Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dom w Winnicy - projekt indywidualny (śląska stodoła NF40)


nk

Recommended Posts

Mysław, wyłącznie suche drewno na więźbę. Nawet się nie zastanawiaj. To pracuje, a mokre pod naciskiem potrafi się wypaczyć.

Mój dom stoi już parę lat i cała więźba była robiona z suchego, oczywiście heblowanego drewna. Mamy jeden słup na poddaszu, który mimo, że suchy, skręcił się. Na szczęście tylko odrobinę. Na 6 słupów, każdy o długości nieco ponad 6 m, jeden!. Niechę myśleć co by było, gdyby drewno nie było suche ;)

 

Wtrącę się i ja do piwniczki. Mój J obiecuje mi ją już w tym roku na 100%. Budujemy sami. Dół już czeka na suche lato :)

A przy okazji taki link. Może się przyda. `to znacznie szybszy sposób na piwniczkę ziemną :) http://www.nor-kam.pl/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 267
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

A u mnie wybór więźby ... mam straszny dylemat czy wybrać mokre (tarcica) czy heblowane (suszone) czy może KVH (ale cena mnie zbija z nóg 25kpln za sam materiał i dostawę...) Jakkolwiek, kilka osób na forum mnie nastraszyło, że z mokrej to się nie robi.. bo się poskręca, etc... inni znów piszą, że to suche jak złapie wilgoć da mi się we znaki... już nie wiem co mam robić. :spam:

My braliśmy drewno klejone BSH z Estonii z racji tego, że więźba będzie widoczna niemal w całości.

Jedna forumowiczka z Katowic polecała też czterostronnie strugane drewno z Wielunia od Witkowskich (także odkryta więźba).

Wg. starych cieśli (rzemieślników a nie współczesnych "fachowców"), drewno ma być suche, strugane i ma mieć fazowane krawędzie (większa odporność ogniowa).

Edytowane przez moniss
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mysław, wyłącznie suche drewno na więźbę. Nawet się nie zastanawiaj. To pracuje, a mokre pod naciskiem potrafi się wypaczyć.

Mój dom stoi już parę lat i cała więźba była robiona z suchego, oczywiście heblowanego drewna. Mamy jeden słup na poddaszu, który mimo, że suchy, skręcił się. Na szczęście tylko odrobinę. Na 6 słupów, każdy o długości nieco ponad 6 m, jeden!. Niechę myśleć co by było, gdyby drewno nie było suche ;)

 

Wtrącę się i ja do piwniczki. Mój J obiecuje mi ją już w tym roku na 100%. Budujemy sami. Dół już czeka na suche lato :)

A przy okazji taki link. Może się przyda. `to znacznie szybszy sposób na piwniczkę ziemną :) http://www.nor-kam.pl/

 

OK, Pestka56 - dziękuję za informacje, tak też mi się obijało, ale jak tutaj to potwierdzacie, to minimum suszone i strugane + fazowane na rogach.

 

Co do piwniczki, moi rodzice mają coś takiego i bardzo to fajna spraw, u mnie się już pewnie przez teren ochrony przyrody nie zmieści (zgód zabraknie) ale taką żelbetowo-murowaną od wewnątrz ze sklepieniem rzymskim... polecam zobaczyć jak robi to firma, której efekty widziałem (tak, brak izolacji mnie zdegustował, ale reszta całkiem przyjemna... - więc jakby co to tylko ich przypilnować)

 

http://www.jureccy.pl/

 

 

:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My braliśmy drewno klejone BSH z Estonii z racji tego, że więźba będzie widoczna niemal w całości.

Jedna forumowiczka z Katowic polecała też czterostronnie strugane drewno z Wielunia od Witkowskich (także odkryta więźba).

Wg. starych cieśli (rzemieślników a nie współczesnych "fachowców"), drewno ma być suche, strugane i ma mieć fazowane krawędzie (większa odporność ogniowa).

 

:o z Estonii? A jak to wyszło cenowo?

Bardziej sądziłem dobre drewno konstrukcyjne to z syberyjskich świerków, a nie z Estonii...

 

Jakkolwiek razem z Pestką56 przekonaliście mnie do suchego, a czy BSH/BSK czy KVH - zdecyduje niestety cena i dostępność - zależy mi na czasie.

 

Jeszcze tylko dopytam - przepraszam Nk że w Twoim temacie (do mnie tak dużo osób nie zagląda, albo się nie przyznaje), ale skoro tutaj udzielono odpowiedzi ;) - montaż robiła jakaś ekipa "wasza" tak? Czy zamawialiście prefabrykowaną więźbę, tzn. minimum pociętą na wymiary wg zestawienia, czy może opracowaną na CNC do złożenia (też ma naddatki np na krokwiach), czy dłużyznę 13mb?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:o z Estonii? A jak to wyszło cenowo?

Bardziej sądziłem dobre drewno konstrukcyjne to z syberyjskich świerków, a nie z Estonii...

 

Jakkolwiek razem z Pestką56 przekonaliście mnie do suchego, a czy BSH/BSK czy KVH - zdecyduje niestety cena i dostępność - zależy mi na czasie.

 

Jeszcze tylko dopytam - przepraszam Nk że w Twoim temacie (do mnie tak dużo osób nie zagląda, albo się nie przyznaje), ale skoro tutaj udzielono odpowiedzi ;) - montaż robiła jakaś ekipa "wasza" tak? Czy zamawialiście prefabrykowaną więźbę, tzn. minimum pociętą na wymiary wg zestawienia, czy może opracowaną na CNC do złożenia (też ma naddatki np na krokwiach), czy dłużyznę 13mb?

 

 

Jesteś z Marek pod W-wą? To mogę polecić ekipę od dachu. Na priv jesli chcesz :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ, Moi Drodzy, bardzo miło, że tutaj dyskutujecie o ważnych sprawach. Macie ambitne projekty i jeszcze ambitniejsze wykonania. Ja z Estonii, to kiedyś przyziozłem wino... ale z jakiś owoców leśnych było, pewnie lokalny przysmak, i mimo, że jestem tolerancyjny dla różnych win, zwłaszcza tych "home made", to nie mogłem tego wypić. I tak znaleźliśmy wino - wspólny mianownik :-)

moniss, czekamy na nowe posty i fotki w Twoim dzienniku. Twoja wiedza o budowaniu i wykańczaniu mnie po prostu onieśmiela. Mysław jak zwykle jest niesamowicie wylewny i skrupulatny - chęlę czoła, a pestka służy radą, doświadczeniem i ZAWSZE można na Niej polegać. Może kiedyś się przy butelce wina u mnie spotkamy? Piwniczki takiej ładnej to nie mam, ale może przynajmniej samym winem nadrobię tę atmosferę? ;-)

 

A co u nas na budowie? Hm, cały czas coś się dzieje. Może niedługo będzie fotorelacja na temat okien, bo finał co raz bliżej. Kolor - klasyczny, złoty dąb :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki NK za miłe słowa :)

Ja tu właśnie po radę wpadłam do Ciebie.

Zrobiłam jesienią drugie podejście do winorośli. Pierwsze zmarnowałam 3 lata temu, bo nie zorientowałam się co może im zrobić mączniak. Teraz posadziłam 6 krzewów. Powinnam je chyba przyciąć. Poradzisz jak i kiedy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pestko, czuję się wyróżniony, że mogę podzielić się moimi doświadczeniami z cięciem winorośli. :-)

Najpierw trzeba ustalić jakie przeznaczenie mają te Twoje krzaczki: czy do bezpośredniej konsumpcji (deserowe) czy wyłącznie na wino (przerobowe, choć u mnie z krzewu są ok. 3 butelki 0,75l) czy na ozdobę (pergola, mur, płot?). Zakładam, że te 6 krzewów jednak ma cieszyć wprost Wasze podbniebienie i rośnie gdzieś w ogrodzie. Warto było by stworzyć im jakieś podpory, a najlepiej linki, druty lub jakiś stabilny ruszt. Drewnianie podpory (poza przypalanym modrzewiem lub akacją) są mało trwałe w ziemi. Czy dobrze rozumiem, że krzewy mają 3 lata? Jeśli tak, to jest to właściwy czas, żeby storzyć przyszłą formę krzewów. Ja te krzewy deserowe w szpalerze prowadzę w formie Casenave - poniżej mój ulubiony krzew, 6-letni, fakt, słupki betonowe nie są specjalnie urodziwe, ale w sezonie są praktycznie całkiem zasłonięte przez zieleń.

http://www.chemia.polsl.pl/~nkuznik/FM/20160220-Casenave.jpg

Tutaj jest pojedynczy, wieloletni pień i tak samo wieloletnie ramię. Więc po 3-cim roku należy tę łozę z ziemi poprowadzić prosto, pionowo do góry i na wys. ok. 70-100 cm przygiąć na poziomo i przywiązać do trwałej podpory. Nabliższej wiosny z oczek puszczą pączki i wyrosną latorośle, a na jesień będzie można storzyć zarys tego, co u mnie już wyrasta z tego stałego ramienia.

Kiedy tniemy? Po opadnięciu liści, a przed rozwinięciem pąków. Czyli znowu jest to właściwy czas na cięcie. Są różne szkoły, ja tnę... kiedy mam czas, bo potrzebuję na to mniej więcej 3 pełne dni (urlop, oczywiście :-).

Ważna sprawa - zaprezentowałem prowadzenie, które nie zabezpiecza przed przymarznięciem, więc jeśli masz bardziej wrażliwe krzewy i co roku głębsze mrozy < -20 C, to trzeba pomyśleć o innym prowadzeniu. Ze swoich doświadczeń mogę powiedzieć, że jeśli krzew po raz drugi przemarzł (najczęściej przemarzają oczka, ale są też inne uszkodzenia), to nie nadaje się on na uprawę u mnie....

Gdybyś była zainteresowana pergolą lub prowadzeniem na murze, a więc także aspektami ozdobnymi i zacieniającymi krzewów, to trzeba wybrać inny sposób prowadzenia.

Tak więc daj znać czy ten przydługi wywód Cię satysfakcjonuje czy też masz inne oczekiwania. Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam po dwa krzewy Cayuga White, ciemne Cascade i różowe Kernling. Wybierałam ze względu na odporność na mróz, choroby i chciałam mieć też różnorodność smakową. Uwielbiam winogrona. Posadzone ostatniej jesieni, więc jeszcze cieniutkie maluchy.

To moje drugie podejście do winorośli. Miałam Izę Zaliwską. Pięknie przez 2 sezony owocowała, a potem (3 lata temu) zmarnowałam krzewy z powodu za późnej reakcji na mączniaka.

Jeśli się uda tym razem, będę myśleć nad posadzeniem większej ilości, żeby robić własne winko :) Mam miejsce słneczne przez cały dzień, żeby zmieścić jakieś 20 sztuk.

Dzięki za informacje. Pozwolę sobie Cię podpytywać w miarę potrzeb.

 

Do tych 6 krzewów chcemy zrobić mocne podpory drewniane. Rozumiem problem z drewnem, ale te 6 krzewów rośnie w bardzo eksponowanym miejscu w ogrodzie i chciałabym, żeby też pełniły funkcję ozdobną.

 

 

Nie przypuszczałam, że 6-cio letni krzew może być taki potężny :)

 

Masz wspaniałą pasję :yes:

Edytowane przez pestka56
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam po dwa krzewy Cayuga White, ciemne Cascade i różowe Kernling. Wybierałam ze względu na odporność na mróz, choroby i chciałam mieć też różnorodność smakową. Uwielbiam winogrona. Posadzone ostatniej jesieni, więc jeszcze cieniutkie maluchy.

Pestko, nie wiem , czy chcesz poznać moją opinię na temat tych odmian? Napiszę tak krótko: masz bardzo delikatną, wymagającą i zarazem piękną, wyrafinowaną i kapryśną jak Róża Małego Księcia odmianę Kernling (osobiście jestem jej adoratorem) i proste, a zarazem mało efektowne odmiany pozostałe - Cascade znam, bo uprawiałem, a o Cayuga doczytałem - wczesny zbiór może dać niezłe wino, ale później wychodzą jej różki...

Skoro mają za sobą pierwszy rok, to wszystkie przyciąć nisko - przy samym gruncie i pozostawić 2-3 oczka, najlepiej na różnych łozach ("gałązkach").

To moje drugie podejście do winorośli. Miałam Izę Zaliwską. Pięknie przez 2 sezony owocowała, a potem (3 lata temu) zmarnowałam krzewy z powodu za późnej reakcji na mączniaka.

Kernling jest jedną z pierwszy odmian, która łapie u mnie mączniaka rzekomego, więc przygotuj sie! Pozostałe powinny znacznie mniej chorować, choć w sąsiedztwie Kernlinga też będą chorowały. Niestety, jeśli chcesz uprawiać ambitne odmiany, to czeka Cię ochrona chemiczna. Tylko w ubiegłym roku prawie nie chorowały, ale taki such rok zdarza się raz na 20 lat...

Jeśli się uda tym razem, będę myśleć nad posadzeniem większej ilości, żeby robić własne winko :) Mam miejsce słneczne przez cały dzień, żeby zmieścić jakieś 20 sztuk.

Dzięki za informacje. Pozwolę sobie Cię podpytywać w miarę potrzeb.

Gdybyś planowała kupić nowe sadzonki i jeśli chciałabyś porady, to chętnie służę moimi doświadczeniami. Ważne że masz słońce, to 80% sukcesu, reszta to pogoda i te nieszczęsne opryski...

 

Do tych 6 krzewów chcemy zrobić mocne podpory drewniane. Rozumiem problem z drewnem, ale te 6 krzewów rośnie w bardzo eksponowanym miejscu w ogrodzie i chciałabym, żeby też pełniły funkcję ozdobną.

Jeśli potrafisz zdobyć modrzew lub akację, to najlepszy wybór na drewno, które miałoby być w miarę trwałe w ziemi. Moje sosnowe tyczki wytrzymują 2-4 lata, ale ja mam konstrukcję z drutów i słupów betonowych, więc te sosnowe tyczki są tylko niewielkim wsparciem.

 

 

Nie przypuszczałam, że 6-cio letni krzew może być taki potężny :)

To w dużej mierze zależy od odmiany.

Bawi mnie natomiast jak widzę czasami na portalach aukcyjnych krzewy winorośli lub drzewa oliwne rzekomo z Grecji lub Włoch, podobno kilkudziesiecioletnie oferowane za grube tysącie (pewnie w funkcji ozdobno-snobistycznej). Naprawdę niewiele trzeba, żeby sobie samemu coś takiego "wyhodować".

 

Masz wspaniałą pasję :yes:

Miło mi, ale po prostu lubie królestwo flory i ogólnie kontakt z przyrodą. A uprawa winorośli w tym kontekście, to przyjemne z pożytecznym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cieszę się, że Ciebie zapytałam. Jeszcze raz przekonuję się co warte są informacje w internecie.

Zobaczymy jak dam sobie radę. Tym mączniakiem na Kernlingu czuję się nabita w butelkę. Bo informowano mnie, że odporny jak mało która odmiana.

 

Nic to, niech rośnie. Będę doglądać.

 

Dzięki za wszystkie rady i oceny. Jak się przygotuję do sadzenia większej ilości, będę Cię męczyć do znudzenia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, i proszę, ja też się poduczam tym samym ;) - ale u mnie do sadzenia jeszcze trochę czasu.

A co do słońca, jest takie miejsce pod koniec działki, gdzie nic cienia nie rzuca prawie cały dzień... od wschodu do zachodu (o ile ono samo jest) i tam chcę kilka krzaczków posadzić... zaś ogrodzenie które tam planuję wstawić, chciałem potraktować jako dodatkowe źródło ciepła jeszcze po zajściu słoneczka - czyli jakiś kamień lub ściana (coś co przyjmie i będzie oddawało ciepło)... sądzisz, że podobnie jak na zboczach Doliny Renu, pólki dla 1-3 rzędów winorośli, realizowane na skałach i budowane kamieniem skalnym, spełni to swoją rolę? Wiem, nie ta ekspozycja, nie tak duży otwarty teren z pochyłością, ale tutaj będzie za to mniej wiatru, więc i dobrze dobrane odmiany powinny w jednym rządku się nieźle realizować?

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:o z Estonii? A jak to wyszło cenowo?

Bardziej sądziłem dobre drewno konstrukcyjne to z syberyjskich świerków, a nie z Estonii...

 

Jakkolwiek razem z Pestką56 przekonaliście mnie do suchego, a czy BSH/BSK czy KVH - zdecyduje niestety cena i dostępność - zależy mi na czasie.

 

Jeszcze tylko dopytam - przepraszam Nk że w Twoim temacie (do mnie tak dużo osób nie zagląda, albo się nie przyznaje), ale skoro tutaj udzielono odpowiedzi ;) - montaż robiła jakaś ekipa "wasza" tak? Czy zamawialiście prefabrykowaną więźbę, tzn. minimum pociętą na wymiary wg zestawienia, czy może opracowaną na CNC do złożenia (też ma naddatki np na krokwiach), czy dłużyznę 13mb?

 

Nie wiem jakiego drewna używają w AS Palmako (firma z Estonii), bo tą sprawą zajmował się mój grek, ale znam cenę ok. 415 euro / m3 netto.

W ciągu 2 tygodni zwykle zamówienie jest już gotowe, a do PL i Czech jeżdżą transporty tak raz w tygodniu/ lub co 2 tygodnie. My mieliśmy to drewno zamawiane przez lokalnego pośrednika, który już z tą firmą handlował, ale dowóz był bezpośrednio na budowę. Drewno zapakowane jest w grubą firmową folię.

 

Zamówiliśmy drewno docięte na odpowiednie długości (wg. własnego zestawienia), bo montaż będzie dość niestandardowy (na metalowe wczepy wewnątrz krokwi). Z tego też powodu nie mamy zewnętrznej ekipy, bo grek sam ma to montować wraz z kolegą, który zajmuje się pracami w drewnie.

Jak to wyjdzie...okaże się, gdy tylko obaj znajdą czas na pracę na budowie i pogoda będzie sprzyjać.

 

nk, już robię wpis w dzienniku :)

Na razie niewiele jest - tylko murłaty.

 

Gdy budowanie będę miała już za sobą, to też się do Ciebie odezwę w sprawie winorśli :)

Edytowane przez moniss
foto dodane, zobaczone i usuniętee ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co do słońca, jest takie miejsce pod koniec działki, gdzie nic cienia nie rzuca prawie cały dzień... od wschodu do zachodu (o ile ono samo jest) i tam chcę kilka krzaczków posadzić... zaś ogrodzenie które tam planuję wstawić, chciałem potraktować jako dodatkowe źródło ciepła jeszcze po zajściu słoneczka - czyli jakiś kamień lub ściana (coś co przyjmie i będzie oddawało ciepło)... sądzisz, że podobnie jak na zboczach Doliny Renu, pólki dla 1-3 rzędów winorośli, realizowane na skałach i budowane kamieniem skalnym, spełni to swoją rolę? Wiem, nie ta ekspozycja, nie tak duży otwarty teren z pochyłością, ale tutaj będzie za to mniej wiatru, więc i dobrze dobrane odmiany powinny w jednym rządku się nieźle realizować?

Oczywiście, ogrodzenie, zwłaszcza kamienne, które akumuluje ciepło w lecie i osłania przez mroźnym wiatrem w zimie, to jest typowe rozwiązanie na odmiany dojrzewające nieco później. Może na typowe mozelskie Rieslingi się nie nastawiaj, ale na pewno będziesz mógł z tej słonecznej wystawy skorzystać.

Swoją drogą wiatr w sezonie, szczególnie w mgliste późno letnie poranki jest wskazany, gdyż obniża nieco wilgoć i przez to redukuje nieco rozwój chorób grzybowych - mączniaków rzekomego i prawdziwego, o których pestka wspominała, a do tego szarą pleśń.

Warto obserwować swoją okolicę, są miejsca przewiewne, które szkodzą licznym, bardziej wymagającym drzewom, jak moreli czy brzoskwini. Są też zastoiska mrozowe, takie lokalne obniżenia, gdzie jest więcej mgły, chłodu i wilgoci. To są miejsca niesprzyjające do uprawy winorośli. Nie ma co iść na przekór naturze.

Moniss, jeśli tylko będę mógł poradą (a może i winem?) odwdzięczyć się z Twoją pomoc, to będzie mi bardzo miło!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, ogrodzenie, zwłaszcza kamienne, które akumuluje ciepło w lecie i osłania przez mroźnym wiatrem w zimie, to jest typowe rozwiązanie na odmiany dojrzewające nieco później. Może na typowe mozelskie Rieslingi się nie nastawiaj, ale na pewno będziesz mógł z tej słonecznej wystawy skorzystać.

Swoją drogą wiatr w sezonie, szczególnie w mgliste późno letnie poranki jest wskazany, gdyż obniża nieco wilgoć i przez to redukuje nieco rozwój chorób grzybowych - mączniaków rzekomego i prawdziwego, o których pestka wspominała, a do tego szarą pleśń.

Warto obserwować swoją okolicę, są miejsca przewiewne, które szkodzą licznym, bardziej wymagającym drzewom, jak moreli czy brzoskwini. Są też zastoiska mrozowe, takie lokalne obniżenia, gdzie jest więcej mgły, chłodu i wilgoci. To są miejsca niesprzyjające do uprawy winorośli. Nie ma co iść na przekór naturze.

 

Dzięki za podpowiedzi, przyjrzę się zatem swojemu obszar(k)owi pod te zacne krzaczki.

Co do Rieslinga - lubimy, ale wiemy że to nie na przydomowe krzaczki. Trochę swego czasu nawet sobie przywieźliśmy prosto znad Renu z takich domowych małych winnic, niedawno też trochę z Austrii ale zaskoczyły nas też Czechy, konkretniej Morawy i tamtejsze winniczki i winnice, bo w tym kierunku też je trochę przy okazji zwiedzaliśmy i smakowaliśmy.

 

Nic, będę podpytywał na odpowiednim etapie - podobnie zresztą pewnie jak Moniss :)

 

Nie wiem jakiego drewna używają w AS Palmako (firma z Estonii), bo tą sprawą zajmował się mój grek, ale znam cenę ok. 415 euro / m3 netto.

 

Moniss, bardzo dziękuję za informację. Zebrałem wczoraj kilka pierwszych ofert i cena mojej więźby (samej bez montażu i obróbki czy to ręcznej czy CNC) przy klejonce wyniesie koło 20 tyś zł... a to tylko 200m2 dachu i to dwuspadowego... ehh. Wszyscy liczą klejonkę w Euro, a przeliczają po 4,3 zł za 1 Euro - choć ustawowa stawka jest inna, to prywaciarzy to nie obowiązuje, a szkoda.

Edytowane przez Mysław
poprawka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cześć:)

tak was podczytuję po cichu

chcemy posadzić kilka wnorośli u siebie, ale mam póki co kiepskie doswiadczenia z działki babci

od wielu lat zmagamy się z babcią z mączniakiem, unikamy chemii, więc używamy bioczosu

udało się opanować na tyle,że owoce zdążą dojrzeć zanim cała roślina jest zaatakowana ale owoców jest dużo mniej niż kiedyś jak był zdrowy

 

jaką odmianę z winorośli różowej i czarnej polecasz jako odporną na mączniaka?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

od wielu lat zmagamy się z babcią z mączniakiem, unikamy chemii, więc używamy bioczosu

udało się opanować na tyle,że owoce zdążą dojrzeć zanim cała roślina jest zaatakowana ale owoców jest dużo mniej niż kiedyś jak był zdrowy

 

jaką odmianę z winorośli różowej i czarnej polecasz jako odporną na mączniaka?

Tak, choroby u winorośli to nic przyjemnego. Nie jestem specjalistą w odmianach deserowych (do bezpośredniej konsumpcji), poza tym musiałbym wiedzieć jakie ekstrema w zimie bywają w Twoim (Babci?) rejonie. Teraz zimy są łagodne, z mroźnymi incydentami - takie skoki też bywają zgubne. Ale nie wiemy co będzie za rok, dwa, pięć?...

No nic, z moch doświadczeń co do ciemnych odmian posadzonych "na zjedzenie", to mogę polecić może nie spektakularne, ale niezawodne i niespecjalnie wymagające: Nero, Eszter, może jeszcze Kodriankę. Wszystkie są w miare odporne na choroby - w niesprzyjających warunkach "bioczosnek" w ruch. Bardzo lubię też odmianę Muskat Bleu, choć wiele osób jej nie ceni, bo ma dość grubą skórkę i wyraźnie cierpkie pestki. Ale ja uwielbiam jej muskatowy smak i rośnie przyzwoicie. Odporne jest bardzo Festivee (bardziej różowa niż te wcześniej wymienione) zarówno na choroby i mróz, ale nie jest to mój faworyt.

Natomiast musze polecić dwie moje ulubione jasne odmiany też średnio wymagające: Regina i Arkadia. Śliczne, olbrzymie grona, krzewy pięknie rosną i mają duże, okazałe liśie.

Przy okazji polecam też zakupy w specjalistycznych szkółkach, często wysyłkowych. Najlepsze są sadzonki gołokorzeniowe (nie w doniczkach i raczej nie na Alle...) do posadzenia raczej wiosną. Z góry uprzedzam, że ja się tym nie zajmuję, ale potwierdzam jakość i niezawodność takich sadzonek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...