Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Remont ponad 100-letniej chaty po pradziadkach - Mazowsze


Piotr4x4

Recommended Posts

Witam wszytskich,

 

postanowiłem założyć wątek, bo mimo lektury forum od dłuższego czasu (i wątków o podobnej tematyce) wciąż mam trochę pytań o czekający mnie remont domu po pradziadkach.

 

Dom stał nieużywany przez 20 lat i niestety trochę się zapuścił, ale mam nadzieję, że w ciągu 3-4lat uda się go przywrócić do stanu pełnej używalności. Na początek będzie nam służył jako dom całoroczny, ale weekendowy. W przyszłości może posłuży jako główne miejsce zamieszkania.

 

Ale do rzeczy. W poniedziałek zacząłem remont. Dach i szczyty zostały rozebrane (dom był kryty eternitem, więźba dachowa nadawała się tylko do palenia w piecu), dom został podniesiony. Niestety wcześniej dom był już remontowany, tyle, że nie fachowo, czego pozostałości trzeba teraz naprawić.

 

Dom nie ma podwaliny - został oblany cementem - wygląda to trochę jak dom postawiony na podmurówce, ale chociażby ze względu na brak izolacji na styku drewno-beton nie moglo tak zostać. Dlatego po podniesieniu domu stary "fundament" zostanie usunięty i zrobiony zostanie nowy. Dom otrzyma podwalinę, wymieniona zostanie opaś (czyli odpowiednik podwaliny tylko, że od góry), zrobiona zostanie nowa więźba, wstawione nowe szczyty, a całość (po deskowaniu) zostanie na razie przyktryta papą.

 

Takl wygląda to teraz - po podniesieniu domu.

 

image031.jpg

 

Widok na razie przygnębiający, ale jak będzie nowy fundament, podwalina, dach - to myślę, że zrobi się trochę lżej na sercu:p

 

Ponieważ dom nie ma teraz podwaliny, to po zakończeniu tej części remontu ściany zewnętrzne będą o te 20cm wyżej niż wewnętrzne, bo dom z podwaliną stanie na podmurówce. Czymś będę musiał te ściany zabezpieczyć, a estetyczną stroną zajmę się na etapie wykańczania.

 

Mój pomysł na kolejność jest nastepujący - prośba o życzliwe, acz krytyczne komentarze:rolleyes:

 

- wymiana okien i drzwi zewnętrznych

-ocieplenie domu od zewnątrz wartswą 10cm wełny (więcej będzie źle wyglądało)

- oszalowanie szeroką deską elewacyjną (imitującą bal)

- skucie tynków do końca - jeszcze przed remontem pękały, a teraz są już w zupełnie słabym stanie - dodatkowo widzę, że pod tynkami drewno jest w gorszym stanie niż od zewnątrz więc tynki chyba nie do końca służą trwałości konstrukcji;

- rozprowadzenie rur od wody i kanalizacji

- wybranie starego podłoża, nawiezienie piasku, ubicie, chudziak, styropian, folia i właściwa wylewka

- remont elektryki

- odbudowa pieców i rozprowadzenie nadmuchowego ogrzewania

 

Proces oczywiście będzie rozłożony w czasie na jakieś 3-4 lata ze względu na ograniczone fundusze. Część prac chciałbym zrobić samodzielnie, ale nie wszystko pewnie będę w stanie.

 

Największy znak zapytania mam przy ścianach węwnętrznych. Tynki muszę skuć, ale co będzie najrozsądniejsze dalej? Fajnie byłoby zostawić gołe bale, ale niestety są w kiepskich stanie estetycznym + myślę również o dodatkowym ociepleniu domu od wewnątrz (10cm od zewnątrz to może być trochę mało). Jeśli bale nie będą mogły zostać to czym wykończyć ściany wewnątrz? Wielu radzi g-k, ale w domu z bali, zwłaszcza tak starym może to wyglądać chyba dziwnie. Boazeria też nie do końca mnie przekonuje, a w każdym razie nie na wszytskich ścianach. Macie może jakieś sprawdzone pomysły?

 

Mam jeszcze inne dylematy, ale nie chcę za dużo pisać. Będzie jeszcze czas:) Dziękuję wszystkim za rady!

image002.jpg

image010.jpg

image011.jpg

image028.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacznij od skucia ścian przed zrobieniem fundamentów zobaczysz czy bale są zdrowe bo choć od zewnątrz wyglądają ok to od wewnątrz mogą być zbutwiałe .Jak coś będzie jeszcze do wymiany łatwiej to zrobisz .

Następnie fundament dach , z oknami i drzwiami się nie śpiesz pierw wykonaj podłogę , będziesz mógł przez otwory okienne sypać piasek czy beton jazda z taczkami po chałupie stwarza trochę problemu a i beton szybciej będzie schną . Jak już chałupa podeschnie to wstaw okna .

Co do ocieplenia albo ocieplasz od zewnątrz albo od wewnątrz bale nie mogą być przykryte z dwóch stron muszą oddychać , Ja preferuję ocieplanie od wewnątrz .Jak skujesz tynki to zapewne też będziesz ocieplał od wewnątrz :)

Kolejność , szczelina dylatacyjna , folia , stelaż na wełnę ,wełna ,folia ,elektryka, i na końcu dechy szerokie tak z 30 cm kładzione poziom . hydrauliki nie puszczaj w ścianach zewnętrznych .

A komin masz czadowy :)

Wewnątrz morzesz śc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może lepiej napisać otwarty dyfuzyjnie, niż "oddycha" otwarty na wydostawanie się pary wodnej na zewnątrz... i blokowanie dopływu z wnętrza.

Ocieplenie od wewnątrz stwarza jeden zasadniczy problem .. bak ciągłości.

Nie jest wstanie zrobić tego dobrze ! ponieważ gdzieś zostanie miejsce bez izolacji i grzyb gotowy.

No chyba że jest masochistą i lubi 20% wilgotności przy +20 st ..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może lepiej napisać otwarty dyfuzyjnie, niż "oddycha" otwarty na wydostawanie się pary wodnej na zewnątrz... i blokowanie dopływu z wnętrza.

Ocieplenie od wewnątrz stwarza jeden zasadniczy problem .. bak ciągłości.

Nie jest wstanie zrobić tego dobrze ! ponieważ gdzieś zostanie miejsce bez izolacji i grzyb gotowy.

No chyba że jest masochistą i lubi 20% wilgotności przy +20 st ..

 

pieprzysz jakieś bzdury których nikt nie rozumie cała twoja wiedza to to co sobie wyliczysz zestawisz i tyle , w każdym wątku cię pełno i w kółko wałkujesz to samo naćpałeś się czegoś ?

Ocieplenie od wewnątrz nie stwarza żadnego problemu , znam tak chaty ocieplane które stoją po 15 lat i więcej jest w nich ciepło sucho i bez grzyba , sam mam trzy chaty które w ten sposób są ocieplone . W jednej z chałup jest pięć łazienek kuchnia w której się gotuje dla 10/12 ludzi i jest sucho, grzyba nie ma po 10 latach musiałem rozebrać ścianę i drewno było w normalnym stanie , więc te swoje papierkowe teorie możesz sobie do kosza wsadzić albo się po..........trzeć

Po jaką cholerę wypowiadasz się w temacie o którym nie masz bladego pojęcia prócz teorii.

Jak ocieplisz od zewnątrz to cała para i wilgoć będzie wypychana , przejdzie prze bale a zatrzyma na foli i będzie butwiało tak jak butwiało pod tynkiem i tyle w temacie koniec kropka a jak zaczniesz pierdzielić o dyfuzjach , współczynnikach i wstawisz tabelki to Cię uduszę !!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maciek czemu się czepiasz ? badałeś higrografem stężenie pary wodnej w tych domach ?

masz średnią ? nie masz. Coś zobaczyłeś coś sobie dopowiedziałeś.

Złościsz się bo wiesz że nie masz racji.

 

Po jaką cholerę wypowiadasz się w temacie o którym nie masz bladego pojęcia prócz teorii.
błąd pojmowania, każdy wzór, materiał jest opisany na podstawie empiryki.

To jak by Twoje doświadczenia opracowane pomierzone wyliczone i sprawdzone .. i później zapisane w oparciu proste parametry .. temperatura, temperatura powierzchni, wilgotność bezwzględna wewnątrz/ zewnątrz i ilość "lewego" powietrza wentylującego budynek ...

i już masz pomału podstawy do naukowej interpretacji tego co zaobserwowałeś.

 

100%przypadków nie mania grzyba w domu w którym grzyb ma wystąpić to "lewe" powietrze i

suchość w chałupie na poziome 20-30% ..

 

bez izolacji 1.jpg http://www.odbiory.pl/index.php/poradnik-automatyki-i-bms/item/wykres-molliera-i-x i zobacz ile musi być% wilgotności ...

i tyle jest ... 20% to jest Sahara

 

izo od srodka.jpg tu nie trzeba wiedzy .. tylko patrzeć ... 6st ..

cb5.jpg ściąga dla opornych punkty "rosy" przy 20st .. i wilgotności ... % ..

 

idź tak do lekarza i zacznij tak bluzgać ... ciekawe co powie...

 

http://forum.muratordom.pl/showthread.php?229691-Fundament-w-starym-budynku-drena%C5%BC-pytanie-co-dalej tak się kończy "chłopska filozofia" o ile tu możesz sobie coś tam gadać bo para wodna jeszcze nie zabija o tyle dyletanctwo przy konstrukcji jest gorszą sprawą.

 

Proponował bym jeśli dom jest już tak rozebrany ... przesunięcie go na bok i wykonanie hurtem fundamentów. Stawiam na płytę fundamentową, raz że da się zrobić bez kopania

głęboko w spód, tyle co wybranie do nośnego gruntu, lub zebranie luźnych frakcji.

Można dla pewności zebrać koparką grunt i ponownie warstwami na geowłókninie ułożyć ponowienie. pod taki dom płyta koło 20cm żelbetu starczy. Oczywiście 20cm izolacji pod,

 

Jeśli dom jest już "tak rozebrany" to imo trzeba by rozebrać bardziej każdy bal oczyścić/

wybić lokatorów, wybrać "próchno" uzupełnić i wyczyścić.

Chyba oto chodzi żeby cieszyć się pięknym drewnianym domem dla siebie.

Składamy w całość przykręcamy od zewnątrz listwy 32mm (przeważnie średnia deska).

Na to paroizolację z dodatkiem alu .. alu idzie do bali.

Robimy ruszt na izolację u mnie się zaczyna 2x15cm wełny w płytach.

na to wiatroizolacja i dystans z szczeliną wentylacją od dołu i góry otwartą.

Deskowanie to już fantazja.

 

Dom drewniany izolacja 30cm.jpg tak by to wyglądało

Edytowane przez מרכבה
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Wracając do tematu ocieplenia: problem polega na tym, że ze względu na stan bali zarówno od wewnątrz jak i zewnątrz ściany nie będą odkryte. Na zewnątrz trzeba było je wzmocnić i żeby ukryć wzmocnienia dom będzie szalowany - z powodów estetycznych można dać nie więcej niż 5cm wełny, bo straci wtedy proporcje. Od wewnątrz zostały skute stare tynki i ściany są bardzo poniszczone przez setki gwoździ, a do tego krzywe. Czyli będą czymś przykrywane (pewnie karton gipsem), poza kilkoma ładnymi fragmentami, które zostawimy dla urozmaicenia wnętrza.

 

Czyli 5 cm od zewnątzr wełny, a co od wewnątrz? Kierownik doradza dać dodatkowe 10cm wełny od wewnątrz. Czy jednak nie wypadnie tam wtedy punkt rosy? Czuję, że to 10cm doradza mi mocno na wyczucie bez żadnych wyliczeń i zastanawiam się jak się za temat zabrać.

 

Wiem, że najlepiej ocieplić grubo od zewnątrz, a wewnątrz zostawić bale odkryte, ale niestety ta opcja odpada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie dziwię się, o ile konstrukcje żelbetowe, stalowe i drewniane są dość mocno wałkowane, o tyle fizyka budowli już ciut mniej. Chodzi o stan

lata 90 np. 10cm od wewnątrz ? trudna sztuka .. ponieważ między bale a wełnę nie może dostać się para wodna.

Dach będziesz zmieniał ? jeśli tak to proporcje udało by się przywrócić. Żeby to tylko był punkt rosy .. http://www.odbiory.pl/index.php/poradnik-automatyki-i-bms/item/wykres-molliera-i-x ta krzywa pomarańczowa podpisana 100% to jest zbiór nieskończenie wielu punktów rosy.

Im głębiej w przegrodę tym zimniej, tym mniejsza musi być ilość wilgoci.

Jeśli już masz projekt przebudowy, to po zamiatane, jeśli nie to uważam że warto poprawić proporcje całego domu.

Drewno jako pierwsze od środka, mając 8 x większy opór dyfuzyjny działa jak górka .. i częściowo spowolni ucieczkę pary.. o ile będzie dobrze zakitowane . wełna jeśli nie będzie pokryta tynkiem, to sobie poradzi w tedy.

Ale odwrotnie, wełna siup, raz dwa parę przepuści pod bale, a bale zimne, bo wełna nie dopuszcza do nich ciepła, zresztą to ma robić ..

i problem gotowy. Chyba że zostawisz bale nie kitowane, pełne szczelin .. tak że będzie ruch powietrza ..

a szkoda bo jak by nie było to dodatkowa izolacja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dalszych zmian w konstrukcji nie da się przeprowadzić - gdyby nie zmiany dachu, to i te 5cm by się nie udało wciśnąć od zewnątrz. Tyle wycisnęliśmy z konstrukcji.

 

Rozumiem, że praktyczny wniosek jest taki, że im cieniej wewnątrz tym lepiej dla uniknięcia skraplania się pary wodnej? Czyli pewnie lepiej dać 5cm od wewnątrz niż 10 i przeboleć trochę wyższe koszty ogrzewania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ku temu bym się skłaniał, zwłaszcza że 5cm izolacji to jak by drugie 20cm drewna, czyli łącznie tak jak byś miał 40cm źle ?

Do tego dojdzie poddasze izolowane, ważne aby też dobrze zrobić wiatroizolację.

Koledze poleciłem aby w kuchni dał pod płyt GK paroizolację z powłoką alu, zdystansowaną od bali 2cm

na to drugie listewki 1,5 -2cm i GK... na zewnątrz dawał 5cm izolacji.

Nim to zrobił na zewnątrz, to mimo paneli "siding" folia od wiatru się napinała ... wybrzuszało folię w środku pomieszczenia,

I z pomieszczenia najzimniejszego, kuchnia stała się po izolacji z zewnątrz najcieplejszym...

 

Może warto dopracować też szczegóły, bo same ściany to nie jest jeszcze finał sprawy ..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...
Prace stoją w miejscu, bo czekam na cieplejszą pogodę, ale zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz dotycząca docieplenia od wewnątrz. Jak zapewnić, aby ściana wewnątrzna oddychała, tzn. żeby jak już dostanie się jakaś wilgoć do wełny, mogła stamtąd uciec. Nie wiem czy paraizolacja załatwia tu 100% problemu... Kolega mi doradza, aby wełna niedochodziła do sufitu jakieś 10cm żeby między balem, a kartongipsem był ruch powietrza. Ale to przecież ogromy mostek ciepła.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...