Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Nasz DOMUŚ czyli prawie stówka z M3System


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 5,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Będę ciąć jak najszybciej, jeśli tylko wiatr ustanie, bo strasznie duje. Przewiewa na wylot. rośliny spią. Poza tym ja mam najwięcej cięcia wierzbowego. Tej roślinie nic nie zaszkodzi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Część dereni cięłam przed ostatnimi mrozami. One to spokojnie znoszą. Resztę zaczynam od jutra. Dziś obchód ogrodu, szczegółowe zaglądanie w zakamary i planowanie kolejności pracy. Mam do ciapnięcia 2 gałęzie orzecha włoskiego i to jest poważny problem. Muszę poczytać, żebym mu krzywdy nie zrobiła.

Wierzba jest pancerna i można ją ciąć kiedy wygodnie. Natomiast drzewka owocowe... z tym lepiej jeszcze poczekać. Tak samo z różami trzeba zaczekać, aż pokażą się pierwsze pączki liści, wtedy wiadomo gdzie i ile ciąć. Trawy ozdobne będę cięła nie wiem kiedy. W tym roku znowu zapowiada się anomalia tym razem wiosenna. Będę podglądać czy już nie ma młodych pędów w otulinie starych zaschniętych i wtedy dopiero piła do żywopłotu pójdzie w ruch :)

 

I oczywiście będę plotła te kawałki płotu wierzbowego, które wymagają poprawki, i te gdzie dopiero witki wierzbowe rozrosły się wystarczająco by powstało ogrodzenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałeś owczarka? A z jakiej hodowli??

 

nie był rodowodowy, ale to i tak większego znaczenia nie ma,bo nie był prowadzony tak jak trzeba.

Z resztą aktualnie i tak bym się nie podjął szkolenia psa - bo się na tym nie znam :/

A w zasadzie, to wolałbym psa, który już byłby przeszkolony (choćby wstępnie), bo martwi mnie to, że młody pies będzie musiał siedzieć po 10h sam na podwórku i albo sobie zrobi krzywdę, albo coś mu się stanie z samotności i tęsknoty :/

 

Pusia, a masz jakiś link do tej hodowli ONkow, o której wspominałaś, wcześniej?

Edytowane przez molikk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A w zasadzie, to wolałbym psa, który już byłby przeszkolony (choćby wstępnie), bo martwi mnie to, że młody pies będzie musiał siedzieć po 10h sam na podwórku i albo sobie zrobi krzywdę, albo coś mu się stanie z samotności i tęsknoty :/

 

A do czego miałby być wyszkolony pies, który całe dnie będzie sam? Do stróżowania? Molikk, zastanówcie się 10 razy, czy będziecie dobrymi opiekunami swojego psa. Bo to jest podstawowy warunek posiadania czworonoga. Mieć dla samego "mania", bo świat jest piękniejszy z psem, to nieporozumienie i krzywda dla zwierzaka, no i w efekcie finalnym, dla właściciela. Sam piszesz o samotności i tęsknocie :( To prawda, że świat jest piękniejszy z psem, ale wtedy, gdy się ma dla niego czas :yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A do czego miałby być wyszkolony pies, który całe dnie będzie sam? Do stróżowania? Molikk, zastanówcie się 10 razy, czy będziecie dobrymi opiekunami swojego psa. Bo to jest podstawowy warunek posiadania czworonoga. Mieć dla samego "mania", bo świat jest piękniejszy z psem, to nieporozumienie i krzywda dla zwierzaka, no i w efekcie finalnym, dla właściciela. Sam piszesz o samotności i tęsknocie :( To prawda, że świat jest piękniejszy z psem, ale wtedy, gdy się ma dla niego czas :yes:

 

Nie przeskoczę tego, że chodzimy do pracy, a jednak pies jest najlepszym alarmem w domu.

Chcę żeby pies stróżował, ale też, żeby moja córka mogła się z nim bawić.

A to czy będziemy dobrymi opiekunami, to chyba zależy od wymagań - a że poprzeczka nisko jest ustawiona (przez różnych psycholi).

pies nie będzie zamknięty w domu czy też w kojcu, ale będzie miał dużą przestrzeń do biegania (jak dla mnie to jest spory plus w stosunku do tych ONków co w blokach mieszkają i mają 2x15min spaceru). Na pewno znajdzie się czas na ćwiczenia ze szkolenia w ciągu tygodnia, a w weekendy to już na 100% sporo czasu z psem będziemy spędzać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

molikk, wybacz, ale to, co piszesz wywołuje u mnie złość :sick: Skoro chodzi o alarm, to radzę zainwestować w elektroniczny system alarmowy. A jeżeli chodzi o córkę, to pies nie zabawka :( Pies będzie miał dużą przestrzeń do biegania? Świetne zajęcie dla sfrustrowanego samotnością i nudą zwierzaka: bieganie i szczekanie wzdłuż ogrodzenia :( Po co Wam alarm w postaci ujadającego psa, skoro i tak go nie będziecie słyszeć, bo Was nie będzie? Więcej nie napiszę, bo mi się krew burzy :mad:

 

Taka sytuacja była właśnie u moich sąsiadów, przez płot. Całymi dniami ich nie było, ale pies oczywiście był, bo przecież to najlepszy stróż obejścia i przyjaciel członków rodziny. Nie wyobrażasz sobie, jak ten pies wył całymi dniami i szczekał pod drzwiami. To były tortury dla niego i dla uszu tych, co to słyszeli. Właściciele oczywiście nie, bo przecież całymi dniami nieobecni. Taką nieodpowiedzialność powinno się karać.

Edytowane przez Tomkowa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no jasne, czyli lepiej mieć psa w bloku? bo przecież w bloku pies nie będzie biegał i szczekał!

Wychodzi na to, że psy mogą mieć emeryci i bezrobotni, no i bogaci, którzy nie muszą pracować - bo tylko oni mają wystarczająco dużo czasu dla psa.

 

Z resztą jakbyś nie zauważyła, mam wątpliwości i zastanawiam się nad tym problemem, zanim będę miał psa, a nie jak już go będę miał.

 

Swoją drogą to przykre, że osobę, która świadomie podchodzi do tematu posiadania psa i myśli na przyszłość ... stawiasz na równi z osobami, które ...

 

a co będę kończył, wystarczy że już Ci krew wzburzyłem ... ciekawe co czujesz jak słyszysz o osobach, które zostawiają psa przywiązanego w lesie do drzewa bo im się znudził?

 

PS źle się wyraziłem wcześniej, miałem na myśli strażnika nie alarm

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

molikk, przykro mi, ale zupełnie nie zrozumiałeś o czym pisałam :( Nie jest ważne, czy pies jest w bloku, czy ma dom na dwuhektarowej działce. Najważniejsze jest, czy jego właściciele mają czas na zajmowanie się nim. Znam pieski, które mieszkają w blokowych mieszkaniach i są najszczęśliwszymi psami pod słońcem. A ich właściciele to wcale nie emeryci, bezrobotni lub bogacze.

Nikt nigdzie nie powiedział i napisał, że każdy musi mieć psa. Otóż mieć go może ten, który ma ku temu warunki.

Nie stawiam nikogo na równi z nikim.

Skoro rozważasz posiadanie psa i napisałeś, że nie ma Was 10 godzin w ciągu dnia w domu, odpowiedziałam, że może warto z chęci posiadania psa zrezygnować. I podałam argumenty.

Tyle mam do powiedzenia w tym temacie.

 

Pusiu, wybacz tę dyskusję u Ciebie, ale jestem pewna, że Ty rozumiesz, o czym piszę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ale z twojej wypowiedzi wynika, że jeśli ktoś pracuje (czyli nie ma go przynajmniej 8h dziennie w domu) to nie powinien mieć psa - czyli pewnie 90% właścicieli psów nie powinno ich mieć?

A jednak ludzie mają psy (nawet w takiej sytuacji jak ja) i jakoś nie wydaje mi się, żeby to przesądzało o tym, że te psy są nieszczęśliwe.

Stąd moje pytanie czy coś się da zrobić wcześniej? Przez myśl mi przeszło posiadanie 2 psów, ale jakoś nie wydaje mi się, żeby to było super rozwiązanie (co z resztą pewnie określisz jako: jednego psa nie powinieneś mieć, a chcesz 2) - niby pies by się wtedy nie nudził i nie był sam,

 

Zadając to pytanie raczej liczyłem na jakieś rady, a nie same negacje (z resztą argumenty przeciwko posiadaniu psa znam - 8-10h w ciągu dnia siedziałby sam - więcej argumentów przeciw póki co nie wymyśliłem - stąd też myślę czy coś da się z tym argumentem zrobić, tak by pies nie cierpiał przez to).

 

Argumentów dlaczego chcę mieć psa nie będę przedstawiał (ten najbardziej przyziemny już przedstawiłem)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ale z twojej wypowiedzi wynika, że jeśli ktoś pracuje (czyli nie ma go przynajmniej 8h dziennie w domu) to nie powinien mieć psa - czyli pewnie 90% właścicieli psów nie powinno ich mieć?

 

Tak wynika, nie da się ukryć.

 

A jednak ludzie mają psy (nawet w takiej sytuacji jak ja) i jakoś nie wydaje mi się, żeby to przesądzało o tym, że te psy są nieszczęśliwe.

 

To jest wyłącznie Twoje "nie wydaje mi się"

 

Stąd moje pytanie czy coś się da zrobić wcześniej? Przez myśl mi przeszło posiadanie 2 psów, ale jakoś nie wydaje mi się, żeby to było super rozwiązanie (co z resztą pewnie określisz jako: jednego psa nie powinieneś mieć, a chcesz 2) - niby pies by się wtedy nie nudził i nie był sam,

 

Zadając to pytanie raczej liczyłem na jakieś rady, a nie same negacje (z resztą argumenty przeciwko posiadaniu psa znam - 8-10h w ciągu dnia siedziałby sam - więcej argumentów przeciw póki co nie wymyśliłem - stąd też myślę czy coś da się z tym argumentem zrobić, tak by pies nie cierpiał przez to).

 

Argumentów dlaczego chcę mieć psa nie będę przedstawiał (ten najbardziej przyziemny już przedstawiłem)

 

Napisałeś wcześniej, że Twój owczarek, którego miałeś wcześniej nie był dobrze prowadzony. I że nie masz zdolności szkoleniowych. Nie napisałeś dlaczego go już z Wami nie ma..

Nie jest moim celem pisanie dlaczego tysiące ludzi posiada psy mimo, że nie powinni ich mieć. Nie wiem dlaczego tak jest. Może uważają, że skoro pies ma spory ogródek zamiast mieszkania w bloku, to powinien być szczęśliwy? Może uważają, że to stworzenie, któremu raz dziennie jedzenie do miski i raz dziennie pogłaskanie po karku wystarczy? Nie mam pojęcia czym kierują się inni.

Mówię Ci, co wiem ja. Może dla Ciebie taka opinia nic nie znaczy, ale postanowiłam ją wyrazić w wątku Pusi, która wielokrotnie dała wyraz temu, że rozumie co znaczy mieć zwierzęta w domu i jaka się z tym wiąże odpowiedzialność.

Zapewniam Cię, że nawet gdybyś posiadał psa po najlepszych szkoleniach (tych oczekiwanych przez Ciebie), a następnie zostawił psa samemu sobie i nie umiał podtrzymać nawyków ze szkolenia, to taki pies skazany jest na porażkę. Celowo nie piszę, że właściciel, ale PIES. Niewielu ludzi zdaje sobie sprawę, że jest to zwierzę, które kochać Cię będzie bezwzględnie. Nie jest dla niego ważne, czy jesteś bogaty, czy jesteś w dobrym humorze, czy jesteś człowiekiem sukcesu, czy też zupełnie odwrotnie.. Dla niego liczysz się wyłącznie TY. I radość z obcowania z TOBĄ. Podkreślam: OBCOWANIA. Zauważyłeś może, że najlepiej ułożone i posłuszne psy należą do ulicznych włóczykijów i pijaczków? Możesz się wzburzyć, ale tak właśnie jest. Dlatego, że te psy mogą całymi dniami podążać za swoim panem. On wyznacza, co można, a co nie. Być może nieraz brutalnie i wulgarnie, ale dla psa nie ma to znaczenia, on po prostu wie, jak ma się zachowywać.

Najlepiej wyszkolony pies, gdy trafi w ręce nieprzygotowanego i niewyszkolonego właściciela jest psem zmarnowanym, niestety. I jak się rozejrzysz, podczas spaceru, większość takich psów biega wzdłuż swoich ogrodzeń i ujada. Rzadko spotyka się psy, które są opanowane i nie reagują na bodźce ulicy i wdzięcznie pilnują posesji siedząc spokojnie na swoim terenie. Dopiero ingerencja w terytorium (dzwonek do furtki, stanie przy niej itp.) powodują reakcję alarmową. Pies, który jazgocze przy każdorazowym przechodniu wzdłuż płotu, to żaden stróż i obrońca domostwa.

Jeszcze raz powtórzę: każdy chciałby mieć psa i ma to wiele argumentów. Ale nie każdy powinien i może go mieć. I niech Cię nie zwodzi fakt, że niemal na każdym podwórku ten pies jest. To, że jest, z tym, czy ma warunki tam być, często, niestety nie ma nic wspólnego.

 

I żeby była jasność: skoro bardzo chcesz mieć psa, mimo ograniczeń, o których pisałeś, ale istnienia argumentów "za", nikt Ci posiadania tego psa nie zabroni.

Wyobraź sobie sytuację, że jest osoba, na której bardzo Ci zależy. Rozpoczynasz zażyłość z nią, mówiąc jej, że jest Twoim najlepszym przyjacielem i że zawsze może na Ciebie liczyć. Że powiesz jej, jak ma się zachowywać w każdej sytuacji tak, aby czuła się pewnie i bezpiecznie. Po czym znikasz na cały dzień, a ona pozostaje sama sobie, nie wiedząc co czynić. Pojawiasz się na chwilę, głaszczesz ją po głowie i mówisz "wszystko będzie dobrze". Ale na drugi dzień wcale dobrze nie jest, bo znów Cię nie ma. Przychodzi weekend i masz więcej czasu. Euforia. Wreszcie jest tak, jak być powinno. Po czym nastaje poniedziałek i ta osoba znów zostaje sama z poczuciem dezorientacji. Wyobraź sobie, że tak traktujesz kobietę. Jestem przekonana, że po miesiącu, góra dwóch, zerwie tę znajomość. Pies nie - jest własnością swojego pana i kocha go bezwarunkowo.

Jest późno, chyba już bardziej nie umiem Ci opisać tego, o co w tym wszystkim chodzi, abyś się nie obruszał, nie obrażał, ale zrozumiał.

Nie ustaję w nadziei, że jednak się uda :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...