Jola_ 05.08.2002 09:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Sierpnia 2002 Maleństwo, nie przejmuj się tymi co się obrażają. Nie sądzę aby na tym forum ktoś taki się znalazł, a jeśli zajrzał tu przez przypadek i poczuł się dotknięty cóż.... ma pecha, że to przeczytał. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wojcieszko 05.08.2002 11:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Sierpnia 2002 Co prawda jeszcze nie postawiłem domu, ale sądziedzi na sąsiednich działkach już zaczęli się budować. Jeden z nich jest super. Jest w moim wieku i mamy mnóstwo tematów (związanych z budową). Po za tym ma też tak jak i ja żonę i córeczkę mniej więcej w wieku mojej. Drugi sąsiad nie jest co prawda zły ale mam wrażenie że to typ cwaniaczka. Ma swoją firmę budowlaną i przy każdej rozmowie oferuje swoje usługi, że niby to może zrobić albo to. Wolę z nim nie wchodzić w żadne układy. Jak obca ekipa ci coś zawali to możesz im nie zapłacić i jeszcze np. nazwyzywać , natomiast gdyby to zawaliła ekpia sąsiada to chyba głupio byłoby mu "nawrzucać" a później żyć obok niego. Atmosfera na pewno wówczas by zgęstniała. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jola_ 05.08.2002 13:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Sierpnia 2002 Wojcieszko2, ponieważ mam swoje lata i jakieś tam doświadczenie życiowe, pozwolę sobie dać rodę Tobie i wszystkim Forumowiczom.Z sąsiadami nie wolno zadzierać, ale zbytnie zbliżenia czy szybkie przyjaźnie bardzo źle się kończą.Wszystko można, ale z umiarem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wojcieszko 06.08.2002 13:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Sierpnia 2002 Toć właśnie to miałem na myśli. Z żadnym z moich sąsiadów nie zawarłem jakiejś super znajomości. Ot czasami widzimy się na działce i rozmawiamy o budowie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
WojtekM 06.08.2002 23:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Sierpnia 2002 Ja również wtrącę się na temat sąsiadów. Otóż poprosiłem sąsiada o umożliwienie za rozliczeniem korzystania z prądu do zasilania betoniarki na budowie, w odpowiedzi usłyszałem jak dużo kosztowało go podłączenie, jakie to problemy ile czasu to trwało itp. Ostatecznie nie zgodził się. Na szczęście mam też innego sąsiada u którego nie było problemu. Bywa i tak.pozdrawiam [ Ta Wiadomość była edytowana przez: WojtekM dnia 2002-08-07 01:37 ] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jola_ 07.08.2002 09:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Sierpnia 2002 Wojtku, niestety znamy ten typ sąsiada. Jeśli on czegoś potrzebuje - jest słodziutki, natomiast w drugą stronę już tak nie działa. I właśnie to jest to i dlatego doradzam ostrożność. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wojcieszko 07.08.2002 09:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Sierpnia 2002 Ale tacy dzielą się na dwie kategorie. Ci co wyciągają wnioski ze swojej postawy i ci co wojują ze wszystkimi dalej. Mam przyjaciół którzy mieszkają obok pewnej sąsiadki. Walczyła z całą okolicą. U moich znajomych straż miejscka była przynajmniej raz w tygodniu (na jej zgłoszenia). Raz na ten przykład poskarżyła się na kompost posadowiony zbyt blisko ogrodzenia itd. Aż w końcu zaczęła rozbudowę domu dla córki. Cała okolica się zebrała i zablokowała jej budowę na dwa lata!!!! W końcu jej mieszkańcy odpuścili. Ona dokończyła budowę i póki co siedzi cicho. Kto od miecza wojuje... itd Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jasiu 19.10.2002 12:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Października 2002 Właśnie po raz pierwszy czegoś potrzebowałem od "sąsiadów" Potrzebowałem trochę wody i prądu do stanu zerowego. Śmieszne ilości - beton brałem z betoniarni. Jeden sąsiad powiedział, że jak chcę od niego prąd to muszę założyć podlicznik i zabezpieczenie - od elektryka dowiedziałem się że będzie mnie to kosztować 600-800 złotych. Poszedłem do drugiego - zgodził się bez problemu - płaciłem za CAŁY prąd w czasie jak byłem podłączony - wyszło 50,- zł - dałem "stówkę za fatygę". W tak zwanym międzyczasie moi robotnicy bez mojej zgody i wiedzy z kranu z działki sąsiada (nieogrodzone pole z chaszczami) napełnili sobie 3 beczki wodą. Oczywiście natychmiast zadzwoniłem, przeprosłem i zadeklarowałem, że zapłacę za CAŁĄ wodę jaka przeszła przez licznik. Facet nawyzywał mnie od złodziei i miejscowemu nurkowi dał na piwo, żeby go informował, jak wejdziemy na jego teren. Tym razem poszło o 2-6 złotych (cena 1-2 m3 wody). Tak się teraz zastanawiam - to z głupoty czy są aż tak wredni ? Oczywiście tych dwóch sąsiadów ma już u mnie przechlapane Ciekawe jak to się dalej rozwinie ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Majka 21.10.2002 11:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Października 2002 Mamy sąsiadkę lekko "fiśniętą" /jej mąż był super facetem, ale mu się właśnie zmarło/. I ta kobita grabi liście i inne smieci koło swojego płotu, wrzuca do pudła, a potem przechodzi na naszą stronę drogi i .... wszystko wysypuje nam na działkę . To się nazywa życzliwość sąsiedzka. Własnie się zastanawiam czy nie poudawać ducha jej zmarłego męża i postraszyć ją: " nie rób krzywdy sąsiadom, jeszcze będziesz potrzebować jej pomocy..." Oczywiście trzeba do tego uzyć "grobowego' glosu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fjarek 14.11.2002 00:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Listopada 2002 Jesteście w wiekszości w komfortowej sytuacji .Ja mieszkam w budynku 3 rodzinnym ,na 1 pietrze mieszka emeryt (były zastępca architekta miejskiego)typ co sie zna na wszystkim najlepiej.teoretyk.nad nim zaś jego syn niieudacznik co po 10 latach spedzonych w canadzie powrócił do polski i narzeka jak tam było żle.ale wracając do tematu prawdą jest że jak coś kupuje się szybko i okazyjnie to coś jest nie tak.ja mam nieustajace problemy .kominek grzeje i komin się nagrzewa .ociepliłem parter i to też problem .osuszylem parter bo był zawilgocony to usłyszałem że to tylko trzeba wietrzyć ,po prostu .moze ktos na forum podpowie mi jak zgodnie z prawem mogę walczyć z natrętnymi sasiadami .co we wszystkim widzą problem a jak trzeba p;arę złotych włożyc w dom to odwracają głowę .czy w budynku 3 rodzinnym należy tworzyć wspólnote mieszkaniową i uzyskiwać osobowość prawną? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bilbo 26.10.2003 19:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2003 Tak się złożyło, że my mamy bardzo fajnych sasiadów . Wzdłuż całego naszego płotu jest aż sześć działek więc i tyleż samo sąsiadów. Powiedziałabym sporo, ale wszyscy jesteśmy w podobnym wieku. Wszyscy się budujemy, mnóstwo wspólnych tematów. Jest wesoło i aby tak dalej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wojtek_doktorek 26.10.2003 20:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2003 Sąsiad przyuważył, że hydraulicy "troszkę" popili u mnie na budowie. Się tylko zapytał ich, czy ma przed bramą alkomat wystawić... Od razu ponoć pryśli piechotką. A sąsiad nie ma do czynienia z "niebieskimi" Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.