Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Nasz DOMUŚ czyli prawie stówka z M3System


Recommended Posts

Gleba też nie przeżyje :yes:

 

Nie wiem co tam masz posadzone nad rozsączaniem, ale większość roślin padnie od zasolenia gleby.

 

a jakby tak dziurę ze 2 m w głąb wywiercić? chociać 150l co 2m3 to dużo.. u nas co 5-6 dni by leciało czyli to jakieś 15 wiader solanki.. bez sensu chyba.. artix w rozsączalniku wieliczkę będzie miał..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 5,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

że niby ja jestem złośliwy :D:D:D

 

Cholera :D Ty jesteś zazdrosny :D

Użyłam określenia "boski" nie pierwszy raz i z czystą sympatią, bez cienia złośliwości

 

mam pytanie ogrodnicze, bo tu Pestka i nie tylko zagląda (u mnie ruch mniejszy) - za płotem mamy z jednej strony pole.. wtym roku bób a normalnie zboże, ale z drugiej strony działki mamy w ogóle nie koszoną działkę pełną różnego rodzaju chwastów, od strny ulicy też 4m rów nie czyszczony.. żona się narobiła, robatki, donice itp. i szkoda tej roboty.. czy rozpięcie na siatce takiej zielonej tkaniny gęstej chociaż częściowo zapobiegnie przelatywaniu nasion na drugą stronę? nie łudzę się że zupełnie ale jakby tak częściowo pomogło to ta tkanina droga nie jest..

 

Mnie się zdaje, że nic nie da.

Wiatr jest zmienny to po pierwsze, sporo nasion przenoszą ptaszki to po drugie.

Ale tak jak mówię - wydaje mnie się, nie mam pewności.

 

Co do solanki z uzdatniacza - nie wypowiem się, bo nie mamy takiego problemu, więc go nie rozważaliśmy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pusieczku, a może wartki strumień z chlupoczącym wodospadzikiem? Bez stawu. Macie takie wspaniałe kamienie. Trochę dokupicie płaskich gnejsów i będzie cud-miód.

W takim strumieniu nic paskudnego nie wyżyje, a na brzegach będziesz mogła posadzić wilgociolubne irysy i inne cudne kwiatuchy.

 

 

Z tą solanką się tak nie da, Arturze, powoli zasoli coraz większy obszar w około. :( Jak reagują rośliny na sół można zobaczyć nad bardziej słonymi morzami. W przyhotelowych parkach nadmorskich sadzą rośliny w specjalnych donicach wkopanych w ziemię. I to też nie pomaga. Średnio po 5-10 latach – zależy od rośliny – wszystko usycha.

 

Pusia ma rację. Ja mam podobnie jak Ty. Naokoło ugory i nieużywana droga. Co roku robię akcję oprysk totalny w pasie około 4-5 metrów wokół ogrodu, a J kosi co się da. Żywopłot wierzbowy też nieco zatrzymuje. To trochę pomaga, co roku jest lepiej, bo w tym pasie wokół ogrody coraz mnie rośnie najbardziej uciążliwych chwastów. Ale do końca się tego wyplenić nie da. W ogrodzie na rabatach po prostu trzeba pielić i sadzić okrywowe, albo jak Pusia kłaść agrowłókninę. I tak wyrosną na wierzchu, tyle, że łatwiej się chwasty usuwa. Tak samo działa gruba warstwa kory. Można też, jeśli sadzi się okrywowe rośliny, położyć gazety zamiast agrowłókniny, i na nie wysypać korę.

Spróbuj się dokształcić w temacie chwasty. Są herbicydy selektywne, doglebowe (Racer 250 EC, Stomp Aqua 455 CS), sa nawet takie, które stosuje się już po wzejściu rośliny uprawianej. TU w sklepie wysyłkowym jest duży wybór. Większości skutecznych (rolniczych) środków nie kupisz w sklepie ogrodniczym. Niektóre są przeznaczone tylko dla osób z uprawnieniami (zawodowych ogrodników np.), ale jak poszukać w internecie, to wiele środków ochrony roślin można kupić wysyłkowo, tyle, że w większych opakowaniach, więc drożej. Ja w ten sposób nabyłam Teppeki na wszelkie mszyce i ochojniki. Jeszcze 2 lata temu był w małych dawkach dostępny wszędzie. Teraz musiałam kupić 150 gr. Dużo, bo ma tylko 2 lata okres ważności, ale mogę raz na 3 tygodnie wypryskać cały ogród i nic mi roślinek nie podsysa :) .

 

W rowie możecie zrobić odchwaszczenie i posadzić trawy ozdobne. Elfir powie jakie.

 

 

Emi, są bakterie i bakterie. Jedne dobre probiotyczne, a drugie właśnie jak zarazki.

Edytowane przez pestka56
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bakteria to bakteria, lekką fobie mam, takiej tabletki z bakteriami do ręki bym nie wzięła i zabroniłabym trzymania w domu :lol2::lol2:

 

hmmm, wiesz, że taszczysz około 2 kg bakterii we własnej osobie?

Więcej ich masz niż mózgu.

Nie próbuję obrazić :cool:, wszyscy tak mamy. Ostatnie prace nad depresją skupiają się na zaburzonej florze bakteryjnej jelit, gdzie podobno mamy praktycznie drugi mózg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O właśnie - co do bakterii, tych dobrych oczywiście. Kurcze jak ciężko jest dostać żywe kultury do zrobienia jogurtu czy kefiru.

 

a po co Ci same kultury? kup sobie jogurt naturalny użyj go jako "zaczynu".. bardzo dobry jest jogurt "nadburzański" ale w zasadzie każdy naturalny bez cukru może być.. a potem to już zostawiasz resztkę (o ile pamiętam 10%) na następny.. jaką masz jogurtownicę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a po co Ci same kultury? kup sobie jogurt naturalny użyj go jako "zaczynu".. bardzo dobry jest jogurt "nadburzański" ale w zasadzie każdy naturalny bez cukru może być.. a potem to już zostawiasz resztkę (o ile pamiętam 10%) na następny.. jaką masz jogurtownicę?

 

Mam Ciatronic - już 4 lata robię w niej jogurty.

A chcę żywe kultury bo ponoć jest lepszy niż z jogurtu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krową to śmierdzi to prosto od krowy.

Ja mleka jako takiego w ogóle nie lubię. Za to przetwory uwielbiam. Calutki nabiał.

 

mnie tam śmierdzi krową prawie wszystko, nawet niektóre mleka uht, zwłaszcza jak mają wiecej tłuszczu :lol2: Mleku prosto od krowy może być bolierioza - jak krowę kleszcza capnie na łące, to te zarazki do mleka przechodzą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a może do jakieś mleczarni podjedź, może dadzą ci trochę bakterii. chociaz nie wiem czym miałyby się różnić od tych z jogurtu z kubeczka, przeciez to te same szczepy :confused:

 

No może się różnić przede wszystkim tym, że jogurty są podrabiane, jakieś żelatyny tam walą i cholera wie co jeszcze.

 

 

Pusia napisz coś więcej o świdośliwie. Jaką masz odmianę? Którą polecasz ze swojego doświadczenia?

Pozdrawiam

 

Witaj Meggi

Sadzonki dostałam od wujka, on kupował w niemieckim sklepie ogrodniczym jako świdośliwa Lamarcka.

Rośnie sobie bez żadnych wymagań, bez cięcia, oprysków, nie widziałam na niej żadnych szkodników. Owoce są bardziej słodkie niż borówki amerykańskiej, maja tez dużo cieńsza skórkę od borówki. Dojrzewają jak borówka sukcesywnie a nie wszystkie na raz.

U niego taki ogromny krzak, u mnie małe krzaczki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...