Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Nasz DOMUŚ czyli prawie stówka z M3System


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 5,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Pokazałam J :wiggle: powiedział „też tak kiedyś zrobimy”. No, pewnie jak je cichcem zakopię w ogrodzie, żeby krewni i znajomi królika nie znaleźli :bash:

 

W Górze Kalwarii mamy sklepik, gdzie można nabyć kolumienkę do domowego pędzenia spirytu. Facet sprowadza na zamówienie ze sklepu w Łodzi. Zamierzamy nabyć jak już piwniczka będzie gotowa na przyjęcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maniu jagody rosną w lesie na małych krzewinkach. To calkiem inny owoc. Borówka (ta granatowa) u Pusi, to tzw. borówka amerykańska, prawidłowa nazwa borówka wysoka, bo krzewy rosną do 1,5 m wysokości. Pyszna jest :)

http://romanscy.info/borowka-amerykanska/ do poczytania :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Borówka amerykańska lubi bardzo kwaśną ziemię :) Liście ma pięknie czerwone jesienią, więc poza smakową, to druga korzyść, że krzaczek mozna ładnie poprowadzić jak mini drzewko i będzie ozdobny.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mari z ta ynteligencja to dyskusyjna sprawa, chcialabym poznac ynteligenta co tak paskudnie ochrzcil po polsku pieknego Diabolo :eek:

 

nie o odroznienie chodzi tylko o nazwe, owoce jak truskawki, jagody, agrest i masa innych koncowke maja berry, tylko sie przod zmienia. U Was to dwie rozne nazwy u nas w sumie nie.

 

meskie to balls :p czyli kule :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiem wiem Pestka, pisalysmy u mnie o tym kiedys , mnie poprostu sie nie podoba ta "pecherznica" ...fuj....a taki piekny krzak.

Oba krzaki tutaj to "ninebark" , tylko ciemny to Diabolo a jasny Dart's golden ninebark, to w tym normalnym jezyku nie lacinie...lacine to ja za zacisnietymi dzis zebami puszczam :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niewiem jaka srednia krajowa nie mam doswiadczenia :rolleyes:

 

Moze pora nadrobic zaległości ? ;)

Przynajmniej fachowej literatury sobie kup.

 

Wiele roslin, zreszta nie tylko roslin ma skretyniałe nazwy.

A owady takie...

Niektóre maja takie nazwy ze niewiadomo czy jeśc to czy podziwiać.

Nie wspomne o nazwach części ciała człowieka.

OBRZYDLISTWO!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Górze Kalwarii mamy sklepik, gdzie można nabyć kolumienkę do domowego pędzenia spirytu. Facet sprowadza na zamówienie ze sklepu w Łodzi. Zamierzamy nabyć jak już piwniczka będzie gotowa na przyjęcie.

 

O tym głośno nie pisz, bo destylacja w Polsce jest przestępstwem :)

 

Chyba nie myślicie, że wszystkie te nalewki są na zużycie domowe.

U nas głównie dla gości na skosztowanie no i kolekcjonersko, bo każdy smak jest zawinięty w srebrna folie i schowany "na zawsze", mamy już spory zbiór takich nalewek kilkuletnich.

Nasze mają walor dodatkowy, bo wyrabiamy je wyłącznie z tego co sami wyhodujemy nw ogrodzie, no i na własnym miodzie.

 

Co do borówki amerykańskiej - ma mnóstwo nazw. Jeszcze muszę Wam pokazać - bo mamy taką odmianę, która do złudzenia przypomina jagody leśne choć krzak jest sporo większy od leśnych jagód, no i smak tez inny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, właśnie, to kolejne kretyństwo. Sprzęt do destylowania można kupić, a co najdziwniejsze, można go mieć – prawo tego nie zabrania – ale już produkować bimbru nie wolno. Wolno robić nalewki, wódki, wina, piwo, cydry, czy perry, choć bez rejestracji i koncesji nie wolno ich sprzedawać. Dlaczego to samo nie mogłoby dotyczyć spirytu?

Nie pijemy więcej niż Szwedzi i nie mamy z tym w PL większego niż oni problemu. Francuzi tak uchlewają się winem, że spory procent umiera na marskość wątroby.

Nie wiem, czy to ma być ochrona zarobkowania na alkoholu, czy ochrona przed maksymalnym zapijaczeniem narodu.

Dlaczego nie miałyby być wydawane zezwolenia na pędzenie w ograniczonej ilości, nawet opodatkowane, dla takich ja my amatorów nalewek?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, właśnie, to kolejne kretyństwo. Sprzęt do destylowania można kupić, a co najdziwniejsze, można go mieć – prawo tego nie zabrania – ale już produkować bimbru nie wolno. Wolno robić nalewki, wódki, wina, piwo, cydry, czy perry, choć bez rejestracji i koncesji nie wolno ich sprzedawać. Dlaczego to samo nie mogłoby dotyczyć spirytu?

Nie pijemy więcej niż Szwedzi i nie mamy z tym w PL większego niż oni problemu. Francuzi tak uchlewają się winem, że spory procent umiera na marskość wątroby.

Nie wiem, czy to ma być ochrona zarobkowania na alkoholu, czy ochrona przed maksymalnym zapijaczeniem narodu.

Dlaczego nie miałyby być wydawane zezwolenia na pędzenie w ograniczonej ilości, nawet opodatkowane, dla takich ja my amatorów nalewek?

 

Pestko, odpowiedź jest bardzo prosta - bo żyjemy w tym kraju. Tu gdzie idiotyzm jest poganiany przez idiotyzm ścigany idiotyzmem.

Wiem z for winiarskich, że były inicjatywy obywatelskie w tym temacie, ale psu w d.... bo przecież obywatela trzeba łoić na wszystkim, a akcyza to jest to.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...