Mmelisa 28.04.2015 12:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Kwietnia 2015 uuuu to faktycznie slabo wycenili szkode.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
klaraja 28.04.2015 12:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Kwietnia 2015 Pani "rzeczoznawca" z hestii ma wyceny z kosmosu.Ekipa,która przyjdzie do remontu zrobila wycene o jedno zero więcej. Ktoś w internecie się na nią skarżył, że remont całego dachu wycenila na 8000 zł. Ubezpieczenia może tak,ale nie w hestii Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
owcaania 28.04.2015 12:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Kwietnia 2015 Hello, to i ja sie wypowiem co do ubepieczen, mimo wszystko warto... Moglabym przytoczyc kilka przykladow w mojej rodzinie (od wyplacenia ubezpieczenia za kradziez auta lub po wypadku), ale skupie sie na jednym_DRASTYCZNYM przypadku. Jakis czas temu moj tata mial wypadek w pracy- imadlo nad proznia uderzylo go z impetem w twarz, miazdzac kosc policzkowa, robiac dziure w czasce (pracowal wtedy za granica ale byl zatrudniony prze zpolska firme). Pomijajac fakt,ze ledwo uszedl z zyciem, wiele miesiecy trwala rekonwalescencja dostal za to bardzo wysokie odszkodowanie - a gdyby nie byl ubezpieczony ...to wiadomo. Oczywiscie zadne pieniadze nie sa warte takich przejsc ale przydaja sie na leczenie. P.S. Swietni chirurdzy za granica tak zrekonstruowali kosc ze nie ma zadnego sladu a male blizny sa w zmarszczkach wiec nic kompletnie nie widac, ale inne dolegliwosci zostaly. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mmelisa 28.04.2015 12:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Kwietnia 2015 O cholera Owieczka Cale szczescie w nieszczesciu, ze tato uszedl z tego calo, wiadomo o co mi chodzi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
owcaania 28.04.2015 13:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Kwietnia 2015 (edytowane) Nigdy nie wiemy co nas spotka dlatego ja ubezpieczam dom od kilku lat,od kradziezy i katastrof. To jest kilkaset zl, ktore przy tak kosztownej inwestycji nie sa specjalnie odczuwalne. Z doswiadczenia wiem, ze warto z ubezpieczycielami tak rozmawiac: z panem wiecej nie dyskutuje, kieruje sprawe do sadu- od razu ich gatka zmienia sie. P.S. Mel z tata jest juz dobrze - czlowiek niezniszczalny:) Smiejemy sie, ze zawsze wszystkie bramki od metalu dzwonia jak przez nie przechodzi, bo w "glowie" ma sruby i implat w policzku. Mam jeszcze 1 bardzo ekstremalny przyklad ...ale juz chyba podaruje sobie opowiesc Edytowane 28 Kwietnia 2015 przez owcaania Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
martaMarcia 28.04.2015 13:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Kwietnia 2015 Nigdy nie wiemy co nas spotka dlatego ja ubezpieczam dom od kilku lat,od kradziezy i katastrof. To jest kilkaset zl, ktore przy tak kosztownej inwestycji nie sa specjalnie odczuwalne. Z doswiadczenia wiem, ze warto z ubezpieczycielami tak rozmawiac: z panem wiecej nie dyskutuje, kieruje sprawe do sadu- od razu ich gatka zmienia sie. Dokładnie! podpisuję się pod tym, co pisze Owcaania. Owieczko, dobrze, że u Twojego Taty tak to się skończyło, bo to bardzo poważny wypadek:( Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
andariel 28.04.2015 16:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Kwietnia 2015 Też nieruchomości ubezpieczam, tyle, że mam opcję dla leniwych i wszystko przez telefon załatwiam - w link4. Obym nie musiała nigdy korzystać z odszkodowań. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wiwik 28.04.2015 17:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Kwietnia 2015 raz przy przeprowadzce do wynajmowanego mieszkania nie zdążyłam ubezpieczyć swoich rzeczy - niemal na drugi dzień było włamanie, także święte słowa, że ubezpieczać się warto bo nigdy nie wiadomo. A o wycenę szkody zawsze można się pokłocić.Jedna rzecz tylko, czytajcie OWU zanim wybierzecie. Potrafią być bardzo kreatywne wyłączenia odpowiedzialności, o których agent nie wspomni, a potem np nie będzie uznana szkoda, bo był w drzwiach tylko jeden zamek wielozapadkowy, a nie dwa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
_Chloe_ 28.04.2015 17:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Kwietnia 2015 (edytowane) ło matko - jeszcze się ciągać po sądach? eeeee to już wolę jak radzi teściowa nie ubezpieczać i tą kasę wpłacać na konto oszczędnościowe - w razie W wyjmie się kasiorkę... i tak od lat tak robię Karolina, no coś Ty - a jeśli odpukać chata pójdzie z dymem to co Ci po tych kilku tysiącach na koncie? Ja ubezpieczałam nawet budowę i mimo że z firmami ubezpieczeniowymi różnie bywa, lepiej mieć o co powalczyć niż całe życie żałować, że się grosza poskąpiło. My teraz od kilka ładnych lat współpracujemy z bardzo obcykaną panią,która w razie czego pomaga przebrnąć przez trudności. Nawet szyby mam osobno ubezpieczone, bo jak przypadkiem młody rąbnie piłką, to 5 tys. idzie na taką przyjemność A jesli nie zgadzasz się z wyceną możesz powołać niezależnego rzeczoznawcę. Ja się już dwa razy z PZU kłóciłam i w końcu poszli na ugodę. Ps. gdy szkoda jest duża, zawsze można wynająć adwokata - nie raz i nie dwa warto zainwestować. To już nie te czasy, że nikt nie ubezpieczał mieszkania, czy domu, trzeba zaznajomić się z warunkami jakie trzeba spełnić żeby odzyskać pieniądze, bo potem może się okazać, że zamki były nie takie albo komin nie miał przeglądu.. dużo tego ale mimo wszystko lepiej się zabezpieczyć niż liczyć na to, że nam się nic złego nie przytrafi. Edytowane 28 Kwietnia 2015 przez _Chloe_ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mmelisa 28.04.2015 17:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Kwietnia 2015 oo z tym kominem to pamietam, jak ktos nam cos wspominal o jego kontroli co jakis czas teraz nie pamietam co ile ten przeglad powinien byc robiony (raz na rok czy raz na dwa lata) ale to tez jest kluczowa sprawa w razie gdyby cos sie stalo.. ja poszlam do warty... z pzu mielismy ciagle problemy majac u nich auta kiedys, wiec z domem nie chcialam przechodzic przez to samo Ubezpieczajac szacowalam kwote wartosci domu sama na jaka chce to zrobic..pewnie jak zamieszkamy to podam wiecej, bo poki co, dom jest pusty Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
andariel 28.04.2015 18:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Kwietnia 2015 Nie wybrałam ubezpieczeń od kradzieży, tylko szkody (zalanie gdy mnie sasiedzi zaleja lub gdy ja ich). W domu dali z rozpędu na wszystko z tym, że od kradzieży wydawało mi się, że nie ma co kraść ale teraz myślę, że jakby mi piec ukradli, to bym płakała. Ale nie ma bata, nie przebili by się z tym piecem przez zagraconą piwnicę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AnikoPL 28.04.2015 19:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Kwietnia 2015 Też uważam że to konieczność ale ja na polskie warunki gdzie wszyscy są tacy pozytywnie nastawieni do przyszłości mam niezłego hopla. Mam gaśnice w każdym pokoju i 'plecaki ucieczkowe' przy drzwiach oraz parę innych rzeczy 'nigdy nie wiadomo'. Może nie tak spektakularne jak prawdziwi prepersi ale wydaje mi się ze i tak nie najgorzej. Bardziej w tej kwestii 'zaszaleje' w domku (chociaż tysięcy litrów wody i jedzenia gromadzić nie zamierzam) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Juskra 28.04.2015 21:00 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Kwietnia 2015 Bardzo pożyteczna dyskusja ubezpieczeniowa morał jeden ubezpieczyć! ale uważać na warunki, ja np nie wiedziałam o tych zamkach ale tak jak andariel mam ubezpieczenie tylko od szkody Owcaania, przejścia mieliście straszne, dobrze że się wszystko tak skończyło i teraz możecie się z taty pośmiać, my się śmiejemy z męża, złamał kiedyś szczękę, nie dość że przez 3 tygodnie wyglądał jak Hanibal Lecter to teraz ma 2 płytki tytanowe Aniko, naprawdę? ja mam wrażenie że jak będzie miało się coś złego stać na świecie to nie zdążę nawet pomyśleć o plecaku... my jeszcze nie mamy nic do ukradzenia a mój mąż taaaakie groźne sztaby zamontował do drzwi klaraja - bardzo trudny nick napisz co wywalczyliście w sądzie i odzywaj się częściej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
andariel 28.04.2015 22:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Kwietnia 2015 Aniko, naprawdę? ja mam wrażenie że jak będzie miało się coś złego stać na świecie to nie zdążę nawet pomyśleć o plecaku... o, też wychodzę z podobnego założenia. Zabezpieczać się na wypadek wypadków losowych tak, ale przeciw wielkim nieszczęściom nie zamierzam, nie chcę żyć w strachu, po co. Wolę się nie stresować i cieszyć każdą chwilą niż przewidywać najgorsze za każdym razem gdy mogę. I tak w mojej głowie powstają chore scenariusze co chwilę ale nie mam zamiaru ulegać i się torturować Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Juskra 28.04.2015 22:07 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Kwietnia 2015 Aga, zostało nam duuużo życia i będziemy sie nim cieszyć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AnikoPL 29.04.2015 06:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Kwietnia 2015 Nie zakładam wielkich kataklizmu ale np w wypadku pożaru który zdąży się w nocy? Uciekacie z mieszkania w pizamach i co? W plecaku mam ubranie na przebranie, skrócone akty urodzenia, zdjęcia wszystkich gdyby się ktoś zgubił, opaski z danymi dla dzieci póki są małe, batony jakby ktoś zgłosiła czekając na nasza kolej w pomocy, pendrive z kopiami zdjęć (bo to dla nas ważne), na kartce napisane nr tel do najbliższych by do nich zadzwonić z jakiegokolwiek telefonu i innych kilka rzeczy. Na wypadek końca świata się na niewiele zda ale pożaru, powodzi, zawiązania się budynku, jakiejś lokalnej katastrofy ktore się jednak zdarzają nie będziemy na straconej pozycji. Ah i oczywiście wszystko przy drzwiach wyjściowych.Też nie siedzę i się nie zamartwiam. Jestem dzięki temu nawet trochę spokojniejsza Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
_Chloe_ 29.04.2015 06:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Kwietnia 2015 (edytowane) Ja plecaków nie mam ale gaśnicę w sypialni i na parterze owszem. Raz nam się nawet przydała w mieszkaniu, bo majster zgrzewał jakieś rurki palnikiem i mu wybuchł - mieliśmy pożar w spiżarce. Edytowane 29 Kwietnia 2015 przez _Chloe_ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Juskra 29.04.2015 07:45 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Kwietnia 2015 No dziewczyny pełny szacunek, naprawdę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
owcaania 29.04.2015 08:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Kwietnia 2015 (edytowane) Wiecie co jak zamieszkamy to chyba sobie przygotuje taki plecak...a co mi szkodzi by w szafie lezal nawet 100 lat i sie nie przydal. Nastepna rzecz na liscie do kupienia: GASNICA!!! Zrobie to w maju po przylocie do PL:yes: Edytowane 29 Kwietnia 2015 przez owcaania Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AnikoPL 29.04.2015 08:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Kwietnia 2015 Mnie przez całe życie dziadek męczył o tym że trzeba mieć porządek bo on dzięki temu przeżył pożar swojego domu. Wiedział gdzie miał klucze od samochodu (przez co benzyna nie wybuchła) i udało mu się zabrać rodzinę po tym jak pies obudził ich w środku nocy bo dym. Porządek jedno ale nie uchronił ich to przed zapaleniem płuc jak na zimnym komisariacie (było podejrzenie podpalenia) spędzili boso kilka godzin. Córce znajomej babci do kuchni zawalił się piec sąsiada, mieszkanie nie dosyć ze dziura to i momentalnie pożar. Też w nocy, w zimie stali czekając na straż pożarna. Z takim plecakiem mogłaby dzieci ubrać, dac im batonik na uspokojenie. Najbardziej przeraża mnie już nie naiwność ale lekkomyślnie ludzi - pożar moze się zdążyć każdemu a mało kto ma gaśnice która nie tylko dom ale i życie może uratować. Nawet ci znajomi co mają kominki patrzą na mnie jak na debila jak pytam o gaśnice. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.