Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Nasz DOMUŚ czyli prawie stówka z M3System


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 5,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Ja mam tylko 2 w czarnych taxedo i białych stringach :lol2: i... jeszcze jeden obcy się pałęta po ogrodzie. Lepsza jesteś :wiggle:

 

 

„Gdy ci kot przebiegnie drogę,

nie mów, że to pech.

On ci szczęście przynieść może

......”

 

Była taka piosenka :)

 

 

Aaaaaaaaaaaa.... 17 listopada to dzień CZARNEGO kota

Edytowane przez pestka56
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Genialne ciasto, Pusiu :D Mój J jest łasuchem, a ja w życiu upiekłam tylko chleb. Z ciast robię wyłącznie serniki na zimno. Taka ze mnie noga ciastowa.

A to coś dla mnie :yes: Jak spartam, to tylko mnie zastrzelić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pusiu, znam to ciasto!! Jest przepyszne i to najlepsze ciasto drożdżowe, jakie jadłam. Puszyste, wilgotne, idealne. Ja nie zostawiam na całą noc, tylko na 4-5 godzin. Rano wsypuję wszystko, razem z mąką, do miski i po południu piekę ;) Częstuję się z radością :D

 

Ja też tak właśnie robię,pychotka:yes:Mężowi bardziej smakuje niż tradycyjna drożdżówka:rotfl:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pestko ja za to sernika na zimno nie potrafię zrobić - zawsze mi się galaretka zaglutuję w masie, i później jedyny ratunek - podgrzać całą masę i pięknie ubity serek na piankę idzie sie p..... :mad: galaretka chyba wie, że jej nie znoszę - nie tylko dlatego, że jej nie jadam, ale też nie lubię takich gutowachyt substancji i galaretki z agaru też nie ruszę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Emi, ostatnio z lenistwa, bo nie chciało mi się jechać po żelatynę, zrobiłam tak:

1 kg pudełko sera;

2 serki waniliowe;

2 galaretki agrestowe rozpuszczone w szklance wody (woda mocno ciepła, ale nie gorąca i trzepane blenderem na turbo).

Wszystko zmiksowałam trzepaczką od blendera i do formy silikonowej. Troszkę wydawało mi się zbyt rzadkie, więc postało w lodówce 4 godziny.

Naukładałam na wierzchu owoców z konfitury brzoskwiniowej i zalałam porcją galaretki brzoskwiniowej z dwóch torebek.

Wyszło, bo zawsze wychodzi i J się obżera.

Spróbuj :) Uda ci się, skoro mnie takiej ciapie kuchennej się udaje.

 

A serek ostro wytrzepany z galaretką zrobił się cudownie aksamitny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pestko takie to serniki w miarę potrafię zrobić, ale mam ambicje na taki puchaty :) z bitą śmietaną w środku i w ogóle :lol2:

 

maleństwo nauczyło się głupoty - wskakuję na kolana, mizia się, mruka i leciutko gryzie po nosie. Nie wiem skąd mu sie to wzięło, chyba nie przez to że jest non stop obcałowywany po nosku :rotfl: Jutro już chyba wyjeżdża z domu, Julka kaszle jak stary gruźlik :sick:

 

boję się o niego, bo jego ulubioną zabawą jest nawalanie się z innymi kotami. :mad:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmmmmm.... taka ze mnie kucharka :(

 

Niektóre koty, gdy są bardzo rozmiziane i dobrze im, mają tę przypadłość podgryzania.

Mój Pasqal jak jest maksymalnie zapieszczony chwyta mnie za palce i pogryza. To samo ostatnio zrobił Gangster podczas szczotkowania.

 

A szwy już ma zdjęte, bo chyba jeszcze się nie zagoiło ???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szwy będzie miał zdjęte w środę. operacja była w poniedziałek.

Nie mam wyjścia :( zamknąć go też nie mogę nigdzie w domu, bo głupieje sam :(

 

rozmiziany jest strasznie :lol2:

 

ze mnie też jest koszmarna kucharka, ale piec lubię. serniki na zimno to nie pieczenie, więc może to dlatego mi nie idzie :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obawiałabym się o te szwy. Inne koty mogą go lizać i wtedy będzie kłopot z gojeniem.

 

Spróbuj go „umyć” szorstką wilgotną gąbką. I niech Julka go nie mizia.

 

Wiem to ersatz nie rada, ale bałabym się go puścić do kociarstwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ok pojdzie do kosza :)
Zatkałam nam kiedyś jak kretynka całą kanalizację
skąd ja to znam :rotfl: tydzień temu kiedy taka wichura była i nie było opcji wyjść z kuwetą kota - zrobioną z dużej pokrywy od pudła samla z ikei (kicia po operacji była, żeby jej się łatwiej wchodziło). wymyśliłam, że można żwirek bentonitowy w kibelku spłukać :rotfl: miała być szybka akcja, :yes: całą niedziele spędziliśmy na randce ze sprężyną umazani cali w gównie :rotfl: kucia na szczęście nie było :yes:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...