Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Chrześcijanin = katolik?


perm

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 137
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Owszem.Kościół to jest biznes.I to najlepszy biznes jaki wymyślił człowiek.Ale czy to wina Boga czy ludzi?Czy można ignorować lub negować istnienie Boga tylko dlatego,że ludzie źle czynią? Ludziom potrzebny jest Bóg.Potrzebna jest religia.Potrzebne są prawa Boskie.

Jakoś nie widzę w hierarchach KK /pardon - biznesmenach/ strachu przed gniewem Bożym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z dużym prawdopodobieństwem robisz to nieumiejętnie. Możesz nie zostać wysłuchany, gdyż trudno się przebić z wiarą przez zgiełk modlących się za pośrednictwem i pomocą KK. O muzułmanach, protestantach, Żydach i in. nie wspomnę.

Jak zapewne wiesz nie jest On jedyny. Pytanie czy wybrałeś właściwego?

Zostawmy to.

Oczywiście nikt Ci nie zabrania.

Ograniczenia chce wprowadzać KK ręka w rękę z władzą drugiej stronie. Dopóki do łóżka zagląda ksiądz swojemu wiernemu, mnie to nie przeszkadza. Przeszkadza mi, gdy chce zaglądać do mojego.

Łóżko traktuję jako skrót myślowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.Ale czy możemy oderwać Boga od kościoła.Przecież musimy mieć jakiś autorytet.Musimy mieć jakiegoś przewodnika.Człowiek jest zwierzęciem stadnym i musi należeć do jakiejś grupy.

 

ba, co za pytanie... w sumie nie musi. zależy to od człowieka. Ostatnio czytałam, że pewne normy postępowania nie są zależne od religii lecz wynikają z samego faktu socjalizowania się człowieka. religie tylko te normy skodyfikowały, głównie zresztą dlatego, że grupy społeczne się w pewnym momencie rozrosły i ktoś musiał nadać temu wszystkiemu uniwersalny sznyt. Więc w sumie przewodnik nie jest za bardzo potrzebny. Wystarczy intuicja, a jak zawiedzie, to szybciutko cię naprostują sąsiedzi, znajomi, państwo itd ;)

Za to potrzeba Boga jest potrzebą tak samo starą, jak świadomość istnienia człowieka. Ale czy to człowiek, przerażony swoim istnieniem wymyślił dla niego wytłumaczenie, czy odwrotnie - tego się pewnie nie dowiemy... tutaj.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@tesel

No i coś takiego jest niemożliwe bez pośrednictwa KK.

http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103086,16678994,Francja__Otwarto_proces_o_uznanie_cudu_za_wstawiennictwem.html

Świadomie rezygnujesz?

ee, co się podniecać, jarmark dla ubogich... cuda panie, cuda

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież musimy mieć jakiś autorytet.Musimy mieć jakiegoś przewodnika.Człowiek jest zwierzęciem stadnym i musi należeć do jakiejś grupy.

 

kolega fantazjuje. nic nie musimy... może ci słabi albo bojący, nierozumiejący np. sensu egzystencji. lubią jak się ich prowadzi po sznurku, wyjaśnia każde dziwne (niepokojące) zjawisko, jak się im tłumaczy dlaczego ktoś umarł choć był młody. nie każdy chce być niańczony i głaskany.

dobrze napisałeś, że musimy mieć jakiegoś przewodnika... a potem osiągamy dojrzałość. wtedy sami sobie możemy przewodzić. może i większość z nas musi należeć do jakiejś grupy, ale na pewno nie wszyscy i nie koniecznie do jakiejś sekty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owszem.Kościół to jest biznes.I to najlepszy biznes jaki wymyślił człowiek.Ale czy to wina Boga czy ludzi?Czy można ignorować lub negować istnienie Boga tylko dlatego,że ludzie źle czynią? Ludziom potrzebny jest Bóg.Potrzebna jest religia.Potrzebne są prawa Boskie.
To ciekawy problem. Wcale nie łatwy nawet do zdefiniowania. Wiele na ten temat zostało napisane co nie znaczy, że komukolwiek udało się na to pytanie odpowiedzieć.

Można to pytanie odwrócić. Czy wiara bez kościoła przetrwa? Wiadomo? Nie wiadomo? Spróbujmy znaleźć coś co trwa w umysłach bez wsparcia instytucjonalnego czy też grupy.

To będzie... No tak, nie jest łatwo.

Patriotyzm? W jakiejś części tak ale nie da się powiedzieć, że bez wsparcia grupy, o instytucji państwa nie wspominając.

Szacunek dla rodziców? Jak najbardziej. Niestety, w przeciwieństwie do wiary w Boga mamy tu do czynienia z silnym sprężeniem zwrotnym.

Zwyczaje, obrzędy? No chyba tak, choć bez grupy wydają się bezsensowne.

Coś jeszcze? Zaczynamy zawężać poszukiwania ale wcale to sprawy nie upraszcza. Prędzej czy później dochodzimy do wniosku, że rodzina to też grupa/instytucja. Mały kościół. Wiara pewnie w nim przetrwa o ile będzie pielęgnowana.

Szukać dalej? Wejdziemy w sferę psychiki; nawyków, odruchów, instynktów. Instynkt wiary? Odruchowa modlitwa? Kurcze, coś nie tak. Brak sprężenia zwrotnego, chyba, że za takie uznać ulgę wynikającą z podzielenia się problemami z Bogiem jak i jego niedostrzegalnego nad nami patronatu. Czy to wystarczy? Hmmm... Tu już każdy zostaje sam ze sobą.

 

Doktryna KK jest jasna. Nie ma chrześcijanina bez Kościoła.

Tu jedna z homilii Franciszka:

http://kosciol.wiara.pl/doc/2002888.Franciszek-Nie-ma-chrzescijanina-bez-Kosciola

Kompletnie nieprzekonywująca. O ile jeszcze można zrozumieć grupę jako podstawowy element wiary to, takie stwierdzenie:

Chrześcijanin nie jest monadą, ale należy do pewnego ludu - Kościoła.
dobitnie pokazuje gdzie KK dokonuje nadużycia. Lud = Kościół. To prawda, choć można wiarę kultywować samotnie. Lud jednak nie równa się instytucjonalnemu Kościołowi Katolickiemu! KK podzielił lud na lepszych i gorszych. To już od dawna nie jest wspólnota. Kapłan to już nie jest tylko ktoś kto pielęgnuje wiarę. To także nieuprawniony interpretator woli Boga (wbrew 10 przykazaniom) domagający się w związku z tym przywilejów.

Franciszek zdaje sobie z tego sprawę, bo, przynajmniej na początku próbował tę wspólnotę przywrócić. Efekt jednak mizerny. Władzy i przywilejów łatwo się nie oddaje.

KK jak rak toczy religię. Zje się w końcu sam. Rozdźwięku między "kościołem ludu" a instytucjonalnym molochem nie da się zahamować.

A wystarczyłoby gdyby wszyscy wierzący stosowali się do tego prostego przesłania poniżej zamiast wierzyć w zbawczą moc spowiedzi.

Niestety, to takie wygodne; nagrzesz, wyspowiadaj się, nagrzesz, wyspowiadaj...

Dużo trudniej robić to co wierze chrześcijańskiej najcenniejsze:

Podstawowym przykazaniem etycznym chrześcijan oprócz przykazań Dekalogu jest przykazanie miłości Boga oraz bliźniego (nawet nieprzyjaciół). Miłość polega nie na akceptacji grzechu, ale nieżywieniu negatywnych uczuć względem źle czyniących, krzywdzących, nieszukaniu odwetu, ale pozostawieniu człowiekowi prawa do wyboru własnej drogi, do wolności, którą każdy powinien szanować, podobnie jak Bóg to czyni względem każdego człowieka.
Edytowane przez perm
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy wiara bez kościoła przetrwa? Wiadomo? Nie wiadomo? Spróbujmy znaleźć coś co trwa w umysłach bez wsparcia instytucjonalnego czy też grupy.

:

A przecież to proste. LĘK. Nie strach. Stach służy dyscyplinowaniu wiernych, strach przed karą, wykluczeniem ze wspólnoty, sąsiadem. Ale lęk. Obezwładniający lęk egzystencjalny. Ludzie starają się nie myśleć ale to tkwi... Uciekają przed nim w to, co jest im dostępne. Jedni w naukę, inni w religię. A jeszcze inni wątpią we wszystko i ćpają, piją. Po co istniejemy? Po co się w ogóle to wszystko zaczęło, po kiego ta ch.. bakteria powstała w oceanie. Przypadek? Bezsensowny przypadek? Żeglujemy przez wszechświat samotnie, nie po to by go zmieniać, wszechświat ma nas w d. Walczymy, zarabiamy i nagle ciach... pęka nić. NIC nie zostaje.

To bardzo przygnębiające. O ileż łatwiej przyjąć, że KTOŚ ma plan. Że ma to sens. Zrobię od A do B bo tyle do mnie należy. Jak w pracy. Uczciwie, rzetelnie wypełnię polecenia, nawet bezsensowne. I dostanę wypłatę gdzieś tam, kiedyś. A jak przy okazji zrobię karierę tutaj, to też fajnie. Pewnie moja kariera jest w planie Bożym. A mnie jest wygodnie. W części, bo z czegoś musiałem zrezygnować. Jak to w życiu...

Są też osoby różnie upośledzone. Psychopaci. Osoby z defektami mózgu, które pozwalają im nie zadawać takich pytań. Im ma być dobrze tu i teraz. bardzo dobrze. I ci słabsi..." chcę zabić ale na pewno to podoba się Bogu" . Chcę i tylko to się liczy, ale musi być wytłumaczenie zewnętrzne. Ogromna różnorodność zachowań. Ale to już poza trzonem religijnym ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy wiara bez kościoła przetrwa? Wiadomo? Nie wiadomo? Spróbujmy znaleźć coś co trwa w umysłach bez wsparcia instytucjonalnego czy też grupy.

:

A przecież to proste. LĘK. Nie strach. Stach służy dyscyplinowaniu wiernych, strach przed karą, wykluczeniem ze wspólnoty, sąsiadem. Ale lęk. Obezwładniający lęk egzystencjalny. Ludzie starają się nie myśleć ale to tkwi... Uciekają przed nim w to, co jest im dostępne. Jedni w naukę, inni w religię. A jeszcze inni wątpią we wszystko i ćpają, piją. Po co istniejemy? Po co się w ogóle to wszystko zaczęło, po kiego ta ch.. bakteria powstała w oceanie. Przypadek? Bezsensowny przypadek? Żeglujemy przez wszechświat samotnie, nie po to by go zmieniać, wszechświat ma nas w d. Walczymy, zarabiamy i nagle ciach... pęka nić. NIC nie zostaje.

To bardzo przygnębiające. O ileż łatwiej przyjąć, że KTOŚ ma plan. Że ma to sens. Zrobię od A do B bo tyle do mnie należy. Jak w pracy. Uczciwie, rzetelnie wypełnię polecenia, nawet bezsensowne. I dostanę wypłatę gdzieś tam, kiedyś. A jak przy okazji zrobię karierę tutaj, to też fajnie. Pewnie moja kariera jest w planie Bożym. A mnie jest wygodnie. W części, bo z czegoś musiałem zrezygnować. Jak to w życiu...

 

Lęk tworzy wiarę...

Są też osoby różnie upośledzone. Psychopaci. Osoby z defektami mózgu, które pozwalają im nie zadawać takich pytań. Im ma być dobrze tu i teraz. bardzo dobrze. I zorganizowanie instytucjonalne musi trzymać ich w ryzach. Żeby ich "dobrze" nie szkodziło innym.

Pytanie- skąd, kto nam dał lęk??? :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak się nie ma lęku ani wiary, jednocześnie postępuje się jako tako? No powiedzmy stosuje się przykazania, ale z innych, irracjonalnych powodów (irracjonalnych w odniesieniu do wiary i "lęku" )? Przy okazji nie jest się też upośledzonym (to musisz przyjąć na wiarę;))

 

Mówią mi, że to przyjdzie. Wiara albo lęk...Czekam więc. Cierpliwie już 60 lat czekam...

Edytowane przez eniu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak się nie ma lęku ani wiary, jednocześnie postępuje się jako tako? No powiedzmy stosuje się przykazania, ale z innych, irracjonalnych powodów (irracjonalnych w odniesieniu do wiary i "lęku" )? ..

 

Przykazania to są normy narzucone przez społeczeństwo, wynikające z konieczności utrzymania stosunków międzyludzkich na akceptowalnym poziomie między egoizmem a altruizmem. Dylemat więźnia się kłania. Wiara może być jedynie jednym z uzasadnień dla ich stosowania.

 

Nie masz lęku, nie masz wiary. W brak lęku wątpię, każdy gdzieś go ma, większość o nim nie myśli. Ale każdy ma jakiś wypełniacz pustki. Pieniądze, nauka, poświęcenie dla rodziny... nawet hobby intensywnie stosowane. Po prostu w nawale zajęć jeszcze nie zadajesz pewnych pytań ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SAVAGE Piszę o tych, którzy pytania zadali i nie umieli wytrzymać braku odpowiedzi. Czasem nawet wielkie umysły tego świata.

jeżeli ktoś nie pyta, to nie ma problemu a ćpać może po prostu z niskich pobudek - żeby było mu dobrze tu i teraz. To inna grupa :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...