RYDZU 13.01.2008 15:18 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2008 Dzisiaj sporo się działo. Po pierwsze - udało nam się spotkanie z normalnym wykonawcą wylewek miksokretem. Pan tylko trochę kręcił nosem na koncepcję papy termozgrzewalnej pod wylewkami na parterze - i nawet próbował nas od tego pomysłu odwieźć. Ale nie dałem się! Panu przytaknąłem, a papę już zamówiłem - zamierzamy ją położyć samodzielnie. Jeszcze tylko palnik i butlę musimy pożyczyć i od przyszłego tygodnia ruszamy z klejeniem na całego - przynajmniej w tych pomieszczeniach które już nie będą intensywnie użytkowane. Koniec końców stanęło na 11 zł za m2 jastrychu na całości budynku. Na parterze będzie to jakieś 9 cm grubości a na piętrze 7-8 cm. Przewidywany czas realizacji 3-4 dni. Wykonawca dał mi namiary na piach płukany, tylko muszę skonfrontować ceny z dotychczasowym dostawcą. W hurtowni "zanabyłem" dziś styropian FS20 na wszystkie podłogi jeszcze po starej cenie - chociaż poza wielkim szumem nikt nie wie jaka będzie ta nowa cena i od kiedy będzie. Wyszło tego 28,5 m3 - sporo, ale na dole na gruncie daję 13 cm, a na piętrze 8 cm pod podłogówkę. Dane mi było w końcu poznać ceny chemii Dietermanna do wykonania powłoki w części technicznej. Średnio jakieś 60 zł za kg żywicy przy wydajności pesymistycznej 2 m2/kg - wypada znacznie korzystniej niż płytki gresowe. I możemy to wykonać sami - pędzlem. Kolejny ważny zakup za nami - kupiliśmy pierwsze drzwi wewnętrzne! (do kotłowni). W Praktikerze była promocja na drzwi Hormanna - 327 złociszy za komplet z klamką, zamkiem, ościeżnicą i nawet uszczelkę dołożyli I na koniec kilka fotek z placu boju: Piętro przypomina teraz małe pobojowisko http://www.zkoszarydzow.pl/murator/201.jpg prace w niezłym tempie idą do przodu - tutaj tynkowanie ściany kuchenno-salonowej http://www.zkoszarydzow.pl/murator/202.jpg Gotowe tynki w łazience (wnęka okienna po prawej ma być zamurowana luksferami) http://www.zkoszarydzow.pl/murator/203.jpg Sypialnia - u góry widoczna dziura na rury od dgp i wentylacji http://www.zkoszarydzow.pl/murator/204.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
RYDZU 14.01.2008 20:46 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2008 W sobotę dokupiłem pozostałe futryny do części techniczo-warsztatowej domu. Zdecydowaliśmy się na zwykłe metalowe bo i po co pchać się w koszty tam gdzie nie potrzeba. A jak juz byłem w hurtowni to i bloczki z betonu komórkowego na ściankę działową w łazience wziąłem. Radość tym większa, że bloczki mają tylko 8 cm co daje nam dodatkowe centymetry miejsca na lustro nad umywalką (jak się uda to wrzucę szkic jak to wymyśliliśmy). Wczoraj ścianka stanęła i widać teraz dokładnie że mała łazienka będzie naprawdę mała, ale chyba funkcjonalna, natomiast druga będzie gabarytowo "w sam raz". Czyli po wykaflowaniu pewnie mała będzie nie taka znowu straszna, a ta większa będzie duża - to takie moje spostrzeżenie po remoncie naszej łazienki w bloku - po wyniesieniu gratów i skuciu kafli też nam się wydawała malutka, a po remoncie stała się całkiem przestronna. Tynkarze dzisiaj zakończyli :D i weszli na klatkę schodową. Jutro powinni zakończyć tynkowanie na poziomie piętra, rozebrać rusztowanie i zejść na dół. Ach - no i jeszcze tynki na ściance działowej w łazience. Potem jeszcze obsadzanie futryn i na razie się rozstajemy. Przewidywany powrót tynkarzy po wylewkach - wtedy będą obróbki po instalacji CO do zrobienia i otwory okienne od zewnątrz (obróbka tynkiem + parapety z cegły klinkierowej). Koniec obecnych prac cały czas się przesuwa, bo ciągle wynajdujemy jakieś prace do zrobienia "na już" - a to drzwi, a to futryny.... Dziś na przykład kupiłem luksfery (miałem je kupić juz miesiąc temu, ale jakoś tak zeszło... ) do zamurowania okna w małej łazience. I to tez robota do zrobienia przed naszym rozstaniem. Palnik i butlę do zgrzewania papy pod wylewkę na parterze dzięki pomocy Teścia będziemy mieli wypożyczone na czas prac. No i chyba od soboty piątku zaczniemy papę rozwijać i zgrzewać ją w pomieszczeniach nie używanych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
RYDZU 14.01.2008 20:51 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2008 Etap tynków zakończony! W sobotę ekipa robiła "ostatnie szlify" i obsadzali futryny. Rozstaję się z nimi na około miesiąc - wrócą po instalacji CO i wylewkach by zrobić otwory okienne od zewnątrz (obróbki i parapety klinkierowe). Kilka liczb: - całkowita powierzchnia tynków w budynku - 950 m2 ( miało być jeszcze o 135m2 więcej, ale po namyśle zrezygnowaliśmy z tynkowania sufitu na piętrze bo i tak będzie obniżany z karton gipsu) - ostateczna cena m2 tynku - 12,8 zł/m2 ( z uwzględnieniem gruntu, listew podtynkowych, narożników, taśmy zabezpieczającej, folii i jeszcze paru drobiazgów). Z jednej strony liczyłem na ciut mniej (poniżej 12zł), ale z drugiej to i tak sporo taniej niż tynki gipsowe. Z jakości jesteśmy zadowoleni. A i chatka nabrała jakiegoś takiego innego (czasami zaskakującego nawet nas) wyglądu Na początek zdjęcie - zagadka: kto zgadnie co to jest? http://www.zkoszarydzow.pl/murator/215.jpg korytarz części łazienkowo-pokojowej http://www.zkoszarydzow.pl/murator/216.jpg widok z końca salonu na kuchnię - tam gdzie jest paka styropianu będzie kiedyś zlewozmywak http://www.zkoszarydzow.pl/murator/206.jpg widok odwrotny - ze zlewozmywaka na salon http://www.zkoszarydzow.pl/murator/208.jpg na pierwszym planie będzie jadalnia, w głębi widać korytarz pokojowy i wejścia do łazienek http://www.zkoszarydzow.pl/murator/209.jpg kuchnia nieco bliżej http://www.zkoszarydzow.pl/murator/210.jpg jeszcze raz kuchnia - po lewej we wnęce będzie spiżarnia http://www.zkoszarydzow.pl/murator/211.jpg wkład kominkowy już na swoim miejscu, za nim wejście do pokoju "technicznego" http://www.zkoszarydzow.pl/murator/212.jpg w tym kącie będą "multimedia" - widać baterię puszek na różne przewody http://www.zkoszarydzow.pl/murator/214.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
RYDZU 14.01.2008 20:53 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2008 Rozpocząłem nierówną walkę z izolacją poziomą pod wylewki. Nie dałem się przekonać panu od miksokreta i robie tak jak mi kolega janzar zaleca - papa termozgrzewalna, 2xfolia, styropian, znowu folia i jastrych. Pracę rozpocząlem w sobotę - na pierwszy ogień poszedł gabinet. Przygotowałem sobie kawałek powierzchni, przyciąłem papę i jazda. Palnik daje taką ilość ciepła, że stanie bezpośrednio nad nim nie należy do przyjemności. Mniej więcej po zgrzaniu trzeciego pasa papy doszedłem do tego jak należy materiał grzać i jak szybko rozwijać by połączenie było wykonane poprawnie. Doskonale nie jest bo powinienem mieć do tego jeszcze wałek do dociskania papy, ale zgrzewy wychodzą takie jak zaleca producent - z wypływem smoły na około 1 cm. (jak oni ten dach mogli zepsuć ??? - to naprawdę nie takie trudne) Popołudnie spędzone na działce zaowocowało (dzięki pomocy teścia) skończonym gabinetem i kawałkiem wiatrołapu. Na razie układam papę w miejscach nie narażonych na zbyt intensywne "deptanie" - przede mną jeszcze porządkowanie całego piętra. Dzisiaj miałem dzień zaległego urlopu - uporządkowałem pomieszczenie kotłowni i wc. Sporo "skarbów" tam było, ale koniec końców to ja byłem górą Przerzuciłem dzisiaj łącznie dobrych kilka ton materiałów i gratów zalegających na parterze. Stemple wylądowały w garażu, bloczki silikatowe razem z deskami przed domem. Śmieci popakowane w worki cichcem wywożę na śmietnik pod blokiem - ale w końcu też za to płacę. Przygotowałem sobie front robót do dalszego "papowania" na jutrzejsze popołudnie. A od rana wchodzi na plac boju rafslusarczyk (właśnie dzwonił potwierdzić przyjazd) - i zaczyna się kolejny ważny etap w historii powstawania naszego domu - instalacja wody, co i cwu. Na jutro tez jestem umówiony z wykonawca przyłącza gazowego - to nawet dobrze bo może są do ustalenia jakieś niuanse o których nie mam pojęcia. przygotowania do pracy http://www.zkoszarydzow.pl/murator/205.jpg no to pierwszy dzień zabawy z papą zakończony http://www.zkoszarydzow.pl/murator/217.jpg I zdjęcie rozwiązujące zagadkę z dnia poprzedniego: widok z salonu na klatkę schodową http://www.zkoszarydzow.pl/murator/207.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
RYDZU 14.01.2008 20:54 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2008 Prace nad instalacjami wrą aż huczy po okolicy . Od wtorku ekipa rafslusarczyka ryje, kuje, wierci i podcina demolując (w imię słusznej sprawy) nasze wygłaskane tynki. Nie rozpaczam bo byłem na to psychicznie przygotowany czytając wypowiedzi innych forumowiczów o tym etapie prac. Mus to mus - z tynkarzami jestem umówiony na wszelkie poprawki na "po wylewkach" - a trochę zabawy będzie. Z drugiej strony liczyłem się z tym, że będzie znacznie gorzej. A tu zaraz po kuciu gruz posprzątany i wyrzucony. Ba - chłopaki nawet robią więcej niż do nich należy - wczoraj wysprzątali nam jedno pomieszczenie pod wyklejanie papy (ale było miłe zaskoczenie) . Co do ich pracy to na razie nie mam uwag - wszystko wygląda profesjonalnie i bez improwizacji (a to chyba najlepsza rekomendacja). Dziś chyba uda im się skończyć etap "grzejnikowy, na po świętach zostanie kotłownia (jeszcze nie dojechała) rozdzielacze, no i podłogówka. A ja popołudniami do spółki z niezastąpionym Teściem dalej walczę z papą i wszystkimi gratami, które już zdążyły się nagromadzić w budynku przez czas budowy. Samo wyniesienie tego przed budynek i logiczne posortowanie zajmuje nam ponad połowę całego czasu poświęcanego na robotę. A najgorsza z prac to doprowadzanie do porządku powierzchni "chudziaka" w miejscach gdzie stała betoniarka - miejscami grubość zaprawy tynkarskiej dochodzi do 3 cm . Skucie tego młotkiem to straszna robota. Wczoraj rafslusarczyk pożyczył nam na trochę takiego wielgachnego młota Hilti z szerokim na 5 cm dłutem - i "życie stało się prostsze" . Na dziś zostało mi jeszcze jakieś 25-30 m2 papy, potem folia i jutro mam na rano umówioną dostawę styropianu. Piątek jest u mnie w firmie dniem wolnym od pracy - i nie zamierzam go zmarnować. Ciekawe ile styropianu uda mi się poukładać? Na wtorek (powrót ekipy wod-kan-co) chciałbym już cały dom mieć "ostyropianowany". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
RYDZU 14.01.2008 20:57 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2008 W czwartek przed świętami został zakończony przez nas etap papy na gruncie. Przy ostatnich pasach pomagała mi moja Lepsza Połowa i sama stwierdziła, że tego się nie da zepsuć. A jednak nasz kapiący dach pokazuje, że można Zgrzew papy w naszym wykonaniu - chyba niezły? http://www.zkoszarydzow.pl/murator/218.jpg A w piątek raniutko przyjechały dwie ciężarówki wyładowane styropianem EPS100 (dawne FS20). W sumie prawie 100 paczek. Styropian już złożony w garażu http://www.zkoszarydzow.pl/murator/219.jpg Jak już się ze styropianem obrobiłem to siup do samochodu i wycieczka do dealera Beama - kupiłem rury i złączki do odkurzacza centralnego. Zdecydowałem się na gniazdka kompaktowe (wielkości zwykłego kontaktu z klapką) - te wielgachne standardowe jakoś nie przypadły mi do gustu. Odkurzacz (jeszcze w kawałkach) leży w salonie http://www.zkoszarydzow.pl/murator/220.jpg Skoro są już rury to nie mogłem sobie odmówić i "na szybko" zmontowałem pierwsze podejście rury pod gniazdo w części pokojowej domu. Pierwsze gniazdo złożone jeszcze "na sucho" http://www.zkoszarydzow.pl/murator/221.jpg Dopiero wtedy zauważyłem, że poza instalacją grzejnikową zrobiona jest już część kanalizacji. Większa łazienka - przymiarka spłuczki do zamurowania w ścianie http://www.zkoszarydzow.pl/murator/222.jpg Kotłownia - kanalizacja do pralki i pion kuchenny (w rogu) http://www.zkoszarydzow.pl/murator/223.jpg Sobotę spędziłem na układaniu styropianu i rozprowadzaniu mediów w pokojach. Zacząłem od przymiarki wysokości przyszłych wylewek i okazało się że spokojnie mogę dać 10 zamiast pierwotnie przyjętych 8 cm styropianu. Nie uwzględniłem po prostu tego, że pierwsza warstwa bloczków na stropie była stawiana na zwykłej zaprawie, a nie na kleju i stąd dodatkowe centymetry. Na styropianie będzie wtedy 7cm jastrychu - więc przy podłogówce "w sam raz". Kable logiczne i TV układam w bruzdach wyciętych w pierwszej warstwie styropianu http://www.zkoszarydzow.pl/murator/224.jpg By potem "nie zginąć" - kable znaczę sobie kolorowymi taśmami izolacyjnymi http://www.zkoszarydzow.pl/murator/225.jpg Wiązki kabli z każdego pomieszczenia są dodatkowo opisane http://www.zkoszarydzow.pl/murator/226.jpg No i pierwszy pokój zrobiony na gotowo http://rydze.internetdsl.pl/murator/227.jpg Niestety w związku ze świętami miałem całkowity zakaz przebywania na budowie więc dopiero wczoraj pogoniłem prace dalej. Wykonałem przewierty przez strop do czujek podczerwieni w garażu, wiatrołapie i warsztacie oraz wykułem brakującą dziurę w stropie pod wyciąg wentylacji z wiatrołapu. Trzeci pokój w trakcie prac - ze styropianu wystają kable od czujek, w rogu widać rurę wsuniętą w przepust pod wentylację http://www.zkoszarydzow.pl/murator/228.jpg Wczoraj wieczorem zakończyłem pracę w trzecim z pokojów - dalej jestem przyblokowany hydrauliką - do łazienek musi jeszcze przyjść woda z cyrkulacji i zasilanie/powrót grzejników. Widok od strony pokojowej na salon i w głębi pokój techniczny - na podłodze kable tylko z 3 pomieszczeń http://www.zkoszarydzow.pl/murator/229.jpg A przed nami (chyba w przyszłym tygodniu) sporo kopania. Czas przeciągnac kabel energetyczny do domu by uzbroić skrzynkę w kotłowni. Póki co straszy ona wielką ilością przewodów sterczących z jej wnętrza. Jednak te prace są przystopowane przez instalacje które robię teraz - dopiero gdy zejdę na dół kablami do kamer, bramofonów i sterowania bramy będzie można ją zamknąć. A na razie skrzynka wygląda tak http://www.zkoszarydzow.pl/murator/230.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
RYDZU 17.01.2008 20:10 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2008 Jeśli komuś się wydaje, że ułożenie styropianu to przysłowiowa "pestka" to zapewniam, że tak nie jest. Duże powierzchnie a i owszem - układa się szybko, ale gdy tylko pojawia się jakaś przeszkoda w postaci np leżącej na podłodze rurki zaczyna się ostre kombinowanie z docinaniem i dopasowywaniem płyt. A było przy czym kombinować - rozprowadzenie wody do grzejników, rury do łazienek, przewody elektryczne w rurkach i odkurzacz centralny. Z odkurzaczem byłem zresztą przystopowany kilka dni przez ekipę wod-kan - nie wiedziałem którędy puszczą główne magistrale zasilające rozdzielacze na piętrze. Wszystko poszło jednak zgodnie z założeniami i w środę prace nad piętrem uznaliśmy za zakończone . Na piętrze mamy jakieś 125 m2 powierzchni i ułożenie styropianu na całości zajęło nam prawie tydzień (dwie solidne pełne dniówki i 4 długie popołudnia). No ale koniec końców podłoga na piętrze jest zrobiona na całości i oczekuje na dalsze prace - czyli wylewki. Miss styropianu http://www.zkoszarydzow.pl/murator/232.jpg Kabelki chyba wszystkie udało mi się rozprowadzić - przynajmniej tak sądziłem. Ale już w nocy obudziłem się z przekonaniem, że jednak nie . Na szczęście to tylko jeden przewód i da się to naprawić jeszcze teraz w trakcie układania kabli na parterze. Kabli przybywa (a to tylko piętro) http://www.zkoszarydzow.pl/murator/233.jpg Chcąc zamknąć temat piętra musiałem przygotować wiązkę przewodów sterujących wychodzącą z "centrum dowodzenia" na zewnątrz budynku w kierunku bram (bo będą ich docelowo dwie sztuki). I znowu wyszło więcej przewodów (przynajmniej objętościowo) niż zakładałem: 2 x zasilanie rygla bramowego 2 x kable domofonowe 2 x zasilanie napędów bramowych 2 x kabel koncentryk. Wiązkę przewodów doprowadziłem do kotłowni, skąd później przeciągnęliśmy je na zewnątrz. Można powiedzieć, że mamy już wszystkie media! W czwartek skończyli nam realizację przyłącza gazowego. Podtrzymaliśmy w mocy nasze pierwotne ustalenia i praktycznie cała instalacja idzie na zewnątrz budynku. Do wnętrza wchodzą tylko 2 końcówki z zaworami: w kuchni i kotłowni. Nie wygląda to wcale tak źle, jak nas niektórzy straszyli a i tak większość instalacji od frontu domu będzie schowana pod konstrukcją tarasu. Instalacja gazowa na budynku http://www.zkoszarydzow.pl/murator/231.jpg W czwartkowe popołudnie odbyła się wielka akcja "kabelek" w efekcie której mamy już dom podłączony bezpośrednio do prądu i wyprowadzone wszystkie pozostałe zasilania na zewnątrz. Pomysł z długimi peszlami kładzionymi na ławach fundamentowych w momencie murowania ścianek fundamentowych sprawdził się w 100%. Jeden koniec peszla fi 60mm na zewnątrz domu, drugi wprost do skrzynki elektrycznej (i tak 3 razy obok siebie - teraz jednak położyłbym grubsze peszle bo zrobiło się trochę ciasno). Kable w trakcie wyprowadzania na zewnątrz http://www.zkoszarydzow.pl/murator/235.jpg Kable do bram - na razie zwinięte i zakopane czekają na "swój dzień" http://www.zkoszarydzow.pl/murator/236.jpg No i temat najważniejszy - centralne ogrzewanie. Ekipa rafslusarczyka szaleje z przerwami (często od nich niezależnymi) a nam w domku przybywa rurek i rureczek. Górę mamy juz całą zrobioną na gotowo - poza podłogówką, która zacznie się dziś układać. Dół - instalacja grzejnikowa już zrobiona. Zostało jeszcze do przerobienia główne podejście wody - reduktor i filtr, oraz kotłownia w której zakończeniu przeszkadza nam brak wkładu kominowego. Na szczęście dzisiaj te wszystkie problemy mają się zakończyć. Dom mamy już "pod gazem" więc jutro, najdalej pojutrze będzie pierwsza "próba ogniowa" ogrzewania. "Kawałki" kotłowni http://www.zkoszarydzow.pl/murator/234.jpg Kotłownia z innej perspektywy http://www.zkoszarydzow.pl/murator/241.jpg Więcej o ogrzewaniu napiszę po zakończeniu prac. A my obecnie pracujemy nad parterem - na zmianę układamy kolejne warstwy styropianu, montujemy odkurzacz, rozwijamy kable i foliujemy. Na szczęście pomału zaczyna być widać koniec. Kolejne kawałki odkurzacza - tutaj w wiatrołapie http://www.zkoszarydzow.pl/murator/238.jpg Garaż - na całym parterze dajemy 13 cm styropaniu http://www.zkoszarydzow.pl/murator/239.jpg Gabinet - też w styropianie http://www.zkoszarydzow.pl/murator/240.jpg W przyszły poniedziałek ruszają wylewki - właśnie dzwonię do dostawców za piachem płukanym. Ceny makabryczne - 450 za wywrotkę 14 ton A w przerwach w pracy staramy się zapewniać rozrywki naszemu dziecięciu, które gdy tylko nie ma pogody i ciepłego piaseczku przed domem momentalnie zaczyna się sromotnie nudzić i kombinować. A to "siku", a to wyczyścić nosek, a to "boli mnie brzuszek" i jeszcze kilka innych pomysłowych tekstów które powtarza na zmianę w wybranych przez siebie kombinacjach Nasza córcia w... kanale http://www.zkoszarydzow.pl/murator/237.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
RYDZU 17.01.2008 20:12 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2008 Wszystko jest względne. A najbardziej pojęcie czasu na budowie.... Etap styropianu mamy praktycznie za sobą. Podczas mojej kilkudniowej nieobecności, Patrycja razem z Teściem uporządkowali większość parteru i ułożyli styropian gdzie się tylko dało. Po moim powrocie zostało tylko rozprowadzenie przewodów i ułożenie ostatniej warstwy na gotowo. Wczorajszy dzień upłynął na różnych "dłubaninkach" - a to trochę styropianu pod wodomierzem, a to rura z powietrzem przechodząca przez strop na piętro, przepusty kablowe i masa innych drobiazgów. No i dogrywanie dostaw materiałów bo dziś mają ruszyć wylewki. Włókna do wylewek załatwił mi rafslusarczyk w dobrej cenie, siatki zbrojące (też w okazyjnej cenie) dla odmiany załatwia wylewkarz. Dostawę piachu dogadałem na dopołudnia. Cement popołudniu. Miejsce na piach przygotowane, co do miejsca pod cement to wpadłem na szatański pomysł i wcisnąłem hurtowni w ramach zwrotu całą paletę betonu komórkowego grubości 24 cm, którego u nas już napewno nie wykorzystamy - i miejsce się znalazło Pierwsza pojawiła się fura z piachem. Przyjechał wielki skład z naczepą - na szczęście kierowca był "kumaty" i po chwili manewrowania przystąpił do rozładunku. Przywiózł tego piachu 28 ton, a że poprzednie dostawy miałem zwykłym kamazem, więc tym razem wielkość kupki piachu jest naprawdę imponująca. Piasek na wylewki http://www.zkoszarydzow.pl/murator/242.jpg Godzinkę później przyjechał cement - 4 palety, łącznie 5600kg. Jak założyłem, tak zrobiłem - najpierw "sprzedałem" na samochód zalegające mi bloczki, a potem przystąpiliśmy do rozładunku. W jego trakcie zdarzył się mały wypadek, którego jestem ofiarą. Ustawiałem widły HDSa pod paletą gdy nagle poczułem, że coś upadło mi na głowę . Sięgam ręką, sprawdzam i czuję coś lepkiego.... Wielki glut brudnego smaru spadł mi prosto we włosy - ohydne uczucie. Jakby mi na głowę kondor narobił . Dokończyliśmy rozładunek i pojechałem do domu coś z tym zrobić. Dzisiaj już jako tako wyglądam, ale jeszcze włosy mam o zapachu towotu. Jak już cała akcja z dostawami materiału się zakończyła zadzwoniłem do wykonawcy wylewek by potwierdzić jego dzisiejszy przyjazd. No i się srodze rozczarowałem - "wie pan, robota mi się przeciągnęła, poza tym strzeliło łożysko w maszynie, i będę mógł być dopiero za parę dni, środa - czwartek to dobry termin będzie." Nie wytrzymałem i mu nabluzgałem. Facet się pogubił, przepraszał, i takie tam bla bla bla. Ma zadzwonić jak tylko maszyna będzie zrobiona. Niby nic się wielkiego nie stało, ale wkurza mnie ignorancja ludzi. Wystarczył przecież jeden telefon i atmosfera byłaby lżejsza. Na osłodę po południu odbyło się pierwsze palenie w piecu! Jakie to miłe uczucie wejść do domu i dotknąć w nim czegoś ciepłego - w tym przypadku chodzi o kaloryfery . Piec na razie jeszcze ciągle bez komina, który uparcie jedzie i dojechać nie może (za co duże brawa dla firmy Vaillant) . Ale podobno już w środę ma być u mnie i wtedy chyba już temat instalacji CO będziemy mogli uznać za zakończony. Chciałbym juz ten etap mieć za sobą - zalać rurki jastrychem i przystąpić do wykańczania poszczególnych pomieszczeń. A tak wygląda przyłącze wody zaraz za wodomierzem. Rafslusarczyk zalecił założenie reduktora by uniknąć skoków ciśnienia w instalacji. Faktycznie po założeniu widać wyraźnie, że ciśnienie w sieci lubi "wariować" - wskazówka na manometrze cały czas wędruje w górę i w dół. A za samoczyszczącym filtrem mechanicznym i reduktorem jest już stabilnie - zresztą chyba po to była cała ta robota Wodomierz, filtr i reduktor http://www.zkoszarydzow.pl/murator/243.jpg Po okresie błędów i wypaczeń wróciliśmy z realizacją naszej kuchni do firmy wybranej już w pierwszym castingu. Krótki i burzliwy romans z firmą BlackRedWhite prysnął jak bańka mydlana po porównaniu jakości i ceny. Obecnie jeszcze "docieramy" nasz projekt kuchni w dziale Wnętrza - dzięki temu dostaliśmy kilka cennych uwag, które staramy się wykorzystać w dalszym poprawianiu projektu mebli. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
RYDZU 17.01.2008 20:13 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2008 W najnowszej wersji wydarzeń wylewkarz wejdzie na robotę w piątek - ciekawe co z tego wyniknie? Wczoraj zalepiałem pianką montażową i kawałkami styropianu otwory w stropie pozostawione na instalacje. Zmontowałem rurę doprowadzająca powietrze na piętro. Patrycja w tym czasie rozpoczęła walkę ze styropianem w kotłowni, którą dzisiaj zwycięsko zakończyła. Mieliśmy dziś jechać i dokończyć kilka drobiazgów, ale najzwyczajniej w świecie nam się nie chciało . Jutro dokończymy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
RYDZU 17.01.2008 20:14 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2008 Wylewki czas zacząć Mamy poniedziałek, a od piątku ekipę posadzkarzy na głowie. Po początkowych perturbacjach czasowych udało im się w końcu dotrzeć na naszą budowę i rozpocząć pracę. Czytając posty innych forumowiczów na temat wylewek byłem przygotowany na szybkie acz intensywne spotkanie. Przy naszych powierzchniach liczyłem na góra 2 dni (łącznie 260m2 podłóg). Jednak panowie szanują swoją pracę i nigdzie im się nie spieszy. Całą robotę zaplanowali na 4 dni robocze - mają zamiar całość skończyć we wtorek. Pierwszego dnia rozpoczęli od części pokojowo-łazienkowej na piętrze. Muszę przyznać, że po początkowym bezruchu poszło im to dość sprawnie. Ten jak to nazwałem "bezruch" to było latanie z waserwagą po całym piętrze i zaznaczanie wszędzie poziomu startowego posadzek. Potem już poszło sprawnie i po następnych 6 godzinach zakończyli wykonywanie posadzek w tej części domu. Sobota - mieli do zrobienia więcej, ale poziomy juz rozmierzone, więc od rana maszyna w ruch i robota szła do przodu aż miło. Około 16 zakończyli zabawę z piętrem. Polecili nam kupić dużo folii malarskiej, w niedzielę rano polać solidnie całą powierzchnię wylewek i całość przykryć na tydzień folią. Co oczywiście zrobiliśmy bo i tak musieliśmy być w niedzielę na budowie by uprzątnąć następny fragment budynku żeby chłopaki na dziś rano mieli co robić. Dokończyliśmy też układanie styropianu w kotłowni i na klatce schodowej. Dziś rano byłem w hurtowni zapłacić za cement na wylewki i domówić u dostawcy jeszcze 12 tonową furkę piasku. O dziwo powinna ona wystarczyć już do końca wylewek - a jak będzie faktycznie okaże się już wkrótce. Prawdopodobnie braknie "odrobinę" cementu - jakieś 10-15 worków - ale tyle to mogę podrzucić na budowę samochodem. Po rozmierzeniu waserwagą parteru wychodzi na to, że domek mamy wypoziomowany bardzo dobrze - różnice poziomów między narożnikami zamykają się w wartościach około 0,5 cm co jak na dokładność budowlaną jest wynikiem doskonałym. Grubo będzie tego betonu na dole, oj grubo... W części użytkowo mieszkalnej i tak dołożyliśmy styropianu bo mieliśmy za dużo 3 cm płyt a za mało 5. Miało być w warstwach 3+5+5 czyli 13cm, ale zrobiliśmy 3+3+3+5= 14cm. Niby zabawy ciut więcej z docinaniem, ale z drugiej strony uniknęliśmy kombinowania ze zwrotem 8 paczek styropianu i zamawianiem dostawy innego w zamian. W części mieszkalnej wychodzi na około 8-9 cm wylewek, w części warsztatowej bliżej 10. W całości domu jest do wylewek dana metalowa siatka i włókna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
RYDZU 17.01.2008 20:17 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2008 Piątek rano - agregat (razem z ekipą) zameldował się na budowie http://www.zkoszarydzow.pl/murator/244.jpg Wąż od agregatu w czasie pracy żyje swoim życiem - patent ekipy na jego "oswojenie" http://www.zkoszarydzow.pl/murator/245.jpg No i robota ruszyła - pierwszy zasyp surowców do maszyny http://www.zkoszarydzow.pl/murator/246.jpg Po rozgarnięciu pierwszych porcji jastrychu przyszedł czas na układanie siatki zbrojącej http://www.zkoszarydzow.pl/murator/247.jpg Pierwszy pokój po zgrubnym zatarciu jastrychu http://www.zkoszarydzow.pl/murator/248.jpg Pokój numer dwa w trakcie rozprowadzania jastrychu http://www.zkoszarydzow.pl/murator/249.jpg No i po robocie - etap przewidziany na piątek zakończony http://www.zkoszarydzow.pl/murator/250.jpg Sobota - końcowe zacieranie podłogi w kuchni http://www.zkoszarydzow.pl/murator/251.jpg W salonie jeszcze nie wygląda to aż tak dobrze http://www.zkoszarydzow.pl/murator/252.jpg Kilka godzin później - jadalnia gotowa http://www.zkoszarydzow.pl/murator/253.jpg Kominek - stał na bloczkach 18 cm grubości. Teraz wystają ok 1 cm. http://www.zkoszarydzow.pl/murator/254.jpg Jadalnia i kuchnia z perspektywy salonu http://www.zkoszarydzow.pl/murator/255.jpg Widok z korytarza na kominek http://www.zkoszarydzow.pl/murator/256.jpg Niedzielne układanie styropianu na klatce schodowej http://www.zkoszarydzow.pl/murator/257.jpg W głębi widoczna tymczasowa nieco karkołomna konstrukcja wsporcza dla schodów. Jednak mimo podejrzanego wyglądu zachowuje się nad wyraz stabilnie. Na górę można wejść, a przy wykonywaniu wylewek na parterze też nie będzie przeszkadzać. Wczoraj dojechała kolejna fura piachu - 12 ton. Według wyliczeń ekipy powinno to wystarczyć do końca prac. Na pewno juz wiadomo, że braknie pół palety cementu. Po wykonaniu wczorajszych prac, na dziś pozostało już tylko pomieszczenie garażowo -warsztatowe o powierzchni łącznej około 65 m2. Grubo idzie tej wylewki, oj grubo... miejscami przekraczamy nawet 10 cm. Po południu uprzątnęliśmy ostatnie niepotrzebne graty przed dzisiejszymi wylewkami. Bardzo fajnie się złożyło bo w sobotę w końcu znalazł się klient na nasze stemple, które zalegały w garażu. Tym sposobem zrobiło się sporo potrzebnego miejsca. Nawet nie wiedziałem ile już niepotrzebnych rzeczy nagromadziło się w domu przez czas budowy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
RYDZU 17.01.2008 20:19 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2008 No to mamy wylewki :D Piachu wystarczyło, cementu brakło... tonę - no ale nie ma się co dziwić, grubo wyszło na dole i tyle. Wczoraj o 17 ekipa zakończyła pracę w garażu. Po rozliczeniu z ich szefem pozostało nam tylko intensywne podlewanie całości. Ze względu na dość grubą warstwę na dole mamy 3 dni solidnie podlewać dwa razy dziennie a dopiero potem nakryć całość folią jak na piętrze. Patrycja stwierdziła, że była to najmniej stresująca ekipa w trakcie budowy - byli krótko i w związku z tym nie zdążyli za wiele zniszczyć oraz wiadomo było od początku, że będą robili bałagan Kilka słów o materiałach i kosztach: Styropian FS 20 3 i 5cm - 29,1 m3 - 4623 zł Papa termozgrzewalna V60 S30 - 14 rolek/10m2 - 731 zł Folia budowlana 0,2mm - 400m2 - 336 zł Gaz do zgrzewania papy - wymiana butli - 33 zł Taśma klejąca do folii - 10 zł Piach na wylewki - 40ton - 1236 zł Cement w workach - 6700kg - 2182 zł Włókna do zbrojenia wylewek - 375 zł Siatka metalowa - 280m2 - 910 zł Pianka montażowa -2op - 27 zł Folia do przykrycia wylewek - 40 zł Taśma dylatacyjna - ok 250 mb - 100 zł Plastyfikator do betonu - 50 zł Robocizna - ok 11zł/m2 - 2750 zł Razem - 13.400 zł Czyżby to była ostatnia duża "'mokra robota" w naszym domku? Tynki są, wlewki są - teraz juz tylko mniejsze dłubaki będą przychodziły - płytkarz i ewentualnie ekipa do sufitów podwieszanych. Doszliśmy do wniosku, że chyba sufity zlecimy fachowcowi bo stracimy na nie za dużo czasu. Jak tylko uda się sprzedać mieszkanie - ruszamy z wykończeniówką na całego. Czas zabrać się za instalację rur do rekuperatora i dgp, kominek, łazienki..... ech, co ja się będę stresował na wyrost. Założenia są takie by w przyszłym tygodniu zagonić do pracy na naszym dachu ekipę od papy - ciekawe czy się to uda? Póki co nie mamy jeszcze "zwrotki" korespondencji między mastrem-partaczem a mecenasem. A dopiero ona daje nam zielone światło jeśli chodzi o wykonawcę zastępczego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
RYDZU 23.01.2008 07:11 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2008 No i sobie polewamy posadzki - ma być dużo, to lejemy dużo - właśnie poszło pól metra wody. I tak dwa razy dziennie. Ale wszystko wsiąka - jak dziś rano przyjechałem to po wczorajszej wielkiej wodzie ani śladu nie było. Miałem spotkanie z panem polecanym do wykonania sufitów podwieszanych na piętrze. Nie zrobił dobrego wrażenia - wręcz przeciwnie - wydaje mi się, że to ktoś początkujący w tej branży. Trzeba poszukać dalej, wici zostały rozpuszczone. Nawiązałem ponownie kontakt z firmą, która będzie robiła nam porządek z pokryciem dachu. Bardzo prawdopodobny termin to następny tydzień po długim weekendzie majowym. Polecili też dostawcę papy - miałem tam podjechać i zobaczyć co mają ciekawego. No to się urwałem na pół godzinki i pojechałem. Tym bardziej, że układ mają o tyle fajny, że jest możliwość załatwienia 7% vatu na materiał. Niestety Icopalu w ofercie nie mają, zaproponowali mi w zamian produkty niemieckiej firmy Famos. Jednak obawiam się tej decyzji, i to z kilku przyczyn: - nie miałem uwag do jakości papy firmy Icopal, więc nie widzę powodu do zmiany pierwotnej decyzji - jest to producent chyba najbardziej znany na naszym rynku, więc z ewentualnymi sprawami gwarancyjnymi, tez powinno być łatwiej - w przypadku przeciągania się sprawy sądowej z naszym dachem może mi być potrzebna opinia techniczna rzeczoznawcy Icopalu - chyba łatwiej będzie ją uzyskać będą nadal ich klientem. Więc jednak papa będzie na 99% z naszej hurtowni budowlanej, której szef obiecał, że staną na wysokości zadania i w związku z zaistniałą sytuacją coś jeszcze pokombinują z cenami, by były bardziej "spolegliwe" Na długi weekend szykujemy się do początków porządkowania gruzowiska, zwanego przez nas pieszczotliwie skalniakiem przed domem. Gruz chcemy wykorzystać na podsypkę wszędzie tam gdzie w przyszłości pójdzie kostka brukowa. Na to drobniejszy gruz - pozostałości po tynkach i wylewkach - właściwie to taki piach wymieszany z cementem. Potem jak to trochę "usiądzie" - zagęścimy jeszcze Wackerem rozprowadzimy piaseczek, zagęścimy ponownie porządnie i możemy brukować. Ale kiedy i za co - wolę na razie nie myśleć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
RYDZU 23.01.2008 07:42 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2008 Wylewki zrobione, na górze zwinęliśmy już folię by mogły zacząć schnąć, a na dole po trzech dniach polewania dla odmiany folia została rozwinięta. Do polewania wylewek na dole miałem pomocnika http://www.zkoszarydzow.pl/murator/258.jpg Nastał maj a wraz z nim to co najpiękniejsze - długi weekend. Postanowiliśmy spędzić go pracując na działce, ale niestety za wiele nam z tego nie wyszło. Prawdopodobnie daję znać o sobie zmęczenie budową i organizm domaga się odpoczynku. Całą rodziną robiliśmy kilka razy podejście do pracy, jednak za każdym razem na podejściu się kończyło. Zabraliśmy się za niwelowanie terenu przed domem pod przyszły chodniczek z kostki. Ułożyliśmy wał z kamieni i wypełniliśmy go gruzem. Niestety nie na całej długości domu, bo muszę jeszcze przerobić rury odpływowe deszczówki z dachu, dosztukować rurę do przyszłego gruntowego wymiennika ciepła by wychodziła nieco dalej od domy - teraz wystaje raptem 30 cm, założyć ochronny peszel na przewody zasilające wychodzące na ogród i wykonać fundamenty pod konstrukcję tarasu. Wtedy będziemy mogli wykonać resztę nasypu i wypełnić go pozostałym na działce gruzem (a jest go sporo ). Nasz pies podszedł do sprawy z równym naszemu entuzjazmem http://www.zkoszarydzow.pl/murator/259.jpg Iga zajęła się grzebaniem w piasku http://www.zkoszarydzow.pl/murator/261.jpg Patrycja próbowała ratować sytuację i coś robić http://www.zkoszarydzow.pl/murator/260.jpg A ja się zająłem robieniem zdjęć "Nasyp" przed domem prawie gotowy http://www.zkoszarydzow.pl/murator/262.jpg Patrycja zrobiła tez małą próbę malowania naszych tynków. Gruntowanie i 2 warstwy farby - wygrzebałem trochę emulsji w piwnicy (jakaś pozostałość po malowaniu mieszkania). Po pierwszej warstwie byliśmy nieco załamani i zaczęliśmy się zastanawiać nad alternatywnym rozwiązaniem problemu. W grę wchodziła albo gipsówka (Patrycja jest jej zdecydowanym przeciwnikiem) albo jakaś powłoka strukturalna. Wycieczka do Castoramy pozwoliła nam poznać alternatywy: - płótno szklane - około 10zł/m2 - i na to emulsja. Nawet ładne faktury można uzyskać, być może w sypialni się na to zdecydujemy. - masy strukturalne - tutaj juz cenowo dużo gorzej. Zresztą dla odmiany ja jestem ich przeciwnikiem. - farby strukturalne nas zaintrygowały. Cenowo nie najgorzej a faktura "piasek pustyni" załagodziła by te nasze tynki. Postanowiliśmy, że we wtorek podjedziemy i kupimy jedno opakowanie w celach "testowych". Jednak okazało się, że po dwukrotnym przemalowaniu emulsją nasza ściana nie wygląda już tak źle, rzekłbym, że wygląda nieźle , więc temat farby strukturalnej idzie na razie w odstawkę. Weekend zmobilizował nas także do kolejnych wycieczek w poszukiwaniu kafli do całego domu. Odwiedziliśmy kolejny sklep bardzo nam polecany przez ludzi. Po wejściu zresztą też spotkaliśmy znajomych - "super oferta, super ceny, super obsługa - jesteśmy zachwyceni - kupilismy tu kafle na cały dom". No to nakręceni na maksa zaczynamy zwiedzanie. Kafle fantastyczne, wzornictwo i jakość pierwsza klasa. Znaleźlismy ładne do kuchni i do salonu. Poprosiliśmy pana z obsługi by nam podał ceny - kuchenne 270zł/m2 + dekory wielkości 4x9cm po 45 zł. Kafle do salonu 280 zł/m2 - "ale wiecie państwo, ta firma fobi jeszcze model lepiej wykonany tylko cena jest około 400 zł/m2" :o . Poczułem się trochę jak Rumun. W ten sposób stan surowy może stanowić 10% kosztów całej inwestycji - za kafle na salon zapłacilibyśmy 20 tys. Tylko ja się pytam po co? Pojechaliśmy do salonu z płytkami krajowymi i szukamy dalej. Kilka typów już mamy, musimy tylko sobie rozrysować układ płytek na ścianach i podłodze, by to jakoś wyglądało. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
RYDZU 23.01.2008 07:45 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2008 Pogoda nam trochę krzyżuje wszystkie plany. Od dzisiaj mieli wejść na dach fachowcy i zabrać się ja jego naprawę, ale ponieważ z mniejszymi lub większymi przerwami od poniedziałku popaduje deszcz, więc nie zakończyli jeszcze poprzedniej roboty. Następny umówiony termin to wtorek w przyszłym tygodniu. Doszło do skutku nasze pierwsze spotkanie z płytkarzami. Dostaliśmy wytyczne co mamy zrobić do momentu ich wejścia - a sporo tego jest . Zadawali dziwne pytania typu - jakie będą drzwi i futryny do pomieszczeń, kiedy będą skończone sufity karton-gipsowe itd. Do tego jeszcze poprawki tynkarskie oraz elektryka w łazienkach. I to "już" wszystko na za dwa tygodnie - faaajnie A my sufity dopiero zaczynamy robić. Ponieważ wykonawca numer 1 był bardzo "mętny" w swojej wycenie, a ja zdążyłem trochę na temat konstrukcji całości poczytać więc kupiłem materiał na konstrukcję sufitu do małego pokoju. No i w sobotę "popełniliśmy" wspólnie pierwszą w życiu konstrukcję sufitu w najmniejszym pokoju. Jeszcze bez krycia płytami bo musimy puścić nad konstrukcją rury do wentylacji i dgp. Nawet fajnie nam to poszło, chociaż można było to zrobić prościej. Pierwszy sufit powstał w konstrukcji jednopoziomowej, a można było od razu zabrać się za wersję dwupoziomową, która będzie w reszcie pomieszczeń. Ale robota nam się spodobała - więc już leżą w domu profile do robienia najważniejszego sufitu w domu - salon, jadalnia i kuchnia to zadanie na najbliższe nadchodzące dni. Zapewne zabawy z tym będzie co nie miara, bo sufity będą prawdopodobnie w 3 poziomach. Wszystko się zacznie dzisiaj wyjaśniać, bo po południu zaczynamy wyłapywanie poziomów w salonie - wtedy zapadną ostateczne decyzje co do ilości warstw, wysokości i detali wykończeniowych. Trzymajcie kciuki! W trakcie kolejnego tournee po salonach łazienkowo - wykończeniowych wpadło nam w oko kilka rzeczy. Prawdopodobnie kafle do małej łazienki, być może kafle do salonu (ale musimy je w świetle dziennym obejżeć). Przez ten weekend postawiliśmy sobie zadanie bojowe pod tytułem "zakup kafli do domu" - czyli szczegółowe pomiary, burzliwe decyzje i zamówienie wszystkiego co się da zamówić Będzie jazda! No i drzwi wewnętrzne - jest teraz promocja na drzwi Porta w okleinie sosnowej. Wybraliśmy model Toledo w kolorze nr 3 - takie zresztą były na ekspozycji i chyba dlatego zwróciliśmy na nie uwagę. Potrzebujemy 6 sztuk + ościeżnice prestige do tego. Razem pan nam wycenił według katalogu na 6840 zł i obiecał 5% rabatu. Już wiem że nasza hurtownia budowlana daje nam 8% - czas na ruch ze strony hurtowni drzwi No i trwa przetarg na dostawę kompletu gratów do dgp i przy wentylacji mechanicznej - jeszcze bez samego rekuperatora, który chcę kupić później. Firma Darco nie chce mi dać upustu - odsyłają mnie do swoich przedstawicieli handlowych. A oni jakoś o upustach też nie chcą gadać . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
RYDZU 23.01.2008 07:50 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2008 Wiosna na całego, a w naszym "ogrodzie" jak po wybuchu bomby atomowej - jesienny oprysk pana Ogrodnika zrobił swoje. Praktycznie nic nie odrasta, w jednym miejscu pojawiły się pędy topoli a reszta opryskanego terenu wygląda na jałową i wypaloną - sceneria dobra do filmów SF. Ale roślinki cebulkowe, które w okresie oprysku były juz w fazie snu zimowego przetrwały i teraz mamy takie kwiatki:) Punktowa eksplozja zieleni na działce dookoła gruz i beton, a tu taaakie kwiatki http://www.zkoszarydzow.pl/murator/263.jpg Nasza Iga ostatnio z racji nienajlepszej pogody nie może się pobawić w piasku, więc wyjście na działkę nie należy do jej czynności z grupy "the best of...." Musieliśmy ją jakoś zmobilizować do czwartkowego wypadu by trochę popchnąć robotę do przodu. Zaproponowaliśmy jej rysowanie kredą we ... własnym pokoju . Nie dowierzała nam i cały czas dopytywała czy na pewno będzie mogła sobie rysować i czy sobie nie żartujemy. Nie żartowaliśmy: Podłoga w pokoju Igi - jeszcze zostało do zamalowania 12m2 a potem wszystko przykryją panele http://www.zkoszarydzow.pl/murator/264.jpg Na początek zdjęcie wspominkowe z poprzedniego weekendu: Pierwszy (najmniejszy) pokój po 5 godzinach pracy - dopiero się wprawiamy http://www.zkoszarydzow.pl/murator/265.jpg 13 piątek to początek naszej zabawy z salonem. Przez cztery godziny udało nam się waserwagą rozmierzyć poziom dookoła pomieszczenia, rozmierzyć szerokość elementu rozdzielającego sufit na strefy i przystąpić do jego montażu. Po 3 godzinach coś tam widać, ale wygląda to żałośnie http://www.zkoszarydzow.pl/murator/266.jpg Niestety byliśmy zmuszeni kończyć więc dalsze prace ruszyły dnia następnego. Mieliśmy całe popołudnie "dla siebie" bo Iga pojechała do koleżanek. No to do boju! Moja lepsza połowa udzielała się gdzie tylko mogła http://www.zkoszarydzow.pl/murator/267.jpg Generalnie dostała fuchę "narzędziowca" - ja stoję na drabinie i kolejno wiercę, kołkuję, dokręcam, przymierzam a na wyciagnięcie ręki jest czujny narzędziowiec, który zawsze poda mi potrzebne narzędzie (to się nazywa rodzinne budowanie - co? ) Ponieważ poprzedniego dnia wykonaliśmy wszystkie roboty "górnicze" - pozostało nam docięcie pozostałych profili i zmontowanie konstrukcji. Po godzinie ten etap był zakończony, choć miałem moment zwątpienia gdy przyszło mi to wypoziomować . Jeden bok super trzymał linię, a drugi.... hm... fale Dunaju? tak - to chyba będzie dobre określenie. No ale po kolejnych kilkunastu skokach z grabiny na drabinę i pomocy poziomicy jakoś się udało sprawę domknąć. Co zaczęliśmy to i skończyliśmy - a w środku pójdą rury od wentylacji i dgp http://www.zkoszarydzow.pl/murator/268.jpg No to z rozpędu zrobiliśmy jeszcze mały kawałek konstrukcji nad salonem. Niestety więcej nie daliśmy rady bo czas zaczął nam się kurczyć. I gotowy kolejny fragment - tylko czemu tak wolno nam to idzie? http://www.zkoszarydzow.pl/murator/269.jpg W piątek próbowałem jeszcze coś wywalczyć z firmą Darco (upusty), ale niestety nic z tego nie wyszło. Nasi przyszli sąsiedzi z naprzeciwka (widzimy ich z okna salonu) mają firmę "kominkową. Poprosiłem by spróbowali wynegocjować jakieś konkretniejsze ceny na cały mi potrzebny towar. Niestety - cena uzyskana przez nich różni się od mojej o .... 20 zł . Czyli nie ma sensu im głowy zawracać i dzisiaj zamówię towar bezpośrednio. W sobotę ostatecznie klamka zapadła i mamy wybrane kafle do łazienki - do mniejszej na 100% i do większej na 90%. Mniejsza łazienka już rozrysowana i dzisiaj pojedziemy złożyć pierwsze kaflowe zamówienie - zaczyna się kolejny etap wydawania pieniędzy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
RYDZU 23.01.2008 07:57 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2008 Dzisiaj będzie o naszym koszmarze ostatnich dni - płytkach Kafle do małej łazienki zamówione. Ponieważ - ku naszemu wielkiemu rozczarowaniu - Tubądzin przestał produkować kolekcję Bolero musieliśmy znaleźć cos innego. Padło na konkurencyjny Paradyż i kolekcję Vanessa / Bolero. Na żywo płytki wyglądają lepiej niż na stronie producenta. Od razu zamówiliśmy tez muszlę i brodzik do prysznica - to w gestii płytkarzy będzie obsadzenie tych gratów. Z drzwiami do kabiny i umywalką dam sobie radę. Do kuchni na ścianę wybrane - zupełnie spokojne klasyczne płyteczki Paradyża - Jura Beige. Do dużej łazienki cały czas szukamy. Ostatnio wpadła w oko Patrycji kolekcja Dolmen firmy Azteca (Hiszpańskie). Ma spory wybór formatów i wzorów - pewnie coś ciekawego da się z tego ułożyć. Mnie trochę przeraża cena, ale w sumie... raz się żyje . Wypadało by zamówić te płytki jeszcze w tym tygodniu, a że szukania kolejnych mam naprawdę dość, więc można przyjąć że na tą drugą łazienkę mamy wybrane. Trzeba tylko sprecyzować ile czego - czyli zrobić najpierw misję szpiegowską do salonu i obfotografować wystawkę bo jest tam kilka fajnych pomysłów, a potem kolejną rodzinną "nasiadówkę" przed komputerem. Salon, jadalnia i kuchnia - wielka niewiadoma. Oglądamy, przerzucamy i nic . Jak już jest coś ładnego to cena nie ten tego.... . Aktualnie jesteśmy na etapie płytek Opoczna - Tarragona. Jest tego 4 wielkości i można układać fajne wzorki - szkoda tylko że wszystko w jednym kolorze i nawet jakiegoś dekoru nie za bardzo do tego możemy się doszukać. Dzisiaj będę kombinował z różnymi układami tych płytek - zobaczymy co da się z tego wykrzesać. Wczoraj znowu skleciliśmy kawałek sufitu w salonie. Ponieważ normalnie w tygodniu czasu jakoś tak mało, postanowiłem się szarpnąć na urlop od tego weekendu żeby podgonić prace nad sufitem podwieszanym (i nie tylko). Praca ta idzie nam coraz lepiej, ale właściwie jak się rozkręcimy to już trzeba kończyć. W piątek mają dojechać rury, trójniki, anemostaty i wentylator do instalacji DGP i rekuperatora. Samego rekuperatora na razie nie kupuję - poczekam na moment zamieszkania. Montaż tego tez mi chwilę zajmie, tym bardziej, że muszę kilka sporych dziur wykuć w ścianach. Od wczoraj mamy zaklepane drewno na schody i wykonawcę stopni - kuzyn para się stolarstwem i schody robi na codzień, więc problemu raczej nie będzie. To już do kompletu od razu parapety - tylko musimy je rozmierzyć dokładnie. Przy okazji wypytałem o wymiary stopni i schodów - ale okazało się że wszystko dobrze pomierzyłem i wyliczyłem. Musze jednak odrobinę konstrukcję przeprojektować, bo zakładaliśmy stopnie długości 125 cm, a gdy zmienimy ich długość na 118 cm to drewno do ich wykonania będzie o połowę tańsze . Skoro tak kuzyn prawi to pewnie wie - więc zdecydowaliśmy się na węższe stopnie. Schody będę zaczynał chyba gdzieś za miesiąc dopiero, więc na razie projekt może poczekać. A stopnie będą potrzebne praktycznie na sam moment zamieszkania (nadal optymistycznie koniec lipca) - póki co sklecimy stopnie z desek budowlanych i płyty osb. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
RYDZU 23.01.2008 08:01 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2008 W piątek dotarła do mnie dostawa z firmy Darco. Wszystko zafakturowane zgodnie z zamówieniem, trójniki wykonane tak jak sobie tego życzyłem. Przy rozpakowywaniu jednak wyszedł mały problem. Za diabła nie mogłem się doliczyć 7 sztuk anemostatów nawiewnych 125 mm. Ilościowo przesyłka się zgadzała - 6 paczek. Ale co jest w środku każdej paczki to już firmy spedycyjnej nie interesuje. W piątek juz nic w Darco nie załatwiłem (po 16), w sobotę udało mi się dodzwonić, ale nie było nikogo z osób zajmujących się wysyłką. W końcu dzisiaj dopadłem kogo trzeba i stanęło na tym, że te brakujące 7 sztuk doślą na ich koszt. I to podobno na jutro . Zobaczymy. Wziąłem sobie trochę wolnego w pracy by podgonić prace na budowie. A dziś był intensywny dzień. Od rana robota przy sufitach - z przygodami. Gdy rozmawiałem z firmą Darco przez telefon moja szanowna małżonka - nie wiem czy to z nudów czy dla rozrywki - grzmotnęła z wielkim hukiem z drabiny . Na szczęście poza drobnymi obiciami nic jej się nie stało, ale by nie kusić losu przerwaliśmy pracę i pojechaliśmy dla rozrywki zamówić trochę towaru bo nam się zaczęły profile kończyć Po południu dotarła dostawa... papy - Od jutra od 8 rano zaczyna się drugie podejście do tematu pokrycia dachu. Tym razem w wykonaniu firmy zajmującej się tego typu pracami na codzień. Przy dostawie pojawił się mały zgrzyt bo zamówiłem auto z HDSem by podać tą papę bezpośrednio na dach domu. Auto z HDSem przyjechało - a jakże. Tylko że pan nie zabrał wideł do podnośnika więc cały misterny plan poszedł w p...u . Rozładowaliśmy papę ręcznie, a jutro trzeba będzie ją jeszcze wciągnąć na dach. Dziś dotarł też tynkarz by porobić poprawki po wszelakich pracach destrukcyjnych związanych z tworzeniem instalacji CO. Dogadałem się z nim na rozsądną stawkę godzinową - wiem jak pracuje, a robota która ma zrobić jest trudna do oszacowania. Dziś zaczął walkę w kotłowni, a na jutro szykuję mu łazienki - ale to zależy z kolei od teścia bo trzeba troszkę instalacji elektrycznej tam stworzyć. To co miało być od ręki dostępne w hurtowni (mowa o kaflach) okazuje się być wcale nie takie oczywiste. Dziś miła pani zadzwoniła, że "maja trochę, ale wszystko będzie dopiero na przyszły wtorek" Ręce opadają. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
RYDZU 23.01.2008 08:04 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2008 Firma Darco stanęła na wysokości zadania i dosłali nam brakujące anemostaty - na własny koszt a dostaliśmy je wczoraj. Brawo! A na samej budowie od wczorajszego ranka zrywanie papy na całego. Dopiero teraz było widać jaka partanina była zrobiona. Papa którą zrywali z dachu jeszcze miejscami miała folię zabezpieczającą - nawet nie naruszoną palnikiem. Po zerwaniu mniej więcej 1/10 całości robotnicy mieli juz przemoczone rękawice - tyle wilgoci siedziało między warstwami papy. Po zerwaniu całości okazało się, że warstwa betonu pod papą która pokryta była jakimś tam smarowidłem po zimie i obecności wilgoci bardzo sprawnie się złuszczyła . Więc po zrywaniu zamiatanie całości i smarowanie od nowa lepikiem. Zakończyli pracę o godz. 18 i umówili się na dziś rano. Prognozą pogody byłem uspokojony, ale bałem się radosnej wiosennej burzy - w przypadku jej przejścia całość wody z opadu wylądowała by wewnątrz naszego domu Na szczęście noc minęła spokojnie. A dziś od rana piękna słoneczna pogoda - nic tylko pracować. Niestety... lepik przez noc nie wysechł wystarczająco więc zapadła decyzja o przesunięciu początku prac na godz. 14. Popołudnie minęło ekipie na wykonaniu obróbki wypustów dachowych papą podkładową - więc burza juz nam aż tak bardzo straszną nie jest Jutro niestety przerwa świąteczna, a w piątek szansa na zakończenie etapu papy podkładowej. Patrycji po ostatnim tańcu na drabinie nic na szczęście nie jest więc zrobiliśmy dziś konstrukcję sufitu w pierwszym z pokojów. Właściwie to rozgrzebaliśmy ją już wczoraj, ale dachowcy zabrali nam drabinę - i to uniemożliwiło nam dalszą pracę. Potem przystąpiliśmy do destrukcji tego co zrobiliśmy dzień wcześniej między kuchnią a jadalnią. Wspólnie doszliśmy do wniosku, że musimy to wykonać inaczej - lepiej, ale wymagało to przebudowania całości. Cóż - dopiero się uczymy, więc taka drobna "obsuwa" się nie liczy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
RYDZU 24.01.2008 12:22 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Stycznia 2008 Czas na kolejną porcję zdjęć z placu boju. Demontaż papy wbrew obawom ekipy nie był trudny http://www.zkoszarydzow.pl/murator/270.jpg Beton pod papą po zimie - ręce opadają http://www.zkoszarydzow.pl/murator/271.jpg Ostatni rzut oka na "profesjonalnie" zrobione pokrycie dachu http://www.zkoszarydzow.pl/murator/272.jpg Po zrzuceniu papy do kontenera na dole widać było ze sporymi płatami nawet palnikiem folii nie stopili od spodu papy :evil: No ale spoko - była zbrodnia, będzie i kara. Juz niedługo (mam nadzieję) -wszystko zależy teraz od terminów w sądzie. Od wtorku pogoda jak na zamówienie - prace rozpoczęte http://www.zkoszarydzow.pl/murator/273.jpg Zgodnie z zaleceniami biegłego zdecydowaliśmy się na położenie na części dachu papy wentylacyjnej - to ta z okrągłymi otworami. A takimi kominkami spod papy ujście będzie miał nadmiar wilgoci http://www.zkoszarydzow.pl/murator/274.jpg Na te kominki jeszcze idą takie nakładki "grzybkowate", ale póki nie ma wierzchniej warstwy papy nie ma sensu ich zakładać. Papa podkładowa już ułożona http://www.zkoszarydzow.pl/murator/276.jpg To "już" oznaczało dokładnie 5 dni ciągłej pracy od 8 do 17-18 w 30 stopniowym słońcu. Ale wszystkie łączenia zostały porządnie zaszpachlowane i wszystko wskazuje na to, że tym razem z dachem problemów już nie będzie. Po ułożeniu papy wyciągnęli sobie na dach waż z wodą i sprawdzali czy woda bez problemów będzie spływała z całej powierzchni dachu nie tworząc stojących jeziorek. W jednym miejscu tworzyła się mała kałuża więc podkleili jeszcze kawałek papy i teraz juz wszystko trafia bezpośrednio do rynien. Dziś w nocy chyba pierwsza próba bo za oknem grzmi . Rano jadę pooglądać czy coś cieknie - ale będę spał spokojnie . A jutro jak pogoda pozwoli zacznie się układanie warstwy wierzchniej. Potem obróbki blacharskie i temat dachu będzie zamknięty. A to konstrukcja którą demontowaliśmy kilka dni temu http://www.zkoszarydzow.pl/murator/275.jpg W pierwszej wersji była sporo wyżej i nie spełniałaby pokładanego w niej zadania - wydzielenia strefy kuchennej od reszty pomieszczenia. Teraz juz tylko przykręcić płyty gk i będzie ok. No i po wielkich bólach urodziła się w końcu chyba ostateczna koncepcja naszego kominka. Dziś w sklepie natknęliśmy się na świetne kafle które powinny być doskonałym elementem jego obudowy. Musze policzyć ile nam tego będzie potrzeba i lecimy kupować bo jesteśmy co do nich zgodni jak rzadko ostatnio Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.