igimaks 05.11.2014 14:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Listopada 2014 Nie ma co oceniać czy, Peccator ma ochotę mieszkać z rodzicami czy nie. Jak tak ustalą to niech się męczą ich wybór. Natomiast jakiś podział na 4 mieszkania wcale nie dużego domu z pokojami na wynajem to nie może być prawda. Bo pomysł jest tak głupi, że mam wątpliwość, czy ktoś to na poważnie pisze. Wpakować 600 tys i zgotować sobie i innym !!! piekło. Tak mieszkają Cyganie. Jeżeli to jednak na poważnie polecam wycieczkę do dowolnego miasta/miasteczka i poobserwowania ile tam jest pustych domów, mieszkań w kamienicach.Nikt tego nie będzie chciał, no może poza Cyganami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Michal_Wawa 06.11.2014 22:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Listopada 2014 Bardzo wyrachowana interpretacja wzajemnej pomocy w wielkiej rodzinie. To może zakład ? Powiedzmy o 10.000 zł? Zawieramy go u notariusza żeby było pewnie. Rozwiązanie zakładu za 6 lat. Jak będzie taki dom z takim składem osobowym (rodzina inwestora, dziadkowie, 2 inne rodzinki z rodziny) to ja płacę 10 tys, a jak nie to inwestor Proste. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kami.kadze 08.11.2014 13:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Listopada 2014 Peccator, zamieściłeś swój wpis na ogólnodostępnym forum, które gromadzi ludzi o bardzo różnej sytuacji życiowej, światopoglądzie, zasobności. Pomimo takiej różnorodności, każdy w tym temacie odradza Ci dalsze dążenie obraną drogą. Nie dziwi Cie to? Czy uważasz, że wszyscy, którzy przeczytali Twój wpis to ślepcy lub głupcy, jedynie Ty masz pełnię wiedzy, trafnie analizujesz bieżącą sytuację, widzisz coś, czego nikt inny nie dostrzega. Moim zdaniem robisz kilka błędów w założeniach:- oczekujesz niebywałego kryzysu w przyszłości, który zrobi z Ciebie biedaka, człowieka niezdolnego do samodzielnego utrzymania się- jednocześnie zakładasz, że w przyszłości Twoje dzieci, po osiągnięciu dorosłości, będą przynajmniej samodzielne finansowo, a najlepiej, żeby jeszcze były w stanie wesprzeć Ciebie- zakładasz, że Twoi rodzice na starość będą potrzebowali pomocy, przysłowiowej szklaki herbaty, co nie jest oczywiste- zakładasz, że rodzice będą pomagać w "ogarnięciu" Twoich dzieci, czyli jednak lepiej, żeby poprzedni punkt się nie spełnił- kompletnie nie bierzesz pod uwagę opcji, że rodzice się do Was wprowadzą i będą potrzebowali Waszej pomocy już teraz, jak to sobie wyobrażasz, skoro obecnie potrzebujesz pomocy w ogarnięciu dzieci- uwierzysz mi, albo nie, ale jeśli nie planujesz tego domu w Rowach, albo innej Ustce, albo w jednym z kilku największych miast w Polsce, tuż koło wiodącej w województwie Uczelni Wyższej, nikt za 20 lat mieszkania w tym domu od Ciebie nie wynajmie. A jeśli znajdzie się chętny, to należałoby się zastanowić co z nim jest nie tak. Ja, moja żona, zanim jeszcze nią była, znajomi na studiach i po studiach szukając mieszkania na wynajem, nigdy nawet nie podchodzili do takich miejsc, o jakim piszesz - kilkulokalowych ni to domach, ni kamienicach, gdzieś na obrzeżach, budowanych czy to przez prywatnych inwestorów, czy przez deweloperów. Takie miejsca omija się szerokim łukiem. Każdy, kto nie jest w kompletnym dołku woli wynająć coś w centrum, blisko uczelni albo pracy, w bloku, gdzie ciepło płynie rurą z miasta, woda też, gdzie jest anonimowy. Już pomijam fakt, jak zachęcająco będzie wyglądał, ten zbudowany teraz po kosztach dom, za 20 lat.- myślę, że idealizujesz wizję wspólnego mieszkania w wielkiej rodzinie. Nie mówię, że Wam się nie uda, ale gdyby z zasady to było takie super rozwiązanie, to takie domy byłyby nadal dominujące, a nie są Nawet zakładając, że Twoja wizja przyszłej katastrofy gospodarczej i czekającej nas niechybnie nędzy się spełni, to moim zdaniem, Twój pomysł, jak sobie z tym poradzić, jest kompletnie chybiony. I to nie chodzi o to, że sobie nie polepszysz bytu, ale widzę duże szanse, że ta chałupa jaką sobie wymarzyłeś, pociągnie Cię na dno. No bo tak, postawisz dom za sam nie wiesz ile, narazie doliczyłeś się 500tyś. Sam piszesz, że potem przez całe lata będziesz każdy czas i każdy grosz poświęcał na to, żeby ten dom wykończył. A dzieci rosną, a wakacje, a weekendy, a przyjemności? Dzieci, jeśli je wychowasz na samodzielnych ludzi, za cholerę nie będą chciały z Tobą mieszkać. To jest pewnik - 100%. Jak pisałem wyżej, najemców, którzy będą płacić regularnie i z którymi nie będzie problemów też nie znajdziesz. Tacy sobie wynajmą mieszkanko w wygodnym miejscu. Twój target to ludzie bez kasy, w życiowym dołku. Chcesz tego? I co zrobisz z tą chałupą? Sprzedasz? Z takim układem pomieszczeń? 160m2 podzielone na 4 mieszkania? Przy spadającej liczebności społeczeństwa? Zapomnij. A może postaw dom w sam raz dla Was niedaleko rodziców. Tak, żebyś mógł im raz na kilka dni cięższe zakupy podrzucić. Normalny dom dla normalnej rodziny. Resztę kasy zapakuj na lokatę. Jak się dzieci wyprowadzą, sprzedaj co masz, postaw domek 60m2 dla dwóch dziadków, większego Ci nie trzeba. Resztę kasy zapakuj na lokatę. Jakby Ci się na starość źle nie działo, taki domek utrzymasz za psie pieniądze. Lokaty przed śmiercią podziel między dzieci. I nie męcz siebie i całej rodziny przez wiele lat budowaniem/ wykańczaniem/ opalaniem domu, w którym nikt nie będzie chciał mieszkać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Peccator 17.11.2014 13:27 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Listopada 2014 - oczekujesz niebywałego kryzysu w przyszłości, który zrobi z Ciebie biedaka, człowieka niezdolnego do samodzielnego utrzymania się Zarówno ja jak i moi rodzice spodziewamy się kryzysu, bezrobocia i biedy zbliżonej do tego co dziś obserwujemy w Grecji czy HIszpanii albo trochę głębszej. To nie musi być kataklizm i skrajna nędza, ale coś na tyle poważnego, że osobno będziemy żyć biednie, a wspólnie będzie nas stać na coroczne wakacje. - jednocześnie zakładasz, że w przyszłości Twoje dzieci, po osiągnięciu dorosłości, będą przynajmniej samodzielne finansowo, a najlepiej, żeby jeszcze były w stanie wesprzeć Ciebie Niczego od dzieci nie oczekuję, ale wiem (bo umiem liczyć), że niepohamowany konsumpcjonizm naszego pokolenia zmusi nasze dzieci do spłacania naszych długów (publicznych, a może i prywatnych). Jeśli wyfruną na swoje to świetnie, ale jeśli jedno czy dwoje jednak nie będzie mogło od razu stanąć na własnych nogach, a chciałoby założyć po studiach rodzinę, to co ja im zaproponuję mając obecne mieszkanie albo mały domek? Aby młoda małżonka zamieszkała z synem i jego bratem w jednym pokoju? Dom z 4 mieszkaniami pod wynajem dla obcych to rzeczywiście mrzonka (w tym puncie przyznaję Państwu rację), ale znam kilka rodzin, które podzieliły domy i mieszkają pod jednym dachem. Nie jest to ani bajka ani też piekło - po prostu radzą sobie i finansowo mają lepiej niż gdyby radzili sobie oddzielnie. - zakładasz, że Twoi rodzice na starość będą potrzebowali pomocy, przysłowiowej szklaki herbaty, co nie jest oczywiste Ale możliwe. Mam jeszcze 4 innych osób w wieku moich rodziców, którymi w razie czeto to ja muszę się zająć. Państwu łato się pisze o tym, że chce kogoś wykorzystywać starszych jak niewolników - każdy może pisać co chce, ale ja mam konkretne obowiązki i z tej 6 osób wchodzących w wiek starczy na pewno kogoś będę musiał wziąć pod swój dach. Gdzie ich upchnąć w małym domku mając 4 dzieci (zakładam teraz, że rezygnuję z szóstki). - zakładasz, że rodzice będą pomagać w "ogarnięciu" Twoich dzieci, czyli jednak lepiej, żeby poprzedni punkt się nie spełnił Zależy o jaki wiek chodzi. Dzieci chodzą do przedszkoli i szkół, a rodzice są jeszcze na nogach, więc mogą przypilnować dziecko w razie choroby, bym nie stracił pracy za zbyt częste zwolnienia. Nie jest to żadne wykorzystywanie. Potem dzieci dorosną i to my, młodzi będziemy się nimi opiekować w ich chorobach. - kompletnie nie bierzesz pod uwagę opcji, że rodzice się do Was wprowadzą i będą potrzebowali Waszej pomocy już teraz, jak to sobie wyobrażasz, skoro obecnie potrzebujesz pomocy w ogarnięciu dzieci Nie potrzebuję pomocy w ogarnięciu dzieci. Prawdę mówiąc na upartego moglibyśmy z żoną do końca życia zostać w naszym 3-pokojowym mieszkaniu i jako tako sobie poradzimy bez niczyjej pomocy. Tylko, że wówczas kto zajmie się szóstką starszych osób i jaką pomoc lokalową zaoferujemy naszym dzieciom gdyby nie mogły od razu po wejściu w dorosłość iść na swoje. Żyjąc w mieszkaniu sami, poradzimy sobie, ale nic nie zaoszczędzimy. Dom za pół miliona to rzeczywiście za dużo. Obecnie myślę o czymś mniejszym, co spełni minimum wymagań, a jednak daje perspektywy. Projekt alcamo: http://www.tooba.pl/projekt-domu-Alcamo/a,s_pd,idp,13299.html Dałoby się to zbudować za 400 000? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jacek.zoo 17.11.2014 14:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Listopada 2014 Zarówno ja jak i moi rodzice spodziewamy się kryzysu, bezrobocia i biedy zbliżonej do tego co dziś obserwujemy w Grecji czy HIszpanii albo trochę głębszej. To nie musi być kataklizm i skrajna nędza, ale coś na tyle poważnego, że osobno będziemy żyć biednie, a wspólnie będzie nas stać na coroczne wakacje. Niczego od dzieci nie oczekuję, ale wiem (bo umiem liczyć), że niepohamowany konsumpcjonizm naszego pokolenia zmusi nasze dzieci do spłacania naszych długów (publicznych, a może i prywatnych). Jeśli wyfruną na swoje to świetnie, ale jeśli jedno czy dwoje jednak nie będzie mogło od razu stanąć na własnych nogach, a chciałoby założyć po studiach rodzinę, to co ja im zaproponuję mając obecne mieszkanie albo mały domek? Aby młoda małżonka zamieszkała z synem i jego bratem w jednym pokoju? Dom z 4 mieszkaniami pod wynajem dla obcych to rzeczywiście mrzonka (w tym puncie przyznaję Państwu rację), ale znam kilka rodzin, które podzieliły domy i mieszkają pod jednym dachem. Nie jest to ani bajka ani też piekło - po prostu radzą sobie i finansowo mają lepiej niż gdyby radzili sobie oddzielnie. Ale możliwe. Mam jeszcze 4 innych osób w wieku moich rodziców, którymi w razie czeto to ja muszę się zająć. Państwu łato się pisze o tym, że chce kogoś wykorzystywać starszych jak niewolników - każdy może pisać co chce, ale ja mam konkretne obowiązki i z tej 6 osób wchodzących w wiek starczy na pewno kogoś będę musiał wziąć pod swój dach. Gdzie ich upchnąć w małym domku mając 4 dzieci (zakładam teraz, że rezygnuję z szóstki). Zależy o jaki wiek chodzi. Dzieci chodzą do przedszkoli i szkół, a rodzice są jeszcze na nogach, więc mogą przypilnować dziecko w razie choroby, bym nie stracił pracy za zbyt częste zwolnienia. Nie jest to żadne wykorzystywanie. Potem dzieci dorosną i to my, młodzi będziemy się nimi opiekować w ich chorobach. Nie potrzebuję pomocy w ogarnięciu dzieci. Prawdę mówiąc na upartego moglibyśmy z żoną do końca życia zostać w naszym 3-pokojowym mieszkaniu i jako tako sobie poradzimy bez niczyjej pomocy. Tylko, że wówczas kto zajmie się szóstką starszych osób i jaką pomoc lokalową zaoferujemy naszym dzieciom gdyby nie mogły od razu po wejściu w dorosłość iść na swoje. Żyjąc w mieszkaniu sami, poradzimy sobie, ale nic nie zaoszczędzimy. Dom za pół miliona to rzeczywiście za dużo. Obecnie myślę o czymś mniejszym, co spełni minimum wymagań, a jednak daje perspektywy. Projekt alcamo: http://www.tooba.pl/projekt-domu-Alcamo/a,s_pd,idp,13299.html Dałoby się to zbudować za 400 000? daloby sie, na szybko liczy sie 2500 za metr,i wychodzi 387tys tyle co na stronie projektu napisane. oczywiscie bez urzadzenia dziali, podjazdow, plotow itp Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
igimaks 17.11.2014 14:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Listopada 2014 Zarówno ja jak i moi rodzice spodziewamy się kryzysu, bezrobocia i biedy zbliżonej do tego co dziś obserwujemy w Grecji czy HIszpanii albo trochę głębszej. To nie musi być kataklizm i skrajna nędza, ale coś na tyle poważnego, że osobno będziemy żyć biednie, a wspólnie będzie nas stać na coroczne wakacje. Tu potrzebna nie rada budowlana, ale chyba bardziej psychologiczna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Peccator 17.11.2014 17:25 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Listopada 2014 Tu potrzebna nie rada budowlana, ale chyba bardziej psychologiczna. To prawda - potrzeba dobrego psychologa by zrozumieć ślepe przekonanie lemingów, że można bezkarnie głosować na polityków, którzy rok w rok uchwalają budżety z deficytem i zadłużają kraj po uszy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Peccator 17.11.2014 17:41 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Listopada 2014 (edytowane) Musze Państwu podziękować za wszystkie konstruktywne porady i uwagi. Wiele mi dały do myślenia. Początkowo chciałem sprzedać mieszkanie moje i rodziców i za uzyskane pół miliona zbudować duży dom. Jednak znacznie za duży na nasze potrzeby. Projekt Alcamo mogę zrealizować za pieniądze z jednego mieszkania, a drugie (które jest blisko centrum dużego miasta) wynajmować by spłacało kredyt na działkę. Alcamo ma 6 pokoi i salon. Myślę o powiększeniu salonu i kuchni przez wydłużenie domu o metr w prawo (całej prawej ściany). Myślę, że architekt da radę wprowadzić taką poprawkę. Chciałem też by na parterze przenieść wc umieszczone koło kotłowni do schowka pod schodami. To pozwoli powiększyć kotłownię o przestrzeń dawnego wc i będę miał miejsce na mały warsztacik do domowych robót. 2 największe pokoje dla dzieci, dwa dla nas i moich rodziców, a ostatnie dwa jako pokój gościnny i pralnio-suszarnio-prasowalnia. W dodatku można od biedy podzielić dom na 4 kawalerki. Wiem, wiem! Takie życie to koszmar, ale przecież ja nikogo nie zamierzam zmuszać - to jest możliwość dla tych dzieci, które będą chciały. Oto mój obecny plan. Jak wam się podoba? Edytowane 17 Listopada 2014 przez Peccator Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dorcze 17.11.2014 20:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Listopada 2014 Dom z 4 mieszkaniami pod wynajem dla obcych to rzeczywiście mrzonka (w tym puncie przyznaję Państwu rację), ale znam kilka rodzin, które podzieliły domy i mieszkają pod jednym dachem. Nie jest to ani bajka ani też piekło - po prostu radzą sobie i finansowo mają lepiej niż gdyby radzili sobie oddzielnie. Na mojej ulicy jest nawet kilka takich rodzin, ale te domy mają po... ~500m2 powierzchni użytkowej i minimum 3 łazienki. Aktualny plan głowy nie urywa, zwłaszcza wielkością pokoi. 11-13 m2 to bardzo malutko jak na pokój jednej osoby. 2? masakra - wejdzie łóżko i nic więcej. Zresztą, rób jak chcesz, przecież co my lemingi wiemy o życiu - przecież najprawdziwsza prawda jest tylko jedyna właściwa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Peccator 18.11.2014 14:58 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2014 Na mojej ulicy jest nawet kilka takich rodzin Już myślałem, że jestem jedynym wariatem w całej Polsce, który chce mieszkać pod jednym dachem w trzypokoleniowej rodzinie. ale te domy mają po... ~500m2 powierzchni użytkowej i minimum 3 łazienki. I ja chciałbym mieć taki dom - mój pierwszy projekt miał 12 na 18 m i możliwość zrobienia 4 łazienek. Ale po wielu słusznych uwagach forumowiczów uznałem, że lepiej postawić coś mniejszego i tańszego w budowie. Aktualny plan głowy nie urywa, zwłaszcza wielkością pokoi. 11-13 m2 to bardzo malutko jak na pokój jednej osoby. 2? masakra - wejdzie łóżko i nic więcej. Na pierwszych 20 lat, póki dzieci nie wyfruną powinno wystarczyć, a potem ewentualnie dobudujemy na działce drugi dom albo sprzedamy (taki będzie łatwiej sprzedać niż dwa razy większy) i będziemy kombinować. Zresztą, rób jak chcesz, przecież co my lemingi wiemy o życiu Proszę nie brać niczego do siebie - nikogo z tu obecnych nie uważam za leminga ani siebie nie uważam za jedynego mądrego. Dziwi mnie jednak gdy w odpowiedzi na moje obawy, że może (nie musi, ale może) dojść w Polsce do głębszego kryzysu, spotykają mnie uszczypliwości.W świetle twardych faktów na temat stanu naszych finansów publicznych, demografii i gospodarki, przekonanie o wiecznie trwającym prosperity jest skrajną naiwnością. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Michal_Wawa 18.11.2014 22:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2014 OK, postaram się abstrahować od twych dziwnych wizji przyszłości. Zajmujemy się teraźniejszością. Masz działkę gdzie nie ma wielkim wymagań co do warunków zabudowy? No to zrób sobie projekt Małego szeregowca. 2,3,4,5 sztuk czy ile tam potrzeba. Zrób projekt, maks prosty i tani. Wylej fundamenty pod te kilka sztuk. Wybuduj ten jeden dla siebie. I już. Zamieszkaj.Potem masz już ew. fundamenty na kolejne i jest dobrze. A jezeli nie będą potrzebne to je zasypujesz i masz duuuży taras. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.