Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

4 mieszkania w 1 domu


Peccator

Recommended Posts

1) Gratuluję dużej rodziny

2) Nie zrażaj się tutejszymi "pośmiewcami" ale potraktuj poważnie konstruktywną krytykę.

3) Nie ufaj sobie jako architektowi!!! Skup się tylko na wytycznych! Koncepcję zostaw architektowi. Jeśli dasz mu swoje rysunki i powiesz że chcesz tak i tylko tak, to zamykasz sobie drogę na dużo lepsze rozwiązania. On się kłócić nie będzie. Zrobi i skasuje.

4) Z duża dozą prawdopodobieństwa ośmielam się napisać: WEŹ POPRAWKĘ NA BUDŻET!!

 

Przeczytałem gdzieś, że budowa domu kosztuje:

wszystkie pieniądze jakie masz + wszystkie pieniądze jakie możesz pożyczyć i do tego trzeba dołożyć ok. 20%, których Ci braknie :lol:

Pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 70
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Tak w ogóle to ja nie chcę rozmawiać o mojej filozofii, tylko pytam ludzi wiedzących coś o domach czy mój pomysł na 4 mieszkania w 1 domu jest realny do realizacji za pół miliona i jakie poprawki i dodatki powinienem rozważyć.

 

 

Było już kilka razy napisane ale powtórzę nie realne.

 

Jeżeli chodzi o koncepcję to im pomieszczenie bardziej zbliżone do kwadratu tym bardziej ustawne. U Ciebie większość przypomina wagon kolejowy a spiżarnia to już całkiem niepraktyczny kształt. Wrzuć wymiary na ten rzut.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WEŹ POPRAWKĘ NA BUDŻET!!

Zdaję sobie sprawę ze zjawiska niedoszacowania kosztów, które zwykle wychodzi w trakcie budowy o obawiam się go. Wiele czytałem tekstów w stylu: "kalkulator budowlany sobie, a dom w praktyce będzie kosztować pierdylion", ale gdzie konkretnie ten kalkulator się myli? Czy ktoś ma zestawienie planowanych kosztów sprzed budowy i spis rachunków po budowie? Chciałbym zobaczyć w których konkretnych miejscach nastąpiło u kogoś niedoszacowanie i jakich kosztów nie przewidział. Przecież przekraczanie planów wydatków zawsze musi wynikać z błędów w planie, a nie z jakiegoś fatum, że każda budowa musi w pewnym stopniu zrujnować inwestora.

Edytowane przez Peccator
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Było już kilka razy napisane ale powtórzę nie realne.

http://kb.pl/budowa/parterowy-bez-piwnicy/kosztorys/bb3c26706cff4787ceb42cb54ae88224/

To jest najnowszy kosztorys z wszystkimi poprawkami zaproponowanymi w tym wątku. Wychodzi pół miliona. Czego jeszcze nie uwzględniłem lub co jest niedoszacowane?

 

Wrzuć wymiary na ten rzut.

Metry są podane u góry i po lewej stronie ilustracji. Co do kształtu pomieszczeń, to żonie odpowiadają, a ja się z nią nie kłócę jak nie muszę :-).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest najnowszy kosztorys z wszystkimi poprawkami zaproponowanymi w tym wątku. Wychodzi pół miliona. Czego jeszcze nie uwzględniłem lub co jest niedoszacowane?

 

Żeby jednoznacznie odpowiedzieć trzeba by sprawdzać pozycję po pozycji, zliczac metry i sprawdzac co dana wycena obejmuje.

 

-Brakuje mi izlocji termicznych i przeciw wodnych fundamentów

-brakuje zasypki fundamentu

-brakuje chudego betonu

-brakuje izlocji termicznej posadzki parteru

-masz 3 kominy i jedno wykończenie (swoją droga bardzo oszczędnie przyjęte nawet na jeden komin- na klinkiery napewno nie wystarczy)

-wspominasz coś o szchtach na kominy nie wyceniasz cegły, w poz Kominy wentylacyjne + szachty raczej obudowa się nie mieści

-nie ma słowa/złotówki za wymurownie kominów

-elektryka to kable i puszki i to oszczędnie a gdzie osprzęt ? Nie mowie o fikusnych lampach , ostanio za wylaczniki/gniazdka do domu pow 240m2 zaplaciłem ~1200zł a wybrałem wersje ekonomiczną i nie mam cudów na kiju ot zwykła elektryka

-CO 16 tys raczej nie realne, napewno nie z grzejnikami,

-brak wykończenie podłóg

- nie widzę nigdzie nadproży

-brak kosztu przyłączy

-brak kosztu papierów - (projekty , mapy, inwentaryzacje, świadectwo energetyczne, badania gruntu, kominiarz )

-brak schodów wewnętrznych (coś wspominasz w postach o 5 tyś ciężko bedzie) ale w kosztorysie brak

 

Pewnie jeszcze troche punktow można tu dopisać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdaję sobie sprawę ze zjawiska niedoszacowania kosztów, które zwykle wychodzi w trakcie budowy o obawiam się go. Wiele czytałem tekstów w stylu: "kalkulator budowlany sobie, a dom w praktyce będzie kosztować pierdylion", ale gdzie konkretnie ten kalkulator się myli? Czy ktoś ma zestawienie planowanych kosztów sprzed budowy i spis rachunków po budowie? Chciałbym zobaczyć w których konkretnych miejscach nastąpiło u kogoś niedoszacowanie i jakich kosztów nie przewidział. Przecież przekraczanie planów wydatków zawsze musi wynikać z błędów w planie, a nie z jakiegoś fatum, że każda budowa musi w pewnym stopniu zrujnować inwestora.

 

tu chodzi tez o to ze niektorych rzeczy sie nie przewidzi a o niektorych nie pomyslisz. ja np kosztorysu nie robilem, buduje na bierzaco, ale przykladowo jak wyliczalem dach przed umawianiem sie z wykonawca to policzylem robote, dachowke, drewno, rynny i podbitke. a nie wzialem pod uwage gwozdzi, i innego zelastwa a poszlo na to 1,5tys i nie policzylem frby na nadbitke, i tu poszlo kolejne 2 tys. i tak jest ze wszystkim i cala budowe i z tego wynikaja problemy ze budowa kosztuje pierdyliom

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://kb.pl/budowa/parterowy-bez-piwnicy/kosztorys/bb3c26706cff4787ceb42cb54ae88224/

To jest najnowszy kosztorys z wszystkimi poprawkami zaproponowanymi w tym wątku. Wychodzi pół miliona. Czego jeszcze nie uwzględniłem lub co jest niedoszacowane?

 

 

Metry są podane u góry i po lewej stronie ilustracji. Co do kształtu pomieszczeń, to żonie odpowiadają, a ja się z nią nie kłócę jak nie muszę :-).

 

i to co wczesniej pisalem nie bylo przesmiewcze, tylko znam realia. po pierwsze z tego co widze zadne dzie i nie chca.mieszkac z rodzicamk, widze po sobie, teraz mieszkam u rodzicow na pietrze, praktycznie mieszkanie 100m 3 ppkoje, kuchnia, lazienka duzy hol. ale buduje swoj bo chce byc na swoim mimo ze jest mozliwosc zrobienia osobnego wejscia. sasiad z boku budowal wielka chalupe dla dzieci a siedzi sam z zona na 300m.

po drugie jak masz 500tys ktore i tak nie wystarczy na ten dom to lepisj zbuduj dom na aktualne potrzsby za 300 a 200 wplac do banku i zobaczysz jak bedzie zycie wygladalo.

po trzecie budowanie zawczasu bo rodzicami trzeba sie zajac, tez glupota bo wiele ludzi dozywa w pelnej sprawnosci do smierci i nie potrzebuja i nie chca opieki.

po czwarte nie przyjmuj ze za iles lat wynajmies mieszkania bo raz ze beda.cie wkurzac obcy ludzie a dwa ze nie wiesz jak sytuacja.sie.rozwinie. mozliwe ze dzisiejsi kredytowcy beda nagminnie wynajmowac bo nie bedzie kasy na splaty i wtedy albo nie wynajmiesz albo za grosze. ja np mam plan taki, buduje teraz dom 140m na te potrzebh rodzinne co teraz mam, jak dzieci pojda w swiat to sprzedaje chate i buduje domek 80m. a jak bedzie potrzeba zajac sie rodzicami to na biezaco sie dopasuje.

 

dla mnie glupota budowac taka wielka chate bo za dwadziescia lat bedzie podawal rodzicom herbate. a moze byc tak ze tego domu nigdy nie wykonczysz bo braknie ci kasy i wtedy sie ugotujesz... a przy tej wycenie ktora robisz jest to wielce prawdopodobne.

 

dlatego uwazam ten pomysl za niedozeczny. bez zadnej zlosliwosci

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby jednoznacznie odpowiedzieć trzeba by sprawdzać pozycję po pozycji, zliczac metry i sprawdzac co dana wycena obejmuje.

Ja zliczam, sprawdzam w necie i dodaję kolejne punkty. Obecnie wychodzi 560 000.

http://kb.pl/budowa/parterowy-bez-piwnicy/kosztorys/bb3c26706cff4787ceb42cb54ae88224/

 

Staram się każdą pozycję wyceniać z jakąś nadwyżką. Czy ktoś mógłby jeszcze coś dodać do listy lub zakwestionować któreś wyliczenia? Jeśli coś jest trochę za drogo to nie szkodzi, ale jeśli gdzieś dałem dużo za drogo, lub za tanio, to proszę o informację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

500tys ktore i tak nie wystarczy na ten dom to lepisj zbuduj dom na aktualne potrzsby za 300 a 200 wplac do banku i zobaczysz jak bedzie zycie wygladalo.

Ale ja potrzebuję już teraz domu na 5-6 pokoi. Początkowo miał to być dom parterowy, ale kosztowałby może ze 100 000 mniej. A tak dzięki mocnemu stropowi i o 2 m wyższej kalenicy mam dom parterowy, jaki chciałem, bo wszystko jest w parterze, a poza tym jest potencjał dwóch mieszkań na górze.

 

mozliwe ze dzisiejsi kredytowcy beda nagminnie wynajmowac bo nie bedzie kasy na splaty i wtedy albo nie wynajmiesz albo za grosze

Wiem, że to trudne się przestawić na inne tory myślenia, ale jeśli czytają ten post 30-latkowie, to warto się dokładnie wczytać w dane demograficzne - my nie będziemy mieli żadnej emerytury! Może 400 zł miesięcznie. A jeśli dzieci wyjadą za pracą na zachód i się o nas nie zatroszczą, to dostaniemy od władzy co najwyżej refundowaną eutanazję. Wiem, że z obcymi pod jednym dachem niełatwo, ale pieniądze nie śmierdzą, a żyć trzeba. Chętnych na wynajem zawsze się znajdzie, choćby i za grosze, ale te grosze za wynajem trzech mieszkań mogą zrobić dużą różnicę między skrajną nędzą w przytułku, a przyzwoitym utrzymaniem się na powierzchni. A po naszej śmierci zostawimy dzieciom 4 mieszkania. Na sprzedaż, pod wynajem lub do zamieszkania.

Edytowane przez Peccator
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale ja potrzebuję już teraz domu na 5-6 pokoi. Początkowo miał to być dom parterowy, ale kosztowałby może ze 100 000 mniej. A tak dzięki mocnemu stropowi i o 2 m wyższej kalenicy mam dom parterowy, jaki chciałem, bo wszystko jest w parterze, a poza tym jest potencjał dwóch mieszkań na górze.

 

 

Wiem, że to trudne się przestawić na inne tory myślenia, ale jeśli czytają ten post 30-latkowie, to warto się dokładnie wczytać w dane demograficzne - my nie będziemy mieli żadnej emerytury! Może 400 zł miesięcznie. A jeśli dzieci wyjadą za pracą na zachód i się o nas nie zatroszczą, to dostaniemy od władzy co najwyżej refundowaną eutanazję. Wiem, że z obcymi pod jednym dachem niełatwo, ale pieniądze nie śmierdzą, a żyć trzeba. Chętnych na wynajem zawsze się znajdzie, choćby i za grosze, ale te grosze za wynajem trzech mieszkań mogą zrobić dużą różnicę między skrajną nędzą w przytułku, a przyzwoitym utrzymaniem się na powierzchni. A po naszej śmierci zostawimy dzieciom 4 mieszkania. Na sprzedaż, pod wynajem lub do zamieszkania.

 

robta tak chceta, twoja kasa.

ja buduje parterowke 140m i zamkne sie w 320 do zamieszkania, liczac juz z zabudowa kuchni na ktora licze z 20tys i zabudowa kominka na ktora poszlo 17tys. z drogich rzeczy to jeszcze na dach poszlo 80tys. projekt to http://www.projekty.ign.com.pl/projekt_domu/dominik/987

 

projekt powiekszylem do 140m plus garaz i dodalem jeden komin.

takze pp mojej budowie uwazam ze mozna wybudowac dom na gotowo za 250tys tylko wystarczy prostrzy projekt bez tylu podrazajacych elementow jak lukarny, kominy, kominek itp.

ale jak chcesz to buduj chalupe w ktore pojdzie ci 600 jak nic a pewnie i wiecej i miej nadzieje ze dzieci beda chcialy z wami mieszkac

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

robta tak chceta, twoja kasa.

ja buduje parterowke 140m i zamkne sie w 320 do zamieszkania, liczac juz z zabudowa kuchni na ktora licze z 20tys i zabudowa kominka na ktora poszlo 17tys. z drogich rzeczy to jeszcze na dach poszlo 80tys. projekt to http://www.projekty.ign.com.pl/projekt_domu/dominik/987

 

projekt powiekszylem do 140m plus garaz i dodalem jeden komin.

takze pp mojej budowie uwazam ze mozna wybudowac dom na gotowo za 250tys tylko wystarczy prostrzy projekt bez tylu podrazajacych elementow jak lukarny, kominy, kominek itp.

ale jak chcesz to buduj chalupe w ktore pojdzie ci 600 jak nic a pewnie i wiecej i miej nadzieje ze dzieci beda chcialy z wami mieszkac

 

Czy mógłbyś wkleic kompletny kosztorys twojego domu? Taki z autentycznymi kosztami za poszczegolne elementy, a nie planowanymi sprzed budowy. Nigdzie sie jeszcze nie natknalem na kosztorysy PO budowie, moze ktos jeszcze by sie podzielił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy mógłbyś wkleic kompletny kosztorys twojego domu? Taki z autentycznymi kosztami za poszczegolne elementy, a nie planowanymi sprzed budowy. Nigdzie sie jeszcze nie natknalem na kosztorysy PO budowie, moze ktos jeszcze by sie podzielił.

 

Po co budując swój dom ktos ma robić kosztorysy powykonawcze ? Wiekszość inwestorów robi szacunki a potem życie to weryfikuje, na początku inwestycji sporo ludzi zapisuje każda wydaną złotówkę do czasu aż sie to znudzi.

Szukasz realnych kosztów przeglądnij dzienniki budów tam ludzie publikuja wydatki, co Ci to da nie wiem mają inne domy i cięzko przełozyć to co wydał jeden na koszty innego. Chcesz relane koszty zleć kosztorys, - po wszystkich projektach branżowych. To by było najlepsze żrodło informacji.

 

Robiąc szacunki zakaładasz tanie wykończenie, drzwi z futryna i montażem 450zł/sztuka pewnie istnieją takie ale jakoś nie do końca wierzę że sie wam spodobają na żywo a druga sprawa takie drzwi za 450zł nie przetrwaja roku przy sporej grupie dzieci. Teraz to zakaladasz potem to zminisz i kupisz takie po ~800zł sztuka lub droższe bo zdasz sobie sprawę że zakup za 450 na rok dwa a potem wymina na takie znośne i trwalasze to podójny koszt. Sporo ludzi działa podobnie.

 

Co do Twoich kosztów

zasypanie i ocieplenie posadzki pater. 50 cm styropianu 8 000,00 - nie do końca rozumiem zapsis , ale 50cm x200m2=100m3 styro x 180zł=18tys a gdzie zasypka ? i Po co tyle styro?

 

chudy beton 2 000,00 i tu znowu 0,1x200=20m3 x 210= 4200 + wbudowanie

 

Brakuje Ci opcieplenie stropu od góry, wiem ma byc tymczaswe a potem na dach, ale kupic muisz w tym etapie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy mógłbyś wkleic kompletny kosztorys twojego domu? Taki z autentycznymi kosztami za poszczegolne elementy, a nie planowanymi sprzed budowy. Nigdzie sie jeszcze nie natknalem na kosztorysy PO budowie, moze ktos jeszcze by sie podzielił.

 

niebardzo :) po pierwsze nie chce zasmiecac nie swojego watku, a po drugie nie chce mi sie tego przepisywac, mam to w zeszycie a jest dobrych kilka stron. jak interesuja cie konkretne rzeczy to pisz na priv.

 

a wracajac do tematu watku, ktos napisal o drugim domu dla kogos. po co komus budowac dom, niech sam zbuduje. dalej podtrzymuje ze to poroniony pomysl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję wszystkim za konstruktywną krytykę, zarówno samego domu i kosztorysu jak i mojej filozofii życiowej :-).

 

Co do filozofii, to zmienić jej nie mogę, gdyż dla mnie to nie jest kwestia dowolnego wyboru ale konieczności. Ja myślę w kategoriach trudnych do wyobrażenia dla współczesnego człowieka nawykłego do przekonania, że na starość jakoś to będzie. Ja uznaję za pewnik, że emerytury mieć nie będę, a pracować do 70 czy 80 roku życia nie dam rady (jeśli komuś się wydaje, że na 67 się skończy, to ma rację - wydaje mu się). Więc chcę mieć dom z 4 mieszkaniami pod wynajem (dzieciom lub obcym) nie dlatego, że uważam takie życie za fajne (ja wiem, że to często męka), ale dlatego, że nie widzę dla mnie innej możliwości załatwienia sobie dochodu bez pracy zawodowej, której za dwadzieścia kilka lat nie będę mógł już wykonywać. To jest mus, a nie moje widzimisię. Nie zamierzam jednak nikogo przekonywać, czas pokaże kto ma rację, a ja mam szczerą nadzieję, że się mylę i jednak będę miał emeryturę zapewniającą niezależność aż do śmierci.

 

Co do domu, to po uwzględnieniu wszystkich słusznych zastrzeżeń do moich kosztorysów, wychodzi, że potrzebuję co najmniej 600 000. Co najmniej. Uznałem więc, że trzeba zmniejszyć dom i jeszcze bardziej uprościć. Zmniejszyłem z 216 m2 (12m x 18m) do 160 m2 (10m x 16m). Zlikwidowałem lukarny w dachu, więc teraz ma być najprostszy jak tylko się da, czyli dwuspadowy, odeskowany i pokryty papą. Nawet bez okien połaciowych, które dodam jak zaoszczędzę. Myślałem o dachu naczółkowym, żeby całość lepiej wyglądała, ale nie wiem czy estetyka warta jest dodatkowych kosztów. Dodałem za to metrową ściankę kolankową, na której stanie wieźba krokwiowo-kleszczowa. Jest to teraz możliwe, gdyż rozpiętość domu zmniejszyła się z 12 do 10 metrów. Taka wieźba będzie tańsza i bez słupów. Rozkład pomieszczeń jak na obrazku niżej. Są trzy kominy - duży dla kominka i dwóch pieców na ekogroszek oraz dla dwóch kuchni, które będą na górze. Lewy jako wentylacja dla 2 łazienek (na dole i górze) i ma też służyć w przyszłości kuchni zrobionej w pokoju nr 1 oraz prawy jako wentylacja dla 2 łazienek i dla kuchni u dołu. Wiem, że rozmiary tych kominów są dalekie od ideału, ale ja się na tym nie znam - architekt poprawi ich kształt i wielkość.

 

Jeszcze nie robiłem nowych przeliczeń kosztorysu, ale po rozmowach z rodziną ustaliliśmy, że damy sobie więcej czasu do rozpoczęcia budowy, by zaoszczędzić jeszcze z 30 000, więc będziemy mieli 530 000 budżetu, żeby się wprowadzić. Myślę, że jest to osiągalne.

 

Jak wam się podoba? :)

dwor2.jpg

Edytowane przez Peccator
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spora redukcja powierzchni.

 

Co do koncpecji komin ten po prawej -zastanow się czy nie warto przesunąc go bliżej kalenicy im dłuższy komin wentylacja tym lepie działa a poza tym budowanie komina przy okapie to potem taki klocek powstanie na krawędzi.

Spiżarka szerkości 1 m to nieporozumienie, wstawisz regał 40-50 cm i masz 50cm przejscia, wejśc wejdzisz ale siegnąc po cos na dolna połkę niewygodnie, siegnąć na góre tez kiespko. A jak dasz regał 60cm ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Posłuchaj dobrych rad i drogi Peccatorze nie pakuj się sytuację bez wyjścia na własne życzenie i duże pieniądze.

Nie obraź się, ale twój pomysł na życie jest wyjątkowo bezsensowny. Ja rozumiem może jesteście wszyscy rodzinni i bardo lubicie spędzać czas w szerszym gronie, ale to co wymyśliłeś nie może się udać. Można tak egzystować rok może dwa, ale na stałe 12 osób w jednym domu i być może część obcych ludzi to nie może wypalić. Zawsze komuś coś będzie przeszkadzało. Ktoś nie zamknie drzwi, ktoś zapomni zapłacić rachunek, ktoś komuś zje kiełbasę z lodówki i zamiast spokoju będziesz mieć wieczną udrękę. Chłopie najzwyczajniej w świecie za te kilkanaście lat nikt nie będzie chciał z wami mieszkać, bo to co proponujesz to cyganeria. Jeden dom jedno podwórko nikt o zdrowych zmysłach NIE WYNAJMIE pokoju w takim miejscu, bo zawsze będzie czuł się jak obcy. Nawet jak ktoś się zdecyduje na takie mieszkanie to będzie to osoba biedniejsza i ta twoja cyganeria będzie dla niego jedyną alternatywą, a ty zamiast mieć spokój i komfort egzystencjonalny będziesz kombinował jak zapłacić rachunki za siebie i tych ludzi. Jednak najprawdopodobniej zostaniesz sam z żoną, a kiedyś czas rodziców się skończy, dzieci będą mieszkać z tobą do dorosłości, ale później za skarby świata nie namówisz nikogo do zamieszkania w takiej komunie. Chłopie rozejrzyj się ile teraz stoi pustych lokali, domów.

Planowanie sobie cyganerii za 600 tys !!!! złotych z powodu jakiegoś dziwacznego czarnowidztwa, w który zakładasz, że na pewno za 30-40 lat będziesz biedny na zasiłku MOPSu jest kretynizmem...tu ogryzłem się w język i dalej nie napiszę.

Naprawdę za 300 -350 tys można wybudować skromny dom dla ciebie z żoną, dzieciaków oraz twoich rodziców. "zaoszczędzone" 250 tys to twój komfort spokoju na stare lata. Gdybyś to zdeponował w banku to licząc 4 procent w skali roku po 35 latach to jest prawie milion złotych !!!! Licząc średnią inflację warty wtedy jakbyś dziś miał 500 tys.Bez zamartwiania się kto komu wyjadł kiełbasę z lodówki, albo kto zostawił światło włączone na zewnątrz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proszę przyjrzeć się mojemu projektowi - będziemy mieszkać razem z moimi rodzicami i dziećmi tylko do czasu wyfrunięcia dzieci. Potem kilka drobnych przeróbek i powstaję 4 osobne mieszkania z władnymi łazienkami, kuchniami i 3 pokojami. Tylko klatka schodowa ma być wspólna - to ma być jakby mała kamienica, w której my będziemy mieszkać jako gospodarze, zbierać czynsz i dbać o całość, a każda z trzech rodzin w swoich 4 ścianach będzie mieszkać tak samo jakby mieszkali w bloku lub kamienicy - na swoim.

 

Budowanie dwóch małych domów w okolicach 320 000 jest kuszące, ale patrząc na wypowiedzi wielu osób, które już zbudowały, to jakoś nie chce mi się w to wierzyć, by dało się urządzić i zamieszkać za taką kwotę w domu, który ma 6 pokoi (dla nas to minimum).

 

http://www.planowo.pl/pokaz/7670/Jakie_sa_koszty_budowy_domu_ok_150m2/1/1

 

Na tym forum mówią, że 150 m2 to 600 000.

 

Sądzę, że za 400 000 to by się dało, ale potem ta reszta - jak znam życie i psychikę człowieka - rozlezie się na to i tamto. Budując od razu niedokończony, ale możliwy do zamieszkania jeden duży dom z konieczności będziemy każdy wolny grosz i własną robociznę wkładać w dokończenie go.

Edytowane przez Peccator
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak w sytuacji wynajmowania dzieciom pokoi .. Gdybym miała płacić rodzicom za wynajem, użerać się, znosić dobre (czasem naprawdę z dobrego serca) rady, ti zapłaciłabym komuś innemu za wynajem, a rodziców z przyjemnością odwiedzała w niedzielę i zjadała obiad :)

 

Czy Ty już mieszkałeś - jako dorosły- z tyloma osobami ? Ja mam za sobą etap mieszkania w komunie, w dużym mieszkaniu 8 osób, miejsca było, a i tak p czterech latach komuny nie możemy na siebie patrzeć (i stan ten trwa już z 10 lat).

 

Utopia za ciężką kasę. Wydrukuj sobie tekst "Oni mi mówili"..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do czasu dorosłości dzieci będziemy mieszkać w jednym gospodarstwie domowym po prostu jak rodzina, a nie żadna komuna czy cyganeria. Tyle, że z dziadkami - to nic niezwykłego. Po osiągnięciu wieku dojrzałego każde z dzieci albo idzie na swoje albo dostaje od nas mieszkanie (jedno z trzech), całkowicie samodzielnie wyposażone i płaci nam czynsz. Oczywiście od dziecka nie bierze się czynszu w taki sposób jak od obcych - ale przecież nie ma w tym nic nadzwyczajnego, że dorosłe dziecko mieszkające ze swoją rodziną w mieszkaniu na poddaszu płaci jakąś kwotę rodzicom. Mam znajomą, która mieszka z dwoma rodzinami synów w jednym domu i wspólnie ten dom utrzymują - mają osobną klatkę schodową więc żyją spokojnie i zgodnie po sąsiedzku. My zaś mamy dolne prawe mieszkanie i żyjemy wówczas we dwoje. Żadnej komuny - najpierw rodzina, a potem samodzielne życie w kawalerce. Jeśli w 3 pozostałych mieszkaniach będą swoi to dobrze, a jeśli obcy, to niczym nie będzie się to różniło od mieszkania w bloku. Może poza tym, że ci obcy płacą nam czynsz, a my mamy taras z ogrodem zamiast ciasnego balkonu i możemy sobie tych obcych sąsiadów wybrać, a nie być skazanym na przypadkowe osoby.

Problem mają ci, co zbudują wielki dom bez możliwości podzielenia na małe samodzielne mieszkanka.

 

Ja mam za sobą etap mieszkania w komunie, w dużym mieszkaniu 8 osób

Jaki był skład tej komuny? Dziadki, rodzice i dzieci?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...