Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Iskierka po mojemu


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 1,8k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

łoł!

faktycznie wygląda na więcej niż 30metrów :)

 

u mnie będą stać meble tak samo i teraz mam odniesienie wielkości :)

 

bardzo podoba mi się podłoga że widać fazki :) i że ułożenie jest "krzywe" że nie trzymacie się linii że co 2gi rząd ma być taki sam

Dzięki :)

Bardzo chciałam panele z fazką. Miały być tylko na dłuższym brzegu ale nie mogłam znaleźć takich w przystępnej cenie, AC4 i kolorek żeby się podobał. Kolor też nie jest moim wymarzonym ale bałam się wziąć coś co widziałam tylko w internecie i padło na te, nie są złe tylko jakieś takie nijakie. Może to jednak dobrze bo nie dominują w pomieszczeniu.

 

W pokoju synka ułożyliśmy można by powiedzieć w cegiełkę, tak akurat wychodziło i nie do końca mi się to podoba, dlatego chciałam spróbować jak będzie "nierówno" i jest lepiej. Mi się podoba.

 

Poszukaj u PIU http://forum.muratordom.pl/showthread.php?193341-Kolorystyczne-trendy-na-NOWY-ROK&p=6614923#post6614923

 

A jak nic nie znajdziesz zapytaj ją. Ona wie o tkaninach wszystko :)

 

Do krzesełek można wyciąć płyty sklejkowe, żeby pasowały w siedzenia i dopiero obijać. W ten sposób poduchy mogą być wyjmowalne. Ja mam tal prze tatę zrobione krzesła.

Dzięki za namiar, podglądam. Tylko wspominane tam tkaniny to raczej dość drogie więc pewnie skończy się czymś ciekawie wyglądającym i nie drogim z allegro.

 

Siedziska są wyjmowane, mają taką jakby ramkę drewnianą oplecioną i mam nadzieję na wykorzystanie tej ramki.

Przegląda

 

Doriko salon pięknie się zapowiada ... a stół jest cudny :)

 

Dzięki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wszystkie PIU pokazuje drogie. Popatrz uważnie. Poza tym zwyczajnie ją zapytaj określając przedział cenowy. Może też InneMeble coś podpowie.

Zbyt tanich też nie warto kupować, bo trudno je utrzymać w dobrym stanie. Ja jestem zwolenniczką metody raz a dobrze. Oczywiście też w granicach możliwości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przyszłam poprzytulać :hug::hug::hug:

bo cię chyba jakiś mały kryzys dopadł :rolleyes:

nie pisz takich bzdur jak u Marty, bo masz piękny dom!!

salon wyszedł ślicznie :)

 

jest jasny, przestronny i nie zagracony :rotfl:

stół ma "duszę".... bardzo dobry zakup ;)

 

proszę mi tu zaraz zameldować jak dalsze postępy :hug:

i co w końcu zdecydowałaś w "naszej" łazience :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pestko, właśnie o możliwości chodzi ale masz rację że łatwość utrzymania w czystosci jest bardzo ważna. Na razie nie mam czasu na krzesła ale pewnie nie długo będę musiała je zrobić bo się strasznie sypią

 

Dzięki Catti :hug:

 

Rzeczywiście mam kryzys. Przede wszystkim czasowy. Jestem też niedospana i do tego podziębiona.

Nie bardzo radzę sobie z łączeniem pracy zawodowej i tej w domu oraz zajmowaniem się dzieckiem. Chyba mnie to przerosło.

Wiem, taki los kobiety :(

 

Nie mam natchnienia na opisywanie postępów. Mam nadzieję że w weekend znajdę chwilę by na spokojnie wszystko opisać i zrobić zdjęcia.

 

 

Lecę się myć i spać bo o piątej pobudka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam Wasze problemy już za sobą. Odpoczywam od nich. Ale doskonale pamiętam czas, zanim przestawiłam pracę z redakcją na kontakt internetowy. Codziennie wyjazd z domu "bladym świtem" i powroty bywało ostatnim pociągiem, czyli w domu byłam po północy. Rano praca, potem zajrzeć do rodziców. Czekałam na weekendy jak kania dżdżu, żeby zobaczyć dom i ogród w dzień. A przede wszystkim rzucić się do kolejnej pracy - dom i ogród.

Jednak było wspaniale i tak zostało. Byłam bez przerwy nie wyspana, zmęczona, ale wspominam wszystko z sentymentem, bo przecież miałam cel przed sobą. To warte wszystkiego.

Dziewczyny, zewrzeć co się da zewrzeć i popychamy nasze taczki :) Warto

 

Zmęczonym i zniechęconym polecem do obejrzenia stary film Disney'a „Mary Poppins” :)

Jest tam taka piosenka, której refren w wolnym tłumaczeniu brzmi „mała łyżeczka cukru i lekarstwo łatwiej ląduje w brzuszku”. Chodzi za mną od 2 dni – obejrzeliśmy sobie „Ratując Pana Banksa” (Tom Hanks, Emma Tompson, Colin Farrell) o historii nakręcenia „Mary Poppins”.

Okazało się, że mój J nigdy nie widział (nie czytał nawet) „Marry Poppins”. Zagoniłam go poszukania wersji oryginalnej z polskimi napisami. Był zachwycony, a ja przypomniałam sobie cały optymizm jakim ten film emanuje i jak cudownie widać dlaczego masa poświęceń, których dokonujemy dla naszych dzieci, tak nas cieszy :)

Edytowane przez pestka56
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiście mam kryzys. Przede wszystkim czasowy. Jestem też niedospana i do tego podziębiona.

Nie bardzo radzę sobie z łączeniem pracy zawodowej i tej w domu oraz zajmowaniem się dzieckiem. Chyba mnie to przerosło.

 

oj, coś czuję, że chciałabyś być "supermenką" :rolleyes:

Doriko, przypuszczam, że każda z nas miała momenty jak ty teraz....

to są po prostu "gorsze dni"

daj sobie trochę czasu.... wszystko się poukłada.... to przecież początek czegoś nowego, nowe obowiązki, stare obowiązki, stres, dziecko, budowa, przeziębienie, mało snu.... dużo tego wszystkiego :(

 

ale dziś już weekend :)

życzę ci żebyś odpoczęła :hug:

nie planuj za dużo... robota nie zając, zresztą jak to u nas mówią "sama się koci" :rolleyes:

najgorzej się zaprogramować na "muszę to, muszę tamto", a potem pozwolić się rządzić wyrzutami sumienia, że się czegoś nie zrobiło....

 

pozwól sobie choć trochę na "nicnierobienie".... jak ta przemęczona od trosk głowa odpocznie, poczujesz się lepiej....

 

:hug::hug:

 

 

szyba na zawiasie ;)

 

http://1.bp.blogspot.com/-GlhSMPkYslY/VD9gEjnEliI/AAAAAAAAKTM/wXocriG4K7w/s1600/11.jpg

Edytowane przez Catti
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki dziewczyny :hug:

 

 

Catti chciałabym być "supermenką" ale wiem że nie jestem i nie będę. Są jednak osoby które tego ode mnie oczekują. Ciągle tłumacząc że nie mam na coś czasu czuję się jak leń migający się od pracy :(

 

To rozwiązanie z ruchomą szyba bardzo mi się podoba ale nie bardzo ufam szczelności tego. Łazienka została przesunięta na bliżej nie określona przyszłość ze względu na brak czasu i funduszy.

 

Chcielibyśmy za to skończyć w końcu wiatrołap i kuchnię. Dziś padł pomysł na położenie w kuchni paneli zamiast płytek. Boję się tylko czy to się sprawdzi na dłuższą metę. Moja siostra ma w swojej kuchni panele i nie narzeka ale ja i tak mam wątpliwości.

 

Płytki na ścianie w kuchni kładą się strasznie wolno i jak pomyślimy że jeszcze podłoga to tracimy nadzieję na szybkie ukończeniem.

 

Ech lecę spać bo znów mnie pierwsza zastała i się nawet w weekend nie wyśpię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doriko, kryzysy dopadają nas wszystkie. Zawsze na szczęście kiedyś się kończą :)

Wczoraj musiałam rzucić pracę nad projektem i gnać na złamanie karku do W-wy – sprzedałam w sposób ostateczny i nieodwołalny mieszkanie :) Korzyść z tej paniki oczywista, problem bo wróciłam późno okropnie zmęczona, jak zawsze po jeździe do mojej kochanej warszawki. Przespałam się tylko 2 godziny, a teraz w nerwach i na tempo muszę do południa skończyć i wysłać projekt.

Niby nie mam już dzieci pod opieką, ale mój facet domowy też czasem jak dziecko. Poza tym to chyba taka babska karma, że zawsze jakaś robota z księżyca na nas spada. Uważa się nas za kobiety-matki-żony-kochanki i nie wiadomo co jeszcze, a jak czasem mamy dość, to nasi najbliżsi patrzą na nas dziwnie. Trudno im jakoś zrozumieć, że kobieta też człowiek.

U mnie czasem działa pozytywnie tzw. karczemna awantura. Potem przez jakiś czas jestem traktowana z niejaką ostrożnością, co owocuje komfortem czasowym. Niestety nie na długo. A przesadzać też nie można z domaganiem się od otoczenia właściwego spojrzenia, bo zostanę oceniona jako zołza lubiąca rządzić :p i też wtedy będzie źle.

Nie daj się złym stroną życia, które generalnie jest dobre :hug:

 

To rozwiązanie z ruchomą szyba bardzo mi się podoba ale nie bardzo ufam szczelności tego.

Nie musi być szczelne. Tu działa nachylenie podłogi do odpływu, a szyba tylko zabezpiecza przed rozchlapywaniem się wody lecącej z prysznica. Woda spływa po szybie i wędruje do odpływu.

Jednak u Ciebie może być zamontowana na stałe jak u Julianny. Aż tak miejsca nie musisz oszczędzać. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doriko, kryzysy dopadają nas wszystkie. Zawsze na szczęście kiedyś się kończą :)

 

Mam nadzieję że to kiedyś będzie niedługo

 

Wczoraj musiałam rzucić pracę nad projektem i gnać na złamanie karku do W-wy – sprzedałam w sposób ostateczny i nieodwołalny mieszkanie :) Korzyść z tej paniki oczywista, problem bo wróciłam późno okropnie zmęczona, jak zawsze po jeździe do mojej kochanej warszawki. Przespałam się tylko 2 godziny, a teraz w nerwach i na tempo muszę do południa skończyć i wysłać projekt.

 

Cieszę się że udało się sprzedać, z tego co kojarzę to troszkę to trwało.

Tylko zastanawiam się czy można inaczej niż "w sposób ostateczny i nieodwołalny"

 

Niby nie mam już dzieci pod opieką, ale mój facet domowy też czasem jak dziecko. Poza tym to chyba taka babska karma, że zawsze jakaś robota z księżyca na nas spada. Uważa się nas za kobiety-matki-żony-kochanki i nie wiadomo co jeszcze, a jak czasem mamy dość, to nasi najbliżsi patrzą na nas dziwnie. Trudno im jakoś zrozumieć, że kobieta też człowiek.

U mnie czasem działa pozytywnie tzw. karczemna awantura. Potem przez jakiś czas jestem traktowana z niejaką ostrożnością, co owocuje komfortem czasowym. Niestety nie na długo. A przesadzać też nie można z domaganiem się od otoczenia właściwego spojrzenia, bo zostanę oceniona jako zołza lubiąca rządzić :p i też wtedy będzie źle.

Nie daj się złym stroną życia, które generalnie jest dobre :hug:

 

Ech, czy wszyscy faceci tacy są?

Karczemna awantura też działa, na chwilkę ale ja tak bardzo ją odchorowuję że nie potrafię wiele skorzystać z chwilowej odwilży.

Za zołzę już uchodzę.

Koledzy męża po wizycie u nas stwierdzili że nie mogli by mieć takiej żony jak ja. A ja po prostu nie dałam się przekonać do tego że cekolowanie tylko spoin jest lepsze od cekolowania całych ścian z k-g. Niestety mążu dał się przekonać i teraz gdzieniegdzie staram się nie patrzeć bo spoiny jednak widać.

 

To rozwiązanie z ruchomą szyba bardzo mi się podoba ale nie bardzo ufam szczelności tego.

Nie musi być szczelne. Tu działa nachylenie podłogi do odpływu, a szyba tylko zabezpiecza przed rozchlapywaniem się wody lecącej z prysznica. Woda spływa po szybie i wędruje do odpływu.

Jednak u Ciebie może być zamontowana na stałe jak u Julianny. Aż tak miejsca nie musisz oszczędzać. :)

 

Ta łazienka ciągle mi w głowie siedzi. Zastanawiam się jak to wyjdzie z prysznicem. Boję się że nie da się zrobić odpowiedniego spadku i trzeba będzie podnieść podłogę a tego bardzo bym nie chciała. A jak podniosę podłogę tylko w prysznicu to nie będzie to wyglądało tak jak trzeba i będzie problem z drzwiami prysznicowymi, wolałabym by otwierały się do środka.

 

I kolejna myśl to taka że jak zrobimy jednak w kuchni panele to płytki zaplanowane do kuchni pójdą do łazienki. Mam ich chyba 9-10m2 więc powinno wystarczyć i na podłogę i na ścianę.

 

Doriko, piękna podłoga, a stół i krzesła wymiatają. Mam identyczny układ salonu jak Ty, tylko salon odrobinkę większy :) I salon też mam otwarty na holl, bez drzwi. Czy tam po prawej, za stołem, masz kuchnię?

 

Dziękuję i witam cię Anyżeku

A jaki masz projekt domku no chyba że twoje to mieszkanie?

Tak, tam jest kuchnia.

Edytowane przez Doriko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doriko, zapytaj o tę podłogę w prysznicu i w ogóle o całą łazienkę, Magdę 34. Ona jest wnętrzarzem, ale jest bardzo życzliwa. Pokazywała projekt, gdzie z łazienką był taki problem, że nie można było wkuć się w podłogę. założeniem było, że to ma być kabina walk-in. Nie pamiętam już rozwiązania.

Może będzie mogła Ci coś podpowiedzieć, wyjaśnić ?

 

Zobacz jaka wąziutka łazienka :) Ma ładnie rozwiązaną ścianę za wucetkiem i zobacz gdzie zainstalowano grzejnik :)

architecture_christopher_polly_architect-Cosgriff-house-6.jpg

Edytowane przez pestka56
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

Ta łazienka ciągle mi w głowie siedzi. Zastanawiam się jak to wyjdzie z prysznicem. Boję się że nie da się zrobić odpowiedniego spadku i trzeba będzie podnieść podłogę a tego bardzo bym nie chciała. A jak podniosę podłogę tylko w prysznicu to nie będzie to wyglądało tak jak trzeba i będzie problem z drzwiami prysznicowymi, wolałabym by otwierały się do środka.

...

tylko w prysznicu możesz podnieść i będzie ładnie, nie martw się :)

z drzwiami żadnego problemu nie będzie bo będą stały na tym podwyższeniu i otwierać się mogą do środka

 

dokładnie tak jak:

Doriko, zapytaj o tę podłogę w prysznicu i w ogóle o całą łazienkę, Magdę 34. Ona jest wnętrzarzem, ale jest bardzo życzliwa. Pokazywała projekt, gdzie z łazienką był taki problem, że nie można było wkuć się w podłogę. założeniem było, że to ma być kabina walk-in. Nie pamiętam już rozwiązania.

ja pamiętam rozwiązanie :D

 

właśnie było podniesienie podłogi tylko w prysznicu... tak jak tu:

http://cdn25.muratordom.smcloud.net/t/photos/64/0d/c8/640dc8991e906309.jpg

 

 

maleńkie podniesienie wygląda ładnie :)

przy Twoich płytkach w tym układzie raczej (wg mnie) jodełka na podłodze odpada bo będzie ciężko spadek ładnie wyrobić, pod szybą powinna był płytka na prosto i dopiero od tego miejsca spadek formowany

 

dobrze mówię?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem czy panele w kuchni się sprawdzą :(

mi się wciąż coś chlapie, szczególnie przy wkładaniu do zmywarki i przy zlewie...

ja mam przy meblach płytki, a na środku pod stołem deskę barlinecką, żeby przy siedzeniu nie było zimno w nogi ;)

jak masz ogrzewanie podłogowe, to lepsze będą jednak płytki....

 

z łazienką to mnie zaskoczyłaś, że odłożona :o

ja byłam przekonana, że płytki masz już wybrane, wszystko jest kupione i teraz nic tylko działać...

myślałam też, że pomysł już klepnięty... :rolleyes:

a z hydraulikiem, który wam zrobił na nowo przyłącza nie rozmawiałaś o odpływie??

 

a z drugiej strony.... kichaj to!

zwal to na małża, niech kombinuje i się martwi, w końcu to robota faceta....

ty i tak masz ostatnio za dużo na głowie :)

:hug:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My mamy dom wg własnego projektu :)

Ale układ na dole bardzo, bardzo podobny jak u Ciebie :)

 

A już myślałam że budujesz Marysię która jest bardzo podobna do mojej iskierki.

 

Doriko, zapytaj o tę podłogę w prysznicu i w ogóle o całą łazienkę, Magdę 34. Ona jest wnętrzarzem, ale jest bardzo życzliwa. Pokazywała projekt, gdzie z łazienką był taki problem, że nie można było wkuć się w podłogę. założeniem było, że to ma być kabina walk-in. Nie pamiętam już rozwiązania.

Może będzie mogła Ci coś podpowiedzieć, wyjaśnić ?

 

Zobacz jaka wąziutka łazienka :) Ma ładnie rozwiązaną ścianę za wucetkiem i zobacz gdzie zainstalowano grzejnik :)

[ATTACH=CONFIG]285403[/ATTACH]

 

Dzięki :) jak nie znajdę rozwiązania to na pewno się zgłoszę.

 

Widzę właśnie ten grzejnik, u mnie pewnie też tam wyląduje. Niestety nie mam w dolnej łazience wyjścia na drabinkę więc będzie ewentualnie elektryczny albo zwykły wieszak dam.

 

Łazienka cudna, choć nie lubię niebieskich łazienek to te płytki są bardzo ciekawe i to okno :)

Układ całkiem mój tylko chyba węższa niż moja a może to tylko złudzenie spowodowane perspektywą.

 

tylko w prysznicu możesz podnieść i będzie ładnie, nie martw się :)

z drzwiami żadnego problemu nie będzie bo będą stały na tym podwyższeniu i otwierać się mogą do środka

 

dokładnie tak jak:

 

ja pamiętam rozwiązanie :D

 

właśnie było podniesienie podłogi tylko w prysznicu... tak jak tu:

http://cdn25.muratordom.smcloud.net/t/photos/64/0d/c8/640dc8991e906309.jpg

 

 

maleńkie podniesienie wygląda ładnie :)

przy Twoich płytkach w tym układzie raczej (wg mnie) jodełka na podłodze odpada bo będzie ciężko spadek ładnie wyrobić, pod szybą powinna był płytka na prosto i dopiero od tego miejsca spadek formowany

 

dobrze mówię?

 

OOOO i znalazła się odpowiedź, dziękuję :)

Jodełki już nie biorę pod uwagę do łazienki właśnie z powodu trudności w położeniu i mogących wyniknąć z tego komplikacji.

Dzięki za instrukcję, w końcu zaczyna mi się to układać w głowie.

 

Witam się ładnie i wpraszam do wątku, bo chyba sąsiadkami niedalekimi będziemy :) sliczny domek tworzysz :)

 

Witam, witam i zapraszam.

Niedalekimi sąsiadkami? A gdzie budujesz, jeśli wolno zapytać? Może być na priv jeśli wolisz.

Zdążyłam już przeczytać twój wątek ale jeszcze póki co siedzę cicho i się nie wychylam.

 

nie wiem czy panele w kuchni się sprawdzą :(

mi się wciąż coś chlapie, szczególnie przy wkładaniu do zmywarki i przy zlewie...

ja mam przy meblach płytki, a na środku pod stołem deskę barlinecką, żeby przy siedzeniu nie było zimno w nogi ;)

jak masz ogrzewanie podłogowe, to lepsze będą jednak płytki....

 

Cały czas się waham ale mój mąż właściwie zdecydowany na panele. Potrzebujemy szybkich postępów a na płytki dość długo musielibyśmy czekać ze względu na brak czasu. Na fachowca nie mamy kaski a nam idzie strasznie wolno.

 

z łazienką to mnie zaskoczyłaś, że odłożona :o

ja byłam przekonana, że płytki masz już wybrane, wszystko jest kupione i teraz nic tylko działać...

myślałam też, że pomysł już klepnięty... :rolleyes:

a z hydraulikiem, który wam zrobił na nowo przyłącza nie rozmawiałaś o odpływie??

.

 

No właśnie to co pisałam wyżej, nie mamy kaski na fachowca a sami nie damy rady ze względu na brak czasu i umiejętności też. Do tego po zmianie układu musimy dokupić płytek. Zarówno białych jak i drewnopodobnych no chyba że jednak w kuchni panele to wtedy do łazienki idą te co miały być w kuchni bo tych wystarczy i na podłogę i na ścianę. Do tego nie mamy też materiałów takich jak folia w płynie i wielu innych niby drobiazgów.

Tak czy siak odłożona do czasu nazbierania na brakujące materiały i na fachowca od płytek. Kaska z kredytu się skończyła więc jedziemy z pensji i łatwo nie będzie.

 

a z drugiej strony.... kichaj to!

zwal to na małża, niech kombinuje i się martwi, w końcu to robota faceta....

ty i tak masz ostatnio za dużo na głowie :)

:hug:

 

No niestety wolę sama to ogarnąć bo moje kochanie na łatwiznę może pójść znając go i jeszcze coś będzie nie tak jak bym chciała. Jak wiem że nie do końca czuje moją wizję to mu nie ufam :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...