Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Nasz DOMUŚ czyli prawie stówka z M3System


Recommended Posts

To jedyne słuszne podejście do roślin. Zmarzła, znaczy się nie dla niej klimat. Rosnąć nie chce, przesadzam w inne miejsce. Po trzeciej próbie wywalam, jeśli nadal jej żle.

 

GEKKON 1

Wyobraźcie sobie 3 poziomowy pałacyk z 4-tym poziomem mieszkalnym na dachu w pięknej dzielnicy Kairu Heliopolis. Po sąsiedzku był dom jakiejś rodziny arabskiej z ambicjami i po ogrodzie chodziły białe pawie. Od czasu do czasu te ptaszyska wydzierały się potwornie nie szanując nawet pory nocnej. Okna pootwierane, bo przy +30 o północy dość niekomfortowo się śpi. W każdym razie każdy z mieszkańców Stacji Archeologii prędko przyzwyczajał się do pawich wrzasków. Pewnej nocy jednak potworny krzyk kobiety postawił cały dom i podejrzewam okolicę na równe nogi. Wrzask wydobył się z płuc mojej profesor, która zareogowała paniką, gdy coś miękkiego upadło jej na twarz. Biedny gekkon zasnął na suficie i odpadł trafiając ją celnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 5,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

To jedyne słuszne podejście do roślin. Zmarzła, znaczy się nie dla niej klimat. Rosnąć nie chce, przesadzam w inne miejsce. Po trzeciej próbie wywalam, jeśli nadal jej żle.

 

GEKKON 1

Wyobraźcie sobie 3 poziomowy pałacyk z 4-tym poziomem mieszkalnym na dachu w pięknej dzielnicy Kairu Heliopolis. Po sąsiedzku był dom jakiejś rodziny arabskiej z ambicjami i po ogrodzie chodziły białe pawie. Od czasu do czasu te ptaszyska wydzierały się potwornie nie szanując nawet pory nocnej. Okna pootwierane, bo przy +30 o północy dość niekomfortowo się śpi. W każdym razie każdy z mieszkańców Stacji Archeologii prędko przyzwyczajał się do pawich wrzasków. Pewnej nocy jednak potworny krzyk kobiety postawił cały dom i podejrzewam okolicę na równe nogi. Wrzask wydobył się z płuc mojej profesor, która zareogowała paniką, gdy coś miękkiego upadło jej na twarz. Biedny gekkon zasnął na suficie i odpadł trafiając ją celnie.

 

No i Pusia dzisiaj nie zaśnie :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie wiatraków, to nie wiem, czy robiliście jakieś badania odnośnie wiatru w tamtym miejscu? Wiem, że chcecie robić go sami, ale warto sprawdzić, czy i jakie wiatry tam wieją, i czy są kierunkowe, czy turbulencyjne (bo macie tam sporo przeszkód).
Klasyczny wiatrak potrzebuje coś koło 5m/s, żeby się efektywnie kręcić, takiego ustrojstwa wydajacego z siebie jeszcze infradźwieki, nie chciałbym mieć w okolicach domu. Ale...ale... wiatrak z pionową osią już tak, jest cicha i wydajna, startuje już przy wietrze nawet poniżej 1m/s.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaraz jej nieco dołożę jeszcze :rotfl:

 

Gekkon i Lulu de Pomeranien.

Stacyjni Architekci mieli małego białego pieska. Rozpieszczany nawet przez arabską służbę włóczył się po całym budynku. Stał się on przyczyną kolejnej historii z gekkonem.

Klatka schodowa w budynku zwieńczona była czymś w rodzaju kiosku wystającego ponad dach-taras. Piękne schody z ciemnego drewna zaczynały się już w piwnicy. Lulu najczęściej tam właśnie w upalne dni przeczekiwała najwyższe temperatury. Natomiast na suficie kiosku, nad schodami, w wyjątkowe upały pojawiały się gekkony. Pies na dole, gekkony na górze. Łaziły do góry nogami „poszczekując” na siebie jakby miały zaraz rozpocząć bitwę. Tego popołudnia z jakiegoś powodu na schodach spotkało się kilkoro mieszkańców. Psiak zaciekawiony przybiegł także. Kiedy już był na ostatnim podeście schodów jeden z gekkonów odpadł od sufitu i wylądował prawie pod psim nosem. Błyskawicznie zareagował Fotograf. Chciał gekkona postawić na poręczy, bardzo szerokiej, schodów. Jednak w pośpiechu zamiast złapać go za grzbiet, przysunął dłoń do gekkonowego pyszczka. Ten zaatakował. Kłapnąwszy szczękami wbił się w kciuk Fotografa. Wyglądało to dość śmiesznie. Usztywniony, w stresie gekkon stał się przedłużeniem palca. Cały paznokieć schował się jego pyszczku. Nie odpadł, gdy Fotograf gwałtownie zamachał ręką. Trzymał mocno. Gekkony nie mają zębów tylko płytki kostne, niezbyt twarde na szczęście. Skóry nie przeciął, ale okazało się, że trzeba było delikatnie nożem rozewrzeć mu szczęki, żeby uwolnić Fotografa. Gekkon za nic nie chciał puścić nawet, gdy już bezpiecznie siedział poza zasięgiem psa.

Edytowane przez pestka56
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pestko, ty jak opowiesz bajkę na dobranoc to kuźwa strach zamknąć oczy:sick:

Teraz cholera boje się położyć spać bo nie wiem czy coś mnie siem na mordę nie rzuci czy tylko tradycyjnie dostanę z.łokcia w nos od szanownego...

A idź w choleru...

Ja tobie również życzę słodkich snów!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mari u nas w kraju na na facjatę co najwyżej może ci się na twarz rzucić wielki, kosmaty, tłusty pająk.:rotfl: Kolorowych snów! :D

 

...lub nietoperz wyladować, lub slimak zaatakować...

Ty wiesz ile tego jest ???!!!

Jestem po piatkowej traumie i nie predko dojde do siebie.

Akysz ! mi ze wszystkimi gadowatymi.

 

Pestko, opowiedz lepiej o mumii, skarbach, wykopaliskach a nie pełzaczami ludzi straszysz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny !!!Ja w czasach licealnych ,w swoim pokoju miałam nad łóżkiem kwiatka-niewielką paprotkę dokładnie:mad:

 

Pewnej nocy jak mnie coś nie strzeliło w buzię! Jesooooooo myślałam,że ktoś mi w niucha strzelił :wtf: ,nie wiedziałam co sie dzieje!

Wszystkie gwiazdy zobaczyłam !!

Zaczełam mamę wołać i jak nie wypadłam z łózka włączyć światło ,to się mało o ściane jeszcze nie zabiłam!

 

Okazało się ,że ten cholerny kwiatek miał mało ziemii i w końcu spadł ....na moją gebulkę !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!:sick:

 

Luuuudzie , ale się przestraszyłam a szczęka jeszcze kilka dni bolała :rotfl: Potem wszystkie kwiaty wypitoliłam z pokoju...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj nici z ogrodu.

Miałam popstrykać zdjęcia, ale po pierwsze od wczoraj leje przy 7 stopniach - więc nie jest dwucyfrowo na plusie :no:

Po drugie wróciłam kompletnie nieżywa z pracy, z baaaaaaaaaaaaardzo ciężkiej pracy, no dobra leciutko się zreanimowałam małymi zakupami - kupiłam wreszcie wypiekacz do chleba.

Po trzecie mam stresa bo Młoda pojechała do Szwajcarii do CERN-u i z jednej strony zazdroszczę, że na własne oczy zobaczy wielki zderzacz hadronów (nam obiecała milion zdjęć i torbę boskich cząstek :lol2:), a z drugiej znowu gdzieś si pałęta i mnie stresuje.

 

Przy okazji - właśnie sobie przypomniałam, jak kiedyś mąż umówił się z naszym mechanikiem, że jadąc z pracy zostawię u niego auto.

Grzecznie pojechałam, pan zapytał "a mąż mówił co będziemy naprawiać??" a ja na to "z tego co wiem to popsuł się akcelerator" (zamiast alternator). Facet fikołki po podwórku robił :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...startuje już przy wietrze nawet poniżej 1m/s.

Chyba tylko w katalogu sprzedawcy :p

 

To ma być wiatrak pionowy (śrubowy), żadnego PnB nie potrzebuje.

To zależy od rozmiaru i umiejscowienia.

W zasadzie wiatrak nie wymaga pozwolenia, tylko maszt na którym stoi (od takie nasze przepisy).

Z resztą zapewne potwierdzisz to sama, bo ostatnia zmiana przepisów trochę namieszała.

Nie mniej jednak z moich info wynika:

jako że maszt klasyfikowany jest z reguły jako budowla, to wymaga PnB i niestety często też zgody sąsiadów, o która najtrudniej.

Są generalnie chyba 3 sposoby ominięcia przepisów:

* wiatrak i maszt mieszczą się w odległości do 3m od obrysu budynku i maszt jest do budynku przytwierdzony (jakkolwiek) (PB 29.2.15)

* wiatrak jest reklamą (czyt masz firmę która sprzedaje (lub udaje że sprzedaje) wiatraki i to jest reklama dla klientów). (PB 29.2.6, 30.1.2 wymaganie zgłoszenia robót)

* maszt nie ma fundamentu - czyli teoretycznie zamiast fundamentu masz odciągi pomontowane, ale to mocno zależy od Starostwa i ich definicji fundamentu - czyli zależy to od dobrego humoru p. Halinki.

Oczywiście inna sprawa, jeśli tą energię chcesz sprzedawać lub (legalnie) podłączyć ją do istniejącej sieci.

 

a ja na to "z tego co wiem to popsuł się akcelerator" (zamiast alternator). Facet fikołki po podwórku robił :lol2:

Ciekawe co by zrobił, jakby pod maską zamiast silnika faktycznie znalazł akcelerator cząstek albo reaktor łukowy :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...