Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Czy warto iwestować w stary dom?


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 104
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Tom radzisz wyburzenie i postawienie domu od nowa a czemu swojego nie wyburzyles i od nowa nie stawiales?

 

Wiktoria nie przejmuj sie, zrob porzadna ocene stanu technicznego budynku i dopiero podejmiesz decyzje.Podalem kilka sposobow aby sprawdzic czy do budynku wogole wolac eksperta(koszty).

 

Co do stawiania od nowa budynkow pewnie ze jest to najprosciej ale ze swojego doswiadczenia wiem ze remont starych domow rowniez moze byc oplacalny a i w konsekwencji przyjemny.

Niestety mamy wielu doradcow ( w Polsce co drugi obywatel to budowlaniec lub lekarz :lol: ) ktorzy znaja prosta metode buldorzer i stawiamy od nowa tylko nie dodaja ze kaski trzeba.A w starym domu po doprowadzeniu do uzywalnosci mozesz mieszkac i robote etapami wykonywac.

Notabene moj znajomy postapil jak mu doradzano i nawet stan surowy postawil a mieszkanie musial sprzedac i teraz dopiero nie ma kasy i zaczyna prowizorke.

Reasumujac jak masz 2000PLN miesiecznie na rate kredytu hipotecznego to sie nie zastanawiaj jak jest inaczej to to przemysl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pchlistosc - Tom już w jednym z wcześniejszych postów wyjaśnił dokładnie dlaczego w swoim przypadku nie wyburzył tylko remontuje.

 

Być może jest jak zwykle tak że obaj macie rację a wszystko zależy od konkretnej sytuacji. Natomiast chyba nikt nie ma wątpliwości że remont jest sprawą ryzykowną.

 

Powiem jeszcze jedno: z dzieciństwa pamiętam, że mój tata, budowlaniec starej daty, wręcz uwielbiał remonty zwłaszcza starych domów. Ile przy tym mógł zarobić ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi o opłacalność w kosztach zakupu materiałów budowlanych to nie masz problemu do grudnia 2005. Korzystasz z ulgi remontowej jak tylko możesz. Jeżeli masz dużą rodzinę króra nie wykorzystała to możesz ich okresowo zameldować w lubieżnym celu ograniczenia wpływów do budżetu RP.

Jednym słowem zabierasz bogatemu (tyle pieniędzy marnują), a oddajesz sobie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi o opłacalność w kosztach zakupu materiałów budowlanych to nie masz problemu do grudnia 2005. Korzystasz z ulgi remontowej jak tylko możesz. Jeżeli masz dużą rodzinę króra nie wykorzystała to możesz ich okresowo zameldować w lubieżnym celu ograniczenia wpływów do budżetu RP.

Jednym słowem zabierasz bogatemu (tyle pieniędzy marnują), a oddajesz sobie.

 

 

A to nieprawda aby moc odliczyc ulge remontowa nalezy byc wlascicielem lokalu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyżby cosik się zmieniło?

Można było mieć prawo do lokalu, a to nie jest równoznaczne z aktem własności.

Czyżby populistyczny parlament obciął możliwośc odliczeń dla wszystkich lokatorów spółdzielczych nie posiadających prawa własności i wykupionych metrów pod kostką z żelbetu?

Co z lokatorami starych kamienic? Czyżby mieli czekać aż się zapadną wraz z lokalem, gdy właściciela nie stać na remon generalny?

Wg mnie z tego co pamiętam przepisy podza aktem własności uwzględnione też było:

umowa użyczenia, umowa najmu, itp...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kroyena - wydaje się że masz rację. Zawsze czytałem o jakimkolwiek tytule do lokalu - nie koniecznie akcie własności. Przyznam że zwróciłaś/łeś uwagę na sprawę której nie rozważałem w tym kontekście - remont daje prawo do ulgi remontowej. Co prawda niska ona jest - ale jednak jest.

 

macie racje prwawo do lokalu nie zawsze oznacza wlasnosc ale jak remont odlicza wlasciciel to tego np.najemca zrobic nie moze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do niskości ulgi, to chciałeś piec wymieniać, więc już jest wyżej.

Piec, na żonę wkład kominowy na ciebie, i już jest 2xwyżej.

Masz dwie kondygnacje może można posesja/1 posesja/2 (góra) i na górę rodzinkę co kwartał meldować z niewielkim czynszem (będzie mniej czepialskie niż urzyczenie :wink: z punktu US). A że musieli najemcy remontować żeby zamieszkać dajmy na to jednym się łazienka nie podobała :oops: wstyd taką rodzinie wynajmować innym darba na podłodze nie pasiła :lol: z bloku byli boso biegać chcieli, ale złuszczona olejnica w skarpetki wchodziła :x , jeszcze inni grzyba na ścianach nie lubili :evil: mimo, że był udokumentowany :D i część tynku powymieniali 8) , a przez to następni malować musieli.

 

Pamiętaj nie meldować teściów na stałe :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby nie było tak pięknie w aspekcie domu to trochę z autobiografi.

Moja być pokolenie zza firanki (wg Poniedzielskiego)

Od wczesnego stanu wojennego, do obecnego sezonu budowlanego w ciągłym remoncie domów nie mieszkań.

Najpier rodzinny przemieniony z pieców kaflowych, kuchnia paleniskowa, toalety na półpietrze, itp.. (centrum b. ładnej dzielnicy w mieście stołecznym) na gaz, c.o. węglowe, łazienki z wygodami, kuturalna elektryka, itp... Ostatnio (10 lat) już beze mnie ogrzew. gazowe, okna, drzwi wejsciowe.

A u siebie doprowadzenie do St.Sur.Otw. + kopanie piwnicy własnoręczne.

Tyla z życiorysu.

Uciekamy na nowe, jak się powiedzie ewakuacja (plan 12-14 m-cy). To nasze to teraz podzielone nasz zadbany parter i coraz więcej gwiazd przez dach u sąsiada z rodziny.

Jeżeli toto kupisz to nie dziel.

Niech jedno pospłaca innychy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ekspert zobaczył "mój" dom, powiedział że świetny, obejrzał piwnicę, powąchał orzekł że sucha, obszedł dom, opaska cała, pęknięć na ścianach nie ma. W pokojach kilka zacieków - stwierdził że to nie grzyb i nie ma problemu. Schody oraz stolarkę wewnętrzną chce zostawić bo mówi że ładne i z litego drewna. Natomiast orzekł że najlepiej będzie rozebrać cały dach czyli zostawić ściany parteru, następnie odtworzyć strop, piętro. Oczywiście chce kryć dom tak jak w orginale czyli karpiówką. Ponadto radzi ocieplić podłogę parteru, ściany parteru oraz odkopać i zaizolować fundamenty. Ogrzewanie proponuje pompą ciepła oraz dodatkow jakiś inteligentny system rozprowadzania tego ciepła. I teraz najważniejsze - oczywiście bardzo chętnie podejmie się tej pracy i szacuje że dom pod klucz będzie kosztował mnie 480 tys a jeśli chaciałbym wykończyć tylko parter to 350 tys.

Zastanawiam się czy w takim razie inwestować w ten dom. Na taki remont mnie nie stać. Myślę może na parter by starczyło ale nie na wykończenie parteru. Więc może znaleźć kogoś z poza Wa-wy kto zrobi to o 20% taniej i/lub kupić tańsze materiały tzn. blachodachówkę zamiast dachówki, tańsze okna, zwykły piec gazowy i kominek.

 

Proszę RADŹCIE bo zaiste napaliłem się na ten dom.

 

Pozdrawiam.

 

PS. może ktoś ma ekipę godną polecenia np. z połódnia lub wschodu Polski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak to czytam i zastanawiam się w jakim kraju zyję - 480 za remont?????? :lol: :lol: :lol: Złodziejscy tzw. fachowcy - jak ktoś chce płacić na prezesów, ich sekretarki, księgowe to niech placi. Im się w głowach pop........

 

Pompa ciepła i inteligentny system rozprowadzania? :lol: :lol: pewnie, bo na tym najwięcej zarobi to pompe załozyć......

 

 

Niech ci da kosztorys robót i materiałów to będzie się można posmiać jeszcze. Za 30 tys buduje się nowe domy do 150 metrów (od fundamentów do pokrycia dachu). Wcale się nie dziwię, że podejmie się tej roboty bo gdzie znajdzie drugą taką? To są kpiny - te firemki już nie wiedzą ile brać: zakładam, że do będzie pracowało 4 osoby, bo tyle wystarczy. Niech każdy dostanie na miesiąc 2,5-3 tys zl co jest i tak za duzo: to daje ok. 12 tys/miesiąc. Liczę, że wszystko zrobią w 3 miesiące, więc to ok. 35 tys za robocizne. Jeszcze premia dla prezesa 5 tys i wyjdzie 40. Nie wiem ile materiały, ale przypuszczam, że ze 60 co daje sumę 100......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

choc zawsze mozna kupic dzilke na kredyt, placic raty kosmiczne (3000pln.miesiac), w tym czasie dzieciaka wsadzic w tetre , samemu chodzic do babci na obiady, zamienic auto na malucha ... i za 6 lat mozna zaczac sie budowac .. choc w miedzyczasie masz 140tys do postawienia no tego stanu surowego z oknami. Ale nastpene 6 lat w tym 38m2 jakos dlugo mi sie widzi.

 

Fakt faktem .. trzeba liczyc chęci na zamiary .... dlatego właśnie do Was sie skierowałam z moim problemem ...

 

A to ze domek sympatyczny ... fakt ... to ze studnia bez dna - fakt ... a to ze mieszkam w komunalce .. to tez fakt. i to caly problem

 

 

Ja rowniez dolacze sie do dyskusji, poniewaz problem rowniez mnie dotyczy.

Na poczatku zaznacze ze nie moge jezdzic do rodzicow na obiadki poniewaz mieszkaja 160km dalej. Mozna tylko liczyc na wlsne sily.

 

Otoz niecaly rok temu kupilismy poniemiecki domek w cenie duzego mieszkania z garazem. Fakt ze domek w miare zadbany, ale wiadomo stary. Prawie pol roku remontowalismy pietro domku (trwalo to tak dlugo z roznych przyczyn). Kosztowalo ok. 12kPLN. W tym czasie mieszkalismy na partrze. Warunki nazwijmy socjalne, ale to i tak lepiej jak mieszkac w bloku i remontowac mieszkanie. Taraz mieszkamy sobie ladnie na pietrze. Pozostal nam do wyremontowania parter, oraz elewacja (chociaz jest OK ale bez docieplenia) i ogrodzenie. Koszty mieszkania sa prawie zadne. Mamy wlasne ujecie wody z dwoma hydroforami, dwa kotły (elektryczny + weglowy nadmuchowy). Placimy tylko rachunki za telefon, prąd oraz podatek. Koszty porownywalne z utrzymaniem mieszkania 50m2, ktore wczesniej posiadalismy. Samochod stoi w suchym garazu. Piwnica pod calym domkiem. Dach- nowa blachodachówka. Oczywiscie jest sporo rzeczy do zrobienia, ale przynajmniej mozna wygodnie mieszkac i czuc sie jak u siebie. A tutaj naprawde ladnie sie mieszka. Okna polaciowe robia swoje. Rano myjesz sie w lazience a tu ci ptaki swierakaja.

Podkreslam ze ten domek jest jedynie alternatywa dla mieszkania w bloku . Jesli ktos ma duze pieniadze niech buduje. My takich nie mamy. Chodzil nam aby w takim domu mozna bylo wygodnie mieszkac i remonowac w miare przyplywu kasy.

Wczesniej ogladalismy mieszkanie 90m2 na pierwszym pietrze z garazem. Czynsz w takim mieszkaniu to ok. 500zl/m-c! Jak o tym teraz mysle jakie to szczescie ze nie zdecydowalismy sie na kupno. :roll: Szukajac domu trzeba naprawde wyszukac dobry, ktory nadaje sie do remontu.

Czesto prztaczany arument nowo budujacych to rozklad pomieszczen i bryla budynku. Otoz czesto jak sie budujesz to masz tylko wyobrazenie ktore sie czesto nie sprawdza w praktyce. Wiem od rodziny i znajomych ktorzy budowali nowy dom ze wiele rzeczy by zrobili po nowemu. Przy okazji ramontow rowniez w starym domu mozna wiele pozmieniac. Moj znajomy ktory wybudowal juz drugi dom mowi:

"Pierwszy dom dla wroga, drugi dla przyjaciela, trzeci dla siebie."

 

Mysle ze to narazie tyle. I tak wyszedl dlugi watek. Pozdrowienia dla tych co dotrwali do konca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Franek 43.

Jak się napaliłeś, to już po Tobie.

Jeżeli masz wsparcie, to już po Was.

Zejść z ceną do minimum akceptowalnego dla sprzedającego (i je udokumentować dla Urzędu Skarbowego) mogą się czepiać co do atrakcyjności, patrz chyba w prawie) i kupić, tylko żebyś potem profilu kroyena nie przeklinał bo świadomość podejmowania decyzji prawnych (jak mawiają starzy Indianie) posiadasz/cie własną.

Pozostaje realnie ocenić zakres prac, które możecie sami wykonać.

Jeżeli dach nie cieknie, to zacznijcie od dołu: fundamenty (wzmocnienie, izolacja) remont przyłączy (prąd daj kablem, jeżeli masz napowietrze, będzieci mogli latawce na działce puszczać z rodziną).

Po tem piwnica (jeżeli jest i jej strop) zarzuć pompę ciepła zrób gaz jak za 10-15 lat zarżniesz piec wtedy wymienisz na pompę.

Nie kładź drewna na podłogi parteru. Skoro masz zerwać od stropu w górę szkoda pieniędzy, daj wykładziny na wylewce. Zmień co i użytkową na parterze, ale nie ładuj się w kafle w łazience z podobnych przyczyn jak drewno na podłodze. Przedtem zastanów się czy ścianek działowych nie będziesz wyburzał.

No i wielki skok. Wymiana góry przynajmniej do surówki i powolne dozbrajanie metrażu.

Alternatywa duzy kredyt, ale jak stracisz płynnośc to właścicielm może okazać się bank, a tego nik nie chce.

 

 

PS 1. Nasza połowa domku jest obok starego liściastego parku, gdyby nie ekologia to przestałbym lubić słowiki :wink: . Ony nie wiedzą co to cisza nocna. Koncert rozpoczyna się na godzinę przed zachodem, a kończy godzinę po wschodzie.

PS 2. Maj jest lepszy niż marzec (koty :evil: )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bardzo zrozumiałem dlaczego rezygnować z parkietu na parterze szczególnie że leżący obecnie nadaje się do przełożenia.

Poradźcie natomiast jaka powinna być kolejność prac.

Czy najpierw odkopać fundament wzmocnić go i ocieplić, potem ocieplić ściany parteru i otynkować a potem zdjąć dach. Kiedy ocieplać podłogę parteru, rozprowadzać instalacje. Po zdjęciu dachu zrobimy nowy wieniec, ale nie wiem jaki strop kłaść. Stropy parteru mają 50 cm grubości. Czy wymieniać cały strop na betonowy czy wzmacniać stary drewniany?

Zrezygnowałem z całościowego wykonawcy, będę zatrudniał etapowo a całościowo zatrudnię inspektora nadzoru - czy to rozsądne?

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie czytam ten wątek i bardzo mnie zaintrygował, bo właśnie niedawno sprzedaliśmy stary dom, który przedtem remontowaliśmy przez dwa lata i zdecydowaliśmy się na budowę nowego! Szczerze powiedziawszy to już byśmy się więcej na stary dom nie dali nabrać - do studnia bez dna i nigdy nie można na początku przewidzieć, jakie problemy pojawią się po drodze. Zazwyczaj bywa tak, że przy starych domach nie ma planów ani dokumentów, nikt naprawdę nie pamięta, jak ten do był budowany i z czego (nasz teoretycznie był z cegły, ale potem na przykład okazało się, że miejscami bite były szablony ze szlaki, przez co ściana była o wiele słabsza). Takich (i tysiąca podobnych) rzeczy nie da się "zobaczyć" od razu. Zrobiliśmy kapitalny remont (podłogi, ściany wew., dach, cała stolarka wew. i zew., wszystkie instalacje, itp.). Z zewnąrz nie widać było, że dom jest stary, ale mimo wszystko ściany na przykład zawsze stare pozostaną, poza tym nie bardzo można je ocieplać steropianem ze względu na ryzyko pojawienia się wilgoci i grzyba. Jednym słowem - mnóstwo pracy, jeszcze więcej nakładów finansowych i ryzyko, że nigdy nie będzie do końca dobrze i co jakiś czas coś będzie nawalać.

I dlatego właśnie sprzedaliśmy ten dom i mamy zamiar wybudować nowy: nieduży, ekonomiczny, oszczędny i na lata mieć święty spokój.

Pozdrowienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Ja przesyłam dla równowagi anty posta.

Polecam przeczytanie jeszcze raz postu Naiwnego "Ku przestrodze", potem przeczytanie go jeszcze raz i jeszcze raz. Przy trzecim czytaniu już nie jest tak wesoło. I nie jest to wyssane z palca - zapewniam :)

Poza tym zleciłbym wykonanie wyceny prac naprawczo remontowych i wtedy będzie: ooooooo kur...... :o :o :o

Potem będzie: "my nie damy rady????"

I 10 lat wyrwane z życiorysu.

 

Ja bym się nie zbliżał do tego domu na odległość mniejszą niż 5 km. I to nie ze strachu czy braku wiary.

Z doświadczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja przesyłam dla równowagi anty posta.

Polecam przeczytanie jeszcze raz postu Naiwnego "Ku przestrodze", potem przeczytanie go jeszcze raz i jeszcze raz. Przy trzecim czytaniu już nie jest tak wesoło. I nie jest to wyssane z palca - zapewniam :)

Poza tym zleciłbym wykonanie wyceny prac naprawczo remontowych i wtedy będzie: ooooooo kur...... :o :o :o

Potem będzie: "my nie damy rady????"

I 10 lat wyrwane z życiorysu.

 

Ja bym się nie zbliżał do tego domu na odległość mniejszą niż 5 km. I to nie ze strachu czy braku wiary.

Z doświadczenia.

 

 

z takim optymizmem to ty sie nawet za budowe domu nie bierz bo zawsze sa jakies wydatki ponadplanowe trzeba poprostu usiasc i na spokojnie wszystko skalkulowac

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...