krzy27 12.10.2014 22:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Października 2014 Mam eCoal.pl. Gdzieś tu się pojawił wpis że z połączenia tych obu sterowników powstałby taki idealny. Sądzę że skoro w moim wykorzystano zmiany trendu temperatury spalin do ustalania proporcji opał/powietrze to sterownik SPP jest raczej programatorem. Znaczy to tyle że wymaga bardziej kumatej osoby w ustawieniu parametrów. Mogę się mylić bo jeszcze w rączkach go nie miałem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jurgonka 12.10.2014 22:39 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Października 2014 Mam eCoal.pl. Gdzieś tu się pojawił wpis że z połączenia tych obu sterowników powstałby taki idealny. Sądzę że skoro w moim wykorzystano zmiany trendu temperatury spalin do ustalania proporcji opał/powietrze to sterownik SPP jest raczej programatorem. Znaczy to tyle że wymaga bardziej kumatej osoby w ustawieniu parametrów. Mogę się mylić bo jeszcze w rączkach go nie miałem. Nie bardzo chcę wchodzić w takie dyskusje. Mam inne doświadczenia. Związane z moją instalacją. Na kotle staram się utrzymać jak najmniejszą temperaturę np: 38 stopni. Spaliny poniżej 100. U mnie nie ma Yeti. Kocioł ma 30 lat, komin murowany suchy. Ja nie zmieniam proporcji paliwo - powietrze jest to wartość stała. Przy paleniu na ruszcie raz ustawiony sterownik (programator) i koniec. Główny mój "zarzut" do innych sterowników to zmniejszanie ilości podanego powietrza poniżej optymalnego poziomu. Lecz nie znam się - promuje czyste spalanie dla każdego. Podajnik z beczki to zapewni. Jeśli temperatura będzie jedynym regulowanym parametrem, regulowanym tylko ilością paliwa to kończą się wszystkie problemy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
krzy27 12.10.2014 23:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Października 2014 CO 38°C i spaliny poniżej 100°C bez kondensatu w kominie na moje wyczucie to nadmiar tlenu/powietrza.Co do palników są pewne dolne granice możliwości ale nie sądzę by rozległy ruszt byłby w tym lepszy. Problemem jest zejść z mocą nisko. Są zapaleńcy, którzy się starają i jakieś kroki milowe pokonują. Sądzę że ostatnie słowo w temacie podajników jeszcze nie zapadło i spodziewać się można lepszych rozwiązań. Czas pokaże. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lysy1l 13.10.2014 06:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Października 2014 Jurgonka, tak dla czytelności tematu (bo go z ciekawością czytam) przestań w swoich postachciągle cytować wypowiedzi poprzednika, bo my je doskonale widzimy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jurgonka 13.10.2014 07:42 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Października 2014 (edytowane) krzy27 mamy inne wyczucie. RCK przy braku ognia zamknięty. Rozpalenie powoduje stopniowe otwieranie klapki RCK. Nie mam żadnego innego wskaźnika mocy ciągu. Komin w środku domu, ciepły. Rozległy ruszt jest problemem tylko zaraz po rozpaleniu, eliminuje ten problem przy rozpalaniu, podając jednorazowo więcej opału. Wszystkie ściany wokół rusztu są obłożone szamotem. Mój najnowszy palnik będzie miał dwie moce 3k i 6k, ale na razie nie o palnikach. W moim podajniku nawet duży kawałek węgla (lub śmieć) nie zakłóci jego pracy. Zostanie w beczce i przed dosypaniem nowego paliwa można go usunąć. lysy1l już się poprawiłem, lubię,lecz dopiero się uczę "internetu" Edytowane 13 Października 2014 przez Jurgonka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
krzy27 13.10.2014 09:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Października 2014 Jeszcze mi napisz że mierzysz temperaturę za RCK to wszystko będzie jasne. Podniesienie temperatury spalania przez izolowanie komory to dobra sprawa w szczególności na pracy z mniejszym zapotrzebowaniem. Podniesienie temperatury CO to też krok w tym kierunku, niestety jednak nie zawsze instalacja to lubi.Kto normalny pakuje śmieci do podajnika? Jak wymieniałem piec pozostało mi jeszcze sporo węgla o grubszej frakcji do pieca zasypowego. Zmniejszyć wymiar nie problem mając młotek. Podajnik już taki spalił. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jurgonka 13.10.2014 11:56 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Października 2014 Termometr był w czopuchu przed RCK. Śmieci do podajnika funduje nam sprzedawca węgla. Nie muszę przebierać węgla ewentualna za duża frakcja zostanie w podajniku - sama - czysta od mniejszych frakcji. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
QIM 14.10.2014 13:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2014 Opisz może, w jaki sposób Twój podajnik pobiera opał z beczki do rury podającej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jurgonka 14.10.2014 14:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2014 W galerii zdjęciowej są dwa zdjęcia z wnętrza beczki. Widać dwa zabieraki i otwór w który wsypuje się opał. (jak betoniarka) Każdy obrót beczki powoduje podanie opału do rury transportowej. Łagodny spadek obracającej się rury powoduje powolny przesuw opału do kotła. Podajnik ten jest bardzo "niebezpieczny", po jego zastosowaniu nie możesz brać udziału w wymianie doświadczeń na temat : wilgotności opału i jego zawieszaniu w podajniku. Nic nie będziesz wiedział na temat wymiany zawleczki i wymiany jej na mocniejszą śrubę. Nie będziesz uciszał motoreduktora. Nie będziesz musiał budować coraz to nowych - lepszych doprowadzeń powietrza, palników. Spalisz każdy opał bezdymnie bez względu na jego wartość opałową. Przy mieszaniu opałów, nie masz problemu co i w jakiej kolejności. itdTwój silnik pobierze max 45W. Palisz na ciągu grawitacyjnym i regulujesz tylko obroty beczki. Tak więc zastanowić się trzeba, bo można stracić konieczność uczestnictwa w życiu forum. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
QIM 14.10.2014 14:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2014 A jak wygląda kwestia odporności na zapłon paliwa w zasobniku? Czy występuje ryzyko wydostawania się spalin przez zasobnik? Jak wygląda kwestia odpopielania paleniska? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jurgonka 14.10.2014 15:20 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2014 Wylot rury podajnika jest w połowie wysokości kotła sporo nad rusztem. Przez 24 lata raz ogień dotarł do rury podajnika. Paliłem wiórami z frezarki - puch z suchego sosnowego drzewa, a do kotła na ruszt wrzucałem większe kawałki drewna, był bardzo wysoki płomień. Zrębki i trociny nigdy się nie zapaliły. Beczka jest szczelna z powodu możliwości wysypywania się drobinek opału. Po otwarciu beczki następuje wyraźne zaciąganie dodatkowego powietrza ponad płomień w kotle. Mam duży ciąg kominowy, żaden z innych użytkowników podajnika nigdy nie zgłaszał takiego problemu - spalin w podajniku. Odpopielanie paleniska - ruszt, u mnie żeliwny u jednego z sąsiadów wodny (miałowiec pleszewski) w zależności od ilości popiołu gdy jest go już dosyć (w każdym kotle to inna ilość) przerusztoeanie pogrzebaczem. Co kilka dni zatrzymujemy podajnik, wygaszony kocioł czyścimy. Przy palniku i dmuchawie nie ma tego problemu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
krzy27 14.10.2014 18:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2014 Z tego co widzę to obraca się cała beczka. Nie widzę szans na komercjalizację takiego urządzenia. Koniecznością była by osłona i system pozycjonowania bębna zupełnie jak w pralkach ładowanych od góry. Widzę też że elementy toczne muszą wytrzymywać obciążenie całym zasypem plus wagą samego podajnika. W porównaniu do komercyjnych palników są to słabe punkty.Z możliwości usprawnień można dodać ślimaka od zewnętrznych stron wnętrza rury doprowadzającej co mogło by usprawnić równomierne dawkowanie wymuszając prędkość przesuwania się opału w tej rurze. Ona rozumiem też się obraca.Nie mniej dla mnie jesteś jak Kopernik co wstrzymał palnik ruszył zasobnik. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jurgonka 14.10.2014 19:00 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2014 Komercjalizacja jest utrudniona, lecz z innych powodów. (cena gdy wszystko ma być nowe). Elementy toczne - łożyska, są dwa jedno duże i drogie, drugie małe i tanie. Duże dostałem od znajomego - właśnie wymienił je w mini koparce z powodu za dużego luzu. Drugie życie łożyska trwa już nieprzerwanie 24 lata. Łożysko małe - kompletne nośne z samochodu ciężarowego - złom. Dotychczas wykonałem jedną obudowę, lecz chodziło o wyciszenie przesypującego się węgla. Beczka się obraca, ale jednorazowy ruch obrotowy to ca 10 cm obrotu mierzone po obwodzie. Pozycjonowanie to kwiatek do kożucha. Zatrzymujesz podajnik w momencie gdy tego chcesz.Bardzo dziękuje z możliwość jakiegokolwiek usprawnienia. Działa bezawaryjnie i bardzo dobrze od 24 lat. Najstarszy kocioł a podajnikiem ślimakowym ma 17 lat i podobno dopiero czwarty ślimak. Podawanie jest bardzo równomierne i powolne i to jest najważniejsze. Ostatnio z kotła wyjąłem drut f 6 mm i długości 25 cm (darmowy pręt z kopalni). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
QIM 14.10.2014 20:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2014 A czy nie można by podeprzeć tej strony beczki, gdzie jest duże łożysko, na dwóch mniejszych? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jurgonka 14.10.2014 20:22 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2014 duże łożysko ca 70 zł nie tylko przenosi obroty ale i uszczelnia kocioł. Ważne przy dalszej modernizacji - palnik, dmuchawa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gondoljerzy 14.10.2014 21:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2014 Mi też przyszły do głowy mniejsze łożyska w postaci dwu rolek, na których toczy się gruba rura podajnika. Rolki na zewnątrz kotła, a uszczelnienie można jakoś inaczej rozwiązać. Simering, albo po taniości - zwykły kawałek gumy silikonowej z wyciętym ciasno otworem. Zresztą, sam piszesz, że szczelność jest potrzebna przy dmuchawie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jurgonka 14.10.2014 21:59 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2014 Podawanie paliwa przez drzwiczki ma też inne minusy. Rura podająca opał nie przechodzi przez płaszcz wodny a więc w wypadku palenia łatwych do rozpalenia paliw może nastąpić ich zapłon. Przy węglu i miale sprawdzone, można użytkować bezpiecznie. Jako podajnik wykorzystana betoniarka (po przeróbkach) na kołkach. Brak konieczności podparcia podajnika. Do uszczelnienia stosowałem sznur grafitowy, nie wiem ile wytrzymał, brak reklamacji. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
krzy27 15.10.2014 01:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2014 Zresztą, sam piszesz, że szczelność jest potrzebna przy dmuchawie. Z takim podejściem nie trudno o lewe powietrze a więc i stratę. Dobre spalanie to dobranie minimalnej ilości powietrza jaka jest potrzebna do spalenia paliwa. Dla gazu sytuacja jest stosunkowo prosta - jedyną możliwością często jest regulacja ilości gazu. Dla paliw stałych oprócz spalania niezupełnego możemy mieć stratę spalania niecałkowitego - niedopał w popiele. Z pozoru łatwe ale diabeł i tak w szczegółach tkwi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gondoljerzy 15.10.2014 05:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2014 Do Jurgonka: Ale drzwiczki są wyżej niż połowa wysokości komory zasypowej. Prawdopodobieństwo zapłonu mniejsze. Można dorobić nakładkę pod drzwiczki lub zamiast drzwiczek i nie ingerujemy w płaszcz wodny i budowę kotła. Czy próbowałeś nadawać odpowiedni kierunek podawanemu opałowi? Jakieś dodatkowe rury, rynny wewnątrz kotła? Betoniarka jako podajnik. Pyszne! Do Krzy27: Osobiście użytkuję kocioł DS dostosowany do drewna i zastanawiam się nad zmianą opału. W przypadku kotła DS brak szczelności przestrzeni nad zasypem nie musi powodować strat. Podajnik uzupełniał by opał, dorobić automatyczne ruszta i ,,prawie" jak automat na groszek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jurgonka 15.10.2014 07:14 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2014 Wsyp czym wyżej tym lepiej dla procesu spalania. Pył znajdujący się w opale spali się częściowo już lecąc na ruszt. Czym wyżej wsyp tym wyżej beczka a do niej musimy podnieść opał. Stąd szukanie optimum. Doświadczenie mówi mi, że rura podajnika powinna kończyć się przy samym wejściu do kotła, w płaszczu wodnym. Ochrona temperaturowa podajnika i opału. Do Krzy27 Nie znam się na sterownikach lecz wiem czego od nich oczekuje. Jeśli sterownik proporcję powietrze paliwo dobiera na podstawie temperatury w czopuchu, to "ja nie chce". Nawet jak wszyscy orzekną, że jest on najlepszy. Jego działanie będzie powodowało straty wynikające z opóźnienia pomiędzy podaniem większej dawki paliwa a wzrostem temperatury. "Mój" sterownik ma dobierać ten stosunek z ilości podawanego paliwa. Mam mieć wpływ na tą proporcje w zależności od rodzaju paliwa. (nastawy wstępne - mój kocioł, mój komin, mój opał - tu mam większą wiedzę niż ster) Nieszczelności w kotle nad paleniskiem "reguluje" proces spalania. Do pewnej ilości tego powietrza - dobrze że są. Oczywiście palenie na ruszcie, bez dmuchawy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.