Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Śmieciuch - reaktywacja


Jurgonka

Recommended Posts

Zgodnie z obietnicą i spełniając prośby o informacje zaczynam: OSTRZEŻENIE - Wszystkie "prawdy" są tylko moimi prawdami. Poparte tylko moim wieloletnim doświadczeniem. Niestety nie możemy liczyć na pomoc instytutów. Ich działanie to walka o kasę i zainteresowane tylko kasą. Nie interesują ich nasze problemy - jeśli to nie my im płacimy.

Kotły (śmieciuchy) - według Jurgonki dzielimy tylko na dobre i mniej dobre. To my użytkownicy nie potrafimy palić poprawnie w źle zaprojektowanych kotłach. Wszystkie moje "porady" mają wskazać, że można poprawnie palić w każdym kotle i to bez względu na rodzaj opału. Kotły dobre to takie w których choć przez chwilę ciepło odbierane jest przeciwprądowo. Przewymiarowanie kotła nawet 300% nie jest problemem po zastosowaniu "mojego" podajnika.

W efekcie zaczynamy palić w cienkiej warstwie, bezdymnie i ekologicznie. (Na ekologiczność macie tylko moje gołosłowne zapewnienie ;))

Mój podajnik w moim kotle (śmieciuch 3,5 m) pracuje bezawaryjnie dopiero 24 lata, podajniki u najbliższych sąsiadów 9 i dwóch następnych 2 lata. Do innych (kilkunastu) nie mam już kontaktu, brak reklamacji. Tu bardzo zła informacja, podajnika nie można kupić, trzeba wykonać samemu, lub zlecić wykonanie. I najgorsze - będzie potrzeba wykonania przejście przez płaszcz wodny kotła. Koszt całości to kilkaset złotych, gdy wszystko trzeba kupić.

Potrzebne materiały:

1 Beczka 200 l z grubej blachy, nie może to być beczka jednorazowa z cieniutkiej blachy. (koszt - złom 40 zł)

2 Silnik od pralki automatycznej (400 obr/min) moc 45W (koszt - złom 20 zł)

3 Dwa kawałki rury fi140 długości 15-20 cm i 0,5 metrowy odcinek rury swobodnie obracającej się w tej fi 140. (koszt - złom 20 zł)

4 Elementy wykonane z blachy 6mm laser- wg dostarczonych rysunków = 100 zł.

5 Pozostałe elementy (łożyska, obudowy, zamki, itp. ) (koszt - ca 200 zł lub grosze przy zbieractwie)

Uf. Odpowiem na każde pytanie, zdjęcia w "stopce"

Edytowane przez Jurgonka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 103
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Fajnie że jakiś nowy pomysł. Fajnie że "Twój". Fajnie że wykaz części. Fajnie że zdjęcia, które podziwiałem jeszcze z gorącego tematu kominków. Tylko szkoda że nie wiadomo tak naprawdę o co chodzi. Nie neguje, nie pochwalę. Mam nadzieje że zachęcę do lepszego opisu idei.

Pytanie czy palenie w cienkiej warstwie jest w jakiś sposób podobne do palenia w podajnikach?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnie że jakiś nowy pomysł. Fajnie że "Twój". Fajnie że wykaz części. Fajnie że zdjęcia, które podziwiałem jeszcze z gorącego tematu kominków. Tylko szkoda że nie wiadomo tak naprawdę o co chodzi. Nie neguje, nie pochwalę. Mam nadzieje że zachęcę do lepszego opisu idei.

Pytanie czy palenie w cienkiej warstwie jest w jakiś sposób podobne do palenia w podajnikach?

Podajnik służy do podawania opału na: wersja 1 ruszt, wersja 2 palnik. Wersja 2 dopiero dla tych co już mają podajnik. Podajnik poda każdy opał o maksymalnym rozmiarze otworu wykonanego w podajniku np: 5 cm x 5 cm x 9 cm . Opał podawany jest bardzo powoli w ilości potrzebnej do wytworzenia oczekiwanej temperatury. Na ruszcie gdzie pali się warstwa opału dosypywane jest z góry np. 2 kawałeczki węgla co kilkanaście (kilkadziesiąt) sekund. Potrzebne sterowanie.

Opisy poprawnie spalanego opału w cienkiej warstwie są umieszczone w kilku miejscach jeśli trzeba poszukam i podam namiary. Ten sposób spalania zawsze jest wskazywany jako ideał z wskazaniem - a teraz tylko trzeba emeryta by co chwila podkładał opał. Zamiast emeryta proponuje podajnik. Można też palić trociny, pellet, zrębki, owies, miał węglowy i wszystko co się pali i przejdzie przez podajnik. Przy paleniu na ruszcie chwilowym problemem może być przesypywanie się niespalonego opału do popielnika. (tylko do momentu uszczelnienia rusztu popiołem.)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypomina mi to pracę podajnika tłokowego gdzie podobnie problemy się mają. Jestem zwolennikiem podajników z dyszą spalającą gdzie opał podawany jest od dołu i wypychany ku górze przez otwory napowietrzające w dyszy. Tu też potrzebne jest odpowiednie sterowanie. Ja osobiście dzielę te sterowniki na programatory (sztywno pracujące według zaprogramowanego schematu) i regulatory (analizujące przebieg spalania i wpływające na wielkość dawki paliwa i powietrza). Do tej drugiej grupy zaliczyłbym nawet klapkę z krańcówką zasilającą silnik podajnika - patent ten znajomy użył w samoróbce do spalania trocin.

Co do palników najbardziej odpowiada mi grupa palników tzw 2-giej generacji. Głównie przez mniejszy stopień skomplikowania i pracę z trudniejszym opałem. Ktoś może powiedzieć że lepsza jest obrotowa retorta jednak to zawsze pozostaje ruch w wysokiej temperaturze części napowietrzającej. Nie mniej idea spalania na takich palnikach jest jak najbardziej tożsama z spalaniem od góry. Tu jedynie mniejsza ilość spalanego jednocześnie opału robi różnicę w stronę ideału.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

,,,, Podajnik poda każdy opał o maksymalnym rozmiarze otworu wykonanego w podajniku np: 5 cm x 5 cm x 9 cm .

 

Opał podawany jest bardzo powoli w ilości potrzebnej do wytworzenia oczekiwanej temperatury. ,,,,

 

To pierwsze moje wytłuszczenie wyklucza drugie.

 

W palnikach opał podawany jest w ilości około 3 g na 1 sekundę pracy podajnika, a i tak większość użytkowników ma problemy z dozowaniem opału i powietrza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypomina mi to pracę podajnika tłokowego gdzie podobnie problemy się mają. Jestem zwolennikiem podajników z dyszą spalającą gdzie opał podawany jest od dołu i wypychany ku górze przez otwory napowietrzające w dyszy. Tu też potrzebne jest odpowiednie sterowanie. Ja osobiście dzielę te sterowniki na programatory (sztywno pracujące według zaprogramowanego schematu) i regulatory (analizujące przebieg spalania i wpływające na wielkość dawki paliwa i powietrza). Do tej drugiej grupy zaliczyłbym nawet klapkę z krańcówką zasilającą silnik podajnika - patent ten znajomy użył w samoróbce do spalania trocin.

Co do palników najbardziej odpowiada mi grupa palników tzw 2-giej generacji. Głównie przez mniejszy stopień skomplikowania i pracę z trudniejszym opałem. Ktoś może powiedzieć że lepsza jest obrotowa retorta jednak to zawsze pozostaje ruch w wysokiej temperaturze części napowietrzającej. Nie mniej idea spalania na takich palnikach jest jak najbardziej tożsama z spalaniem od góry. Tu jedynie mniejsza ilość spalanego jednocześnie opału robi różnicę w stronę ideału.

Całkowicie nie rozumiesz (pewnie to błąd mojego tłumaczenia) zasady działania. Mój podajnik powoduje, że poprawnie na ruszcie spalasz każdy opał. Nie masz żadnych problemów. Mój pierwszy sterownik to dwa współpracujące wyłączniki czasowe, regulujące pracę podajnika. Ciąg grawitacyjny. Na konkurencyjnym forum jest temat: Technika Palenia W Kotle. Jest tam poprawnie opisany sposób palenia w cienkiej warstwie (post 6 i 11) Je tylko inne wnioski wyciągnąłem (i wiele lat wcześniej) z tej metody - zatrudniłem palacza PODAJNIK.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To pierwsze moje wytłuszczenie wyklucza drugie.

 

W palnikach opał podawany jest w ilości około 3 g na 1 sekundę pracy podajnika, a i tak większość użytkowników ma problemy z dozowaniem opału i powietrza.

Nie wyklucza - przez otwór sypię się opał tylko raz (lub dwa) na obrót beczki. Na sekundę może podać tyle ile ty chcesz. Całość jest idiotoodporna i do wysterowania przez "blondynkę" (przepraszam prawdziwe blondynki) Powietrze podawane jest pod ruszt grawitacyjnie. Regulujesz tylko ilość opału.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całkowicie nie rozumiesz (pewnie to błąd mojego tłumaczenia) zasady działania. Mój podajnik powoduje, że poprawnie na ruszcie spalasz każdy opał. Nie masz żadnych problemów. Mój pierwszy sterownik to dwa współpracujące wyłączniki czasowe, regulujące pracę podajnika. Ciąg grawitacyjny. Na konkurencyjnym forum jest temat: Technika Palenia W Kotle. Jest tam poprawnie opisany sposób palenia w cienkiej warstwie (post 6 i 11) Je tylko inne wnioski wyciągnąłem (i wiele lat wcześniej) z tej metody - zatrudniłem palacza PODAJNIK.

 

Nom. Przyznaje to dużo wyjaśnia. W szczególności ostatni akapit 11-go postu. Nie ukrywam że to prawda ale jak każdemu obeznanemu odpowiem i Tobie. To co nazywane jest tradycyjnym paleniem pod względem ekonomi nie dorównuje paleniu od góry. A palenie od góry jest łatwym i bez kosztowym sposobem. Więc jeśli ktoś został wrobiony w przewymiarowany śmieciuch, z którym sobie nie radzi to jest to godna uwagi alternatywa. Po co ma truć więcej skoro może mniej tym bardziej jak z finansami krucho. Ale dla gościa, który wybiera ogrzewanie i ma zamiar dopiero zainwestować warto podkreślić by wybrał lepiej.

Co do samej metody też nie odbiega ona do palenia na podajniku. Nawet strojenie gdybyś robił analizatorem lub zwykłą sondą Lambda wygląda bliźniaczo podobne. W podajniku nie powiesz natomiast o zimnym węglu, a i utrzymanie warstwy jest precyzyjniejsze. Do takiej metody palenia nie sądzę byś miał zastrzeżenia. Można mieć jedynie do poprawności ustawień w poszczególnych kotłach, czyli do wiedzy palacza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nom. Przyznaje to dużo wyjaśnia. W szczególności ostatni akapit 11-go postu. Nie ukrywam że to prawda ale jak każdemu obeznanemu odpowiem i Tobie. To co nazywane jest tradycyjnym paleniem pod względem ekonomi nie dorównuje paleniu od góry. A palenie od góry jest łatwym i bez kosztowym sposobem. Więc jeśli ktoś został wrobiony w przewymiarowany śmieciuch, z którym sobie nie radzi to jest to godna uwagi alternatywa. Po co ma truć więcej skoro może mniej tym bardziej jak z finansami krucho. Ale dla gościa, który wybiera ogrzewanie i ma zamiar dopiero zainwestować warto podkreślić by wybrał lepiej.

Co do samej metody też nie odbiega ona do palenia na podajniku. Nawet strojenie gdybyś robił analizatorem lub zwykłą sondą Lambda wygląda bliźniaczo podobne. W podajniku nie powiesz natomiast o zimnym węglu, a i utrzymanie warstwy jest precyzyjniejsze. Do takiej metody palenia nie sądzę byś miał zastrzeżenia. Można mieć jedynie do poprawności ustawień w poszczególnych kotłach, czyli do wiedzy palacza.

Błąd palenie od góry nie jest najbardziej ekonomiczne. Palenie od góry nie jest łatwe i ma swoje zalety i wady. Mój podajnik nie tylko eliminuje wszystkie wady ale pozwala też zmienić opał. W moim podajniku zmieniasz tylko ilość podawanego paliwa. Nie potrzebujesz żadnej wiedzy by poprawnie palić. Nie ma problemu "zimnego węgla" - gdy do paleniska wpada jedna jego bryłka. Nawet gwałtowne odgazowanie tego kawałka węgla nie ma żadnego znaczenia dla procesu spalania. Nie ma regulacji powietrza, grawitacja i ROC (też jest na zdjęciach koszt ca 50 zł) załatwia wszystkie problemy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz się okaże żeś nie zrozumiał mojej wypowiedzi. Nie napisałem najbardziej a bardziej. A podajnik to nie to samo co cały zasyp. Zimny węgiel w palniku stopniowo zbliżając się do ujścia nabiera temperatury. Jak by ktoś jeszcze wpadł na pomysł regulacji prędkości ślimaka to masz spalanie jakby w stałej warstwie. Ale być może chodzi Ci o przewagę naturalnego ciągu nad dmuchawą? Hmm czy jest to w jakiś sposób istotne skoro idzie ją dostroić do potrzeb poprawnego spalania?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz się okaże żeś nie zrozumiał mojej wypowiedzi. Nie napisałem najbardziej a bardziej. A podajnik to nie to samo co cały zasyp. Zimny węgiel w palniku stopniowo zbliżając się do ujścia nabiera temperatury. Jak by ktoś jeszcze wpadł na pomysł regulacji prędkości ślimaka to masz spalanie jakby w stałej warstwie. Ale być może chodzi Ci o przewagę naturalnego ciągu nad dmuchawą? Hmm czy jest to w jakiś sposób istotne skoro idzie ją dostroić do potrzeb poprawnego spalania?

"Zimny węgiel....stopniowo nabiera temperatury" A u mnie - zimny węgiel w ilości jedna dwie bryłki wpada do paleniska na rozżarzone węgle. Lecz nie muszą to być węgle, może to być, pellet trociny miał, oraz "najlepsza mieszanka palna" węgiel + zrębki.

Regulacja prędkości ślimaka = falownik, tylko po co. Mój podajnik pracuje BEZAWARYJNIE od 24 lat , życzę tak innym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale być może chodzi Ci o przewagę naturalnego ciągu nad dmuchawą? Hmm czy jest to w jakiś sposób istotne skoro idzie ją dostroić do potrzeb poprawnego spalania?

Dmuchawa pozwala na lepsze spalanie na palniku, lecz na rynku jest tylko jeden sterownik, który poprawnie steruje dmuchawą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak byś mógł na priv by nie robić reklamy. Aż się zastanawiam czy taki mam ;)

Tu aż się roi od reklamy lecz możemy inaczej. Poprawne palenie to stały % stosunek opału i powietrza. Pierwsze próby z dmuchawą przed laty - ustalam optymalną (na oko) wydajność dmuchawy (przysłona) i montuje przekaźniki czasowe regulujące czas jej pracy = rewelacja. Znalazłem sterownik, który też tak (tylko lepiej) steruje dmuchawą. SPP.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...