Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

A to bardzo radosna i znana piosenka ( sł. Ernest Bryll )

 

Dziecko i słońce

 

Słoneczko spiewa na cały głos;

Choćbyś miał bracie kłopotów sto,

Słoneczko z góry usmiecha się,

Słoneczko woła przez całe dnie:

 

Uśmiechnij się,

Wyprostuj się,

Słoneczko śpiewa i woła cię.

 

Słoneczko, słonko

Nasz złoty brat,

Wędruje ciągle przez cały świat.

Słoneczko woła do nas zza gór,

A ze słoneczkiem woła nasz bór:

 

Usmiechnij się,

Wyprostuj się,

Słoneczko śpiewa i woła cię. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 138
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

KUBUŚ PUCHATEK

 

Już pora wstać, wyruszyć z domu

Przyjaciela spotkać tu

Miły puchaty, okrągły, bo w domu jest

Kubuś Puchatek, Kubuś

Wśród roju pszczół, jak to niedźwiadków ród

Kubuś włazi bez trudu

Ramboli-bamboli

Na dach łasować miód

Zabawa stały gość, a przygód nigdy dość

To jest raz na jakiś czas

A gdy jesteś sam w domu wśród czterech ścian

Gdy coś ci doskwiera ? to masz przyjaciela

Kubuś Puchatek, Kubuś

Gdziekolwiek byś szedł

Hej, pójdę tam i ja

Kubuś i nie ma cudów

I jutro, i dziś

Ja i mój puchaty miś

 

:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polka komputerowa

Sł. A. Galica, muz. T. Pabisiak

 

Nasz komputer zachorował

Nie chce mi się zresetować

Płata figle, żarty stroi

Nawet myszka go się boi.

 

Taka polka komputerowa

Gdy w komputerze wirus się chowa

Taka polka, ładna polka

Polka komputerowa.

 

Wszystkie gry nam wirus zniszczył

A komputer tylko piszczy

Bardzo chory biedaczysko

Coś go łamie w twardym dysku.

 

Taka polka komputerowa

Gdy w komputerze wirus się chowa

Taka polka, ładna polka

Polka komputerowa.

 

Czy komputer ma anginę?

Może dać mu aspirynę?

Albo natrzeć obudowę

Spirytusem kamforowym

 

Taka polka komputerowa

Gdy w komputerze wirus się chowa

Taka polka, ładna polka

Polka komputerowa.

 

Choć komputer to nie człowiek

Trzeba dbać o jego zdrowie

Na wirusa mam gotowy

Program antywirusowy.

 

Taka polka komputerowa

Gdy w komputerze wirus się chowa

Taka polka, ładna polka

Polka komputerowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jan Brzechwa.

Kto z kim przestaje

 

Kto z kim przestaje, takim się staje -

Na pewno znacie te obyczaje?

 

Bocian po deszczu człapał piechotą,

Bo lubi nogi zanurzać w błoto.

 

Świnia podobne miewa słabostki

I chętnie w błoto włazi po kostki.

 

Bocian odwiedzał świnię z ochotą.

Plaskał i mlaskał: - Błoto jak złoto!

 

Ona do niego szła przy sobocie,

Żeby jej pomógł nurzać się w błocie.

 

Kwiczał: - Dzięki, dzięki stokrotne,

Bardzo mi służą kąpiele błotne!

 

Tak spotkali się wciąż na zmianę

Bocian ze świnią, świnia z bocianem.

 

Lecz minął okres pierwszych uniesień,

Powiało chłodem, nastała jesień

 

I bocian starym swoim zwyczajem

Właśnie zamierzał rozstać się z krajem.

 

Wtem wpadła świnia zirytowana.

- To w błocie byłam dobra dla pana?

 

W błocie, w kałuży i nawet w bagnie,

A teraz pan mnie porzucić pragnie?

 

Niech pan pomyśli, co pan wyczynia?

Odrzecze bocian: - Wiem, jestem świnia!

 

"Kto z kim przestaje, takim się staje."

Rzekł. I odleciał w dalekie kraje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jan Brzechwa

Dziura w moście

 

Na obiad jadą goście.

- Uwaga! Dziura w moście!

 

Pod mostem płynie rzeka,

Wiadomo, że z daleka.

 

Do morza wpada rada,

Inaczej nie wypada.

 

- Uwaga! Dziura w moście!

Lecz goście, jak to goście,

 

Czy dziura, czy też woda -

To dla nich nie przeszkoda.

 

Więc pierwszy wpadł do wody

Aptekarz niezbyt młody,

 

A za nim w ślad sędzina

I doktor z Krotoszyna.

 

Następnie z mostu leci

Dentystka z trojgiem dzieci,

 

Mierniczy, pisarz gminny

I rejent niezbyt zwinny,

 

I burmistrz, smakosz wielki,

I dwie nauczycielki.

 

Płynęli, jak umieli,

Od środy do niedzieli,

 

Do Płocka dopłynęli,

Dość mieli tej kąpieli.

 

Więc pierwszy wyszedł z wody,

Aptekarz niezbyt młody,

 

A za nim w ślad sędzina,

Dentystka cała sina,

 

A potem jej rodzina

I doktor z Krotoszyna,

 

Mierniczy cały drżący

I rejent kichający,

 

I burmistrz, smakosz wielki,

I dwie nauczycielki,

 

I w końcu pisarz gminny,

A obiad zjadł kto inny.

 

Bo czyż potrzebni goście?

Owszem. Jak dziura w moście!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jan Brzechwa

Jak rozmawiać trzeba z psem

 

Wy nie wiecie, a ja wiem,

Jak rozmawiać trzeba z psem,

 

Bo poznałem język psi,

Gdy mieszkałem w pewnej wsi.

 

A więc wołam: - Do mnie, psie!

I już pies odzywa się.

 

Potem wołam: - Hop-sa-sa!

I już mam przy sobie psa.

 

A gdy powiem: - Cicho leż!

Leżę ja i pies mój też.

 

Kiedy dłoń wyciągam doń,

Grzecznie liże moją dłoń.

 

I zabawnie szczerzy kły,

Choć nie bywa nigdy zły.

 

Gdy psu kość dam - pies ją ssie,

Bo to są zwyczaje psie.

 

Gdy pisałem wierszyk ten,

Pies u nóg mych zapadł w sen,

 

Potem wstał, wyprężył grzbiet,

Żebym z nim na spacer szedł.

 

Szliśmy razem - ja i on,

Pies postraszył stado wron,

 

Potem biegł zwyczajem psim,

A ja biegłem razem z nim.

 

On ujadał. A ja nie.

Pies i tak rozumie mnie,

 

Pies rozumie, bo ja wiem,

Jak rozmawiać trzeba z psem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dorota Gellner

W ogródku

 

Wyszłam sobie do ogródka.

Może spotkam krasnoludka?

Może w cieniu pod drzewami

siedzi z dziećmi i wnukami?

 

O! Coś rusza się pod krzakiem!

Eee.. to jakiś ptak z pisklakiem.

Ptak z pisklakiem, pisklak z ptakiem,

biegną szybko za robakiem.

 

Przeleciało cos nad płotem!

Czy to krasnal samolotem?

Nie! To ważka. Strasznie wielka!

Przezroczyste ma skrzydełka.

 

Oj! Za drzewem ktoś tak stuka.

Pewnie krasnal wnuków szuka.

Nie! To dzięcioł dziobem pukał

i niechcący mnie oszukał.

 

Kto tak pędzi w stronę norki?

Czyżby krasnal z wielkim workiem?

Nie! To przecież mysia norka,

a przed norka mysz. Bez worka.

 

Co tak brzęczy? Czy to mucha?

Czy też krasnal radia słucha?

 

Przeszukałam pół ogródka,

nie znalazłam krasnoludka.

Ale może, kto to wie,

krasnoludek znajdzie mnie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A teraz troszkę o misiach :D

 

Jadą, jadą misie

 

Jadą, jadą misie

tra la tra la la.

Śmieją im się pysie

ha ha ha ha ha.

A Misiowa jak może

prędko szuka w komorze,

Plaster miodu wynosi

pięknie gości swych prosi.

 

Jadą, jadą misie

tra la tra la la.

Śmieją im się pysie

ha ha ha ha ha.

Zjadły wszystkich

plastrów sześć

i wołają dajcie jeść.

Zjadły wszystkich

plastrów sześć

i wołają dajcie jeść.

 

 

***

 

Mały miś

 

Raz uciekły z pozłacanej klatki

Cztery małe, pluszowe niedźwiadki,

Jeden łkał, wracać chciał,

Do ciemnego lasu wejść się bał.

 

Mały miś, do lasu bał się iść,

Ze strachu drżał jak liść, pluszowy miś.

Ciemny las, tam wilki zjedzą nas,

Wracajmy bracia wraz, dopóki czas!

 

Nie bój się wilki nie zjedzą cię!

Będziemy bronić się, nie damy się!

Śmiało w przód, po słodki, wonny miód,

Jagody, istny cud, użyjem w bród!

 

Trzy niedźwiadki, rety, co za heca,

Babę Jagę wsadziły do pieca,

Teraz wieść muszą nieść,

Już nie będzie Baba Jaga dzieci jeść.

 

Mały miś, do lasu bał się iść,

Ze strachu drżał jak liść, pluszowy miś.

Ciemny las, tam wilki zjedzą nas,

Wracajmy bracia wraz, dopóki czas!

 

Nie bój się wilki nie zjedzą cię!

Będziemy bronić się, nie damy się!

Śmiało w przód, po słodki, wonny miód,

Jagody, istny cud, użyjem w bród!

 

 

***

 

Piosenka o misiu

 

 

Miś ma w oczach szklane kulki, po to misiem jest,

żeby było kogo tulić, kiedy pada deszcz.

Miś ma uszy do targania, po to misiem jest,

żeby mieć coś do kochania i wytarcia łez.

 

Miś ma łapy bardzo miękkie, po to misiem jest,

żeby trzymać go za rękę, kiedy tylko chcesz.

Miś ma wszystko, czego trzeba, żeby misiem być,

by do łóżka go zabierać, żeby o nim śnić.

 

 

Może znacie autorów...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.ewa.bicom.pl/dzieci/images/frogboyfrog3.gif

 

Była sobie ziabka mała

 

Była sobie żabka mała

re re kum kum, re re kum kum,

która mamy nie słuchała

re re kum kum bęc.

 

Na spacery wychodziła

re re kum kum, re re kum kum,

innym żabkom się dziwiła

re re kum kum bęc.

 

Ostrzegała ją mamusia

re re kum kum, re re kum kum,

by zważała na bociusia

re re kum kum bęc.

 

Przyszedł bociek niespodzianie

re re kum kum, re re kum kum,

i zjadł żabke na śniadanie

re re kum kum bęc.

 

A na brzegu stare żaby

re re kum kum, re re kum kum,

rajcoway jak te baby

re re kum kum bęc.

 

Jedna drugiej żabie płacze

re re kum kum, re re kum kum,

"Już jej nigdy nie zobaczę"

re re kum kum bęc.

 

Z tego taki morał mamy

re re kum kum, re re kum kum

trzeba zawsze słuchać mamy

re re kum kum bęc. :wink:

 

http://www.ewa.bicom.pl/dzieci/images/froghrtsline.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może znacie autorów...

 

Mały miś to "Pluszowe niedźwiadki" z repertuaru Czerwonych Gitar, muz. P. Kalina, słowa J. Prawdzic-Szczawińska. To piosenka z pierwszej płyty zespołu, "czwórki" nagranej w listopadzie 1965 r.

Pozostałe piosenki mają chyba nieznanych autorów.

 

 

Agnieszko, misie [nie tylko pluszowe] dziękują Ci :D

 

 

aż podskakują z radości http://obrazki.babiniec.pl/Zwierzęta/Misie/panda4.gif

 

 

http://www.aiw.cad.pl/mis_z_okienka.jpghttp://www.aiw.cad.pl/uszatek.jpg

 

http://www.aiw.cad.pl/colargol.jpg

 

no i Pszczólka Maja.... :)

 

http://www.aiw.cad.pl/maja.jpg

 

 

"Pszczółka Maja"

(sł. H.Roztworowski, muz. K.Swoboda

śpiewa Zbigniew Wodecki)

 

Jest gdzieś, lecz nie wiadomo gdzie

świat, w którym baśń ta dzieje się

Maleńka pszczółka mieszka w nim

Co wieść chce wśród owadów prym

 

Tę pszczółkę którą tu widzicie

zowią Mają

Wszyscy Maję znają i kochają

Maja fruwa tu i tam

Świat swój pokazując nam

 

Dziś spotka was maleńka, zwinna pszczółka Maja

Mała, sprytna, rezolutna Maja

Mała przyjaciółka Maja

Maju

Baju

Maju, cóż zobaczymy dziś?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Miś Uszatek"

 

Na dobranoc, dobry wieczór

Miś pluszowy śpiewa Wam

Mówią o mnie - Miś Uszatek

Bo klapnięte uszko mam

Jestem sobie mały miś, gruby miś

Znam się z dziećmi nie od dziś

Jestem sobie mały miś, śmieszny miś

Znam się z dziećmi nie od dziś

 

 

Pora na dobranoc,

Bo już księżyc świeci

Dzieci lubią misie,

Misie lubią dzieci...

 

 

 

 

 

 

Piątek z Pankracym

 

Już za chwileczkę

już za momencik

Piątek z Pankracym

zacznie się kręcić

Kręcić się będzie

Pankracy z Panem

Czy wszystkie buzie

już roześmiane ? :)

 

http://nostalgia.piwko.pl/pankracy/pankracy0.jpg

 

http://nostalgia.piwko.pl/pankracy/pankracy1.jpg

 

głośniczki!! >> http://nostalgia.piwko.pl/pankracy/piatek_z_pankracym.mp3

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"PUSZEK OKRUSZEK"

(słowa: Jarosław Kukulski, muzyka: Jerzy Dąbrowski

śpiewała Natalka Kukulska)

 

Mój dziadek dał mi psa

Pies cztery łapy ma

Zwyczajny, mówią, pies

Nieprawda, coś w nim jest

 

Ma delikatny włos

I bardzo czujny nos

I kilka śmiesznych łat

Niewiele liczy lat

 

Puszek-Okruszek, Puszek-Kłębuszek

Bardzo go lubię, przyznać to muszę

Puszek-Okruszek, Kłębuszek

Jest między nami sympatii nić

Wystarczy tylko, że się poruszę

Zaraz przybiega, by ze mną być

 

Na spacer poszłam raz

Do domu wracać czas

Przychodzę: cóż to, ach

Przyjaciel mój we łzach

 

Jak mogłaś, mówi mi

Przez ciebie moje łzy

To widok przykry dość

Dostanie smaczną kość

 

Puszek-Okruszek, Puszek-Kłębuszek

Bardzo go lubię, przyznać to muszę

Puszek-Okruszek, Kłębuszek

Jest między nami sympatii nić

Wystarczy tylko, że się poruszę

Zaraz przybiega, by ze mną być

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BAJKA RELAKSACYJNA

 

Mały niedźwiadek szedł wolno przez las. Czuł ogarniające go zmęczenie, nóżki zrobiły się jakieś ciężkie i nie chciały odrywać się od ziemi. Rozglądał się dookoła, szukając miejsca do odpoczynku. Drzewa rosły tutaj rzadziej, słońce coraz swobodniej przeciskało się przez konary drzew, oświetlając wszystko dookoła.

Chyba niedaleko jest jakaś polanka, tam sobie odpocznę - pomyślał miś. I rzeczywiście, po chwili jego oczom ukazała się mała łączka otoczona ze wszystkich stron drzewami. Stanął na jej skraju i znieruchomiał z zachwytu: niskie krzewy, trawa, kwiaty jak kolorowy dywan rozkładały się u jego stóp. Na środku łączki zajączki, króliczki, ba, nawet myszki wygrzewały się w promieniach słońca.

Spojrzał na niebo. Było bezchmurne, słońce jakby wiedziało, że zwierzątka oczekują na jego promienie, bo świeciło bardzo mocno.

Miś wystawił pyszczek do słońca i poczuł, jak przyjemne ciepło obejmuje najpierw jego głowę, a potem całe ciało. Usłyszał lekki szum wiatru i brzęczenie owadów, które unosiły się nad kwiatami. Głęboko odetchnął. W nos wkręcał się delikatny zapach trawy i kwiatów.

Tutaj jest wspaniałe miejsce do odpoczynku - pomyślał, po czym położył się wygodnie na trawie, jak na kocyku, łapki podłożył sobie pod głowę. Zamknął oczy. Odpoczywał. Oddychał miarowo i spokojnie. Zrobił głęboki wdech, wciągnął powietrze przez nos, a po chwili wypuścił je. Powtórzył to jeszcze i jeszcze raz. Czuł, jak z każdym wydechem pozbywa się zmęczenia.

Był teraz przyjemnie rozluźniony, poczuł się ciężki i bezwładny. Jego głowa, brzuszek i nóżki były jak z ołowiu. Wtulił się w trawkę jak w kołderkę. Było mu bardzo wygodnie. Oddychał równo i miarowo, jego klatka piersiowa spokojnie w rytm wdechu i wydechu unosiła się i opadała, tak jak fale morskie, kiedy wolno i leniwie przybijają do brzegu. Poczuł się teraz tak dobrze! Delikatny wiaterek przesuwał się po całym jego ciele, rozpoczynając od czubka głowy aż po koniuszki łapek, zabierając z niego zmęczenie i napięcie. Robił to raz i drugi, powtarzał wiele razy.

Promienie słońca przyjemnie ogrzewały. Miś odpoczywał. Po chwili zasnął, a razem z nim zajączki, króliczki i nawet małe myszki. Zrobiło się tak cicho, że nie słychać było nawet brzęczenia pszczół. Słońce wolno szło po niebie.

Nagle, nie wiadomo skąd, pojawiły się małe chmurki, rozpoczęły zabawę w chowanego, biegały po całym niebie, zagradzały drogę promyczkom, które płynęły na ziemię. Wiatr zaczął silniej dmuchać, łączka budziła się ze snu. Zabrzęczały pszczółki, które znowu zabrały się do zbierania miodu z kwiatków, ptaszki rozpoczęły swe trele, a motyle rozpościerając skrzydełka, unosiły się nad roślinkami.

Wtem jeden z nich, taki najmniejszy motylek usiadł na nosku niedźwiadka i w rezultacie niechcący go przebudził. Miś leniwie otworzył oczy. Przetarł je łapkami. Ziewnął raz i drugi, przeciągnął się.

Wiaterek tymczasem nagle zawirował, zatańczył i chłodnym powietrzem orzeźwił go. Najpierw dotknął jego łap. Wniknęła w nie ożywcza siła, miś poczuł, jakby zanurzył je w chłodnym strumyku. Ten przyjemny, orzeźwiający dotyk przenikał coraz wyżej i wyżej, jak prysznic ogarnął ciało, dając energię, przepełniając siłą.

Miś poruszył łapkami, główką, nóżkami. Wstał, otrzepał futerko, poczuł się odprężony i wypoczęty. Wiaterek wzmagał się, wiał coraz silniej, tańcząc po łące i zachęcając wszystkich do zabawy. W jego rytm pochylały się trawy, kwiatki, a nawet krzewy ruszały swymi gałązkami jak ramionami.

Cudownie wypocząłem - pomyślał miś. - Jutro na pewno tutaj powrócę, ale teraz już pora wracać do domu. Czeka tam przecież na mnie mama i przepyszny podwieczorek. W tym momencie pogłaskał się po brzuszku i ruszył energicznie, podskakując w rytm podmuchów, w kierunku swego domu.

 

 

Maria Molicka "Bajkoterapia", Wydawnictwo Media Rodzina, Poznań 2002

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A pamiętacie to....

 

Mała, smutna królewna

 

Żył przed laty bardzo mądry, dobry król,

Był bogaty, ale za to źle się czuł,

Nie miał żony, więc mu serce ściskał żal,

Był zmartwiony, bo córeczkę smutną miał.

 

Mała, smutna królewna,

Której rozbawić nigdy nie mógł nikt,

Mała, smutna królewna,

Której od dawna uśmiech z buzi znikł.

 

Dnia pewnego król przywołał swych lekarzy

I zapytał, co z córeczka jest,

Że królewna ciągle smutek ma na twarzy

I ma oczy zawsze pełne łez.

 

Mała, smutna królewna,

Która zasmuca swego ojca też.

 

Jeden lekarz rzekł królowi nie jest źle,

Trzeba czekać aż czarodziej zjawi się,

Zwierciadełka jego śmieszą nawet głaz

I niech nie gwałtownie spojrzy chociaż raz.

 

Mała, smutna królewna,

Której rozbawić nigdy nie mógł nikt,,

Mała, śmieszna królewna,

Śmieszne lusterka chciała ujrzeć w mig.

 

Lecz spotkała się księżniczka z czarodziejem,

Który lustro złożył u jej stóp,

Co królewna spojrzy na nie, to się śmieje,

Więc ze szczęścia płacze stary król.

 

Mała, piękna królewna,

Już bierze dzisiaj z królewiczem ślub.

 

Mała, śliczna królewna,

Jest radośniejsza od słonecznych snów,

Mała, piękna królewna,

Już bierze dzisiaj z królewiczem ślub.

 

 

Tylko znowu mam problem z autorami...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dorota Gellner

Zuzia lalka nieduża

 

 

Zuzia lalka nieduża

I na dodatek cała ze szmatek

W kratkę stara spódniczka

Łzy na policzkach

A w główce marzeń sto

 

Lecz kocham ją najbardziej

ze wszystkich moich lal

Choć nie ma sukni złotej

Zabiorę ją na bal

 

Zuzia lalka nieduża płaszczyk za krótki

Zbyt duże butki

Fartuch biały z kieszonką

w kieszonce słonko

A w główce marzeń sto

 

Lecz kocham ją najbardziej

ze wszystkich moich lal

Choć nie ma sukni złotej

Zabiorę ją na bal.

 

Zuzia lalka niewielka

Bródka malutka

Nos jak muszelka

Oczy ma jak pięć złotych

wełniane loki a w główce marzeń sto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jerzy Bielunas

 

"Tenao"

 

Dla ciebie wszystko zrobię mamo

I gdyby chciał cię porwać smok,

To stanąłbym pod smoczą jamą

I mieczem walnął smoka w bok!

 

A kiedy byłabyś królewną,

Której pilnuje wiedźma zła,

Rozprawiłbym się z nią na pewno,

Więc wcale się nie musisz bać!

 

Gdybyś siedziała w szklanej wieży

Na czubku najstraszniejszej z gór,

Przyleciałbym w helikopterze

I zabrał cię spomiędzy chmur!

 

Jeśli zabłądzisz w lesie głuchym,

Gdzie w chatce babci wilk się skrył,

To tak go mocno palnę w ucho,

Że będzie zmykał ile sił!

 

Na smoka, na wilki,

Na niewesołe chwilki,

Gdy wszystko jest okey

I kiedy trochę mniej,

Na super-ekstra, oraz te

Złe szarobure dnie -

Pamiętaj, że

Masz przecież mnie!!!

 

 

 

 

 

"Planetarium w akwarium"

 

Gdy się w niebie zrobi dziura

To w tę dziurę dawaj nura!

Już szybujesz w głębi toni,

Nikt cię tutaj nie dogoni.

 

Granatowe wkoło morze,

W nim komety jak węgorze

Z plecionymi warkoczami

Przepływają ławicami.

 

Meteory, asteroidy,

Jak ogromne wieloryby.

Kiedy płyną niezbyt prędko,

Można łapać je na wędkę.

 

A im dalej w głąb tej jazdy -

Na dnie błyszczą się rozgwiazdy,

W srebrnym piasku siedzą raki,

W toni kąpią się zodiaki.

 

Nagle widzisz tuż przed sobą

Wielką rafę koralową!

Galaktyczną ośmiornicę

Otoczoną przez księżyce!

 

Wielkie nocne planetarium

Tajemnicze jak akwarium,

Gdzie w kostiumie płetwonurka

Zasypiając dajesz nurka!

 

 

 

 

 

"Małe Wu Wu"

 

Małe Wu Wu w krainie snów

Przeróżne śni wyprawy,

W księżyca nów rusza na łów,

Gdy śpi na boku prawym.

 

Małe Wu Wu w krainie snów

Gdy śpi na boku lewym,

W księzyca nów, jak łowca głów,

Piosenkę taką ziewa:

 

Małe Wu Wu wlazło na palmę -

Wrażenie kolosalne !

I zaczęło jeść daktyle,

A za chwilę rzeką Nilem

Podpłynęły krokodyle:

- Wu Wu znikaj stąd i tyle !

 

Małe Wu Wu zmyka co tchu,

Patrzy antylopa gnu !

Z tyłu zęby krokodyla,

Rzuca zębom pół daktyla

I nie myśląc ani chwili

Antylopę cap za rogi !

Tak przebiegli kawał drogi.

 

A tu z chmur - kap! siur! kap! siur!

Chmura chmurę gna galopem !

Na Wu Wu i antylopę

Kap ! kap ! kap ! kap ! strugi kropel.

Wody więcej tu niż w cebrze -

Wu Wu jedzie już na zebrze !

 

Małe Wu Wu patrzy, a tu

Wypłukały biedną gnu

Tropikalne krople dżdżu !

I jak zebra na obrazku

Cała się zrobiła w paski,

I z rozpaczy brnęła w piaski !

 

Upał dziki, w krąg tropiki,

Suche piaski. Na nich zebra.

Na niej paski niby żebra.

A na zebrze Wu Wu małe.

Dookoła zaś upały:

Słońce piecze cały dzień,

Nigdzie w dół nie pada cień !

 

Była to pustynia Gobi.

Myśli Wu Wu - Co tu robić ?

To stanowczo nienormalne,

Brak osłony w dni upalne !

Muszę więc zasadzić palmę.

Tylko gdzie ? Może tu !!! -

 

Ucieszyło się Wu Wu !

W małym dołku już za chwilę

Zakopało dwa daktyle.

I nie minął nawet dzień,

A z daktyli wyrósł pień,

Potem liście i był cień !

 

Małe Wu Wu wlazło na palmę -

Wrażenie kolosalne !

I zaczęło jeść daktyle,

A to było gdzieś nad Nilem.

 

 

 

 

 

"Żab nie wolno trzymać w domu"

 

Mój tata ma cztery krawaty,

Ale ich wcale nie nosi,

Krawaty wiszą w szafie,

A tata trochę drapie.

 

A mama boi się żab

I robi dużo krzyku,

Nawet jeśli to kijanka,

Nawet jeśli śpi w słoiku.

 

A tata lubi samochód.

Samochód lubi się psuć.

Więc tata go w kółko reperuje,

A mama się ciągle denerwuje.

 

Bo zawsze gdy się jedzie

Coś psuje się na złość,

Gdy tata znów pod autem siedzi

To mama ma całkiem dość!

 

A z psem jest tylko kłopot,

Bo ma na łapach błoto

I raz ogonem wazon zbił,

Więc mama opada już z sił.

 

I zaraz daje nam szmatki

I mówi, że pełno kurzu,

Że mamy sprzątać, podlać kwiatki -

I w domu jest straszna burza!

 

Po burzy jest awantura,

Bo ktoś zjadł konfitury.

Na temat dzieci, taty, psów,

To mamie brakuje już słów!

 

I mama boi się myszy,

A tata chce trochę ciszy,

Więc myszy nie wolno trzymać w domu,

Nawet ukradkiem po kryjomu!

 

Jak tata z mamą tańczy,

To mama się uśmiecha

I mówi, że nieważny kurz,

I że się żab nie boi już!

I można konfitury jeść,

I mieć kijanek ze sześć!!!

 

 

Wszystkie utwory ukazały się na płycie "Małe Wu Wu"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Józef Czechowicz

Kołysanka

 

Dawno już ucichł

złoty kogucik

i królik biały kwiatów nie depcze.

Ogromna Wisła

pod niebo wyszła,

z gwiazdami szepcze...

 

Gliniany konik

wszedł na wazonik,

by się spokojnie zdrzemnąć do świtu.

Synku maluśki,

do swej poduszki

i ty się przytul...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ewa Szelburg-Zarembina

Idzie niebo ciemną nocą

 

Idzie niebo ciemną nocą,

Ma w fartuszku pełno gwiazd.

Gwiazdki świecą i migocą,

aż wyjrzały ptaszki z gniazd.

 

Jak wyjrzały - zobaczyły

i nie chciały dalej spać,

kaprysiły, grymasiły,

żeby im po jednej dać!

 

- Gwiazdki nie są do zabawy,

tożby nocka była zła!

Ej! Usłyszy kot kulawy!

Cicho bądźcie!...A, a, a...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...