Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 912
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Doriko, Tomkowa ( widzę nowy avatarek i nie poznałam w pierwszym momencie:) ), Wani dziękuję za wszystko co napisałyście tym bardziej, że wiem jaki stosunek do żółtych ścian i elewacji mają Polacy:). Skądś to umiłowanie to szarości musiało się wziąć po wielu latach jajek na ścianach. Te małe ramki wiszą koło pieca tylko nie mam już rzepów do nich. Nad kanapą będą prawdziwe olejne obrazy w złotych ozdobnych ramach. Najlepiej żeby przedstawiały różne postaci ( pozowane lub w ruchu ) na czarnym lub innym ciemnym tle. Zbieram na Kossaka:lol2: Obrazy planuję od dawna. Moja mama uwielbia płótna i zawsze ściany w domu były obwieszone .

 

Małybiałydomku nie jesteś pierwszą osobą, która pisze, że chętnie wypiłaby u mnie kawę. Mieszkać na stałe to może tak nie za bardzo ale w gości jak najbardziej bo przytulnie:)

 

Renatko może następny kolor salonu przypadnie Ci bardziej do gustu. Ja właśnie zaczynam malować korytarz na jeszcze mocniejszy żółty, chociaż mam nadzieję, że będzie wpadał w musztardę bo mi się zleje z salonem:) Odwagi nie ma co gratulować bo malowanie z oklejaniem taśmami, przesuwaniem mebli i sprzątaniem zajęło mi całą 1 sobotę więc przy takim nakładzie pracy można sobie malować co pół roku a jak się kolor nie podoba to przemalować następnego dnia i już. A z tym najważniejszym, że to mi się ma podobać to wcale tak do końca nie jest. Wszyscy lubimy jak nasza praca zostaje doceniona i podoba się innym:yes: Uwielbiam jak przychodzi rodzina lub znajomi i widzę, że chodzą po domu, zaglądają wszędzie i nie chcą za bardzo wychodzić bo jest im tu dobrze:)

Edytowane przez Aga11*
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nad kanapą będą prawdziwe olejne obrazy w złotych ozdobnych ramach. Najlepiej żeby przedstawiały różne postaci ( pozowane lub w ruchu ) na czarnym lub innym ciemnym tle. Zbieram na Kossaka:lol2: Obrazy planuję od dawna. Moja mama uwielbia płótna i zawsze ściany w domu były obwieszone .

 

Cudownie!! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypomniała mi się sytuacja z Leroya z tej soboty. Stoję w kolejce do kasy i podchodzi do mnie starszy pan ze zwiniętym w rulon chodnikiem dywanowym. Patrzy na mnie i mówi "Czy kupi mi pani ten chodniczek za 40 zł ? Tak bardzo by mi się przydał koło łóżka ". Zdębiałam bo o różne rzeczy ludzie mnie prosili, zazwyczaj o pieniądze ale nigdy o zakup chodnika. Powiedziałam, że nie kupię ale możemy iść do Auchan po zakupy spożywcze albo do apteki zajść. Pan nie odszedł ale przyszedł mój mąż, który po zapoznaniu się ze sprawą przystał na prośbę pana. Zapytany jeszcze czy dać mu na chleb powiedział, że na chlebek go stać. Nie zdziwcie się więc jak ktoś w sklepie będzie chciał żeby mu np. lampkę kupić. Pomijam już celowo całą przykrą otoczkę, że człowieka po całym swoim życiu nie stać na zakup za 40 zł:(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja spotkałam się z odwrotną sytuacją, bardzo przykrą jak dla mnie. Starsza pani o kulach podeszła i poprosiła o pieniądze na chleb. Powiedziałam, żeby poczekała, pójdę jej kupić, bo akurat obok była piekarnia. Kiedy wchodziłam do sklepu kopara mi opadła. Kątem oka zobaczyłam, że starsza Pani wzięła kule pod pachy i ruszyła w siną dal dziarskim krokiem...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasem nie o super ważność chodzi. Czasem wydawanie pieniędzy wyłącznie po długim zastanawianiu się czy mogę i na co muszę, staje się naprawdę ciężką katorgą. Niszczy psychicznie, pozbawia godności.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Duuużo się ostatnio u nas dzieje i na nudę nie narzekamy. Czasu na dom nie mamy zupełnie i raczej nie tak prędko znajdziemy wolne chwile. Zaczęło się od naszych zaprzyjaznionych siostrzyczek zakonnych. Trzeba było im trochę pomóc w pracach ogrodowych typu cięcie grubych gałęzi, naprawa ławek ogrodowych, konserwacja balustrad i takie tam. Odwdzięczyły się pięknymi opowieściami o misjach w Afryce na które regularnie jeżdzą. Kawał dobrej i ciężkiej roboty. Walka z powracającą malarią, ciężkim klimatem ( przez parę dni potrafi być ciemno bo piasek wisi w powietrzu ), strach przed nieustającymi rebeliami, walka z pająkami wielkości dłoni które trzeba zabić miotłą żeby skorzystać z latryny, walka o niedożywione dzieci. Państwowa ochrona szkoły, która w razie zagrożenia ucieka gdzie pieprz rośnie bo się boją. To tylko ułamek informacji. Podziwiam je za poświęcenie i powroty na kolejne misje. Ja bym tak nie potrafiła:(

 

W dalszej kolejności mąż dostał awans:wave: i chciałam nie chciałam wylądowałam na balandze w Londynie z tej okazji. A prawda jest taka, że uwielbiam tam latać. Odkrywanie nowych miejsc, chodzenie po sklepach nie po to żeby coś kupić tylko po to żeby podziwiać sam ich wygląd. Szwędanie się po najbardziej luksusowych dzielnicach i fikcyjne wybieranie najładniejszych kamienic do zakupu, ewentualnie wybieranie między Bentleyem Continentalem GT a Mclarenem F1. Nigdy nie będzie mnie na to stać ale przynajmniej pomarzyć przez chwilę można o takich przyziemnych sprawach:)

 

Na lotnisku oczywiście obowiązkowa wnętrzarska prasówka i już od paru miesięcy widzę, że królują bardzo ostre i zdecydowane kolory. Myślałam, że to tylko takie pojedyncze numery z tendencyjnie wybieranymi domami zgodnie z myślą przewodnią numeru a tu proszę bardzo nieustająco pojawiają się ściany w mocnych fioletach, pomarańczach, zieleniach. Zestawienia kolorystyczne też niczego sobie np. salon czerwony a kuchnia seledynowa. Nie pisze tu tylko o

angielskich wnętrzach ale o luksusowych nowoczesnych willach.

 

Dalej też zapowiada się ciekawie ale to już na inne posty:) a teraz parę fotek z tej wyprawy.

 

20160416_110333.jpg 20160416_104751.jpg 20160416_104942.jpg 20160416_105336.jpg 20160416_105844.jpg

Edytowane przez Aga11*
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dalszej kolejności mąż dostał awans:wave: i chciałam nie chciałam wylądowałam na balandze w Londynie z tej okazji.

 

(..)

 

Na lotnisku oczywiście obowiązkowa wnętrzarska prasówka i już od paru miesięcy widzę, że królują bardzo ostre i zdecydowane kolory. Myślałam, że to tylko takie pojedyncze numery z tendencyjnie wybieranymi domami zgodnie z myślą przewodnią numeru a tu proszę bardzo nieustająco pojawiają się ściany w mocnych fioletach, pomarańczach, zieleniach. Zestawienia kolorystyczne też niczego sobie np. salon czerwony a kuchnia seledynowa. Nie pisze tu tylko o

angielskich wnętrzach ale o luksusowych nowoczesnych willach.

 

Aga, gratulacje dla Męża!! :yes: Gratulacje dla Ciebie :yes:

A ja tak po cichutku się cieszę, że kolory wkraczają do domów :D Też zauważyłam ten trend, przeglądając ostatnio dostępne u nas magazyny wnętrzarskie :) I jakoś mi raźniej, jak rozglądam się po swoim skromnym kolorowym domku ;) Może choć przez chwilę będę, ze swoją miłością do zdecydowanych kolorów, "trendy" :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomkowa, Ty jesteś bardzo spokojna kolorystycznie :) zupełnie jakby kuchnia wyczerpała potrzebę koloru. W salonie tylko obraz i poduchy kolorowe. Reszta neutralna.

A tu we wnętrzarstwie atak kolorów, niemal agresja. Całe ściany w ostrych nawet neonowych barwach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziekuje Tomkowa:) Tak to juz jest, ze raz sie ponosi porazke ( jak z praca w Niemczech ) a raz odnosi sukces. Nigdy nie wiadomo jak jest lepiej i co czlowiek musi przyjac na klate. Ciekawa jestem czy ta kolorowa moda przyjmie sie w Polsce no i w jakiej formie. Co innego pomalowac ogromny apartament na soczysta brzoskwinie i fiolet, ktorym beda towarzyszyly wyszukane meble i dodatki a co innego niski pokoj 20m2. Licze na jakis kompromis w tej sprawie:) bo te kolorowe wnetrza naprawde robia wrazenie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Londynie 4 stopnie i deszcz, tutaj gorąco i efekt w postaci przeziębienia a taka piękna pogoda. Chcę na rower:( Przykleiłam jeszcze z tydzień temu kątowniki w przejściu do salonu. Z jednej strony pies nie będzie mi brudził ścian a z drugiej zasłoniłam zaprawę cementową - nareszcie:) Kupiłam jakieś porcelanowe durnostojki i w sumie tak jak pisałam nic więcej się nie dzieje.

 

DSC_9112.jpg DSC_9113.jpg DSC_9119.jpg DSC_9122.jpg DSC_9123.jpg

DSC_9112.jpg

DSC_9113.jpg

DSC_9119.jpg

DSC_9122.jpg

DSC_9123.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...