Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Własnoręczna wymiana rozdzielnicy


Recommended Posts

Witajcie,

 

Mam w mieszkaniu starą instalację elektryczną, którą chcę własnoręcznie wymienić przy remoncie.

O ile wypruwanie i kładzenie kabli, puszek i gniazdek mnie nie przeraża, to nie wiem jak podejść do "centrum dowodzenia", a mianowicie licznika i bezpieczników.

 

Przyłącze jest jednofazowe, do tego licznik analogowy (z kółkiem) i dwa gniazda na bezpieczniki wkręcane, z jakiegoś nieznanego powodu połączone szeregowo. Chcę to oczywiście wywalić i zastąpić sensowną rozdzielnicą na licznik, bezpieczniki S (ok. 10 sztuk), różnicówkę i jakiś zapas miejsca na przyszłość.

 

Dostęp do szafki na klatce mam, mogę sobie odłączyć prąd w przyłączu.

 

Moje pytanie brzmi: Jak zabrać się za instalację nowej rozdzielnicy i przeniesienie licznika, by zrobić to prosto i tanio? Muszę oczywiście zerwać plomby, licnik zdemontować, zamontować i podpiąć rozdzielnicę, a następnie tam umieścić licznik ponownie. Nie chciałbym wkopać się w projekty, inspekcje, itd. Tym bardziej, że budownictwo stare i prąd jest obok gazu, co w świetle współczesnych przepisów pewnie jest zbrodnią ;)

 

Jakieś pomysły na praktyczne rozwiązanie tej zagwozdki?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak zabrać się za instalację nowej rozdzielnicy i przeniesienie licznika, by zrobić to prosto i tanio?

Jeżeli do tych dwu warunków dołożysz trzeci: i przeżyć, to wtedy biorąc pod uwagę:

Oczywiście - wezwać kumatego elektryka. :)

Będziesz mógł robić sam, żeby zejść z kosztów, a temu kumatemu będziesz płacił za nadzór nad twoimi czynnościami.

 

Ja wiem, że odpowiedź "weź se fachowca" jest wkurzająca, ale innej opcji nie ma. Pytanie które zadałeś świadczy że nie masz szans zrobienia tego dobrze. Niech ci majster wyceni, uzgodnijcie co możesz zrobić sam (pod jego nadzorem) i wtedy zdecydujesz co i jak.

 

PS. A odróżniasz różnicówkę od nadprądówki i wiesz po co które jest? Jakie są parametry tych aparatów, jakie dobrać? Wątpię. Weź elektryka, a jak masz czas i chcesz obniżyć koszty, to ty odwalisz "chamskie" roboty (kucie, wiercenie, murowanie)a on ci połączy i zaprojektuje.

Edytowane przez krzcel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owszem, odróżniam nadprądówkę od różnicówki. Potrafię też połączyć kable, wywiercić dziurę i osadzić kołek, jeśli to kogoś interesuje. Ale nie o takie rzeczy pytałem bo wiem jak to rozwiązać technicznie.

 

Ja się pytam o sprawy formalnoprawne. Rozplombowanie licznika, ponowne zaplombowanie po przełożeniu i związane z tym konsekwencje. Jak to przeprowadzić przy minimalnej ilości papierów i kłopotów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się pytam o sprawy formalnoprawne. Rozplombowanie licznika, ponowne zaplombowanie po przełożeniu i związane z tym konsekwencje. Jak to przeprowadzić przy minimalnej ilości papierów i kłopotów.

 

Na to pytanie odpowiem, ponieważ odpowiedź nie grozi śmiercią użytkownika.

Dzwonisz do ZE i informujesz ich, że zrywasz plomby, bo masz taką potrzebę (na przykład, że kable od licznika do zabezpieczeń są wygrzane i wymieniasz albo obudowę zmieniasz na estetyczniejszą, bo ci żona kazała - im to w sumie wisi, są "w porzo", są ustawieni frontem do klienta). Umawiasz się na termin plombowania i płacisz około 30PLN za wizytę pana "plombiarza". 0 papierów 0 kłopotów.

Albo dzwonisz do znajomego z branży i on ci zaplombuje, opłata taka sama tylko w płynie a nie w PLN.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj tam, oj tam. Na pewno poczułeś jakieś kombinacje, kradzieże energii czy coś w tym stylu. Otóż się mylisz, nic nielegalnego nie miałem na myśli.

Podam ci analogiczny i autentyczny przykład z branży "wodnej". Wymieniałem meble w kuchni, powiązane z malowaniem, taki mały remoncik. Przy okazji postanowiłem wymienić rurki do wody, bo stare a pion spółdzielnia robiła dwa lata temu.

Akurat sąsiad pracuje jako "plombowacz" w wodociągach, więc się go zapytałem jak się załatwia zdjęcie liczników wody na kilka dni i ponowne zaplombowanie. Powiedział krótko: a weź, doopy mi nie zawracaj, zdejmij te zegary, załóż a ja ci po robocie zaplombuję. I tak się stało.

Ja nie twierdzę, że to jest tak do końca zgodne ze sztuką, ale mimo że uważam się za człowieka uczciwego, to jakoś specjalnych wyrzutów sumienia z powodu tego "ominięcia prawa" nie czuję.

Gdzie jest błąd w moim rozumowaniu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za info.

Przepraszam esemesa że mu źle poradziłem.

Do mojej wsi jeszcze nie dotarła cywilizacja i plomby mamy tylko ołowiane: EN wyciśnięte z jednej strony i cyferka (z numerem plombownicy?) z drugiej. Żadnych barkodów i innych bajerów jak na focie powyżej.

Profesjonalny "plombowacz" z ZE miałby to zrobić, jako fuchę po godzinach pracy, to założyłem ( błędnie?), że on wie co robi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...