Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Iskierka po mojemu


Recommended Posts

Bez uregulowanej kwestii dojazdu nie dostalibyśmy pozwolenia na budowę więc nie ma problemu. Jak dojdą kolejne domy na moim odcinku drogi to postaramy się o przejęcie przez gminę. W gminie jest plan kanalizacji na naszym osiedlu, z resztą już dawno powinien być wykonany. Do puki kanaliza nie zrobiona to gmina nie będzie robić poważniejszych inwestycji w nawierzchnię. Gmina swoją część w miarę regularnie poprawia, wiosną trzeba będzie się upomnieć i nawiozą kruszywa.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,8k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Czyli wszystko macie pod kontrolą ;)

Pozostaje tylko życzyć wytrwałości w dojazdach, jak najdłuższych przymrozków i jak najwięcej sąsiadów :lol:

A czy gmina podaje jakieś terminy jeśli chodzi o wykonanie kanalizacji? Czy wszystko jest uzależnione od ilości stojących tam domów/wykupionych działek?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas z drogą jest skomplikowanie. Jak kupowaliśmy działkę, to prawo było inne. Nie było obowiązku zakupu udziałów w drodze, czy też służebności tejże. Więc właścicielką drogi ciągle jest kobieta, która rozsprzedała swoje pole. Od początku wszyscy nabywcy zgodzili się, że będziemy się tą panią tak jakby opiekować, tzn. nie płacimy za drogę, ale ją utrzymujemy w dobrym sanie. To w sumie biedna kobieta i schorowana. Układy są dobre i porozumienie sąsiedzkie we wspólnych sprawach jest dobre. Staramy się wymóc na Gminie przejęcie tej drogi, ale oczywiście z zapłatą dla jej właścicielki. Na razie sprawa się wałkuje z niewielkimi szansami na powodzenie m.in. z tego powodu, że droga ma 8 m szerokości, bo takie były kiedyś przepisy. Teraz powinna mieć 10 m, czy nawet więcej biorąc pod uwagę odsunięcie płotów o metr od drogi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas z drogą jest skomplikowanie. Jak kupowaliśmy działkę, to prawo było inne. Nie było obowiązku zakupu udziałów w drodze, czy też służebności tejże. Więc właścicielką drogi ciągle jest kobieta, która rozsprzedała swoje pole. Od początku wszyscy nabywcy zgodzili się, że będziemy się tą panią tak jakby opiekować, tzn. nie płacimy za drogę, ale ją utrzymujemy w dobrym sanie. To w sumie biedna kobieta i schorowana. Układy są dobre i porozumienie sąsiedzkie we wspólnych sprawach jest dobre. Staramy się wymóc na Gminie przejęcie tej drogi, ale oczywiście z zapłatą dla jej właścicielki. Na razie sprawa się wałkuje z niewielkimi szansami na powodzenie m.in. z tego powodu, że droga ma 8 m szerokości, bo takie były kiedyś przepisy. Teraz powinna mieć 10 m, czy nawet więcej biorąc pod uwagę odsunięcie płotów o metr od drogi.

 

Do czasu zakupu działki, nie zdawałam sobie sprawy, jak istotną kwestią jest droga!

Wiem, zabawne, dla niektórych może oczywiste, ale dla mnie jest to jasne dopiero teraz. Lepiej późno niż wcale :cool:

Dlatego też tym bardziej się cieszę, że ja mam tę kwestię uregulowaną - część drogi jest moja i nikt mi nie powie, że nie mogę z niej korzystać :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jo.anna, coz nie wiem czy to powod do radosci, ze droga jest twoja i za wlasne musisz ja naprawiac a jakikolwiek ciezki sprzet bedzie niszczyl twoja droge za twoja kase ;):p

my mamy dojazd droga gminna i w gestii gminy lezy naprawianie, utwardzanie, odsniezanie itp. nie bardzo na dzien dzisiejszy widzimy sens naprawy drogi gdyz od wiosny planowana jest budowa i przebudowa z gruntowej na utwardzana plytami, gmina dodatkowo zaplanowala oswietlenie (projekt obywatelski) juz w trakcie projektowania. poniewaz gmina nie miala kasy na robienie naszej drogi mieszkancy zgodzili sie czesciowo partycypowac w kosztach ok. 1 tys. od domu. przy takich projektach nie czeka sie na wpisanie inwestycji do budzetu za niewiadomo jaki czas tylko realizacja jest w ciagu pol roku od podpisania umowy. udalo nam sie tez pozyskac kase z roznych funduszy, swoja kase dolozyl nam tez fundusz solecki i niedlugo bedziemy miec nowa sliczna droge. fakt, troche zachodu, musielismy pochodzic za tym ale ludzie staneli na wysoosci zadania, poza jedna rodzina nikt sie nie wylamal.

teraz zbieramy podpisy by ograniczyc tonaż wjazdu na te wlasnie droge, bo ta rodzina ktora sie wylamala najbardziej droge niszczy i doprowadzila ja do stanu jaki jest obecnie. a jak nie ma znaku to zatrzymany kierowca smieje sie nam w twarz.

 

zdecydowanie wole jak droga nalezy do gminy i instalacje w drodze tez lepiej jak gmina przejmuje. nie wiem czy by sie zdecydowala na zakup dzialki przy udziale wlasnym w drodze. zbyt ograniczajace.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jo.anna, coz nie wiem czy to powod do radosci, ze droga jest twoja i za wlasne musisz ja naprawiac a jakikolwiek ciezki sprzet bedzie niszczyl twoja droge za twoja kase ;):p

my mamy dojazd droga gminna i w gestii gminy lezy naprawianie, utwardzanie, odsniezanie itp. nie bardzo na dzien dzisiejszy widzimy sens naprawy drogi gdyz od wiosny planowana jest budowa i przebudowa z gruntowej na utwardzana plytami, gmina dodatkowo zaplanowala oswietlenie (projekt obywatelski) juz w trakcie projektowania. poniewaz gmina nie miala kasy na robienie naszej drogi mieszkancy zgodzili sie czesciowo partycypowac w kosztach ok. 1 tys. od domu. przy takich projektach nie czeka sie na wpisanie inwestycji do budzetu za niewiadomo jaki czas tylko realizacja jest w ciagu pol roku od podpisania umowy. udalo nam sie tez pozyskac kase z roznych funduszy, swoja kase dolozyl nam tez fundusz solecki i niedlugo bedziemy miec nowa sliczna droge. fakt, troche zachodu, musielismy pochodzic za tym ale ludzie staneli na wysoosci zadania, poza jedna rodzina nikt sie nie wylamal.

teraz zbieramy podpisy by ograniczyc tonaż wjazdu na te wlasnie droge, bo ta rodzina ktora sie wylamala najbardziej droge niszczy i doprowadzila ja do stanu jaki jest obecnie. a jak nie ma znaku to zatrzymany kierowca smieje sie nam w twarz.

 

zdecydowanie wole jak droga nalezy do gminy i instalacje w drodze tez lepiej jak gmina przejmuje. nie wiem czy by sie zdecydowala na zakup dzialki przy udziale wlasnym w drodze. zbyt ograniczajace.

 

Cóż, również masz sporo racji, ale uważam też, że wszystko ma swoje lepsze i gorsze strony.

Działka jest na odgrodzonym osiedlu, więc droga gminna raczej nie wchodziłaby w drogę.

Kiedy oglądaliśmy działki, owszem były i takie przy drodze gminnej, ale panował na nich spory ruch; oglądaliśmy też inne działki, które kupowało się wraz z udziałem w drodze, jednak drogi były w koszmarnym stanie, a po kilku kursach większych samochodów, nie wiem, czy nie musielibyśmy zmienić samochodu na traktor :p

Także uważam, że moja działka jest w najlepszym możliwym dla nas miejscu, przeanalizowaliśmy wszelkie za i przeciw i taka opcja wydawała nam się najodpowiedniejsza :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kanalizacja powinna być w 2015 podobno więc jest poślizg. Bardziej zależy mi na chodniku przy głównej drodze gdzie jest bardzo duży ruch a pobocza praktycznie brak więc jest bardzo niebezpiecznie.

 

Pestko wydaje mi się że oddanie drogi gminie z odzyskaniem pieniędzy przez właścicielkę będzie trudne. Dla gminy taka droga to tylko problem więc żaden interes odkupić drogę. Kiedyś gmina miała obowiązek przejąć taką drogę. Moi rodzice oddawali tuż przed zmianą przepisów i nie żądali żadnych pieniędzy bo ważniejsze było żeby gmina przejęła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie na kanalizacji nie zależy i pewnie za mojego życia jej u nas nie będzie.

 

Z drogą masz rację. Dla gminy to kłopot, ale u nas jednak wukupują. Z naszą drogą problem przez to, że taka wąska. Musieliby z działek odkupić, a to już problem naprawdę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jo.anna dziekuje za przyjemnosc mieszkania na osiedlu domkow, pewnie jeszcze przez developera budowanych? jedni to lubia inni nie, ja zdecydowanie takie skupiska omijam z daleka. mam kilkoro znajomych, ktorzy mieszkaja na takich osiedlach ale tylko jedni sa zadowoleni. reszta szuka kolejnej sciezki .....:cool:

gdyby ktos zrobil mi taki prezent to bym chetnie przyjela a potem sprzedala i wybudowala dom ale na pewno nie na takim osiedlu :p

 

kojarzy mi sie z przedmiesciami w duzych miastach w stanach, jakies takie bezosobowe ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jo.anna dziekuje za przyjemnosc mieszkania na osiedlu domkow, pewnie jeszcze przez developera budowanych? jedni to lubia inni nie, ja zdecydowanie takie skupiska omijam z daleka. mam kilkoro znajomych, ktorzy mieszkaja na takich osiedlach ale tylko jedni sa zadowoleni. reszta szuka kolejnej sciezki .....:cool:

gdyby ktos zrobil mi taki prezent to bym chetnie przyjela a potem sprzedala i wybudowala dom ale na pewno nie na takim osiedlu :p

 

kojarzy mi sie z przedmiesciami w duzych miastach w stanach, jakies takie bezosobowe ;)

 

Owszem, kupiliśmy działkę na właśnie takim osiedlu. Nie rozumiem, co w takim osiedlach jest złego i czym różni się od miejsca pokazywanego wcześniej przez Doriko? Tam również powstaje coraz więcej domów...

My zdecydowaliśmy się na zakupu DZIAŁKI nie DOMU, bo taką sprzedaż proponują na tym osiedlu.

Nie obowiązuje nas plan miejscowy, a decyzja o warunkach zabudowy, więc tak na dobrą sprawę - mamy swobodę w wyborze projektu.

Nie wszystkich też stać na to, żeby od razu po zakupie działki, zacząć budowę, nie mówiąc już o tym, że jest z tym związane kilka spraw urzędowych, co przeciąga rozpoczęcia budowy, więc nie będzie też tak, że od razu będzie w około mnóstwo domów.

Działki są całkiem spore, pomiędzy nimi są też drogi, mieliśmy możliwość obejrzenia całego terenu, jest zresztą niedaleko naszego obecnego miejsca zamieszkania. Podjęliśmy tę decyzję świadomie, po rozpatrzeniu wszelkich za i przeciw, urzekła nas okolica, sąsiedztwo lasu, ale też fakt, że nadal będziemy żyć w jakiejś społeczności, mieć sąsiadów (w tym też kilku znajomych), nie chcieliśmy domu w kompletnej głuszy, gdzie trudno dojechać a jedynymi sąsiadami są dzikie zwierzyny :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TAR dlaczego nie powiesz ze nie moglabys mieszkac na takim osiedlu jak ja :lol2: No niestety, jakbys tutaj mieszkala nie mialabys wyboru.

W ciagu tych prawie 30 lat widze jak miasta zabieraja tereny, jak sie rozbudowuje, ba! te 4 lata jak tu jestem - pare domkow na "wolnosci", naokolo same pola nalezace do farmerow. Wystarczyly 4 lata, dokmi juz wolnosci nie maja, tereny zostaly sprzedane przez farmerow i taki fajny domek zostaje obudowany osiedlem. I po wolnosci. I po widoku. Zalezy jaki builder, ale w 3 miesiace potrafia sie zwianac i osiedle postawic.

w Polsce z tego co wiem zaczyna sie dziac to samo.

Macie ten luksus nadal w Polsce jednak ze mozecie kupic dzialki prawie gdzie chcecie. I mozecie same domy budowac. Tutaj sie tak nie da. I jeszcze jedna korekta - takie osiedla nie sa tylko na przedmiesciu ale w srodku miasta tak samo.

 

Doriko masz piekny teren. Moje odwieczne marzenie.

Joana a ja lubie glusze i pustke, ja bym mogla z dala od ludzi mieszkac :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owszem, kupiliśmy działkę na właśnie takim osiedlu. Nie rozumiem, co w takim osiedlach jest złego i czym różni się od miejsca pokazywanego wcześniej przez Doriko? Tam również powstaje coraz więcej domów...

My zdecydowaliśmy się na zakupu DZIAŁKI nie DOMU, bo taką sprzedaż proponują na tym osiedlu.

Nie obowiązuje nas plan miejscowy, a decyzja o warunkach zabudowy, więc tak na dobrą sprawę - mamy swobodę w wyborze projektu.

Nie wszystkich też stać na to, żeby od razu po zakupie działki, zacząć budowę, nie mówiąc już o tym, że jest z tym związane kilka spraw urzędowych, co przeciąga rozpoczęcia budowy, więc nie będzie też tak, że od razu będzie w około mnóstwo domów.

Działki są całkiem spore, pomiędzy nimi są też drogi, mieliśmy możliwość obejrzenia całego terenu, jest zresztą niedaleko naszego obecnego miejsca zamieszkania. Podjęliśmy tę decyzję świadomie, po rozpatrzeniu wszelkich za i przeciw, urzekła nas okolica, sąsiedztwo lasu, ale też fakt, że nadal będziemy żyć w jakiejś społeczności, mieć sąsiadów (w tym też kilku znajomych), nie chcieliśmy domu w kompletnej głuszy, gdzie trudno dojechać a jedynymi sąsiadami są dzikie zwierzyny :p

 

nie bede sie licytowac, choc w tylu postach az tak bardzo wychwalasz to rozwiazanie ze brzmi jak reklama:p mnie jednak nie przekonuje ;) zreszta kazdy robi jak lubi albo na co go stac.:rolleyes:

 

 

TAR dlaczego nie powiesz ze nie moglabys mieszkac na takim osiedlu jak ja :lol2: No niestety, jakbys tutaj mieszkala nie mialabys wyboru.

 

Joana a ja lubie glusze i pustke, ja bym mogla z dala od ludzi mieszkac :p

 

no Mania teraz mnie zastrzelilas, nawet nie pomyslalam o tobie jak to pisalam :lol2:raczej przed oczami mialam osiedla ktore gdzies tam widzialam na filmach :D ale to prawda chyba nie moglabym :D

tez lubie glusze i moglabym mieszkac z dala od ludzi. to moje miejsce moze nie glusza ale przez to ze sasiedzi tylko z jednej strony to mamy w miare spokojnie. a i do miasta blisko.

Maniu jakbym chciala mieszkac na takich osiedlach domkowych jakie u nas buduja to rownie dobrze moglabym sie z bloku nie wyprowadzac

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też z tych co wolą dalej niż bliżej mieć sąsiadów. Mam ich dalej :) 100 m od okien, ale ich mam. Tyle że się nie gnieździmy jeden dom na drugim. Nawet jeśli sąsiad zza płota do którego od ściany garażu mam 5 m, wróci z Kanady i się pobuduje, to nadal nikt mi w moje bez zasłonowe okna zaglądać nie będzie. Mam przestrzeń naokoło i świeże powietrze, bo niewielka ilość domów na dużej zielonej przestrzeni nie powoduje powstawania smogu. Do centrum W-wy, dokładnie do obelisku koło Pałacu Kultury mam od garażu 32 km. To jak średnica miasta. Osiedla są niestety ciasne. Nigdy nie wiadomo na kogo trafi się za płotem, a brak przestrzeni podkreśla ten problem.

Jo.anna nie wiem co takiego lepszego masz niż ja, jeśli chodzi o sąsiadów. Mam ich, znamy się, lubimy lub tolerujemy się wzajemnie, ale nasze domy nie są jak sardynki w puszce :p

 

Mania, ty masz niestety mus taki, że cię ogranicza przestrzennie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, każdy ma swoje racje i każdemu może się podobać coś innego. Każdy wybiera dla siebie to co mu pasuje i nikomu innemu nie musi się to podobać. Szczególnie że życie to sztuka kompromisu i każdy z nas (albo prawie każdy) musi wybierać co dla niego jest ważniejsze.

 

Ja też wole moje osiedle niż takie od developera ale to pewnie dlatego że te co są w mojej okolicy mają bardzo małe działki i tym się różnią od mojego osiedla. Moja może też wielka nie jest ale ma te 1005m2 a nie max 500m2. Jednak gdybym miała wybór blok albo szeregówka to wybrałabym szeregówkę.

Joanno co do lepszości drogi na własność też bym polemizowała bo jeśli choć jeden ze sąsiadów nie będzie chciał się dołożyć do drogi to co? Nie wybudujecie? A jak ktoś tą drogę zniszczy to też będzie trzeba to naprawić z własnej kieszeni. Dlatego ja bym jednak wolała drogę gminną i wtedy ewentualnie jak u Tar dołożyć do zrobienia nawierzchni. Często ciężko doprosić się o naprawę drogi w gminie ale jednak jest taka szansa a przy drodze prywatnej nie. Dogadać się z sąsiadami często nie jest łatwo szczególnie jak już się pobudują i sie okazuje że fundusze się wyczerpały. Wiem bo sama tak mam i wolę dom wykończyć niż ładować grube pieniądze w drogę którą i tak zaraz ktoś zniszczy. Może to pesymistyczne podejście ale nie ma szans by tak się nie stało jak ciężki sprzęt wjedzie po kilku dniach deszczu. Zrobienie drogi z kostki tak by wytrzymała duże obciążenie to grube pieniądze bo to nie chodzi o cenę m2 kostki bo doliczyć trzeba tony piasku i kruszywa itp.

Edytowane przez Doriko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moja kolezanka kupila sobie taka dzialke na os. powiedzmy developerskim gdzie kazdy mial udzialy w drodze. na poczatku wszystko bylo cacy ach i och dopoki nie doszlo do sytuacji kiedy mial byc ciagniety gaz przez wspolna droge. kumpela do dzis nie ma gazu bo 2 rodziny sie nie zgodzily a jedna wyjechala i nie ma z nia kontaku. w wiosce sasiedniej buduja takie osiedla szeregowe, blizniakowe, dzialeczki mikre, przyjezdzasz w gosci to auta nie masz gdzie postawic, bo na podjezdzie miejsca nie znajdziesz a goscie stojacy przy kraweznikach sa wypraszani :bash:wszystko zawsze jak ladne piekne i bezproblemowe przy zakupie ale jak przychodzi co do czego to roznie z tym bywa. do tego dochodzi prywatnosc ktora ja akurat sobie mocno cenie.

co ja co ale te tematy mam juz niezle obczajone z racji czestych przeprowadzek :lol2: a moja rodzinka pyta zlosliwie kiedy nastepny dom:popcorn:

 

Doriko jest takie osiedle w straszynie gdzie na parterze sa duze apartamenty ok. 120-150m2 ze sporymi ogrodkami ale ceny:o kapcie z nog leca

 

co do naszych sasiadow, chyba nie jest zle skoro na trzydziesci kilka domow przez ktore ida nasze 2 ulice wszyscy poza jednymi zgodzili sie na partycypacje w droge i to bez wielkich dyskusji czy niecheci. organizowane sa czasem zebrania zeby cos ustalic czy wspolnie zalatwic. nasz dom lezy przy lesie ostatni przy drodze, wszyscy chodzacy na spacery do lasu zawsze przystana i sobie pogadamy kiedy jestesmy w ogrodzie. z naszymi sasiadami obok rok temu i w te swieta spedzilismy wigilie, podzielilismy sie oplatkiem i sprawilismy sobie drobne upominki. nie ma tez problemu bym ja lub sasiadka wpadly do siebie na zwykle plotki czy kawe. po prostu zdrowe relacje. kazdy dba o miejsce u siebie i wokol siebie. ale nikt w okna nie zaglada. dzialki spore od 1500 do 9000 m2

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TAR, masz podobnych sąsiadów jak my. Bez nachalności, ale pogadamy, poplotkujemy, a jak trzeba było ręcznie drogę odśnieżyć, zrobiliśmy sobie przy tej okazji ognisko z wyżerką i piwkiem grzanym. Myślę, że spore znaczenie dla dobrych stosunków ma także to, że działki spore i dom na domu nie jest upchnięty.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie bede sie licytowac, choc w tylu postach az tak bardzo wychwalasz to rozwiazanie ze brzmi jak reklama:p mnie jednak nie przekonuje ;) zreszta kazdy robi jak lubi albo na co go stac.:rolleyes:\

 

hahaha cóż, to nasza pierwsza działka i -póki co- jedyne doświadczenie, może dlatego podchodzę do tego nieco bezkrytycznie. Chciałabym też myśleć, że dokonaliśmy możliwie najlepszej decyzji ;)

Przeanalizowaliśmy wiele za i przeciw, Wasze komentarze również dają mi do myślenia, chociaż w postach może tego nie widać :p

Może nie wszystko na naszym osiedlu będzie idealne, ale prawda jest taka, że co miasto/powiat/województwo, to inni deweloperzy, inne działki, inne ceny, po obejrzeniu mnóstwa nieruchomości i zakupieniu działki, mamy świadomość, że -patrząc na to obiektywnie- może i nie jest idealna, ale jest idealna dla nas, bo spełnia nasze wymogi i oczekiwania, a to przecież jest najistotniejsze przy takim zakupie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hahaha cóż, to nasza pierwsza działka i -póki co- jedyne doświadczenie, może dlatego podchodzę do tego nieco bezkrytycznie. Chciałabym też myśleć, że dokonaliśmy możliwie najlepszej decyzji ;)

Przeanalizowaliśmy wiele za i przeciw, Wasze komentarze również dają mi do myślenia, chociaż w postach może tego nie widać :p

Może nie wszystko na naszym osiedlu będzie idealne, ale prawda jest taka, że co miasto/powiat/województwo, to inni deweloperzy, inne działki, inne ceny, po obejrzeniu mnóstwa nieruchomości i zakupieniu działki, mamy świadomość, że -patrząc na to obiektywnie- może i nie jest idealna, ale jest idealna dla nas, bo spełnia nasze wymogi i oczekiwania, a to przecież jest najistotniejsze przy takim zakupie ;)

 

 

Jo.anno i super. zycze bys nie miala problemow przy budowie i samych dobrych sasiadow :) z ciekawosci spytam, jak kupowaliscie dzialke to mieliscie udostepnione badania gruntu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...