Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

kalina wśród brzóz


fafulja

Recommended Posts

A to co wątek chwalenia pośredników nieruchomości?

 

Wystawiałaś ogłoszenia na trojmiasto albo na gratrce? Kiedyś jak myślałam o kupnie mieszkania to właśnie tam szukałam. I szczerze mówiąc niechętnie patrzyłam na oferty pośredników bo zdaje sobie sprawę że oni zarobić muszą a klient za to zapłaci. Jednak ziemię kupiliśmy przez pośrednika i tego żałuję bo nawet nie próbowali negocjować ceny z właścicielem i troszkę przepłaciliśmy.

 

Gdzie jest moderator bo tu spamem zajeżdża?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 211
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Witam się, działka cudowna- zazdroszczę - szczególnie wody i drzew.

 

Cierpliwości może troszkę trzeba z tą sprzedażą. Mi się udało sprzedać mieszkanie ( w Radomiu, więc na trudnym rynku) po pół roku. Nie ukrywam, że obniżyłam cenę żeby się go wreszcie pozbyć, po 4 miesiącach od wystawienia. A ponieważ mieszkam w Warszawie, a mieszkanie stało puste, i mój mąż postanowił wreszcie wziąć sprawy w swoje ręce ( przez te 4 miesiące było wystawione w 3 dużych agencjach) - mąż wynajął chyba każdą możliwą agencję do sprzedaży w tym mieście. Udało się po miesiącu od skorzystania z większej ilości pośredników. Agencja sorzedająca to jakiś bardzo lokalny biznes był, i faktycznie Pan był zaangażowany. Załatwiliśmy sprawę w tydzień - co mnie szczerze mówią mocno zdziwiło, ale akurat kupowali nabywcy za gotówkę, więc był od razu docelowy akt notarialny. Sprzedaży bezpośredniej wogóle nie rozaważaliśmy - bo mieszkamy w Wawie, a w Radomiu nie mam już żadnych krewnych ani nikogo kto mógłby to mieszkanie pokazać.

Trzymam kciuki, żeby Ci się udało szybko sprzedać. Ponoć pod koniec roku jest duży ruch - bo Polacy mieszkający za granicach kupują, no i należy liczyć że ludzi przyciągnie też fakt, iż potem będzie trzeba przy kredycie mieć więcej na wkład własny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moderator nie śpi - na FM są setki tematów, reagujemy na to, co widzimy (a nie widzimy wszystkiego), i na to, co zgłoszone (a stąd żadnych zgłoszeń spamu nie było)...

 

joliska,"moderator śpi" było z przymrużeniem oka- nawet stosowna ikonka była :)- nie z pretensją- wiem,ze nie możecie byc wszędzie i nie chciałam moderatorom głowy takimi drobnymi spamami głowy zawracać, datego ich nie zgłaszałam. dziękuję za posprzątanie wątku i pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam anniiu w moich progach :) cierpliwośc nie jest niestety moją najmocniejszą strona a sprzedaż jest jej dobrą lekcją. Mam nadzieję, że sama cierpliwość wystarczy ;) na razie obnizylismy cenę o 30.000 i czekamy na odzew. Wpadłam do Ciebie z rewizytą :)

 

Cześć!:) Ja na dwa słowa odnośnie sprzedaży - też jestem w trakcie, tyle, że w Poznaniu i sytuacja wygląda tak, że chyba na rynku jest generalna flauta. Inna sprawa to potencjalni kupujący, który oczekują gruszek na wierzbie (mieszkanie w ścisłym centrum z widokiem na Giewont) i nie czytają ogłoszenia ze zrozumieniem. Dla mnie to wkurzające, bo nie mieszkam w P-niu i muszę polegać na znajomych. W moim ogłoszeniu wyraźnie napisałam, że okna od podwórka, ale za każdym razem to samo - jedna pani miała nadzieję na panoramę na dachy, jak w Paryżu, druga pani nie chce, żeby jej w okna zaglądano itd. Odechciewa się wszystkiego:/ Zrobiłam w tym mieszkaniu duży remont, lokalizacja super (przy Starówce), koszty utrzymania minimalne, ale to wszystko nie ma znaczenia. Tak więc fafulja, nie martw się, tak po prostu teraz jest na rynku, totalnie do d...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

może warto zrobić zdjęcia - niewątpliwych atutów mieszkania i okolicy a jednocześnie też zdjęcia, które w atrakcyjny sposób pokazały by mankamenty - żeby nie było niedomówień ale jednak aby było na tyle atrakcyjne aby warto było się zainteresować. Nie na darmo jest home staging

 

https://www.youtube.com/watch?v=iks-Pq8iHB4

 

inne:

 

 

 

 

Warto obejrzeć żeby chociaż wiedzieć czego pozbyć sie z pomieszczeń żeby nie zakłócały odbioru.

 

A najlepiej oczyścić wszystko i dać komuś do wizualizacji - np Magda 34 - tak to u niej wygląda - taniej będzie niż wstawiać tam coś a puste wnętrza nabiorą charakteru i potencjalnych możliwości. To nie jest głupi pomysł. Tak zrobię gdy będę sprzedawała swoje :D Cieszę się, że dzięki Wam na to wpadłam :))) To czysty zysk, bo wydajesz ułamek kwoty, z której nie musisz rezygnować obniżając cenę. Takie wnętrza powinny się same sprzedać. Imo, warto spróbować. Taki wirtual home staging - jestem geniuszem ;p Hihihihi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma flauty. Przynajmniej nie w Warszawie. Z tych 11 mieszkań (wielkość od 45 do 70 m2), które były wystawione przy tej samej ulicy co moje (na długości 500 m) zostały teraz już tylko 2. Przypominam, że wystawiłam swoje 1 września, czyli w ciągu 2 miesięcy sprzedało się 9 sztuk.

Coś moje miłe robicie źle :confused:

 

Andariel napisała o homestagingu. No, powiedziałabym, że to w PL mizeria w wykonaniu agencji. Taka jedna pośredniczka np. zaproponowała mi, że przywiozą do mnie świeczniki i doniczki z kwiatami. Obśmiałam się tylko, bo to wg. niej był właśnie homestaging. Hombroker nie chciał moich zdjęć. przysłali na „sesję” (tak to nazwali) podobno fachowego fotografa :p, któremu praca zajęła dokładnie 5 minut. Nie pofatygował się nawet ominąć kadrem paczek z książkami, które zalegały akurat w rogu jednego pokoju. Reszta agentów upierała się w zrobieniu zdjęć samodzielnie. Wyszło co wyszło

 

Obiecałam napisać co dowiedziałam się od pośredniczki:

  1. Najlepiej, najskuteczniej działają biura celujące w ściśle określony target kupujących. Np. zainteresowanych w jednej dzielnicy, albo obszarze powiązanym z jakimś konkretnym punktem miasta. Albo takie, które oferują i poszukują wyłącznie mieszkań w tzw. starym budownictwie, czyli w budynkach ceglanych. Są biura, które nastawione są wyłącznie na klientów szukających inwestycji. Możliwości są różne, chodzi o specjalizację, bo wtedy wzrasta im skuteczność.
  2. Pokazanie mieszkania w ogłoszeniu jest z tym powiązane, bo zachwala się konkretne cechy samego lokalu, albo okolicy.
  3. Mieszkania z dobrą komunikacją, zielenią wokół i odpowiednio oświetlone, a przy tym ciche mają od razu parę punktów na plus.
  4. Nie jest konieczne, żeby mieszkanie zostało wyremontowane. Powinno być czyste i na zdjęciach powinno to być od razu widać.
    Mieszkanie wyremontowane, czasem nawet zniechęca, bo kupujący i tak chce wszystko wykonczyć zgodnie z własnym gustem. No, chyba, że kupuje na inwestycję. Kupujący patrząc na wyremontowane mieszkanie mają czasem wrażenie, że specjanie je wyremontowano, żeby powyższyć cenę.
  5. Fotografie nie powinny pokazywać żadnych szczegółów osobistych. Nie może być bibelotów, wazoników, kubeczków itp., obrusików i serwetek, ręczników, szczoteczek do zębów, szamponów, płaszczy i butów w przedpokoju. Dosłownie niczego nie może być. Najlepiej, jeśli już są meble, to bez zawartości i ozdób.
    To z powodu estetyki różnej dla różnych ludzi. Niech sobie sami wyobrażają co w tym mieszkaniu zrobią. Ślady zamieszkania bardzo przeszkadzają. Psują obraz.
    Poza tym im mniej elementów, tym pomieszczenia wydają się przestronniejsze. Jesteśmy wzrokowcami i nawet jeśli w trakcie wizyty mieszkanie wygląda nie tak pięknie jak na zdjęciach, to wyobraźnia już zadziałała.
    Ważne jest pokazanie widoku z okien, a wnętrz możliwie w najlepszym punkcie dnia. Ma być jasno i optymistycznie.
  6. Plany pokazywane są od macochy i to jest błąd. Plan powinien mówić maksimum o możliwościach mieszkania. Nie tylko pokazywać często nieproporcjonalnie narysowane pomieszczenia z podaną ogólną informacją, że pokój ma 17m2, a łazienka 4m2. Niesety większość takie właśnie plany pokazuję, a kupujący nic z nich się nie może zorientować. Stąd potem m.in. głupie pytania.
  7. Dodatkowe atuty: niski czynsz, czysta klatka schodowa, ochrona, albo system monitoringu, a w starych budynkach maksimum remontów przeprowadzone.

 

Moja kupująca zanim zobaczyła na własne oczy, powiedziała, że mieszkanie musi być jej.

Jak chcecie, mogę Wam przesłać na maile (na priv forumowy ode mnie fotki nie wchodzą) opracowane prze mnie zdjęcia i orginały przed obróbką. To było sporo pracy. Też wpadłam na taki pomysł dziki Magdzie 34. Różnica taka, że Magda sprzedaje mieszkanie z projektem jako bonusem i te wizualizacje pokazują projekt. To drugi sposób oddziaływania na wyobraźnię kupujących. Ja posłużyłam się oryginalnymi wnętrzami.

Edytowane przez pestka56
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pestko dzieki za szczegółową wypowiedź :)

Piszesz, że coś robimy źle... pewnie tak, tyklo co? pozwolę sobie wysłać moje ogłoszenie na priw- rzuć proszę okiem i oceń w wolnej chwili oraz podam mój mail- chetnie zobaczę Twoje efekty :)

Edytowane przez fafulja
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie nie trzeba mówić, że mieszkanie musi się prezentować. Wpakowałam w remont 20 tys. i zdjęcia też nie są z komórki. Pozwalam sobie kilka wkleić poglądowo, za chwilę usunę. Opis też jest rzetelny. Pierwszy kontakt jest zawsze taki, że pani jest "zakochana", a potem, że jednak okna na podwórko to nieee. Mimo, że w opisie jest jak byk. To mnie chyba wkurza najbardziej. Po co zawraca gitarę? A najdziwniejsze jest to, że w tym naszym niby dość biednym kraju ludzi nie interesuje koszt utrzymania wynoszący jakieś 200 zł. Nie, ważniejszy jest widok z okna. Od razu zaznaczam, że piętro IV (co ciekawe to nikogo nie zraża), więc widno,widok na klatkę vis a vis, kilka dachów i wieżyczkę. A podwórko też żadna menelnia, elewacje ocieplone i odnowione, na dole świeże nasadzenia, czysto, ładnie.Tracę zapał do tej sprzedaży, naprawdę.

sypialnia 4.jpg

salon 9.jpg

salon 1.jpg

kuchnia 5.jpg

kuchnia 3.jpg

Edytowane przez goobo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

andariel mówiz i masz ;)

 

goobo fajne wnętrrza . Ludzie niestety nie potrafią w tym kraju czytać ze zrozumieniem. albo ich deficja podwórka jest inna od Twojej . u mnie parę razy skończyło sie na tym, że sie umówili i po prostu zwyczajnie w ostatniej chwili odwołali. wkurzyć sie można. Tym bardziej, że my nadal mieszkamy więc wizyta oglądających musi byc logistycznie opracowana- ślady "zamieszkania" zminimalizowane, psy wyrzucone na długi spacer, dziecko równiez.... a tu za każdym razem zonk ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pestko dzieki za szczegółową wypowiedź :)

Piszesz, że coś robimy źle... pewnie tak, tyklo co? pozwolę sobie wysłać moje ogłoszenie na priw- rzuć proszę okiem i oceń w wolnej chwili oraz podam mój mail- chetnie zobaczę Twoje efekty :)

 

Czekam. Chetnie zobaczę. Może coś wypatrzę i pomogę :)

 

Mnie nie trzeba mówić, że mieszkanie musi się prezentować. Wpakowałam w remont 20 tys. i zdjęcia też nie są z komórki. Pozwalam sobie kilka wkleić poglądowo, za chwilę usunę. Opis też jest rzetelny. Pierwszy kontakt jest zawsze taki, że pani jest "zakochana", a potem, że jednak okna na podwórko to nieee. Mimo, że w opisie jest jak byk. To mnie chyba wkurza najbardziej. Po co zawraca gitarę?

 

Zdjęcia piękne, artystyczne jak mówią niektórzy, ALE... nie pokazują jakie to mieszkanie jest. Szczegóły super, ale ja patrząc na nie nic o tym mieszkaniu nadal nie wiem. Przeszkadza mi to rozjaśnienie i nie wiem co jest za oknem.

Poza tym, ...nie obraź się proszę – piszę szczerze, żeby pomóc – kupujący patrząc na te piękne fotki myśli: wpakowali kupę kasy i teraz ja mam zapłacić za coś, co wyrzucę. Zdjęcia masz wybitnie pod kupującego na inwestycję. Kupi nie ten kto będzie chciał zamieszkać, ale ten, kto będzie chciał wynajmować, albo potrzymać i za rok-dwa sprzedać z zyskiem.

To jest właśnie to co pisałam o właściwym targecie. Zastanów się kim ma być kupujący.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Andariel, dzięki:D Mam całą galerię, jeśli chcesz pooglądać więcej:) Naprawdę przyłożyłam się do tej sprzedaży, tym bardziej jestem rozczarowana i zniechęcona:(

 

Fafulja, to faktycznie przegwizdane:/ Trudno mieć chatę na błysk non stop, wiem, bo mam i dziecko i psa. Pies pół biedy, największy bajzel jednak potomek robi:/ W sumie nie wiadomo co gorsze, mieszkać czy nie... Ja nie mieszkam, ale za to jestem skazana na dobrą wolę kolegi z tym pokazywaniem, spisywaniem liczników, przeglądami kominiarskimi...ehhh...

 

Pestka, zdjęć wkleiłam kilka, a w ogłoszeniu jest cała galeria, wierz mi, że widać co i jak. Poza tym nie mogłam tego remontu nie zrobić po tym co mi zostawiły 3 grzeczne najemczynie - studentki. No ale temat poszanowania cudzej własności jest rozległy... Znów poglądowo wklejam fotkę pokrowca na materac, który doskonale obrazuje co trzeba.

pokrowiec 1.jpg

Edytowane przez goobo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

andariel mówiz i masz ;)

 

goobo fajne wnętrrza . Ludzie niestety nie potrafią w tym kraju czytać ze zrozumieniem. albo ich deficja podwórka jest inna od Twojej . u mnie parę razy skończyło sie na tym, że sie umówili i po prostu zwyczajnie w ostatniej chwili odwołali. wkurzyć sie można. Tym bardziej, że my nadal mieszkamy więc wizyta oglądających musi byc logistycznie opracowana- ślady "zamieszkania" zminimalizowane, psy wyrzucone na długi spacer, dziecko równiez.... a tu za każdym razem zonk ...

 

Nie wkurzaj się ;) To jest interes i nie ma w tym nic osobistego.

Moja kupująca swoje ze mną przeżyła. A jednak jej „ochrona” z agencji pilnowała byśmy się nie „zacietrzewiły”. Jak chcecie to opiszę co „narozrabiałam”.

 

Masz faktycznie kłopot. Mieszkania wolne od zaraz łatwiej się sprzedają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
This topic is now closed to further replies.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...