chmurka 01.06.2004 06:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Czerwca 2004 A to bardzo radosna i znana piosenka ( sł. Ernest Bryll ) Dziecko i słońce Słoneczko spiewa na cały głos; Choćbyś miał bracie kłopotów sto, Słoneczko z góry usmiecha się, Słoneczko woła przez całe dnie: Uśmiechnij się, Wyprostuj się, Słoneczko śpiewa i woła cię. Słoneczko, słonko Nasz złoty brat, Wędruje ciągle przez cały świat. Słoneczko woła do nas zza gór, A ze słoneczkiem woła nasz bór: Usmiechnij się, Wyprostuj się, Słoneczko śpiewa i woła cię. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 01.06.2004 06:58 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Czerwca 2004 KUBUŚ PUCHATEK Już pora wstać, wyruszyć z domu Przyjaciela spotkać tu Miły puchaty, okrągły, bo w domu jest Kubuś Puchatek, Kubuś Wśród roju pszczół, jak to niedźwiadków ród Kubuś włazi bez trudu Ramboli-bamboli Na dach łasować miód Zabawa stały gość, a przygód nigdy dość To jest raz na jakiś czas A gdy jesteś sam w domu wśród czterech ścian Gdy coś ci doskwiera ? to masz przyjaciela Kubuś Puchatek, Kubuś Gdziekolwiek byś szedł Hej, pójdę tam i ja Kubuś i nie ma cudów I jutro, i dziś Ja i mój puchaty miś Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
chmurka 01.06.2004 07:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Czerwca 2004 Świetna piosenka na letnie wędrówki...znana i lubiana nie tylko przez dzieci Miłego śpiewania!!! http://republika.pl/robertte/clpb.htm Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tdxls 01.06.2004 08:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Czerwca 2004 Polka komputerowaSł. A. Galica, muz. T. Pabisiak Nasz komputer zachorował Nie chce mi się zresetować Płata figle, żarty stroiNawet myszka go się boi. Taka polka komputerowa Gdy w komputerze wirus się chowa Taka polka, ładna polka Polka komputerowa. Wszystkie gry nam wirus zniszczyłA komputer tylko piszczyBardzo chory biedaczyskoCoś go łamie w twardym dysku. Taka polka komputerowa Gdy w komputerze wirus się chowa Taka polka, ładna polka Polka komputerowa. Czy komputer ma anginę? Może dać mu aspirynę?Albo natrzeć obudowęSpirytusem kamforowym Taka polka komputerowa Gdy w komputerze wirus się chowa Taka polka, ładna polka Polka komputerowa. Choć komputer to nie człowiek Trzeba dbać o jego zdrowie Na wirusa mam gotowy Program antywirusowy. Taka polka komputerowa Gdy w komputerze wirus się chowa Taka polka, ładna polka Polka komputerowa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Uller 01.06.2004 09:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Czerwca 2004 Jan Brzechwa.Kto z kim przestaje Kto z kim przestaje, takim się staje -Na pewno znacie te obyczaje? Bocian po deszczu człapał piechotą,Bo lubi nogi zanurzać w błoto. Świnia podobne miewa słabostkiI chętnie w błoto włazi po kostki. Bocian odwiedzał świnię z ochotą.Plaskał i mlaskał: - Błoto jak złoto! Ona do niego szła przy sobocie,Żeby jej pomógł nurzać się w błocie. Kwiczał: - Dzięki, dzięki stokrotne,Bardzo mi służą kąpiele błotne! Tak spotkali się wciąż na zmianęBocian ze świnią, świnia z bocianem. Lecz minął okres pierwszych uniesień,Powiało chłodem, nastała jesień I bocian starym swoim zwyczajemWłaśnie zamierzał rozstać się z krajem. Wtem wpadła świnia zirytowana.- To w błocie byłam dobra dla pana? W błocie, w kałuży i nawet w bagnie,A teraz pan mnie porzucić pragnie? Niech pan pomyśli, co pan wyczynia?Odrzecze bocian: - Wiem, jestem świnia! "Kto z kim przestaje, takim się staje."Rzekł. I odleciał w dalekie kraje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Uller 01.06.2004 09:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Czerwca 2004 Jan Brzechwa:Rzepa i miód Chwaliła się raz rzepa przed całym ogrodem,Że jest bardzo smaczna z miodem.Na to miód się obruszy i tak jej przygani:A ja jestem smaczny i bez pani! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Uller 01.06.2004 09:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Czerwca 2004 Jan BrzechwaDziura w moście Na obiad jadą goście.- Uwaga! Dziura w moście! Pod mostem płynie rzeka,Wiadomo, że z daleka. Do morza wpada rada,Inaczej nie wypada. - Uwaga! Dziura w moście!Lecz goście, jak to goście, Czy dziura, czy też woda -To dla nich nie przeszkoda. Więc pierwszy wpadł do wodyAptekarz niezbyt młody, A za nim w ślad sędzinaI doktor z Krotoszyna. Następnie z mostu leciDentystka z trojgiem dzieci, Mierniczy, pisarz gminnyI rejent niezbyt zwinny, I burmistrz, smakosz wielki,I dwie nauczycielki. Płynęli, jak umieli,Od środy do niedzieli, Do Płocka dopłynęli,Dość mieli tej kąpieli. Więc pierwszy wyszedł z wody,Aptekarz niezbyt młody, A za nim w ślad sędzina,Dentystka cała sina, A potem jej rodzinaI doktor z Krotoszyna, Mierniczy cały drżącyI rejent kichający, I burmistrz, smakosz wielki,I dwie nauczycielki, I w końcu pisarz gminny,A obiad zjadł kto inny. Bo czyż potrzebni goście?Owszem. Jak dziura w moście! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AgnesK 01.06.2004 11:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Czerwca 2004 Jan BrzechwaJak rozmawiać trzeba z psem Wy nie wiecie, a ja wiem,Jak rozmawiać trzeba z psem, Bo poznałem język psi,Gdy mieszkałem w pewnej wsi. A więc wołam: - Do mnie, psie!I już pies odzywa się. Potem wołam: - Hop-sa-sa!I już mam przy sobie psa. A gdy powiem: - Cicho leż!Leżę ja i pies mój też. Kiedy dłoń wyciągam doń,Grzecznie liże moją dłoń. I zabawnie szczerzy kły,Choć nie bywa nigdy zły. Gdy psu kość dam - pies ją ssie,Bo to są zwyczaje psie. Gdy pisałem wierszyk ten,Pies u nóg mych zapadł w sen, Potem wstał, wyprężył grzbiet,Żebym z nim na spacer szedł. Szliśmy razem - ja i on,Pies postraszył stado wron, Potem biegł zwyczajem psim,A ja biegłem razem z nim. On ujadał. A ja nie.Pies i tak rozumie mnie, Pies rozumie, bo ja wiem,Jak rozmawiać trzeba z psem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AgnesK 01.06.2004 11:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Czerwca 2004 Dorota GellnerW ogródku Wyszłam sobie do ogródka.Może spotkam krasnoludka?Może w cieniu pod drzewamisiedzi z dziećmi i wnukami? O! Coś rusza się pod krzakiem!Eee.. to jakiś ptak z pisklakiem.Ptak z pisklakiem, pisklak z ptakiem,biegną szybko za robakiem. Przeleciało cos nad płotem!Czy to krasnal samolotem?Nie! To ważka. Strasznie wielka!Przezroczyste ma skrzydełka. Oj! Za drzewem ktoś tak stuka.Pewnie krasnal wnuków szuka.Nie! To dzięcioł dziobem pukałi niechcący mnie oszukał. Kto tak pędzi w stronę norki?Czyżby krasnal z wielkim workiem?Nie! To przecież mysia norka,a przed norka mysz. Bez worka. Co tak brzęczy? Czy to mucha?Czy też krasnal radia słucha? Przeszukałam pół ogródka,nie znalazłam krasnoludka.Ale może, kto to wie,krasnoludek znajdzie mnie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AgnesK 01.06.2004 11:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Czerwca 2004 A teraz troszkę o misiach Jadą, jadą misie Jadą, jadą misie tra la tra la la. Śmieją im się pysie ha ha ha ha ha. A Misiowa jak może prędko szuka w komorze, Plaster miodu wynosi pięknie gości swych prosi. Jadą, jadą misie tra la tra la la. Śmieją im się pysie ha ha ha ha ha. Zjadły wszystkich plastrów sześć i wołają dajcie jeść. Zjadły wszystkich plastrów sześć i wołają dajcie jeść. *** Mały miś Raz uciekły z pozłacanej klatki Cztery małe, pluszowe niedźwiadki, Jeden łkał, wracać chciał, Do ciemnego lasu wejść się bał. Mały miś, do lasu bał się iść, Ze strachu drżał jak liść, pluszowy miś. Ciemny las, tam wilki zjedzą nas, Wracajmy bracia wraz, dopóki czas! Nie bój się wilki nie zjedzą cię! Będziemy bronić się, nie damy się! Śmiało w przód, po słodki, wonny miód, Jagody, istny cud, użyjem w bród! Trzy niedźwiadki, rety, co za heca, Babę Jagę wsadziły do pieca, Teraz wieść muszą nieść, Już nie będzie Baba Jaga dzieci jeść. Mały miś, do lasu bał się iść, Ze strachu drżał jak liść, pluszowy miś. Ciemny las, tam wilki zjedzą nas, Wracajmy bracia wraz, dopóki czas! Nie bój się wilki nie zjedzą cię! Będziemy bronić się, nie damy się! Śmiało w przód, po słodki, wonny miód, Jagody, istny cud, użyjem w bród! *** Piosenka o misiu Miś ma w oczach szklane kulki, po to misiem jest, żeby było kogo tulić, kiedy pada deszcz. Miś ma uszy do targania, po to misiem jest, żeby mieć coś do kochania i wytarcia łez. Miś ma łapy bardzo miękkie, po to misiem jest, żeby trzymać go za rękę, kiedy tylko chcesz. Miś ma wszystko, czego trzeba, żeby misiem być, by do łóżka go zabierać, żeby o nim śnić. Może znacie autorów... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AgnesK 01.06.2004 12:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Czerwca 2004 http://www.ewa.bicom.pl/dzieci/images/frogboyfrog3.gif Była sobie ziabka mała Była sobie żabka mała re re kum kum, re re kum kum, która mamy nie słuchała re re kum kum bęc. Na spacery wychodziła re re kum kum, re re kum kum, innym żabkom się dziwiła re re kum kum bęc. Ostrzegała ją mamusia re re kum kum, re re kum kum, by zważała na bociusia re re kum kum bęc. Przyszedł bociek niespodzianie re re kum kum, re re kum kum, i zjadł żabke na śniadanie re re kum kum bęc. A na brzegu stare żaby re re kum kum, re re kum kum, rajcoway jak te baby re re kum kum bęc. Jedna drugiej żabie płacze re re kum kum, re re kum kum, "Już jej nigdy nie zobaczę" re re kum kum bęc. Z tego taki morał mamy re re kum kum, re re kum kum trzeba zawsze słuchać mamy re re kum kum bęc. http://www.ewa.bicom.pl/dzieci/images/froghrtsline.gif Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 01.06.2004 14:10 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Czerwca 2004 Może znacie autorów... Mały miś to "Pluszowe niedźwiadki" z repertuaru Czerwonych Gitar, muz. P. Kalina, słowa J. Prawdzic-Szczawińska. To piosenka z pierwszej płyty zespołu, "czwórki" nagranej w listopadzie 1965 r. Pozostałe piosenki mają chyba nieznanych autorów. Agnieszko, misie [nie tylko pluszowe] dziękują Ci aż podskakują z radości http://obrazki.babiniec.pl/Zwierzęta/Misie/panda4.gif http://www.aiw.cad.pl/mis_z_okienka.jpghttp://www.aiw.cad.pl/uszatek.jpg http://www.aiw.cad.pl/colargol.jpg no i Pszczólka Maja.... http://www.aiw.cad.pl/maja.jpg "Pszczółka Maja" (sł. H.Roztworowski, muz. K.Swoboda śpiewa Zbigniew Wodecki) Jest gdzieś, lecz nie wiadomo gdzie świat, w którym baśń ta dzieje się Maleńka pszczółka mieszka w nim Co wieść chce wśród owadów prym Tę pszczółkę którą tu widzicie zowią Mają Wszyscy Maję znają i kochają Maja fruwa tu i tam Świat swój pokazując nam Dziś spotka was maleńka, zwinna pszczółka Maja Mała, sprytna, rezolutna Maja Mała przyjaciółka Maja Maju Baju Maju, cóż zobaczymy dziś? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 01.06.2004 14:25 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Czerwca 2004 "Miś Uszatek" Na dobranoc, dobry wieczór Miś pluszowy śpiewa Wam Mówią o mnie - Miś Uszatek Bo klapnięte uszko mam Jestem sobie mały miś, gruby miś Znam się z dziećmi nie od dziś Jestem sobie mały miś, śmieszny miś Znam się z dziećmi nie od dziś Pora na dobranoc, Bo już księżyc świeci Dzieci lubią misie, Misie lubią dzieci... Piątek z Pankracym Już za chwileczkę już za momencik Piątek z Pankracym zacznie się kręcić Kręcić się będzie Pankracy z Panem Czy wszystkie buzie już roześmiane ? http://nostalgia.piwko.pl/pankracy/pankracy0.jpg http://nostalgia.piwko.pl/pankracy/pankracy1.jpg głośniczki!! >> http://nostalgia.piwko.pl/pankracy/piatek_z_pankracym.mp3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 01.06.2004 14:35 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Czerwca 2004 "PUSZEK OKRUSZEK"(słowa: Jarosław Kukulski, muzyka: Jerzy Dąbrowskiśpiewała Natalka Kukulska) Mój dziadek dał mi psaPies cztery łapy maZwyczajny, mówią, piesNieprawda, coś w nim jest Ma delikatny włosI bardzo czujny nosI kilka śmiesznych łatNiewiele liczy lat Puszek-Okruszek, Puszek-KłębuszekBardzo go lubię, przyznać to muszęPuszek-Okruszek, KłębuszekJest między nami sympatii nićWystarczy tylko, że się poruszęZaraz przybiega, by ze mną być Na spacer poszłam razDo domu wracać czasPrzychodzę: cóż to, achPrzyjaciel mój we łzach Jak mogłaś, mówi miPrzez ciebie moje łzyTo widok przykry dośćDostanie smaczną kość Puszek-Okruszek, Puszek-KłębuszekBardzo go lubię, przyznać to muszęPuszek-Okruszek, KłębuszekJest między nami sympatii nićWystarczy tylko, że się poruszęZaraz przybiega, by ze mną być Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 01.06.2004 15:09 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Czerwca 2004 BAJKA RELAKSACYJNA Mały niedźwiadek szedł wolno przez las. Czuł ogarniające go zmęczenie, nóżki zrobiły się jakieś ciężkie i nie chciały odrywać się od ziemi. Rozglądał się dookoła, szukając miejsca do odpoczynku. Drzewa rosły tutaj rzadziej, słońce coraz swobodniej przeciskało się przez konary drzew, oświetlając wszystko dookoła.Chyba niedaleko jest jakaś polanka, tam sobie odpocznę - pomyślał miś. I rzeczywiście, po chwili jego oczom ukazała się mała łączka otoczona ze wszystkich stron drzewami. Stanął na jej skraju i znieruchomiał z zachwytu: niskie krzewy, trawa, kwiaty jak kolorowy dywan rozkładały się u jego stóp. Na środku łączki zajączki, króliczki, ba, nawet myszki wygrzewały się w promieniach słońca. Spojrzał na niebo. Było bezchmurne, słońce jakby wiedziało, że zwierzątka oczekują na jego promienie, bo świeciło bardzo mocno. Miś wystawił pyszczek do słońca i poczuł, jak przyjemne ciepło obejmuje najpierw jego głowę, a potem całe ciało. Usłyszał lekki szum wiatru i brzęczenie owadów, które unosiły się nad kwiatami. Głęboko odetchnął. W nos wkręcał się delikatny zapach trawy i kwiatów.Tutaj jest wspaniałe miejsce do odpoczynku - pomyślał, po czym położył się wygodnie na trawie, jak na kocyku, łapki podłożył sobie pod głowę. Zamknął oczy. Odpoczywał. Oddychał miarowo i spokojnie. Zrobił głęboki wdech, wciągnął powietrze przez nos, a po chwili wypuścił je. Powtórzył to jeszcze i jeszcze raz. Czuł, jak z każdym wydechem pozbywa się zmęczenia. Był teraz przyjemnie rozluźniony, poczuł się ciężki i bezwładny. Jego głowa, brzuszek i nóżki były jak z ołowiu. Wtulił się w trawkę jak w kołderkę. Było mu bardzo wygodnie. Oddychał równo i miarowo, jego klatka piersiowa spokojnie w rytm wdechu i wydechu unosiła się i opadała, tak jak fale morskie, kiedy wolno i leniwie przybijają do brzegu. Poczuł się teraz tak dobrze! Delikatny wiaterek przesuwał się po całym jego ciele, rozpoczynając od czubka głowy aż po koniuszki łapek, zabierając z niego zmęczenie i napięcie. Robił to raz i drugi, powtarzał wiele razy. Promienie słońca przyjemnie ogrzewały. Miś odpoczywał. Po chwili zasnął, a razem z nim zajączki, króliczki i nawet małe myszki. Zrobiło się tak cicho, że nie słychać było nawet brzęczenia pszczół. Słońce wolno szło po niebie. Nagle, nie wiadomo skąd, pojawiły się małe chmurki, rozpoczęły zabawę w chowanego, biegały po całym niebie, zagradzały drogę promyczkom, które płynęły na ziemię. Wiatr zaczął silniej dmuchać, łączka budziła się ze snu. Zabrzęczały pszczółki, które znowu zabrały się do zbierania miodu z kwiatków, ptaszki rozpoczęły swe trele, a motyle rozpościerając skrzydełka, unosiły się nad roślinkami. Wtem jeden z nich, taki najmniejszy motylek usiadł na nosku niedźwiadka i w rezultacie niechcący go przebudził. Miś leniwie otworzył oczy. Przetarł je łapkami. Ziewnął raz i drugi, przeciągnął się. Wiaterek tymczasem nagle zawirował, zatańczył i chłodnym powietrzem orzeźwił go. Najpierw dotknął jego łap. Wniknęła w nie ożywcza siła, miś poczuł, jakby zanurzył je w chłodnym strumyku. Ten przyjemny, orzeźwiający dotyk przenikał coraz wyżej i wyżej, jak prysznic ogarnął ciało, dając energię, przepełniając siłą. Miś poruszył łapkami, główką, nóżkami. Wstał, otrzepał futerko, poczuł się odprężony i wypoczęty. Wiaterek wzmagał się, wiał coraz silniej, tańcząc po łące i zachęcając wszystkich do zabawy. W jego rytm pochylały się trawy, kwiatki, a nawet krzewy ruszały swymi gałązkami jak ramionami.Cudownie wypocząłem - pomyślał miś. - Jutro na pewno tutaj powrócę, ale teraz już pora wracać do domu. Czeka tam przecież na mnie mama i przepyszny podwieczorek. W tym momencie pogłaskał się po brzuszku i ruszył energicznie, podskakując w rytm podmuchów, w kierunku swego domu. Maria Molicka "Bajkoterapia", Wydawnictwo Media Rodzina, Poznań 2002 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AgnesK 01.06.2004 15:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Czerwca 2004 A pamiętacie to.... Mała, smutna królewna Żył przed laty bardzo mądry, dobry król,Był bogaty, ale za to źle się czuł,Nie miał żony, więc mu serce ściskał żal,Był zmartwiony, bo córeczkę smutną miał. Mała, smutna królewna,Której rozbawić nigdy nie mógł nikt,Mała, smutna królewna,Której od dawna uśmiech z buzi znikł. Dnia pewnego król przywołał swych lekarzyI zapytał, co z córeczka jest,Że królewna ciągle smutek ma na twarzyI ma oczy zawsze pełne łez. Mała, smutna królewna,Która zasmuca swego ojca też. Jeden lekarz rzekł królowi nie jest źle,Trzeba czekać aż czarodziej zjawi się,Zwierciadełka jego śmieszą nawet głazI niech nie gwałtownie spojrzy chociaż raz. Mała, smutna królewna,Której rozbawić nigdy nie mógł nikt,,Mała, śmieszna królewna,Śmieszne lusterka chciała ujrzeć w mig. Lecz spotkała się księżniczka z czarodziejem,Który lustro złożył u jej stóp,Co królewna spojrzy na nie, to się śmieje,Więc ze szczęścia płacze stary król. Mała, piękna królewna,Już bierze dzisiaj z królewiczem ślub. Mała, śliczna królewna,Jest radośniejsza od słonecznych snów,Mała, piękna królewna,Już bierze dzisiaj z królewiczem ślub. Tylko znowu mam problem z autorami... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AgnesK 01.06.2004 16:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Czerwca 2004 Dorota GellnerZuzia lalka nieduża Zuzia lalka niedużaI na dodatek cała ze szmatekW kratkę stara spódniczkaŁzy na policzkachA w główce marzeń sto Lecz kocham ją najbardziej ze wszystkich moich lalChoć nie ma sukni złotejZabiorę ją na bal Zuzia lalka nieduża płaszczyk za krótkiZbyt duże butkiFartuch biały z kieszonkąw kieszonce słonkoA w główce marzeń sto Lecz kocham ją najbardziejze wszystkich moich lalChoć nie ma sukni złotejZabiorę ją na bal. Zuzia lalka niewielkaBródka malutkaNos jak muszelkaOczy ma jak pięć złotychwełniane loki a w główce marzeń sto. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 01.06.2004 19:14 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Czerwca 2004 Jerzy Bielunas "Tenao" Dla ciebie wszystko zrobię mamoI gdyby chciał cię porwać smok,To stanąłbym pod smoczą jamąI mieczem walnął smoka w bok! A kiedy byłabyś królewną,Której pilnuje wiedźma zła,Rozprawiłbym się z nią na pewno,Więc wcale się nie musisz bać! Gdybyś siedziała w szklanej wieżyNa czubku najstraszniejszej z gór,Przyleciałbym w helikopterzeI zabrał cię spomiędzy chmur! Jeśli zabłądzisz w lesie głuchym,Gdzie w chatce babci wilk się skrył,To tak go mocno palnę w ucho,Że będzie zmykał ile sił! Na smoka, na wilki,Na niewesołe chwilki,Gdy wszystko jest okeyI kiedy trochę mniej,Na super-ekstra, oraz teZłe szarobure dnie -Pamiętaj, żeMasz przecież mnie!!! "Planetarium w akwarium" Gdy się w niebie zrobi dziuraTo w tę dziurę dawaj nura!Już szybujesz w głębi toni,Nikt cię tutaj nie dogoni. Granatowe wkoło morze,W nim komety jak węgorzeZ plecionymi warkoczamiPrzepływają ławicami. Meteory, asteroidy,Jak ogromne wieloryby.Kiedy płyną niezbyt prędko,Można łapać je na wędkę. A im dalej w głąb tej jazdy -Na dnie błyszczą się rozgwiazdy,W srebrnym piasku siedzą raki,W toni kąpią się zodiaki. Nagle widzisz tuż przed sobąWielką rafę koralową!Galaktyczną ośmiornicęOtoczoną przez księżyce! Wielkie nocne planetariumTajemnicze jak akwarium,Gdzie w kostiumie płetwonurkaZasypiając dajesz nurka! "Małe Wu Wu" Małe Wu Wu w krainie snówPrzeróżne śni wyprawy,W księżyca nów rusza na łów,Gdy śpi na boku prawym. Małe Wu Wu w krainie snówGdy śpi na boku lewym,W księzyca nów, jak łowca głów,Piosenkę taką ziewa: Małe Wu Wu wlazło na palmę -Wrażenie kolosalne !I zaczęło jeść daktyle,A za chwilę rzeką NilemPodpłynęły krokodyle:- Wu Wu znikaj stąd i tyle ! Małe Wu Wu zmyka co tchu,Patrzy antylopa gnu !Z tyłu zęby krokodyla,Rzuca zębom pół daktylaI nie myśląc ani chwiliAntylopę cap za rogi !Tak przebiegli kawał drogi. A tu z chmur - kap! siur! kap! siur!Chmura chmurę gna galopem !Na Wu Wu i antylopęKap ! kap ! kap ! kap ! strugi kropel.Wody więcej tu niż w cebrze -Wu Wu jedzie już na zebrze ! Małe Wu Wu patrzy, a tuWypłukały biedną gnuTropikalne krople dżdżu !I jak zebra na obrazkuCała się zrobiła w paski,I z rozpaczy brnęła w piaski ! Upał dziki, w krąg tropiki,Suche piaski. Na nich zebra.Na niej paski niby żebra.A na zebrze Wu Wu małe.Dookoła zaś upały:Słońce piecze cały dzień,Nigdzie w dół nie pada cień ! Była to pustynia Gobi.Myśli Wu Wu - Co tu robić ?To stanowczo nienormalne,Brak osłony w dni upalne !Muszę więc zasadzić palmę.Tylko gdzie ? Może tu !!! - Ucieszyło się Wu Wu !W małym dołku już za chwilęZakopało dwa daktyle.I nie minął nawet dzień,A z daktyli wyrósł pień,Potem liście i był cień ! Małe Wu Wu wlazło na palmę -Wrażenie kolosalne !I zaczęło jeść daktyle,A to było gdzieś nad Nilem. "Żab nie wolno trzymać w domu" Mój tata ma cztery krawaty,Ale ich wcale nie nosi,Krawaty wiszą w szafie,A tata trochę drapie. A mama boi się żabI robi dużo krzyku,Nawet jeśli to kijanka,Nawet jeśli śpi w słoiku. A tata lubi samochód.Samochód lubi się psuć.Więc tata go w kółko reperuje,A mama się ciągle denerwuje. Bo zawsze gdy się jedzieCoś psuje się na złość,Gdy tata znów pod autem siedziTo mama ma całkiem dość! A z psem jest tylko kłopot,Bo ma na łapach błotoI raz ogonem wazon zbił,Więc mama opada już z sił. I zaraz daje nam szmatkiI mówi, że pełno kurzu,Że mamy sprzątać, podlać kwiatki -I w domu jest straszna burza! Po burzy jest awantura,Bo ktoś zjadł konfitury.Na temat dzieci, taty, psów,To mamie brakuje już słów! I mama boi się myszy,A tata chce trochę ciszy,Więc myszy nie wolno trzymać w domu,Nawet ukradkiem po kryjomu! Jak tata z mamą tańczy,To mama się uśmiechaI mówi, że nieważny kurz,I że się żab nie boi już!I można konfitury jeść,I mieć kijanek ze sześć!!! Wszystkie utwory ukazały się na płycie "Małe Wu Wu" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AgnesK 01.06.2004 20:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Czerwca 2004 Józef CzechowiczKołysanka Dawno już ucichłzłoty koguciki królik biały kwiatów nie depcze.Ogromna Wisłapod niebo wyszła,z gwiazdami szepcze... Gliniany konikwszedł na wazonik,by się spokojnie zdrzemnąć do świtu.Synku maluśki,do swej poduszkii ty się przytul... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AgnesK 01.06.2004 20:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Czerwca 2004 Ewa Szelburg-ZarembinaIdzie niebo ciemną nocą Idzie niebo ciemną nocą,Ma w fartuszku pełno gwiazd.Gwiazdki świecą i migocą,aż wyjrzały ptaszki z gniazd. Jak wyjrzały - zobaczyłyi nie chciały dalej spać,kaprysiły, grymasiły,żeby im po jednej dać! - Gwiazdki nie są do zabawy,tożby nocka była zła!Ej! Usłyszy kot kulawy!Cicho bądźcie!...A, a, a... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.