w niej są do wglądu.

 

Wieczorem listonosz przyniósł zawiadomienie z Sąd o wpisaniu hipoteki (tym razem bez literówek). Wpis musi się uprawomocnić (7 dni) i można wystąpić o kolejny odpis, który będzie spełniał ostatni warunek uruchomienia kredytu (cesję ubezpieczenia na życie i od ognia już prawie załatwiłem) bo kasy na koncie coraz mniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20.11.2004 Po wczorajszym ataku zimy (u nas na działce jest 20cm śniegu), dziś na budowie nie pojawili się ani dekarze, ani ociepleniowcy - ale muszę przyznać, że ich absencja została uzgodniona ze mną. Natomiast murarze twardo pracowali. W efekcie prawie skończyli dziś działówki. Został tylko fragment w górnej łazience, ale to dlatego, że stwierdziłem, że ten fragment musi być murowany razem z lukseferami bo same cegły konstrukcyjnie nie utrzymałyby się.

 

Natomiast wczoraj wytrwałością wykazali się ociepleniowcy. Pojawiła się duża część wełny prawie na całym obwodzie do wysokości okien, a nawet ponad nie. I tu pojawił się problem, bo lekko się zapędzili i teraz podczas montażu granitowych parapetów będzie trzeba wycinać szpary na parapet i wsporniki (ale podobno nie będzie z tym problemu).

 

Dziś wpadł na budowę spec od alarmów, ustaliliśmy gdzie będą instalowane czujki w pierwszym etapie instalacji czyli dla ochrony okien. Bez wdawania się w szczegóły instalacji - powiem, że będzie ich sporo bo wychodzę z założenia, że lepiej wydać kasę na system alarmowy niż na szyby P4.

 

Na poniedziałek mamy ambitny plan: montaż okien, drzwi zewnętrznych i bramy garażowej, układanie instalacji alarmowej, a jeśli będzie pogoda dalsze prace przy dachu (ale to tylko wtedy gdy z dachu zniknie śnieg - dziś mimo 2 stopni na plusie nie wiele go zniknęło). Ocieplenie będzie musiało poczekać, na szczęście wełna Rockwool'a jest impregnowana i woda spływa po niej "jak po kaczce". Od środy podobno wraca jesień bardzo na to liczę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22.11.2004 Co prawda poniedziałkowego planu nie udało się w 100% zrealizować, ale i tak jestem zadowolony. Spec od alarmów układał okablowanie (do zmierzchu zrobił ok. 70% kabelków), jutro będzie uruchamiał centralkę. A to co najważniejsze zaczęliśmy instalować okna. "Zaczęliśmy" to dobre określenie, bo niestety nie udało się skończyć. Zawinili po części instalatorzy, którzy zamiast od umówionej 10:00 zaczęli od 13:00 no i oczywiście pogoda, która zwalniała tempo (-7st).

 

Ale reasumując o godzinie 21:00 mieliśmy zamontowane 6 okien, dolne drzwi tarasowe, jeden górny łuk i robiące niesamowite wrażenie zewnętrzne drzwi wejściowe. Brakuje trzech okien w kuchni, trzech malutkich 60x60 i drugiego górnego łuku. No i oczywiście bramy garażowej.

 

Łatwo zorientować się, że budynek został na noc "otwarty" i bez uruchomionego alarmu, ale problem rozwiązałem trzema nocnymi inspekcjami (0:00, 2:00, 4:00). Efekt: oczy podpieram zapałkami, ale nic złego się nie wydarzyło. Ociepleniowiec śmiał się z mojej nadgorliwości, ale ja dmuchałem na zimne, a zły los chciał, że akurat dziś w nocy on miał włamanie do swojego busa i skradziono mu narzędzia (ok. 3000PLN strat)!!!

 

Plany na wtorek: reszta okien, brama garażowa, alarm - uruchomienie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23.11.2004 Tym razem zrealizowaliśmy założony dzienny plan w 100%: wszystkie okna zostały zamontowane, brama garażowa także i pół godziny przed północą udało się uruchomić system alarmowy.

 

Co prawda do pełni szczęścia brakuje jeszcze kilku szczegółów:

- uszczelnienie drzwi tarasowych (została szpara u dołu i u góry zbyt duża na samo piankowanie, więc trzeba będzie dopasować paski styropianu),

- system alarmowy (Satel CA64) przez dzisiejszą noc strzegł tylko okien, a z racji przeciągów wewnątrz czujki PIR nie zostały uzbrojone, ale dziś wszystko ma być już podłączone

- z bramą mamy problem innego rodzaju. Gdy ją zamawiałem chciałem dobrać jej kolor pasujący do stolarki okiennej i drzwiowej (okna M&S, a brama Wiśniowski), okna i drzwi to jedno drewno - meranti. Kolor bramy dobierałem z palety RAL przykładając ją do okna wystawowego w sklepie. Niestety gdy wszystko zostało zamontowane u nas w otworach okazało się, że kolory "niekoniecznie" do siebie pasują. Pretensję mogę mieć tylko do siebie. Pozostaje mi tylko liczyć, że może kolor bramy dopasuje się do dachówki.

 

Tak więc w zasadzie moglibyśmy świętować zamkniecie budynku, ..... gdyby nie wisiało nad nami jeszcze dokończenie ocieplenia i ułożenie dachówki. O ile o dachówkę się nie boję - można to robić i przy -20st., to cały czas nerwowo spoglądam na fragmenty niedokończonego ocieplenia i studiuję różne długoterminowe prognozy. Niestety bez wykonanego ocieplenia dalej pójść nie możemy, bo ogrzewanie budynku pochłonęłoby miliony, a bez niego pracującym wewnątrz robotnikom narzędzia będą przymarzać do rąk.

 

Oprócz wyżej opisanych drobiazgów w środę będą jeszcze montowane parapety zewnętrzne i elektrycy rozpoczną instalowanie przyłącza energetycznego. Jeśli chodzi o parapety to radość z ich zamontowania przyćmi na pewno fakt, że dwóch na razie będzie brakować - uszkodziły się w czasie transportu i dojadą później. Obecnie walczę, żeby to nie był przyszły miesiąc. Natomiast, jeśli chodzi o elektrykę to szacuję, że do końca następnego tygodnia będziemy mieli własny prąd w domu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26.11.2004 W naszym domu zrobiło się cicho i nieco cieplej, wszystko to za sprawą uszczelnienia okien i częściowego obłożenia ścian wełną. Mimo surowości wnętrza miło jest wejść do siebie do domu i pospacerować po względnie ciepłych pomieszczeniach.

 

A jeśli chodzi o szczegóły to właśnie jesteśmy po montażu parapetów (niestety jak pisałem wcześniej dwóch bedzie na razie brakować) i po częściowym montażu przyłącza energetycznego. "Częściowym" ponieważ elektryk zrobił co do niego należało, a teraz kolej na Zakład Energetyczny - formalności załatwia elektryk w ramach usługi. Skrzynkę zewnętrzną zamontowaliśmy z boku drzwi wejściowych. Jest biała i duża, ale mam nadzieję, że po obłożeniu jej wełną nie będzie się zbytnio rzucać w oczy. Jako pedant w temacie mostków termicznych kazałem elektrykowi, aby pomiędzy skrzynkę, a ścianę dał 5cm styropianu - ciągłość ocieplenia ponad wszystko.

Parapety wyglądają extra, jeszcze bardziej niż myślałem pasują do koloru okien. Efekt zmniejsza brudno-zielona wełna wokół, ale od czego jest wyobraźnia. Tak jak kiedyś pisałem parapety zostały zamontowane na wspornikach mocowanych do ściany pod parapetem. W samych parapetach od spodu zostały fabrycznie wklejone śruby mocujace. Całość wygląda bardzo solidnie.

 

Dziś pracowali także ociepleniowcy. Wełny ubywa w oczach i dziś wieczorem okazało się, że te brakujące 50m2, na które wciąż czekam może być potrzebne lada dzień. Rozpocząłem więc intensywne starania, kontaktujące się z przedstawicielem Rockwool'a (bo hurtownia robi to jakoś nieudolnie). Na jutro zaplanowane jest klejenie i siatkowanie pierwszej ściany, a sama wełna jest mniej wiecej na połowie budynku.

 

Ze spraw pozabudowlanych - finalizujemy formalności związane z uruchomieniem kredytu. W sądzie hipotekę już nam wpisano do księgi wieczystej - we wtorek odbierzemy wypis. Wszystkie niezbędne polisy i cesje już są załatwione. Dla zainteresowanych podaję, że polisa ubezpieczeniowa (wymagana przy kredycie hipotecznym) od ognia i innych zdarzeń losowych w Allianz'ie kosztuje 108PLN na rok przy wartości budynku 200.000PLN. Dla porównania w Generali 200PLN.

 

Na koniec podam jeszcze ceny elementów systemu alarmowego. Poniższe ceny zawierają montaż i podatek VAT:

- centrala Satel CA64 + sygnalizator zew. + obudowa - 1584PLN

- akumulator 17Ah - 200PLN

- expander dodatkowych 8 linii - 250PLN

- dodatkowy sygnalizator zew. - 230PLN

- czujka PIR - 150PLN

- kontaktron okienny - 20PLN

- kontaktron do bramy garażowej - 150PLN

- pilot + odbiornik sygnału - 209PLN

- kable - 2PLN/mb

Aktualnie system nie posiada jeszcze manipulatorów i czujki dymu, które planuję zamontować po tynkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29.11.2004 W sobotę i w poniedziałek na budowie działali głownie ociepleniowcy. Wełnę widać już na każdej ścianie, a garażowa została oklejona całkowicie - co pozwoliło dziś ją osiatkować. Jutro dalej będzie klejona wełna, niestety coraz bliżej do jej wyczerpania (150m2). Zamówione dodatkowe 50m2 jedzie do nas „praktycznie się nie poruszając”. Dziś rozmawiałem z przedstawicielem Rockwool'a i mowa jest o transporcie pod koniec tygodnia. Jeśli byłby to czwartek to jeszcze nic się nie stanie, ale jeśli sobota to może być problem z pogodą, która od weekend'u ma być znów zimowa.

 

Dwa brakujące parapety, także nie spieszą się do naszej Manueli. Podobno wyjadą od producenta w czwartek bądź piątek - zobaczymy jak to wszystko się ułoży.

 

Skończył natomiast swoją pracę elektryk - wykonał wszystko co niezbędne do uruchomienia przyłącza: montaż haka, kabel od haka do skrzynki zewnętrznej, skrzynka z zabezpieczeniami, kable do rozdzielni wewnątrz domu i skrzynka samej rozdzielni. Wszystko razem 2100PLN brutto w tym 800PLN to robocizna. Dodatkowo musiałem uregulować sprawy finansowe z Zakładem Energetycznym czyli dopłacić resztę należności za przyłącze (13kW) - 1400PLN brutto. Fizycznie prąd ma być podłączony pod koniec tygodnia lub na początku następnego (jakiś pan dyrektor musi złożyć na umowie swój podpis - co może potrwać i trzy dni).

 

Najmniej dzieje się na dachu naszej Manueli - dekarze dziś byli na budowie, ale do momentu gdy ociepleniowcy nie skończą, z dachem trzeba będzie poczekać.

 

Rozliczyłem się dziś z firmą od okien i bramy. Za wszystko razem czyli: okna, drzwi zewnętrzne, brama garażowa i parapety zapłaciliśmy w sumie 31.827PLN.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2.12.2004 No i mamy grudzień. W poprzednie święta Bożego Narodzenia życzyliśmy sobie, żeby następne spędzić już we własnym domu. O naiwni, nie zdawaliśmy sobie wtedy sprawy, że zaczniemy budowę dopiero w sierpniu, a już na pewno do głowy by mi nie przyszło, że w grudniu będziemy jeszcze kończyć mokre prace na zewnątrz budynku.

Niestety rzeczywistość obdarła nas przez ten rok ze złudzeń. Teraz wiem, że wszystko na budowie trwa dłużej niż się początkowo zakłada, a człowiek żyje z dnia na dzień, sprawdzając pogodę i licząc ile jeszcze materiałów zostało i czy nie zabraknie.

 

Teraz właśnie pogoda jest dla nas najważniejsza. Z zaangażowaniem maniaka śledzę wszystkie znane mi serwisy pogodowe w TV i Internecie, szukając otuchy. Na razie ją znajduję, bo pogoda nadal jesienna.

 

Na budowie ociepleniowcy wyrobili już całą wełnę. Starczyło na dwie pełne ściany i na dolne części dwóch pozostałych. Pełne ściany zostały już osiatkowane. Druga warstwa kleju musi poczekać na wyschnięcie pierwszej, co przy obecny temperaturach nie następuje z dnia na dzień (ale z drugiej strony wolne wiązanie, to większa wytrzymałość i mniejsze prawdopodobieństwo pęknięć).

 

Niestety tak jak przewidywałem "dokładka" wełny nie przyjedzie w tym tygodniu. Na placu budowy może pojawi się we wtorek - jeszcze tydzień temu pewnie bym się załamał, ale teraz nie wygląda to całkiem czarno. Istnieje oczywiście ryzyko, że nie uda się wszystkiego osiatkować, ale przykleić chyba damy radę całość. Będę musiał mieć w zanadrzu koncepcję zabezpieczenia nieosiatkowanych fragmentów.

Ekipa tym czasem przenosi się na inną budowę - umowa z szefem stanowi, że gdy tylko wełna pojawi się na naszym placu, oni wracają - zobaczymy jednak jak to będzie.

 

Negocjacje z firmą kominkową dały w reszcie pozytywny efekt. Wyjątkowo dla mnie zainstalują mi wkład Jotul'a z 7%VAT. Normalnie montują wkłady na 22%, bo tak podobno zaleca jakaś ogólnopolska izba kominkowców (można w Warszawie znaleźć firmy które wszystkim bez wyjątku montują wkłady na 7%, ale mi wygodniej negocjować z firmą lokalną).

 

Wczoraj nasz wykonawca stanu surowego poinformował mnie, że niestety dwie ostatnie faktury za materiał (na ok. 5000PLN) nie może wziąć na siebie, bo przekroczy roczny limit i będzie musiał zmienić zasady rozliczania firmy w Skarbowym. Tak więc w przypadku tych ostatnich 5000PLN zapłacę VAT 22%, a nie jak na wszystko wcześniej 7% - strata ponad 600PLN.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8.12.2004 Dziś po dłuższym przestoju znów zaroiło się na naszej budowie. Jak wcześniej pisałem ocieleniowcy pod koniec poprzedniego tygodnia wynieśli się w siną dal, gdy zabrakło wełny, a dekarz stwierdził, że bez ocieplenia lukarn nie mogą robić obróbek i muszą czekać na elewację. Ale było minęło, dziś dekarze weszli na dach i zaczęli układać dachówkę i montować okna. Do wieczora wszystkie okna po za jednym zostały wstawione i pojawiło się dość sporo dachówki. Z tym jednym brakującym oknem było małe zamieszanie, bo gdy chłopcy zaczęli je wymierzać, okazało się, że wychodzi zbyt blisko wylotu wody z bocznej rynny lukarny. Przy większych opadach woda "waliłaby" prosto w szybę i prawdopodobnie okno przeciekałoby. Jedyne rozwiązanie problemu - przesunąć okno robiąc wymiany. Sprawa dość prosta, tyle że będą dodatkowe koszty – w sumie wina leży po mojej stronie bo okno dołożyłem w ostatniej chwili i cieśle po prostu rozsunęli krokwie nie patrząc na całość dachu. Dodatkowo popołudniu okazało się, że brzegowa krokiew nad garażem lekko "tańczy" i układana dachówka zaczyna odstawać. Tym razem wezwałem wykonawcę, bo to już ewidentnie jego wina i ma sprawę z dekarzem wyjaśnić.

 

Nie obyło się też oczywiście bez wpadek dekarzy. Dwa Velux'y GGU są na uchwytach otwierających obtarte - bo specjaliści wyjmując je z opakowania opierali je o gołą ceglaną ścianę. Druga sprawa to to, że na moich oczach panowie trenowali podawanie dachówek na dach metodą "rzucam-złap" - co najmniej dwie sztuki w drobny mak, zanim się zorientowali, że widzę i potem już zbudowali rusztowanie do podawania. Oczywiście o wszystkim z satysfakcją powiedziałem szefowi - żeby nie było, że wszystko dookoła to partanina, a tylko jego robota to cud.

 

O ile przybycie dekarzy było głównym dzisiejszym pozytywem, to niestety brak ociepleniowców mocno mnie zdenerwował. Odbyłem rozmowę telefoniczną z szefem ekipy, który usprawiedliwiał się jak mógł, ale mimo to kilka mocnych słów padło z mojej strony. Ekipa w komplecie ma się stawić jutro rano. Brakująca wełna przyjechała już wczoraj, więc zaplecze mają przygotowane. Pozostaje tylko wykleić te 50m2, osiatkować i będę w siódmym niebie.

 

Korzystając z wolnego dnia, w dużej części spędziłem go za bieganiu po mieście i załatwianiu spraw budowlanych. M.in.: uzgodniłem w hurtowni zwrot niewykorzystanych 4 listew startowych, wstępnie dogadałem się z szefem ociepleniowców, że on weźmie na siebie te dwie ostatnie faktury, które majster od stanu surowego już nie może przepuścić przez swoją firmę (hurtownia skoryguje kupującego), zamówiłem wkład kominkowy Jotula - Panorama 18 i na koniec odwiedziłem bank i złożyłem wniosek o wypłatę pierwszej transzy kredytu (wieczorem była już na koncie).

 

Jak zwykle na koniec wszystkich wiadomości – pogoda. Po przejrzeniu wszystkich możliwych serwisów pogodowych wiem, że do końca tygodnia mam czas na elewację. Po niedzieli zapowiadane jest ochłodzenie – od wtorku ujemne temperatury w dzień. Mam nadzieję, że tyle czasu nam wystarczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10.12.2004 W czwartek i piątek na budowie działali już zarówno dekarze jak i ociepleniowcy. Jeśli chodzi o dach to można powiedzieć, że jest na ukończeniu. Zostało jeszcze trochę gąsiorów do ułożenia i kosmetyka w postaci kominków wentylacyjnych i drabinki przeciwśnieżnej nad garażem. Cały piątek ekipa docinała dachówki - niestety jest w związku z tym trochę odpadów, no ale to było nieuniknione przy takim dachu jak w Manueli. Dachówka na połaciach ułożona jest bardzo równo, pod każdym kątem patrząc grzbiety układają się w długie linie proste.

 

Ociepleniowcy "owełnowali" już trzy ściany. Wczoraj przez cały dzień walczyłem w hurtowniach o brakujące kilka metrów wełny. Rockwool w Małkini zignorował moje zamówienie i zaproponował termin odbioru - połowa przyszłego tygodnia. Tak więc zacząłem kombinować z wełną dostępną w hurtowniach. Po konsultacji z majstrem zdecydowaliśmy, że zastosujemy dwie warstwy 10cm + 5cm grubości, które będą sklejone. Razem z klejami da to razem coś około 16cm. Późnym wieczorem przywiozłem do domu 8m2 wełny w dwóch grubościach - kupiłem tylko wełnę, bez klejów bo z poprzednich dostaw zarówno zaprawy jak i kleju zostało. Gdyby się okazało, że coś z tych 8m2 zostanie to akurat będzie można resztkę wykorzystać jako początek ocieplenia garażu od wewnątrz - planuję tam 10cm na ścianach i suficie, które oddzielają garaż od pomieszczeń wewnętrznych.

 

Wczoraj wieczorem oficjalnie uniezależniłem się od sąsiedzkiego prądu. Przyłącze energetyczne pojawiło się dość nagle, ekipy nie widziałem tylko, żona zauważyła, że już jest "warkocz" od słupa. Zadzwoniłem do elektryka i faktycznie powiedział, że dostał telefon od ekipy ZE, że wszystko zostało zrobione wcześniej. Tak więc czym prędzej sprawdziłem czy w dwóch przygotowanych gniazdkach jest napięcie - było - po raz pierwszy zapaliłem więc dyżurną lampkę naszym prądem. Następnie wszystkie kable wykonawców przełączyłem na nasze gniazda, obejrzałem licznik i plomby. A potem zwinąłem prowizoryczne przyłącze z domu rodziców.

 

Na koniec jak zwykle pogoda - nie mogę wyjść ze zdziwienia, jak dobrze traktuje mnie jesienno-zimowa aura w tym roku. Jeszcze w połowie tygodnia zapowiadano, że pogoda utrzyma się tylko do niedzieli, a teraz widzę, że co najmniej do następnego piątku temperatury będą powyżej zera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16.12.2004 Dekarze zakończyli pracę. Z racji późnej pory powrotu z pracy nie miałem okazji obejrzeć wczoraj dachu w pełnej okazałości. Chyba będzie musiał poczekać na moją inspekcję aż do soboty. Mam zamiar przed rozliczeniem roboty dość dokładnie go sobie obejrzeć (przy użyciu lornetki sprawdzę szczyt i newralgiczne elementy oraz łączenia). Dekarz pewnie lada dzień pojawi się z kosztorysem powykonawczym i gotową do podpisania fakturą.

Na plus należy zaliczyć mu, że zgodnie z umową zabrał wszystkie nie napoczęte zgrzewki dachówki (6 szt.), mimo że były strasznie ubrudzone błotem i zaprawą ociepleniowców.

Na minus niestety mam powody podejrzewać, że ostatniego dnia, któremuś z chłopców przykleił się do ręki kłębek kabla od systemu alarmowego.

 

Tak jak pisałem, mam zamiar w sobotę wziąć notes na budowę i przy pomocy lornetki wyłapać ewentualne niedoróbki. Na razie (dwa dni temu) zauważyłem kilka zadrapań w oknach dachowych od wewnętrznej strony i kilka odstających dachówek.

 

Ociepleniowcy skończyli dziś "wełnować" ściany. Do osiatkowania zostało im pół ostatniej ściany. No a na "deser" zostawili sobie siatkowanie narożników przy otworach. Po konsultacjach ze specjalistami zdecydowałem, że elewację zostawiamy na zimę w stanie: wełna i pierwsza warstwa kleju z siatką. Wiosną nałożona zostanie warstwa wyrównująca kleju, a potem grunt i tynk. Podsumowując zużycie wełny, poszło jej na cały budynek niecałe 210m2. Nie jestem w stanie określić dokładnie ile, bo dopiero teraz okazało się, że Rockwool daje zawsze więcej wełny niż się zamówiło (i zapłaciło!!!) - nie dzielą opakowań na kawałki. Oficjalnie na fakturach mam 208m2, a zostało w garażu 5m2. Ta resztka nie zmarnuje się – wykorzystam ją do wewnętrznego obłożenia garażu.

 

Odwiedził mnie dziś pan od kominka. Wstępnie ustaliliśmy, że będzie u nas działał pomiędzy świętami. Gdy dowiedział, że na razie chcę, żeby uruchomił tylko tzw. "stan surowy" kominka, zadeklarował że sylwestra już możemy planować w domu, bo spokojnie się wyrobi do 31 grudnia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

26.12.2004 Okres przedświąteczny na naszej budowie to okres rozliczeń: ostatnia faktura od wykonawcy stanu surowego i faktura za dach od dekarza.

Faktura od murarza obejmowała:

- cegła pełna i klinkier na kominy – 1290PLN

- dodatkowe drewno do więźby – 745PLN

- dodatki do więźby: gwoździe, szpilki itp. – 311PLN

- cegła Silka na działówki + zaległa faktura na M18 – 4342PLN

- stalowe elementu („blachy”) do mocowania głównych krokwi w więźbie – 950PLN

- materiały na wylewki (chudziak) – 4233PLN

- Robocizna – 5188PLN

RAZEM netto 17.059PLN

Tak więc podsumowując roboty murarskie + więźba kosztowały nas razem: 86.006PLN

 

Tak jak wspomniałem rozliczyliśmy się także z dekarzem. Po dokładnym policzeniu wszystkich elementów na dachu (no, może poza dachówką podstawową, w przypadku której uwierzyłem dekarzowi na słowo) wyszło następująco:

Materiały na dach (z 10% rabatem i 7% VAT):

- dachówka podstawowa Podwójne S brązowa (w tym ok. 10 zapasowych w garażu) – 2184 szt.

- dachówka szczytowa lewa/prawa – 81 szt.

- dachówka wentylacyjna – 10szt.

- gąsior (w tym ok. 5 zapasowych w garażu) – 122 szt.

- dachówka połówkowa – 30 szt.

- dachówka przejściowa dla kominków wentylacyjnych – 3szt.

- stalowe denko gąsiora (Firafix) – 3 szt.

- gąsior początkowy – 3 szt.

- dachówka pod stopień kominiarski – 3 szt.

- dachówka pod płotek przeciwśnieżny – 6 szt.

- stopień kominiarski – 7 szt.

- wspornik pod ławę kominiarską – 2 szt.

- ława kominiarska – 1 szt.

- kominek kanalizacyjny – 2 szt.

- kominek wentylacyjny – 1 szt.

- drabinka przeciwśnieżna – 6 mb

- taśma Figaroll (pod gąsiory) – 50 mb

- klamra gąsiora – 125 szt.

- taśma Wakaflex – 10 mb

- uszczelka PCV pod kalenice – 15 szt.

- wkładki wentylacyjne do folii – 20 szt.

- uszczelka klin – 20 szt.

- grzebień – 55 szt.

- podpórka łaty – 60szt.

- folia paroprzepuszczalna Lenzingtex DO 102 – 280 m2

- blacha obróbkowa brązowa matowa – 97 m2

- wkręty do blachy – 4 op.

- dodatkowe elementy na wymiar – 1 komp.

RAZEM: 19.776PLN

 

Materiały na orynnowanie - Galeco brązowe (z 10% rabatem i 7% VAT):

- kolano – 19 szt.

- uchwyt rury spustowej – 6 szt.

- sztucer – 5 szt.

- zaślepka rynny – 15 szt.

- łącznik rynny – 8 szt.

- narożnik – 2 szt.

- rynajza – uchwyt rynny – 85 szt.

- rynna 125mm – 56 mb

- rura spustowa 100mm – 24 mb

RAZEM: 1.931PLN

 

Okna Velux + osprzęt (z 18% rabatem i 7% VAT):

- okno GGL M06 – 1 szt.

- okno GGU M06 – 1 szt.

- okno GGL M08 – 2 szt.

- okno GGU M08 – 2 szt.

- kołnierz EDW 1000 dla M06 – 2 szt.

- kołnierz EDW 1000 dla M08 – 2 szt.

- kołnierz kombi komplet (lewy + prawy) – 1 szt.

RAZEM: 7.126PLN

 

Materiały dodatkowe (bez rabatu i z 7% VAT)

- łata impregnowana – 970 mb

- gwoździe – 25kg

- zszywki do folii – 3 op.

- silikony i kleje – 10 op.

- Parapety blaszane 60cm z plastikowymi bokami – 3 szt.

RAZEM: 2.123PLN

 

Robocizna przy założeniu 220m2 dachu (z 7% VAT) – 8.956PLN

Robocizna dodatkowa – prostowanie dachu (z 7% VAT) – 800PLN

 

DACH RAZEM: 40.716PLN

 

Dodam tylko, że dzięki mojej wrodzonej skłonności do sprawdzania wszystkiego za co muszę zapłacić, rachunek jest mniejszy o 800PLN (pomyłki w rachunkach i w liczeniu elementów na dachu przez dekarza), a nieodzowne targowanie końcowe (bo było przecież i wstępne) dało drugie 800PLN mniej na fakturze.

 

Podsumowując pracę obu ekip na naszej budowie, niestety nie mogę z czystym sumieniem polecić murarzy. Ekipy trzeba było pilnować, wiele razy powtarzać co ma być, a co nie, a na dodatek podczas budowy ekipa w zasadzie się rozpadła i końcówkę robił majster z pomocnikiem (początkowo 7 ludzi). Natomiast jeśli chodzi o dekarzy to mimo pewnych zastrzeżeń (m.in. poobcierane okna dachowe, które sami montowali), muszę przyznać, że z ekipy jestem zadowolony. Było szybko, dość dokładnie, nad wszystkim czuwał szef i ja niczym nie musiałem się martwić. No oczywiście trzeba było za to zapłacić; ekipa ma dość tanią robociznę, natomiast trochę odbija sobie na materiale. Dachówkę w hurtowni kupiłbym z rabatem 16-18%, u majstra dostałem 10%. Trochę lepiej było z oknami dachowymi. Natomiast uważam, że te kilka procent mniej w rabacie można oddać, gdy w zamian gość załatwia za mnie kompletny dach, a jak widać z mojego rozliczenia, elementów było sporo i sam jako laik dekarski nie poradziłbym sobie z samodzielnym organizowaniem materiału.

 

Ponieważ pogoda jest „letnia” jutro prawdopodobnie pojawią się ociepleniowcy celem kończenia obróbek okien. Na dni przez Sylwestrem zaplanowaliśmy instalację kominka, a zaraz po Nowym Roku elektryka i firma hydrauliczno-gazowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30.12.2004 Wbrew moim oczekiwaniom ociepleniowcy nie pojawili się w poniedziałek, a pogoda była idealna do pracy (+8st.C). Ale z uwagi na okres międzyświąteczny nie mam do nich wielkiej pretensji.

 

Natomiast zgodnie z umową pojawił się "kominkowiec". Transport wkładu (180kg) do wnętrza domu odbył się bez problemów (i na szczęście nie trzeba było stosować podnośnika). Mimo, iż ekipa składa się tylko z majstra i pomocnika już pierwszego dnia wkład Jotul Panorama 18 był podłączony i można było w nim pierwszy raz rozpalić. Drugiego dnia ekipa zajęła się rozprowadzeniem. Na razie zdecydowałem, że nie będziemy robić pełnego rozprowadzenia, bo na poddaszu nie ma konstrukcji sufitu, na której rury od kominka mają się opierać. Tak więc aktualnie rury wychodzą 2-3 metry nad strop i tak na razie zostanie - tym bardziej, że z uwagi na nie ocieplone poddasze i tak prawie całe ciepło ucieka przez dach. Z relacji monterów wiem, że na parterze podczas palenia można osiągnąć w miarę komfortową temperaturę. Osobiście przekonam się o tym prawdopodobnie dopiero w Nowy Rok, gdy własnoręcznie rozpalę w kominku w ciągu dnia na dłuższy czas.

 

Jeśli chodzi o koszty związane z kominkiem to poza wkładem, materiały aktualnie zużyte to ok. 500PLN i robocizna ok. 1000PLN. W sumie przewiduję koszty robocizny (obudowa + rozprowadzenie) na ok. 3500PLN, koszty materiałów na rozprowadzenie ok. 1500PLN, a obudowa - na razie trudno określić, bo nie decydowaliśmy jeszcze z jakich materiałów ją wykonamy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

13.1.2005 No i mamy A.D. 2005. Okres świąteczny i poświąteczny potraktowałem dość ulgowo jeśli chodzi o prace na budowie. Dopiero po Trzech Królach coś konkretnego zaczęło się dziać.

 

Dzięki bardzo sprzyjającej aurze ociepleniowcy jutro kończą elewację. Udało się im obrobić wszystkie okna, dodatkowo wykonali obwódki okien z pasków styropianu FS-20 szerokości 12cm i grubości 3cm (wszystko zabezpieczone narożnikami) i na koniec położyli drugą warstwę kleju na całość elewacji. Tak więc ściany zewnętrzne przygotowane są do wiosennego nakładania faktury.

 

Obecnie trwają przygotowania do wejścia do budynku elektryka i hydraulika. Żeby nie wydać fortuny na przeróbki należałby wcześniej prawie wszystko zaplanować i to z dokładnością do centymetrów. Ponieważ z zawodu jestem energetyko-telekomunikantem więc dużo łatwiej przychodzi mi rozplanować instalacje elektryczno-telefoniczno-komputerowo-telewizyjną. Z hydrauliką będzie gorzej, szczególnie jeśli chodzi o jakieś nietypowe rozwiązania - tu bardzo liczę na hydraulika, który podczas dwóch pierwszych naszych spotkań wykazywał sporą inwencję.

 

Wracając do bardziej przyjaznej mi instalacji zamierzam:

- instalację elektryczną zrobić raczej konwencjonalnie, jedna duża rozdzielnia w kotłowni (która zresztą będzie moją kablownio-serwerownią), skrzynka rozdzielni pomieści 36 zabezpieczeń i raczej nie przewiduję więcej obwodów, ale dużo mniej też nie. Nad oświetleniem i gniazdami nie ma co się rozwodzić - ich rozmieszczenie jest raczej przewidywalne, w kuchni i łazienkach sufit podwieszany z reflektorkami, w pozostałych pomieszczeniach żyrandole, schody podświetlane z boku, kilka obwodów wyprowadzonych na zewnątrz budynku (siłownik bramy, domofon, gniazda zew. itp.), z ciekawszych pomysłów zamierzam w "serwerowni" umieścić średniej wielkości UPS'a, z którego będą zasilane newralgiczne urządzenia w domu (kocioł, siłowniki bram i domofon, wydzielony obwód dla komputera w gabinecie, telefon, centrala alarmowa ma własny akumulator), oświetlenie zewnętrzne ogrodu i budynku chcę przepuścić przez układ czujnika zmierzchowego, pozwoli to uniknąć palących się w dzień lamp ogrodowych, których nikt nie dzień nie zauważy.

- instalacja telefoniczna podobnie jak wszystkie pozostałe zbiegać się będzie w kotłowni, kable z wszystkich pokoi i kuchni oraz z zewnątrz budynku (przyłącze telekomunikacyjne) wyprowadzone będą na patchpanel RJ-45 w zaplanowanej wiszącej szafie 19'' ZPAS. Przy pomocy patchcord'ów będę mógł wprowadzić sygnał telefoniczny do dowolnego pomieszczenia.

- instalacja telewizyjna czyli kable koncentryczne rozprowadzone będą do wszystkich pokoi i do kuchni (do salonu w dwa miejsca), na dach wyjdą trzy kable (do Cyfry którą mamy, do ewentualnej zwykłej anteny naziemnej i rezerwa na drugi talerz lub podwójny konwerter), wszystko wyprowadzone na panel w szafie umożliwiający przełączanie sygnału.

- sieć komputerowa rozprowadzona kablem 4x2 FTP do wszystkich pokoi i wyprowadzona na patchpanel w kotłowni, w szafie miejsce na switch lub router

- planuję także wieloparowy kabel łącznikowy z serwerowni do miejsca pracy domowego komputera, przez który będę mógł zarządzać i sterować: kotłem, UPS'em, centralą Satel, planowanym switchem itp.

 

Część z w/w instalacji prawdopodobnie wykonam sam, bądź z kolegami z pracy, ale i tak elektryk będzie miał co robić. Jeśli chodzi o osprzęt w rozdzielni i osprzęt w pokojach planujemy produkty firmy Legrand.

 

Poza instalacjami czynię przygotowania do ocieplania poddasza. Cały czas nie mogę się zdecydować, czy ocieplać tylko skosy poddasza do wysokości sufitu plus sufit, czy może skosy aż do kalenicy oraz sufit. Drugie rozwiązanie polecał mi dekarz, a dodatkowo sprawdziłoby się gdybyśmy chcieli wykorzystywać stryszek jako składzik na rzeczy, które nie lubią zimna. Z drugiej strony byłoby to rozwiązanie oczywiście droższe.

Drugi problem to ilość potrzebnej wełny. Niby Manuela jest jedna, ale każdy kto już przeszedł etap ocieplania użył inną ilość wełny na jej dach. Pamiętając problemy z zamówieniami wełny na ściany tym razem chciałbym zamówić raz a dobrze.

Jeśli chodzi o grubość ocieplenia, jestem już raczej zdecydowany i planuję dać 18cm między krokwie – wełna z rolki TOPROCK Rockwool (konsultowałem się z kilkoma fachowcami i przy założeniu, że mam folię wysokoparoprzepuszczalną 1200g/m2/24h, można zrezygnować z przestrzeni powietrznej między folią, a wełną) i do tego od spodu 5cm wełny w płytach SUPERROCK Rockwool, czyli razem 23cm grubości.

 

Ostatnio naruszyliśmy też temat układu kuchni. Odwiedziliśmy dwie firmy projektujące i sprzedające meble. W zasadzie jest jeszcze sporo czasu do tego etapu, ale zatwierdzony przez nas projekt pozwoli elektrykowi i hydraulikowi na precyzyjne wyprowadzenie instalacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...