Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Nasz DOMUŚ czyli prawie stówka z M3System


Recommended Posts

To która firma produkuje wiśniowe? Do tej pory znalazłam tylko obleśne czerwone i jakieś takie... nawet nie wiem jak nazwać ten odcień czerwoności ;)

Dobrze, że piszesz o swoich doświadczeniach z pcv, bo już zaczęłam się obawiać, że głupio zadecydowaliśmy a jeszcze ten brak wiśniowych mnie zdołował....

 

Ta sama co nam dach robiła ..... myśmy chyba już kiedyś o tych kolorach rozmawiały??? Na 3 lub 4 stronie mam zdjęcia z montażu dachu i tam jest samochód z logo firmy.

Jeśli chodzi o samo pcv, to takie nam firma zaproponowała, a ponieważ nie mieliśmy złych doświadczeń z poprzednimi - więc propozycja zaakceptowana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 5,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Zerknęłam na stronę tej firmy od dachów, niestety w ofercie mają wyłącznie rynny stalowe, o pcv nic nie piszą.

 

boszzz.... kurcze czas leci i już nie pamiętam dokładnie,.. podczas montażu dachu robili od razu obróbki blacharskie i montaż rynien, rynny przywieźli ze sobą ...

może zakupione w innej firmie niż dach...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kochani jesteście! [ATTACH=CONFIG]391616[/ATTACH]

 

:hug:

 

Mój mąż robił zdjęcia wszystkiemu, z nazwami producentów, bo "jakby coś ie popsuło, to nie będziemy pamiętać". I teraz się przydaje :)

 

Z dachem był cały cyrk.

Mój mąż, jak większość facetów, ma problem z kolorami.

Rok przed budowa robiliśmy dach na garażu, kolor blachy wybierałam ja - wiśnia jakaśtam.

Na domu chcieliśmy żeby kolor dachu był taki sam lub zbliżony, ale kolor wybierał mąż, który czuwał nad całością budowy.

Pamiętam jak dziś - zadzwonił do mnie i mówi "Pan Marcin prosił żebym wybrał kolor dachu i przysłał mi dwa zdjęcia z próbkami, oba wiśniowe, to wybrałem to po lewej" :rotfl:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po koszmarnej nocy dzisiejszej - potężna nawałnica nad nami przeszła, wiało, lało, grzmiało, nie dało spać - po raz kolejny kocham nasze rolety zewnętrzne, pamiętam co w takie burze działo się ze mną, a raczej z moja psychiką. A tu luzik :yes:

I jeszcze raz pochwałą dla WM - gdzie pójdę ludzie pogryzieni przez komary, muchy w domu latają, a u nas nic, pół owada nie ma :D

Czasem jakiś desperat wpadnie przez drzwi, ale Cholera rozprawia się z takim w 3 minuty :yes:

3 rok mieszkania w domku pomału się zbliża, więc nachodzą mnie refleksje i podsumowania.

Cała zimę (kolejną zresztą) dziękowaliśmy opatrzności z a zdrowy rozsądek, który powstrzymał nas przed budową kominka. Mamy ciepło, komfortowo, czysto i bezobsługowo :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to u mnie będą wszystkie wymienione przez Ciebie niedogodności ;)

Z kominka byłabym gotowa zrezygnować, ale mężulo zabezpiecza się w razie wojny (las blisko i palenisko) ;)

Kiedyś miewałam dom pootwierany na przestrzał, bo lubię połączenie domu z ogrodem w ciepłe dni, ale teraz już obawiam się przeciągów i otwieram tylko 1 drzwi.

Po przyjeździe na budowę od razu biegnę otworzyć tarasówki i nie chodzi tu o wietrzenie czy nagrzanie wnętrza, tylko tak jestem przyzwyczajona :)

A burzę lubię :D Dobrze mi się śpi, gdy pada deszcz, pod warunkiem, że nie tłucze się w parapet czy w rynnach, co ma miejsce w obecnym domu. Jedynie czego się boję, to mocnych wiatrów, żeby nie przewróciły wysokiego drzewa na dom, ale w Pi zadbam o to i żadnych kolosów nie wsadzę :)

Chyba każdy by chciał mieć komfort i czystość, na dzień dzisiejszy jednak uważam, że przy dzieciach i zwierzętach nie jest to możliwe ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Asieńko, Twój dom urządzasz "pod siebie" to normalka przecież.

Do nas wybraliśmy to nam pasuje.

Ponieważ kominek już przerabialiśmy i wiemy jak to wygląda - nie z pięknych inspiracji internetowych - tylko z życia, to w styczniu gdy były dwucyfrowe mrozy pękaliśmy z radości i szczęścia, że nie trzeba chodzić po opał, wyrzucać popiołu i że tego wszechobecnego pyłu nie ma.

Co do wietrzenia, mamy olbrzymi ogród, altanę, taras, więc nie mam potrzeby otwierania okien w domu - zwłaszcza że moja robakofobia pieje z zachwytu nad brakiem robali :)

A burz - takich ostrych nawałnic, bałam sie zawsze, a odkąd walnął nam piorun w drzewo niedaleko domu a następne wyrwała wichura, potem kolejne wyrwane spadło na mnie siedząca w samochodzie - mam ku temu powody jeszcze większe.

Jeszcze w czasach starego domu, byłam u kumpeli we Wrocławiu i nadeszła burza, oczywiście wpadłam w amok, a ona na to "Pusia spoko, zapuszczamy rolety", myślałam, ze to nic nie da, przecież i tak słyszę te burze - otóż nie, samo to że nie widzę błyskawic uspakaja moją fobię.

Dlatego przy planowaniu nowego domu rolety były na pierwszym miejscu - i do dziś jestem szczęśliwa z tego pomysłu.

Pomijam fakt używania ich do ochrony domu przed przegrzewaniem.

Tak więc każdy z nas ma swoje wybory :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...