Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Budujemy na Wyspie - dziennik Kingi i Micha?a


Recommended Posts

Znowu coś mi się długo nie pisało :oops: Ale już się poprawiam i melduję o postępach :)

 

Ostatni weekend minął mi pod znakiem szczotki i pędzla :wink: czyli gruntowałam wylewkę :D O matko, nie wiedziałam, że machanie szczotką i pędzlem przez cały dzień może być takie męczące... Musiałam położyć 2 warstwy, na razie tylko na poddaszu, bo wciągała ten grunt jak gąbka - chyba jeszcze trzecia warstwa się przyda, ale to za jakiś czas, na razie przynajmniej tak przeraźliwie nie pyli...

Za to Michał ze swoim tatą pracowicie rzeźbili bruzdy pod elektrykę :) No i zrobił część instalacji wodnej, tzn. to co idzie w podłodze.

Ogólnie spędziliśmy pracowity weekend - i muszę powiedzieć, że to naprawdę duża radocha samodzielnie przyczyniać się do powstawania naszego domku - miła odmiana po użeraniu się z ekipą...

A w nagrodę na koniec dnia - kąpiel w falach przy zachodzie słońca - coś pięknego :p I pomyśleć, że niedługo będziemy to mieli na codzień :) W takich momentach zaczynam mieć baaardzo niepoprawne myśli, jak "co to za różnica, czy wylewki będą proste, czy nie... przecież jest tak pięknie..." :wink:

 

A propos wylewek... na całym parterze zostały skute i jutro robią je jeszcze raz - oczywiście na koszt firmy... Powód - następujące "usterki": wylewka w niektórych miejscach miała grubość tylko 2-3 cm (w projekcie jest 5cm), wylewka pękała i kruszyła się, pod wylewką dali jedną warstwę folii (w projekcie są dwie)... Mam nadzieję, że teraz będzie ok, bo już nie mam siły...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 49
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

O rany, z tego wszystkiego zapomniałam się pochwalić, że sprzedaliśmy mieszkanie :lol: No, właściwie to prawie, ostateczny akt 9 września (ale będę miała prezent na urodziny...) i od tego dnia będziemy bezdomni :roll: Ale za to będą pieniążki na wykończenie!!! Już wszystko poumawiane - ekipa do elewacji, ocieplenia poddasza, na 2-gą połowę października panowie do wykończenia łazienki - na razie jednej, bo nie jesteśmy pewni, czy na drugą będzie nas stać :roll: Matko, ile kasy na to pójdzie :o Aaa, i jeszcze kominek...

A teraz jeszcze musimy się zdecydować na tynk :roll: Są dwie wersje: tynk akrylowy barwiony w masie albo tynk mineralny i farba silikonowa... No i zupełnie nie wiem na co się zdecydować... Muszę jeszcze trochę poczytać, chociaż podejrzewam, że jeszcze bardziej od tego zgłupieję :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Melduję, że wczoraj został ostatecznie zamknięty stan surowy :D i że została zaliczona pierwsza noc w naszym domku :D Nie było wprawdzie jakoś strasznie romantycznie, nie było świec, wina itp. :wink: bo przyjechaliśmy późno a wstać trzeba było o 5, ale i tak czuję się niesamowicie :lol:

 

W ogóle wczoraj był bardzo udany dzień. Po paru tygodniach walki tylko z wylewkami i poprawiania dupereli - w końcu porządnie ruszyło do przodu: na budowie zlądowały jednocześnie 3 ekipy: okniarze, drzwiarze i elektrycy. Rezultat to wstawione drzwi i okna oczywiście i okablowane ponad pół domu :o Nie ma to jak sprawna ekipa - przyjechało tych elektryków sześciu, konkretni, myślący, no i jak widać szybcy :) a spieszyć się trzeba, bo w poniedziałek ruszają tynki :)

Z tą elektryką, to tak wyszło w ostatniej chwili - miał to robić Michał, ale ponieważ był obsuw z wylewkami, poza tym dostał mniej urlopu niż się spodziewał, poza tym wyszło trochę dupereli do poprawienia, no i okazało się, że się nie wyrobi z czasem :( Trudno... niestety trochę zachwieje to naszym budżetem :roll: ale z drugiej strony patrząc na pracę panów elektryków nawet mi aż tak nie żal - są warci tego co biorą :wink:

 

A okna i drzwi są przepiękne :p Nie mogłam się wczoraj nazachwycać :wink: Szczególnie bałam się o drzwi - po obejrzeniu drzwi Dziadka u Docenta :roll: na szczęście są ok :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od 3 dni w naszym domku królują tynkarze :D I muszę przyznać, że to co na razie zrobili zasługuje na pochwałę. Zobaczymy, co będzie dalej, murarzy też na początku chwaliłam :-? No ale mam taką cichą nadzieję, że to jednak koniec naszych problemów z ekipami, że już będzie tylko lepiej :wink:

 

A my się pakujemy i pakujemy, i pakujemy, i pakujemy... i końca nie widać :roll: Na bieżąco wywozimy spakowane kartony i walizki do mamy i do znajomych i nie możemy się nadziwić skąd nam się tyle rzeczy nazbierało :o

Ale już się nie mogę doczekać ostatecznej przeprowadzki do naszego domku :D Jak dobrze pójdzie to już za 2 miesiące :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Ale długo nie pisałam :oops: tak mi szybko czas leci, że się nawet nie zorientowałam, że takie zaległości :oops:

Troszkę się ostatnio wyłączyłam z tematu budowlanego, więcej załatwia Michał i tylko mi zdaje relacje... Ja za to pojeździłam sobie trochę służbowo i teraz odrabiam zaległości w pracy :roll:

A na budowie postępy :D No, może nie aż tak widoczne, ale cieszą baaaardzo :D Mamy już prąd w domku :) I mamy kominek :) I właśnie weszła ekipa od ocieplenia :) I zamówiliśmy obudowę kominka:) I schody, i drzwi wewnętrzne zamówiliśmy :) O jejku, naprawdę już tyle załatwione ???

 

I nareszcie mamy legalną wodę :) Hi hi, z tą wodą to też była historia... W życiu bym nie uwierzyła, że przepisy mogą być tak bzdurne, jakbyśmy chcieli być zgodni z prawem to do tej pory byśmy wody nie mieli...

A więc, zostało wykonane przyłącze. Jednak pobierać wodę można dopiero, jak zostanie zamontowany wodomierz, który montuje Saur (czyli gdańska firma wod-kan). Wodomierz zaś można zamontować dopiero jak są pozytywne wyniki jakości wody z przyłącza. Natomiast wyniki nie będą pozytywne, jak się nie pobiera wody, bo w stojącej wodzie mnożą się oczywiście błyskawicznie bakterie. Tak więc, kółeczko się zamyka :o

 

Od jakiegoś czasu ciągam Michała po sklepach z kafelkami... Biedactwo, ma już dosyć i zgodziłby się na wszystko, ale ja oglądając muszę do kogoś gadać :oops: A poza tym zawsze potem, jakby coś mu się nie podobało, będę mogła mu powiedzieć, że przecież był ze mną i oglądał :wink: I już do górnej łazienki mam wybrane, prawie na pewno, problem pozostaje z dolną :roll: Mam pewną koncepcję, ale... nie jestem przekonana, w oczach mi się już te wszystkie kafelki mienią :wink: A już niedużo czasu zostało na decyzję...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj zamówiliśmy tynk zewnętrzny - tyle się zastanawialiśmy: mineralny+farba czy akrylowy, a stanęło w końcu na silikatowym :) Teraz tylko spać nie mogę, bo się denerwuję jak wyjdzie kolor :roll: te cholerne malutkie wzorniki...

 

I kolejny "problem" kolorystyczny: impregnat do widocznych elementów więdźby... Pamiętna przestróg, już nie pamiętam kogo, na forum, kupiłam malutki słoiczek tego, który był prawie identyczny jak okna... No i oczywiście kolor wyszedł zupełnie, absolutnie inny... Teraz trzeba kupić chyba kolejny do wypróbowania ;) Tylko jaki :-? To będzie chyba loteria, aż trafimy na ten odpowiedni... Ciekawe ile litrowych puszek nam się nazbiera? Może potem na wiosnę pomalujemy sobie taras w paski :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj, czuję że jakieś szaleństwo się zaczyna :wink:

Ekipa od ocieplenia działa, chociaż trochę martwię się temperaturą :roll: a ja sobie żyję zupełnie nieświadoma upływu czasu... a tu w przyszłym tygodniu wchodzą kafelkarze! A my zupełnie w proszku... To znaczy wanna kupiona, ale nic poza tym... nie wybrana umywalka, kibelki, kabina prysznicowa... Pocieszające tylko, że najprawdopodobniej będą z Cersanitu, a to jest dostępne od ręki, nie trzeba zamawiać dużo wcześniej. W dodatku kafle wprawdzie wybrane, ale nie rozplanowane dokładnie w łazienkach... a ja mam mętlik w głowie i ze zmęczenia zero pomysłów :(

Wczoraj rysunki łazienek dostała utalentowana koleżanka, zobaczymy co wymyśli :)

 

Chciałabym jeszcze przed zimą zrobić kostkę brukową, coby się wjechać do garażu dało... już dzisiaj skrobanie samochodu dało nam się we znaki :roll: Tylko kurka wodna wszyscy polecani wykonawcy są z drugiej strony Trójmiasta i albo w ogóle do nas nie chcą dojechać albo wołają jakieś kosmiczne ceny :-?

 

No i jeszcze pozostało ogrodzenie... Michał twardo się upiera, że będziemy robić sami, bo szkoda na to wywalać kasę... w sumie ma rację, szczególnie, że chcemy proste z siatki bo i tak będzie żywopłot, tylko że chciałabym mieć już przed zimą domek ogrodzony, a obawiam się, że czasu nam nie starczy :roll:

 

Ale to nic! Ważne, że na pewno do końca roku się wprowadzimy :D

Tak sobie za każdym razem jak jesteśmy w domku spoglądam w palący się kominek i już wiem gdzie będzie moje ulubione miejsce :p Mogłabym tak siedzieć godzinami gapiąc się w ogień :p Muszę tylko kupić albo uszyć jakieś fajne grube poduchy na podłogę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okazało się, że kafelkarze mają poślizg i zaczną później niż było umówione. Pierwszy raz się cieszę z opóźnienia ekipy :lol: Już mamy wybrane umywalki, brodzik, wannę... A ja siedzę i zamiast pracować dzielnie rysuję kolejne wersje układu kafelek :oops:

Dolną łazienkę mi fajnie rozplanowała koleżanka, teraz "męczę" górną :wink: Ale będą piękne! A jak uchwalą zwrot vatu, to może sobie od razu sprawimy saunę?

 

A wczoraj w końcu odkopaliśmy 2 słupki graniczne... Jeden zasypała ziemią ekipa robiąca kanalizę po czym zdążyło to przerosnąć korzeniami od jakiegoś zielska, a drugi murarze zasypali cementem, potem na to napadał deszcz, a potem zostało to przywalone kupą piachu :-? Tak więc nie było łatwo, ale są!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W poniedziałek wchodzą kafelkarze!!! A dzisiaj nasz domek ma zacząć nabierać kolorków :D Zaraz jedziemy na budowę, to zobaczymy jak tam nasz wybrany kolorek...

I kupiłam już pierwszy testerek farby do ścian wewnątrz :) Zaczynam coraz bardziej czuć, że to już niedługo :)

 

W dodatku dzisiaj ostro ochrzaniłam firmę, w której kupowaliśmy kafelki :-? Może ja jestem jakaś niedzisiejsza, ale od początku budowy przyzwyczaiłam się, że umawiam się na dostawę na konkretną godzinę, no oczywiście może być jakiś poślizg, ale w miarę rozsądku... I tak naprawdę z dostawcami nie miałam żadnych problemów...

A tutaj... chcę umówić się na termin dostawy, na piątek - pytam, o której godzinie przyjadą, bo mi obojętnie, tylko muszę wcześniej wiedzić, a pan mi na to: między 10 a 18 :o a dokładniej to nie mogą określić, bo nie znają grafiku kierowcy :o Po moich naciskach pan zgodził się zadzwonić w piątek (czyli dzisiaj) o 10 z dokładną informacją. Oczywiście zadzwonili o 12 informując, że dostawa będzie "po 14" Na moje zapytanie, co to znaczy "po 14" dowiedziałam się, że między 14 a 18 :evil: I nie są w stanie dokładniej tego określić :o To ten kierowca dzisiaj zaczął jeździć, że nie potrzfi przewidzieć ile co mu zajmie??? No to dowiedzieli się, że są niepoważną firmą i więcej u nich nie będziemy kupować :-?

A ten gres co jeszcze nam został do kupienia i tak w Castoramie jest tańszy :wink:

 

No dobra, może i troszkę przesadziłam, ale do cholerki jasnej, to ja mam czekać pół dnia na budowie, bo im się nie chce zrobić normalnego grafiku??? A może ja mam za duże wymagania :-?

Eh, chyba jestem przemęczona, skoro jeszcze coś takiego jest w stanie mnie wyprowadzić z równowagi :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i przywieźli nam kafelki :) Przed 15 - kierowca wyjeżdżał z firmy o 14 i byliśmy drudzy w kolejce... nie można było tak od razu :o

 

Mamy już zrobiony kawałek podbitki, muszę przyznać, że pięknie :) tylko... nie podoba mi się kolor :( Tak pieczołowicie dobierany, porównywany, przykładany do okien w słońcu i w cieniu - malowaliśmy na próbę to samo drewno z którego jest podbitka - i okazało się, że jest za ostry :roll: Buuuuu :cry: Pocieszam się tylko, że może to tylko tak przy szarej ścianie tak wygląda? I jak będzie otynkowana na docelowy śliczny kremowo-piaskowy kolorek, to będzie ładnie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to się w końcu pochwalę... powiększyła nam się działka :p Kupiliśmy działeczkę od sąsiadów - tych fajnych, których poznaliśmy kupując tą pierwszą... Z jednej strony szkoda, że nie będą koło nas budować, bo ich polubiliśmy, ale z drugiej... mamy teraz całe 574 metry :lol: Niektórych z Was pewnie śmieszy ta wielkość, ale dla nas to naprawdę przestrzeń :wink: Szczególnie, że to będzie 240 metrów prawie w kwadracie z boku domu, więc całkiem konkretny ogródek będzie :)

Tylko niestety trochę ucierpi na tym wykończenie domku... ze względów finansowych oczywiście :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj zaczęli nam robić obudowę kominka :) I górna łazienka wygląda coraz piękniej :)

Aż się zaczynam bać :wink: coś za dobrze wszystko idzie... tyle, że znowu jest mnóstwo latania - a to fugę trzeba dobrać, a to kafelek zabrakło, a to coś tam innego, a jeszcze trzeba będzie farby do wnętrza wybrać... zmęczona już jestem przeraźliwie, w dodatku w pracy też nie narzekam ostatnio na brak roboty. Dobrze, że przynajmniej szefowej nie przeszkadza, że prawie codziennie przed południem się zrywam i potem to odsiaduję do wieczora :wink:

 

Odliczam już dni do przeprowadzki :D Planujemy przełom listopada i grudnia, realnie wygląda weekend 4-5 grudnia - tak więc będziemy mieli prezent od Mikołaja :D

 

Muszę się w końcu zebrać i uporządkować naszą stronkę, a przynajmniej wrzucić parę aktualnych zdjęć... Obiecuję, że się postaram niedługo :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cholerka... właśnie wczoraj sobie pomyślałam, że wszystko tak dobrze idzie, że mój dziennik zaczyna się robić nudny :wink: No i w złą chwilę to pomyślałam :evil:

 

Siedzę sobie dzisiaj spokojnie na służbowym spotkaniu w Wejherowie, czyli jakieś 60 kilometrów od naszej budowy, jako że kulturalna jestem, to dźwięk w komórce wyłączony, ale od czasu do czasu zerkam, czy ktoś się nie dobijał... dobijał się, a jakże, kominkarz... wymknęłam się więc, żeby oddzwonić. Chcieli dowiedzieć się, jak wykończyć obudowę dystrybutora (to wczoraj nie wiedzieli, że juz dzisiaj to będą robić???), okazało się, że w międzyczasie już złapali Michała, coś namieszali, w końcu zadzwonił do mnie właściciel firmy - generalnie okazało się, że panowie kominkarze każdemu mówią co innego - Michałowi, że tak jak chcemy to się nie da ze względów technicznych, mi - że zrobią jak chcemy, ale to będzie brzydko wyglądało, właścicielowi - że wymagamy od nich niewiadomo czego :evil: W końcu kazałam im przerwać robotę i czekać aż przyjedziemy... chyba właściciel coś im ostro powiedział, bo jak przyjechaliśmy, to okazało się, że zrobią wszystko tak jak chcemy i wszystko się da, tylko troszkę doradzali - ale o dziwo sensownie :o

 

No, a poza tym wszystko pięknie, ale liczę dni do pozbycia się ostatniej ekipy... Przez chwilę trochę się ociągał ociepleniowiec, ale po stanowczym upomnieniu robota nabrała tempa, a na jakość, przynajmniej na razie nie mam co narzekać...

Za to łazienki... o matko, jakie mamy piękne łazienki!!! No, prawie, bo jeszcze bez fug i białego montażu, ale i tak piękne :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Perypetii z kominkiem ciąg dalszy... cholera, czy ja coś mówiłam o tym, że nudno, że wszystko dobrze idzie?

 

Dzisiaj rano przyjechaliśmy na budowę obejrzeć zakończoną wczoraj obudowę. Zakończoną przynajmniej według panów kominkarzy :-? Czy oni byli aż tak naiwni, że myśleli, że my to zaakceptujemy??? Po pierwsze: górna półka została źle wymierzona, wyszła o jakieś 4 cm za krótka, ale co tam! zamontowali i tak... w jednym miejscu obudowa z gk im trochę odjechała skosem, więc zrobili z gładzi schodek w rogu tuż nad wkładem... ech, szkoda w ogóle gadać :evil: bo ogólnie tak niechlujnego wykończenia to ja jeszcze nie widziałam!

Tak więc poinformowałam właściciela firmy, że moim zdaniem obudowa nie jest wykonana tak jak powinna i zapłacę jak będzie dobrze... umówiłam się, że przyjedzie obejrzeć, a w międzyczasie wyślę mu mailem zdjęcia - jednak po otrzymaniu zdjęć stwierdził, że sprawa jest tak oczywista, że nawet nie ma po co przyjeżdżać - wyśle majstrów na poprawki. A półkę zrobią od nowa... Ale tym razem choćby nie wiem co wezmę urlop i będę im non stop patrzeć na ręce :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tymczasem... od jakichś 2 tygodni sen z powiek spędza mi wybór farby :roll: Problem: czy kupować droższą i liczyć na to, że przez jakieś 10 lat będzie spokój z malowaniem, czy tańszą - i liczyć na to, że wcale nie jest od tej droższej gorsza...

 

Jedną mądrą rzecz mi doradził Kroyena: jak wokół będą budowy - a będą na pewno, to i tak będzie się kurzyć i brudzić, a jak mam i tak malować drugi raz za 2 lata, to przy tańszej mniejsza strata :wink: I tego się chyba będę trzymać, bo jakoś szkoda mi trochę wydać 3 tysiące na farbę :roll:

 

Przymierzałam się, żeby w sobotę albo niedzielę zacząć malować, przynajmniej ze dwa pokoje na poddaszu, ale chyba nie zdążę podjąć decyzji... bo jeszcze trzeba będzie wybrać kolory... wprawdzie mniej więcej wiem, co chcę, no ale ostateczna decyzja łatwa na pewno nie będzie :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No więc decyzja co do farby podjęta - będzie Jedynka Strong. Wprawdzie trochę intuicyjnie, bo na forum żadnych opinii nie znalazłam, ale mam nadzieję, że będzie ok. Jedynką podobno dobrze się maluje, no a Strong... nie liczę na to, że będzie super zmywalna, ale może troszkę :wink: Ale za to cena :lol: za 12 litrów (10 +20% gratis - akurat mają promocyjne opakowania) jasno żółto-kremowego kolorku do sypialni zapłaciliśmy 68 zł !!! A za parę lat będziemy się zastanawiać, jak trzeba będzie i będzie nas stać to przemalujemy jakąś droższą :)

 

Od wczoraj mamy już bramę garażową! Ale mam straszny niesmak jeśli chodzi o firmę Beditom :-? Przy podpisywaniu umowy zapłaciliśmy całość za bramę, a montaż miał być płacony po zamontowaniu. Co zostało zapisane w umowie. Natomiast wczoraj firma usiłowała nam wmówić, że całości za bramę nie zapłaciliśmy! Sprawa rozbija się o niecałe 200zł, nie wiem, czy usiłują nas naciągnąć, czy mają burdel w papierach... na szczęście mamy umowę w której jak wół pisze "kwota taka i taka została zapłacona..." więc jesteśmy w porządku, ale niesmak jest i tak :evil: Sprzedawca twierdzi, że wprawdzie w umowie tak pisze, ale on ma kp wg którego jest inaczej... idiota, czy co? W dodatku montażysta nie chciał mi wydać potwierdzenia, że przyjął zapłatę za montaż :evil: W końcu zrobił to z wielką łaską i oburzeniem... skandal po prostu :evil:

Mam nadzieję, że przynajmniej brama będzie się dobrze sprawować...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hurra!!!!! Wczoraj pozbyliśmy się z wnętrza ostatniej ekipy :lol: Nie spodziewałam się, że to takie cudne uczucie! No, jeszcze będą kominkarze poprawiać, ale to już krótko i będę nad nimi stać i patrzeć na ręce i potem stolarz do schodów o drzwi, no ale to już drobiazg...

W piątek wypożyczam odkurzacz przemysłowy - będzie wielkie sprzątanie i wprowadzamy się :lol: Trzeba będzie tylko szybciutko jeden pokój pomalować i położyć wykładzinę no i dalej będziemy malować i kłaść podłogi mieszkając :) Najważniejsze, że łazienki są, więc nie trzeba będzie nigdzie jeździć na mycie, to mam nadzieję, że w miarę szybko pójdzie - przynajmniej te najważniejsze rzeczy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Od kiedy skończyła ostatnia ekipa wewnątrz, to w końcu poczułam się jak w domu a nie na budowie :) No i jak widać w związku z tym dziennik budowy kuleje :wink:

 

A przeprowadzka zbliża się wielkimi krokami :lol: Ostatni weekend minął pod znakiem wielkiego sprzątania... o rany, skąd tyle tego pyłu :roll: Całe szczęście, że zdecydowaliśmy się na odkurzacz przemysłowy - zwykły chyba by tego nie zniósł :roll: A łazienkę to już chyba z pięć razy myłam i cały czas pył osiada :-?

Tylko malowanie idzie wolniej niż planowane, bo przyplątało mi się jakieś wstrętne przeziębienie i coś siły mam mało :roll: No, ale jak dobrze pójdzie, to już noc z niedzieli na poniedziałek spędzimy w naszym domku - wykładzina do pierwszego pokoju już czeka :D

 

Jeszcze tylko muszę doczekać się kominkarzy - jak wzięli za małą półkę dwa tygodnie temu, to do tej pory się nie pojawili :evil: Ale jeszcze na razie jestem cierpliwa - nie zapłaciłam im za obudowę ani grosza i powiedziałam, że nie zapłacę dopóki nie będzie do końca zrobiona... o dziwo właściciel firmy nawet specjalnie nie protestował :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i pierwsza wpadka kolorystyczna :( mam nadzieję, że ostatnia, chociaż mam wątpliwości... Kolor w gabinecie miał być kremowy, lekko żółtawy, a jest żółtawy wpadający leciutko w limonkę... Właściwie ładny, będzie też pasował do wykładziny, ale... ja mam ściany w takim kolorze w pracy!!! Nie żebym mojej pracy nie lubiła, ale nie chcę, żeby nasz śliczny prywatny osobisty gabinecik kojarzył mi się z pracą :( Może jak dojdzie podłoga i mebelki, to będzie inaczej :roll:

 

W sobotę byli panowie brukarze i mamy już piękny podjazd i ścieżkę do furtki :lol:

Ach jak ja to lubię - przyjeżdża ekipa rano, robi co do niej należy i wieczorem koniec - odjeżdża :) Żadnych pętających się narzędzi, żadnego zwlekania... Szkoda, że cała budowa nie może tak wyglądać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...