Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

O pompie PW „tymi ręcami” kleconej dla zabawy.


adam_mk

Recommended Posts

Podpuszczony w wątku „buforowym” postanowiłem opisać tu, jak można dla zabawy, zabicia wolnego czasu, zdobycia wiedzy i kilku umiejętności – zrobić sobie pompę ciepła do grzania CWU. Taką na lato, zamiast solara, bo solarek działa tylko w dzień a taka pompa PW także w nocy.

Chodzi też o to, aby w tę zabawę nie wpuścić za wielkiej kasy.

Jakąś tam jednak wpuścić trzeba. Choćby na narzędzia.

 

Mam pełną świadomość, że rzucą się tu na mnie wszyscy chłodniarze i rasowi pompiarze za karygodne podejście do problemu, stosowanie tego, co pod nogami leży, łażenie „na skróty” i pomijanie wszelkich obliczeń, wykresów i sztuk tajemnych czyniących z pompy ciepła cenny obiekt pożądania.

Uważam jednak, ze przeprowadzenie parowania cieczy w jednym naczyniu a skroplenie powstałych par w drugim nie wychodzi poza możliwości intelektualne i techniczne średnio zaawansowanego majsterkowicza.

 

Metodą Jakuba Wędrowycza – grzejemy tam gdzie parujemy, puszczamy pary rurką kawałek dalej i … skraplamy.

Tyle, ze nam chodzi o to ciepełko, które w tym procesie się kręci.

 

 

Przyjrzyjmy się wiec problemowi.

GDZIE jest to ciepło, na które zasadzamy się z tą pompką w garści?

- To ciepło jest wszędzie wokół nas od wiosny do jesieni!

To czemu go nie widać i nie czuć?

- Bo jest przeźroczyste i mało skondensowane. Mieści się w parze wodnej zawieszonej w otaczającym nas powietrzu.

ILE GO JEST?

Różnie… Czasem więcej, czasem mniej…

Wiele zależy od pogody i tego GDZIE go poszukujemy.

 

Mam strych. Spory. Chałupa jest kryta papą na pełnym deskowaniu. Nawet zimą, jak słoneczko zaświeci – tam bywa ciepło! Właściwie jest to 200m2 solara powietrznego, który mi się obija zamiast pracować.

Przestrzeń tą TRZEBA wentylować i dlatego są tam w ścianach szczytowych małe okienka.

Jest to wiec najwłaściwsze miejsce dla umiejscowienia takiej pompy. A ściślej – jej PAROWNIKA. Mam nadzieję, że takie podejście wydłuży realny czas korzystania z pompy z przyzwoitym COPem w porównaniu do jej innej lokalizacji.

Parownik planuję zabudować tak, aby ochłodzone powietrze, pozbawione wilgoci, wyrzucał poza budynek jednym z tych okienek. Pozbywanie się skroplin jest tam trywialne. Po prostu wywalę je na sąsiedni, niższy daszek.

 

Planuję tak wysterować tę pompę, aby pracowała poniżej punktu rosy, ale POWYŻEJ punktu zamarzania wody (czyli „twardego” zera na lamelach parownika). Mnie interesuje tylko ciepło kondensacji tej pary.

Bo?

Bo w odszranianie trzeba pchać sporo energii a ja tę energię chcę POBIERAĆ.

Z tego wynika dobór czynnika chłodniczego, jaki zastosuję.

Albo to będzie R600 albo CARE30.

Tłumacząc z polskiego na nasze – albo butan albo LPG.

Tanie, dostępne, przyjazne w zastosowaniu.

Palne…

No tak, ale… jakoś zwykła zapalniczka jednorazowa nikomu włosów na łbie dęba nie stawia!

To samo z autkami, co na gaz jeżdżą… Nikt ich się już nie boi!

 

Co wyjdzie – pomiary pokażą.

 

Do butanu przekonuje mnie także to, ze wyparowany w okolicy zera stC trzeba sprężyć do około 5 bar (at) aby temperatura par osiągnęła około 55-60stC.

Zupełnie dość dla CWU a wydatek na sprężenie par do 5bar jest… żaden! Sprężarka nawet nie wie, ze pracuje…

Nie to, co R407 czy podobne, które takie temperatury osiągają dopiero powyżej 20 bar!

 

Nie mam ochoty, czasu i głowy do zabawy w jakieś super-sterowniki tego cudu. Oprę się na prostych układach automatyki i kilku zasadach fizyki.

Wykorzystam zwykłą kapilarę zamiast zawora rozprężnego oraz zastosuję dochładzacz par – tu już z zaworem rozprężnym termostatycznym.

Po stronie cieczy chłodzącej wstawię stabilizator ciśnienia skraplania i liczę na to, ze całość zapracuje jak zwykła lodówka – załączę i pójdzie!

Temperaturę skraplania wyreguluję jedną gałką w całym zakresie parametrów pracy.

 

 

To tak w skrócie, jeżeli chodzi o moje zamierzenia.

Ale…

Taka pompa wcale nie musi być uruchomiona jedynie w takich warunkach!

Można sobie wyobrazić bardzo wiele jej modyfikacji układowych.

Choćby taką, że jedna z wężownic w buforze może pełnić role skraplacza.

Może stać w piwnicy, garażu, kotłowni albo… wprost za oknem kuchennym.

 

Co sądzicie o takim pomyśle?

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 187
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Każdy przepływ dobry...

Oczywiście, MOŻNA go optymalizować, ale z dochładzaczem par - po co?

Puszczam mały wentylator na max i nie zastanawiam się nad tym.

Samo się reguluje...

Najwyżej... moc będzie duża. A to - przeżyję jakoś.

:lol:

DZ popracuje poniżej punktu rosy, bo tak je ustawię.

To może oznaczać "miękkie" -2 do -5stC

Jak się będzie lało strumieniami po lamelach to nie zdążą zamarznąć, bo ciepło topnienia/krzepnięcia jest duże a i ciepło właściwe wody też.

Zmyje przechłodzoną warstwę kolejna porcja skroplin.

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adamie jeśli mógłbym coś zasugerować. DIABELNIE TANIE są części pochodzące z klimatyzacji samochodowych. Do tego z przemianą fazową czynników mamy też do czynienia w reduktorach LPG, też wyjęte ze złoma szalenie tanie. Pompka na lato ma być, to by wypadało, żeby w upalny dzień też i schłodziła conieco.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie napisałem!

Gapa ze mnie...

Mój parownik to jednostka zewnętrzna 5,6kW klimatyzatora wybebeszonego tak, ze został tylko wymiennik i wentylator!

Jako parownik - jest przepotężnie przewymiarowany!

CELOWO!

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co podnosić spod nóg, co zbierać...

 

Trzeba mieć manowakuometr. zakres od -1 do 5-6 bar.

Przyda się manometr tak do 25 bar.

Warto poszukać jakiegoś agregatu ze starej lodówki.

Jak się da - to z tych większych, ale LODÓWKOWYCH!!!

Bo?

Bo pompa próżniowa potrzebna do tych prac i trzeba ja sobie ZROBIĆ ZA GROSZE.

Każda rurka z miedzi miękkiej od fi 6 do fi 12 jest dobra.

Na złomach bywają, jak się poszuka a cena nie zabija.

Różne odcinki. Od 10cm wzwyż. I tak się to tnie na kawałki.

 

Zestaw do lutowania twardego jest bardzo przydatny.

Palnik na Alle... widziałem za 68zł.

Węże w markecie po jakie 5zł/mb. Dużo nie trzeba.

Nikt przecież nie poleci kupować zestawu butli z palnikami za 2500zł!

Butla turystyczna, propan-butanowa na złomie za 10zł do zdobycia

Tlenówkę się wypożycza a reduktory... też lub kupuje, bo nie majątek te 150 (około) zł.

 

Tutaj jest przykładowy palnik:

http://allegro.pl/palnik-sherman-propanowy-do-lutowania-twardego-twl-i4317507134.html

 

Adam M.

Edytowane przez adam_mk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy przepływ dobry...

Oczywiście, MOŻNA go optymalizować, ale z dochładzaczem par - po co?

Puszczam mały wentylator na max i nie zastanawiam się nad tym.

Samo się reguluje...

Najwyżej... moc będzie duża. A to - przeżyję jakoś.

:lol:

DZ popracuje poniżej punktu rosy, bo tak je ustawię.

To może oznaczać "miękkie" -2 do -5stC

Jak się będzie lało strumieniami po lamelach to nie zdążą zamarznąć, bo ciepło topnienia/krzepnięcia jest duże a i ciepło właściwe wody też.

Zmyje przechłodzoną warstwę kolejna porcja skroplin.

 

Adam M.

 

Nie obawiasz się,że potężnie przewymiarowany parownik spowoduje,że prędkość powietrza spadnie i skropliny jednak mogą marznąć przy -5oC?

Co oznacza mały wentylator? 100,200 czy 1000m3/h

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprężarka z jakiegoś małego klimatyzatora, bo nie chciało mi się łączyć (na tym etapie) kilku lodówkowych a taką miałem,

Ma ze 450W.

 

Jak w tytule wątku: kleję z tego co w łapy wpadnie. Ma kosztować - nic i działać!

Nie zależy mi na tym etapie na trwałości liczonej w dziesięcioleciach, tylko na wynikach pomiarów. Wyjdą zadowalające, to powtórzę zabawkę ściśle przestrzegając zasad.

Choćby lutowania w osłonach gazowych...

WTEDY powstanie coś o trwałości lodówki "Mińsk" - z 50 lat bez zaglądania!

 

Adam M.

Edytowane przez adam_mk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można też kleić klejem biurowym białym, ale to mało twórczy pomysł.

Jak ma działać i przejść ostre testy - powinno być lutowane na twardo.

Są złączki skręcane, chłodnicze, które się stosuje.

W porównaniu z baryłkami - pancerne.

 

Trzeba będzie wykonać kilka elementów z tych materiałów.

Muszą być lutowane, bo inaczej ich się nie wykona.

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny, interesujący temat kolegi Adam_mk. Całkiem niedawno zdałem sobie sprawę, że też mam "wolną" przestrzeń w szczycie dachu nad jętkami. Przestrzeń nieizolowana i słońce tam rządzi. W temacie Adama_mk o solarach własnymi ręcami była już wzmianka o możliwości wykorzystania ciepła z takiej przestrzeni. Pomysł z małą pompą PW jest jeszcze ciekawszy. Stoi sobie w moim garażu stareńka lodówka. Chyba Silesia. Stoi tak nieruszana z 15-20 lat, ale wtedy była sprawna. Ciekawe, czy po tylu latach agregat się jeszcze do czegoś nadaje? Edytowane przez gondoljerzy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...