Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Nasz DOMUŚ czyli prawie stówka z M3System


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 5,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

suszone jabłka są rewelacyjne, w ogóle nie przypominają styropianu a raczej chipsy ziemniaczanee - są tak samo chrupkie i smakują cudnie jabłkowo, no właśnie suszarkę muszę sobie zakupić, chyba, że w piekarniku będzie dobrze szło - ostatnio pozytywnie mnie zaskakuje. Pomidory suszone mają bardzo intensywny smak, zupełnie inny nić pomidory "żywe" - pomidory pod każdą postacią sę pycha.

 

melonów też nie znoszę ble... awokado chyba nigdy nie jadłam, ale coś czuję, że też by mi nie podpasowało. Po za tym nie znoszę bananów strasznie.

 

z szuszonych owoców nie lubię tych wędzonych, tak samo kompotu z szuszu (i moli:lol2) nie ruszę.

 

suszenie to jeden z sposobów na konserwoawnie i przechowywanie żywności, po za tym dają zupełnie inne sposoby na wykorzystanie owoców i warzyw. Do sernika przecież nie dasz winogron z krzaczka, a rodzinki jak najbardziej. Grzyby przecież też szuszycie i jakoś nikt tego nie uważa, za dziwne i fanaberię :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są różne obrzydliwości na tym świecie.

W Chinach umarłabym z głodu, choć mój brat, który co chwilę jeździ tam służbowo, twierdzi, że jak człowiek jest bardzo głodny, to już nie patrzy ile par oczu ma jego danie :sick:

 

Ja generalnie nic nie jem ;) No bo gdy ktoś dowiaduje się, że jestem wegetarianką, to zaraz pada pytanie: to co ty jesz?? No nic, poza mięsem nic już nie istnieje ;)

 

Suszki lubię każde, byle w sobie chemikaliów nie miały, a ze świeżych owoców to nie przepadam za awokado.

W planach mam zakup suszarki, wtedy poszaleję :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja generalnie nic nie jem No bo gdy ktoś dowiaduje się, że jestem wegetarianką, to zaraz pada pytanie: to co ty jesz?? No nic, poza mięsem nic już nie istnieje
mam to samo :sick::sick::sick: wole nikomu nie mówić o moim wegę, bo od razu robią ze mnie dziwologa, który żywi się samymi korzonkami, eeeeeee nawet szkoda gadać......... :sick::sick::sick::sick::sick: a jeszcze bardziej nie lubię jak ktoś sie gimnastykuje przy następnej mojej wizycie i cuduje specjalne dania dla mnie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieszkamy w kraju, w którym w dużej mierze przeważają zaściankowe poglądy, nawyki itp. I to z różnych dziedzin, Zarówno w kwestiach budowlanych jak i w kwestiach diety. Mamy taki naród, że mało kto potrafi zamknąć buźkę i się nie wypowiadać, gdy nic nie wie w temacie. Raczej jest odwrotnie im mniej wie, tym głośniej papla. Sporo mitów i przekłamań krąży wokół i ludzie nie wiedzą, a pier .... bzdury. Nie odróżniają np. wegetarianizmu od weganizmu.Dodatkowa sprawa jest brak tolerancji i uszanowania czyiś poglądów, gustów, również smakowych.

 

 

Emi, dla rumu to ja mam inne zastosowanie :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja avokado proszę bardzo, szczególnie guacamole, które świetnie nadaje się do kanapek, naleśników i można do głównej mieszanki dodawać różne warzywa.

http://www.kwestiasmaku.com/zielony_srodek/awokado/przepisy.html

 

Melony uwielbiam prawie wszystkie. Spróbujcie plaster melona na szynce polany porto :wiggle: mniam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pusiu, kiedyś chlałam co popadnie byleby sponiewierało.

Po ostatnim sponiewieraniu przestałam pić wogóle.

Jak juz musze albo najdzie mnie ochota to browarek przyjmę.

Na mojito ochotę mam zawsze :)

Wino syf i wali mi siarą, szampan również, czyściochy nie piłam wieki, kolorowe nie bardzo, drineczka jak cie mogę, denaturatu nie kosztowałam ale już na przykład Acnosan na syfy a i owszem.

 

To co?

Popijem razem czy też nie?

 

Emilka ubije cie kiedyś!

Nie neguje suszków tylko ich nie jem.

Wiem ze to metoda konserwacji, nie rób ze mnie ciula niegramotnego.

Nie czuje potrzeby jedzenia tego i tyle.

Chipsy z jabłek są gumowe a nie chrupiące.

Rodzynki w cieście zjem mimo że tych luzem nie jadam.

 

Wegetarianizm ogarniam.

Niektórzy nie jedzą bo szkoda im zwierząt, innym smak mięsa nie podchodzi.

Ok.

Uważam jednak ze przy takiej diecie trzeba się nieźle naglowkowac i narobić żeby uzupełnić braki.

Mięcho to miecho.

 

Matko nie wiedziałam że Ty też jesteś wege.

 

Menu na parapetówkę stanie się prawdziwym wyzwaniem no chyba ze najpierw zalejemy pały a potem będzie nam wszystko jedno.

Może Pusia chapnie nawet zaskronca z rusztu?

Kto wie? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pusiu, kiedyś chlałam co popadnie byleby sponiewierało.

Po ostatnim sponiewieraniu przestałam pić wogóle.

Jak juz musze albo najdzie mnie ochota to browarek przyjmę.

Na mojito ochotę mam zawsze :)

Wino syf i wali mi siarą, szampan również, czyściochy nie piłam wieki, kolorowe nie bardzo, drineczka jak cie mogę, denaturatu nie kosztowałam ale już na przykład Acnosan na syfy a i owszem.

 

To co?

Popijem razem czy też nie?

 

O Chryste :rotfl: chyba muszę to przemyśleć :rotfl:

 

Może Pusia chapnie nawet zaskronca z rusztu?

Kto wie? :)

 

A to tym bardziej muszę przemyśleć :rotfl:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pusiu, kiedyś chlałam co popadnie byleby sponiewierało.

Po ostatnim sponiewieraniu przestałam pić wogóle.

Jak juz musze albo najdzie mnie ochota to browarek przyjmę.

Na mojito ochotę mam zawsze :)

Wino syf i wali mi siarą, szampan również, czyściochy nie piłam wieki, kolorowe nie bardzo, drineczka jak cie mogę, denaturatu nie kosztowałam ale już na przykład Acnosan na syfy a i owszem.

 

To co?

Popijem razem czy też nie?

 

a łiskacz :D?

Kiedyś nie mogłem tego pić, ale wraz z postępującą starością jakoś łatwiej wchodzi..

 

Mieszkamy w kraju, w którym w dużej mierze przeważają zaściankowe poglądy, nawyki itp. I to z różnych dziedzin, Zarówno w kwestiach budowlanych jak i w kwestiach diety. Mamy taki naród, że mało kto potrafi zamknąć buźkę i się nie wypowiadać, gdy nic nie wie w temacie. Raczej jest odwrotnie im mniej wie, tym głośniej papla. Sporo mitów i przekłamań krąży wokół i ludzie nie wiedzą, a pier .... bzdury. Nie odróżniają np. wegetarianizmu od weganizmu.Dodatkowa sprawa jest brak tolerancji i uszanowania czyiś poglądów, gustów, również smakowych.

Emi, dla rumu to ja mam inne zastosowanie :lol2:

 

Wiadomo że gdzie dwóch Polaków, tam trzy zdania..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam jednak ze przy takiej diecie trzeba się nieźle naglowkowac i narobić żeby uzupełnić braki.

Mięcho to miecho.

ja akurat jestem lakto i spokojnie ogarniam moją dietę, bez najmniejszego problemu, kiedyś moja matka wariowała i co miesiąc mnie na badanie krwi prowadziła, żeby udowodnić jakie to nie zdrowe jest. Nagłówkować trzeba sie przy weganizmie czy jakiś jeszcze innych restrykcyjnych odmianach, ale zawsze to będzie zdrowsze jedzenie niż nasz tradycyjny schabowy z zasmażaną kapustą i ziemniorami, gdzie braki bywają o wiele większe niż w przypadku wege, co z tego, że jest mięcho, jak brakuje świeżych warzyw i ziarenek wszelakich?

 

tak samo w ciąży nie miałam najmniejszych problemów, Julka najzdrowsza na całym oddziale się urodziła z wymiarami książkowymi.

 

Miecha w cale do życia nie potrzebujemy, to nie czasy prehistoryczne, kiedy albo mięcho albo korzonki, zwłaszcza zimą.

ogólnie u nas w kraju jemy mięsa zdecydowanie za dużo niż potrzebujemy, co tak samo nie jest zdrowe. są kraje gdzie się miecha nie jada, jakieś Indie czy coś i ludzie żyją długo i w zdrowiu (abstrachując od przypadków skrajnej biedy, gdzie nie ma ani mięcha ani nic innego do jedzenia)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Artur, łychol to kolorowy trunek wiec nie bardzo.

 

Pusia mysl byle nie za długo :)

 

Emi, Indie własnie z biedy miecha nie jedzą.

Co innego mus bo nędza, co innego choroba/nietolerancja, co innego przekonania a juz zupełnie inną bajka jest moda :sick:

Ja mięso lubię i dopiero jak je zjem jestem najedzona.

Nie musi byc to wielki kotlecior na cała patelnię ale jednak.

Obiad na słodko czy jakies kluchy męcza mnie okropnie bo w trakcie jedzenia mam wrazenie zamulenia i nudzi mi sie to glamanie zarcia bez smaku.

Zjadam wtedy pół nalesnika na przykład, albo 4 kluski i mam dość a za naście minut jestem głodna.

 

Kluchów nie lubię...zapomniałam dopisać.

Zjem jak gdzies ktos mi serwuje, ale rosnie mi to w gębie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moja babcia jadla miecho cale zycie, zyla 101 lat :p

 

zalezy od czlowieka. Samo mieso w sobie nie jest wcale zle ani niezdrowe na tyle co przeciwnicy krzycza, chodzi bardziej o to jak jest robione i jak przetwarzane, nie bede mowic o miesie z mcDonaldow i innych takich fast food'ow czy pompowanych sterydami kurczakami badz tez miesie. To jest zabojstwo, to sa ludzie otyli.

Przytyc mozna i bez miesa (maczne) i chorowac tak samo na wszystko bedac veganem badz wegetarianinem. Moj ojciec byl kulturysta - BEZ sterydow. Az do konca mial zdrowa diete z dlugopisem w rece. I co? nie uchronilo go to choroba na ktora nie ma wplywu mieso ani jego brak. I zdrowe zywienie i zrowe zycie niestety nie pomoglo mu i przegral.

Ja tam nie wyobrazam sobie zycia bez miesa. Ale jem tylko jak jestem glodna. Bo znam takich co jedzenie dla nich jest najwazniejszym punktem w zyciu.

Zielepastwa nie za bardzo lubie, nie jestem moj Edek ani Rysiek :p Bialko roslinne mi nie smakuje, wole je w miesie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...