Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Nasz DOMUŚ czyli prawie stówka z M3System


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 5,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Moje nalewki, (23 rodzaje - po flaszce z każdego rodzaju) stoją zawinięte w folię aluminiową schowane "na zawsze" i są nie do ruszenia.

Już kilka lat stoją, nikt o nich nie wie - nabierają mocy urzędowej :D

Reszta takich "świeżych" robionych rok przed budową stoi w słojach "gdzieś" na półce w garażu i czeka na zlewanie do butelek, ale nie mam pojęcia kiedy to nastąpi.

 

Pusiu, jesteś moim guru w zakresie przetworów :rotfl:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje przepisy są w większości od nalewkowych maniaków, czyli sprawdzone. Mam takiego kolegę z pracy (lekarza) i od niego mam genialny przepis na brzoskwiniówkę z migdałami oraz aroniówkę z kardamonem.

Mój chrześniak to nalewkowicz - od niego nalewka na gruszkach Wiliama Bareta.

Wybieram zwykle takie przepisy, żeby mieć własne produkty (np. z ogrodu) i zwykle tam gdzie można zamieniam cukier na miód (własny). Wtedy frajda jest większa.

 

Jak byś była tak miła i podała te przepisy, byłoby wspaniale :) Natychmiast i bezczelnie przekopiuję je do siebie, zaznaczając, naturalnie, prawa autorskie :D U mnie, jak obiecałam, pierwszy łyczek jarząbówki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie nie ma tak dobrze z własnymi produktami, ale mam własne róże i pigwowce, a raz udało mi się wyhodować papryczki i imbir. Mam też na targu panią Garnek ze świetnymi miodami. Czego nie mam w ogrodzie pochodzi z ogrodu sąsiadki, albo okolicznych łąk i lasu. No, i z targu.

 

 

Babcina z owoców DZIKIEJ RÓŻY (tzw. leśnej o małych owalnych owocach):

(tej jeszcze nie robiłam)

 

  • 1/2 kg owoców róży (lekko zmrożonych i ponakłuwanych);
  • 5 goździków;
  • 1 łyżka suszonych kwiatów rumianku;
  • 3/4 l spirytusu.

Owoce róży, goździki i rumianek zalać spirytusem. Odstawić na 4 tygodnie.

Zlać i przefiltrować.

Miód rozpuścić w 250 ml ciepłej przegotowanej wody. Wlać do nalewu i odstawić na 3 miesiące.

 

 

PIGWÓWKA mojej BABUNI (+ rum):

Przepis jest przeliczony, bo wszystko w babcinej książce kucharskiej jest w koszach, mendlach, kwartach i innych niedzisiejszych miarach. I RUM, to mój dodatek.

 

  • 1 kg owoców pigwowca (bez pestek);
  • 1 kg cukru;
  • spirytus ile potrzeba;
  • biały rum;
  • sok z owoców dzikiej róży.

Pokrojone i odpestkowane owoce pigwowca zasypać cukrem. Odstawić aż dobrze puszczą sok, czyli na jakieś 2 tygodnie. Potem sok odcedzić.

Owoce zalać wódką zrobioną ze spirytusu (dzięki temu można uzyskać taką moc jaką się lubi) – taką ilością, żeby przykryła owoce. Na każde 1/2 l wódki dolać 1/4 litra białego rumu i 4-5 łyżek soku z owoców dzikiej róży.

Musi stać co najmniej 2 miesiące. Zlać i resztę przefiltrować.

Dolać odcedzony sok (przefiltrowany).

Jestem pazerna jeśli chodzi o pigwówkę, więc owoce po odcedzeniu przepuszczam przez sokowirówkę – świetnie sobie z nimi radzi wiciskarka Botti. To co wyciśnie odcedzam-filtruję przez lnianą ściereczkę i dolewam do nalewki.

Rozlać do butelek. Odstawić na co najmniej miesiąc.

Czasem robię trochę inaczej. Wtedy wychodzi mocna jak śliwowica:

Owoce zalać spirytusem, taką ilością, żeby przykryła owoce. Na każde 1/2 l spirytusu dolać
1/4 litra białego rumu i dolać 4-5 łyżek soku z owoców dzikiej róży.

 

ORZECHÓWKA Babuni:

 

  • orzechy włoskie niedojrzałe, zebrane w lipcu;
  • wódka ze spirytusu;
  • miód.

Pokrojone drobno (ze skórką) orzechy wsypać do 5 litrowego słoja, tyle, żeby było pół słoja.Zalać do pełna wódką i pozostawić na miesiąc. Nalew musi stać się ciemno brunatny.

Zlać płyn do innego naczynia filtrując.

Orzechy zalać szklanką płynnego miodu. Niech postoi 2 tygodnie. Raz dziennie miąchać butlą.

To co powstanie zlać, a resztę (orzechy) dobrze wycisnąć. Dolać do nalewu i pozostawić do sklarowania na 2 miesiące.

 

 

Nalewka na TARKACH:

 

  • 1/2 kg przemrożonych i ponakłuwanych owoców tarniny
  • 25 dkg suszonych śliwek bez pestek;
  • 10 dkg rodzynek;
  • 8 gożdzików;
  • 1 łyżka suszonego głogu;
  • 150 ml miodu;
  • 5 l 70% wódki zrobionej ze spirytusu.

Tarki, śliwki, rodynki, gożdziki i głóg zalać wódką.

Odstawić na miesiąc w ciepłe miejsce. Co kilka dni wstrząsać.

Zlać nalewkę.

Owoce wycisnąć i przefiltrować. Dolać do nalewu.

Wymieszać i postawić, żeby się wyklarowało.

Zlać 1 litr i połączyć z 3 i 1/2 l wódki.

Miód wymieszać z 1/2 szklanki wody i zagotować. Wyszumować.

Ostudzić i dolać do nalewki.

Nalewkę rozlać w butelki i odstawić na 6 miesięcy.

 

 

IMBIRÓWKA:

 

  • 10 dkg obranego i pokrojonego w cieniutkie plasterki korzenia imbiru;
  • 2 twarde slodkie jabłka (wolę jabłuszka z jabłonki ozdobnej) z usuniętymi gniazdami nasiennymi pokrojone w ósemki;
  • 1 cytryna lub limonka, można użyć samą skórkę (brarana spiralnie), a można dodać też sok;
  • 1/2 szklanki łagodnego jasnego miodu, koniecznie płynnego;
  • 1 litr wódki.

Imbir, jabłka, cytrynę i miód zalać wódką i wymieszać ze względu na miód.

Odstawić na 2 miesiące.

Przefiltrować i zlać do butelek.

Odstawić na kolejne 2 miesiące.

 

 

CYTRYNÓWKA:

 

  • 4-5 cytryn;
  • 1 szklanka cukru lub lepiej miodu płynnego;
  • 1/2 litra wody do rozpuszczenia miodu;

  • 1/2 litra spirytusu (lepiej tego 95%);

Wodę zagotować z cukrem, albo miód rozpuścić w ciepłej przegotowanej wodzie.

Cytryny starannie i cienko obrać ze skórki. Sok wycisnąć.

Syrop (woda z cukrem lub woda z miodem) wymieszać z sokiem z cytryn.

Dodać skórki.

Wlać spirytus.

Odstawić na 2 tygodnie i.... smacznego, można pić.

Oczywiście jeśli postoi dłużej będzie smaczniejsza.

 

 

CZEKOLADOWO-KAWOWA

 

  • 5 dkg mielonej kawy;
  • 10 dkg gorzkiej czekolady w proszku;
  • 1/2 szklanki płynnego miodu;
  • 1 laska cynamonu;
  • 1 cukier waniliowy;
  • 3/4 l wódki (lepiej zrobionej ze spirytusu);
  • 250 ml wody;
  • 250 ml wytrawnego białego wermutu.

Kawę, czekoladę i cynamon zalać spirytusem i odstawić na 3 tygodnie.

Miód i cukier waniliowy rozpuścić w gorącej wodzie, prawie zagotować. Ostudzić i dolać do alkoholu. Odstawić na kolejne 3 tygodnie.

Przefiltrować, żeby pozbyć się fusów. Rozlać do butelek i gotowe.

Ten przepis zmodyfikowałam dając podwójne ilości kawy i czekolady oraz 1 litr wódki (1/2 l 95% spirytusu + 1/2 l wody). Lubię bardziej esencjonalne.

Fajnie smakuje z dolaną tuż przed podaniem z 18 % śmietanką i z kostką lodu :)

 

 

ROZMARYNÓWKA

 

  • 2 gałązki rozmarynu;
  • skórka z 1/2 cytryny (obrana spiralnie ładnie wygląda);
  • skórka 1/2 pomarańczy;
  • 3/4 l wódki;
  • 1/4 l wytrawnego białego wermutu.

Rozmaryn i skórki zalać wódką i wermutem. Odstawić na 3-4 tygodnie. Przefiltrować, choć ja zostawiam, bo nie śmieci, a ładnie wygląda. Po 4 tygodniach jest już dobra, ale może jeszcze trochę podojrzewać :)

 

 

Męska z papryczek CHILLI:

(ostra dla amatorów)

 

  • 4 ostre czerwone papryczki chili;
  • skórka z połówki cytryny;
  • 1 l wódki.

Papryczki delikatnie przekroić wzdłuż i usunąć pestki (ja nie usuwam pestek, a papryczki tylko nakłuwam kilkanaście razy).Zalać wódką i odstawić na 2 tygodnie. Przefiltrować i zlać do butelek.

Można dodać 1/2 szklanki płynnego miodu dla przełamania ostrości. Ale wtedy trzeba zrobić mocniejszą wódkę do zalanie papryczek

Odstawić jeszcze na 3-4 miesiące.

 

Wcześniej na fm podawałam niektóre przepisy, ale bardziej z pamięci. Te są spisane z notatek.

Jeśli chcesz więcej, to muszę odszukać babciną książkę kucharską w czeluściach biblioteki.

Edytowane przez pestka56
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odważna jesteś z tym kolorem. Lubię go w kwiatkach, ale w domu wolę granaty bardziej słumione, spokojniejsze. Nie wiem jak w rzeczzywistości, ale na zdjęciu z kolorem drzwi się gryzie.

 

Mała Cholera, pewnie wolałby solinie rozgałęzione drzewo :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czarny, to czarny. :) Ten habrowy granat dla mnie zbyt ostry na ścianę, ale ciekawa jestem jak wyjdzie po zagospodarowaniu sypialni. Może wtedy , skoro meble będą w kolorze drzwi, przestanie mnie ten kontrast razić :) Mam zresztą pantofle w tym kolorze i uwielbiam je.

W każdym razie grunt żeby wam w tej sypialni było bosko :yes:

 

Pusiu, ja może mam uraz do takiego zestawienia barw. Poniżej 2 obrazy, które spędzają mi, choć znam je od 25 lat, sen z powiek. Kiedyś dostawałam szczękościsku i psychika wiwijała mi koziołki na ich widok. Teraz trochę mi przeszło. Przyzwyczaiłam się, ale nadal zakochałabym się na zabój w kimś, komu udałoby się mojego J namówić na schowanie ich głęboko. Ja uzyskałam tylko tyle, że wiszą tak, że nie muszę na nie patrzeć codziennie.

U-IMG_6042+6046w.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...