Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dużo ludzi z prowincji przyjeżdza do Warszawy?


Gość Warszawiak

Recommended Posts

Warszawa da sie lubić :-))

Żeby nie było niedomówień - chodzi tu głównie o pieniądze. Resztę trzeba jakoś znieść. Chociaż urodziłem się w Warszawie to specjalnie za nią nie przepadam. Za dużo tam zgiełku, brudu, ludzie są nieuprzejmi i wogóle prowincja jest lepsza.

Pozdrawiam wszystkich prowincjuszy(bez względu na posiadanie czy też brak herbu).

Warszawiaków też pozdrawiam bo to tyż fajne są ludziska.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 198
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Do Magdzi , Neptunka i wszystkich wielbicieli Bieszczadów . Jeżdżę w Bieszczady od prawie czterdziestu lat , najpierw z rodzicami potem samodzielnie z własną rodzinką . To prawda , że nie są to teraz tereny jak z "Wilczych ech" czy z "Siekierezady" bo też ludzie są inni . Ale jak się wyjdzie na połoniny i popatrzy dookoła to zapomina się o cywilizacji , dresach , bejsbolach i hałasie wszechobecnie panującym . Jeżdżę również co roku w Tatry i muszę przyznać , że po Bieszczadach chodzą trochę inni ludzie . Na bieszczadzkim szlaku jest normą pozdrawianie mijających turystów natomiast w Tatrach już niekoniecznie . Nie mówiąc o nieuprzejmości , poganianiu na trudniejszych odcinkach szlaków ,przepychankach itp. Ale to wynika niestety z braku kultury i elementarnych zasad dobrego wychowania i to niezależnie skąd się pochodzi .

 

Pozdrowienia Maxtorka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maxtorka a moze nie dlatego ze chodza inni ludzie (bo ludz taki sam :)) a dlatego ze infrastruktura jest inna?? do Tatr wala ci wszyscy (ogolnie nazwijmy ich dresiarze) bo tam co zakatek knajpa, szpan, przepych, itp itd a w Bieszczadach jednak jest tego mniej, i juz takim "nowowygodnickim szpanerom" sie nie chce kawalek podejsc by napic sie piwa.

 

Jednak obserwuje ze zgroza iz Bieszczady takze podlegaja tym przobrazeniom i nie idzie to w dobra strone. Pamietam te same miejsca 20 lat temu jak i teraz - ogromna roznica.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z przedmówcą. Ja wprawdzie nie znam Bieszczad od 40 lat, a zaledwie od 4 (wżeniłam się w rodzinę posiadającą "daczę" nad Soliną), ale nawet w ciągu tych 4 lat zaobserwowałam różnicę. Jak byłam tam pierwszy raz było cicho, spokojnie, samotnie, przychodzili znajomi miejscowi, bardzo mili, sympatyczni, gościnii itd. prości ludzie, a w ostatnie lato sąsiedzi byli nie do wytrzymania, bo 1. ciągle kosili trawę kosiarką, 2. mieli b. upierdliwego jamnika - szczekacza, 3. miełi ciągle płączące dziecko, 3. przyjeżdzali do nich ciągle jacyś znajomi i robili nocne imprezy ze spiewami i grą na wspomnianych przeze mnie bębnach, 4. ogólnie byli głośni, nawet jak wołali dziecko na posiłek to cała Solina musiała ich słyszeć. Już nie wspomnę o motorówkach z nowobogackimi, któzy średnio parę razy dziennie jeżdzili do pobliskiego skelpiku/baru na piwo (na Solinie jest strefa ciszy, nie wolno używać motorówek).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Magdzia nad Solina motorowki to jest nic w porownaniu z Mazurami - tam to sie dopiero dzieje :(

 

Niestety jak ktos sie nie potrafi zachowac w miescie to nie bedzie zachowywal sie ianczej w innym miejscu typu lono natury - a i rodzice czesto wysylaja swoje "pociechy" na taka wyprawe by sie wyszalaly a im nie przeszkadzaly - tylko zapominaja ze innym to moze przeszkadzac ... ale to juz nie ich problem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Neptunek masz rację - dwadzieścia lat temu Bieszczady były takie jakich byśmy sobie życzyły - dzikie , puste i czyste . Niestety nie można ludziom i "ludziom" zabronić tam jeżdzić ale myślę , że trzeba ich uczyć od najmłodszych lat zasad kulturalnego obcowania z innymi ludżmi i naturą .

Nasze dzieci pewne zasady wynoszą z domu i to my a nie nikt inny jest odpowiedzialny za ich wychowanie . Przykład idzie z góry i mam nadzieję że nie będę się musiała wstydzić za mojego syna jak samodzielnie pojedzie w Bieszczady być może już w tym roku .

 

Mimo wszystko uważam że w Bieszczadach można odnależć spokój i ciszę .

 

Pozdrowienia [ jeszcze nie bieszczadzkie ]

 

Maxtorka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nasze dzieci pewne zasady wynoszą z domu i to my a nie nikt inny jest odpowiedzialny za ich wychowanie . Przykład idzie z góry i mam nadzieję że nie będę się musiała wstydzić za mojego syna jak samodzielnie pojedzie w Bieszczady być może już w tym roku .

 

Masz racje w 100% ale zbyt czesto widze te "dzieci" przy rodzicach jak sie zachowuja a co sie z nimi dzieje jak przyjada same w Bieszczady :(

 

Mimo wszystko uważam że w Bieszczadach można odnależć spokój i ciszę

 

Pewnie ze mozna - nie twierdze iz nie, ale coraz trodniej o to, ostatnio w moim ulubionym miejscu zrobilo sie tak gesto ze az woda zaczela sie robic brudna :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak mawiają znajomi "w każdy piatek po pracy rodowici warszawiacy jadą do swoich rodzin na wieś"

To prawda.

Przyjeżdżają ci "rodowici" i psują opinię o mieście i mieszkańcach. Duże miasta dają poczucie anonimowości i jak przejedzie taki jeden z drugą "wyszumi" się to póżniej wszyscy myślą że to norma wśród mieszkańców. Jak wracają do siebie na wieś to jak aniołki nie do poznania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oddaj pięknym za nadobne:

Jedź na prowincję. :lol:

 

Nie wiń ludzi tylko Urzędy Skarbowe i MF, jak chcesz mieć spokój z kontrolami to musisz uciec do Warszawy i tam nie jesteś już dużą firmą tylko średnią.

 

Na dokładkę dołożę, że w ten sposób Warszawka spija soki z całego kraju (wiekszość podatków firmy odprowadzają do miejsca rejestracji) więc co się dziwisz, ludzie chcą żyć, a wy im nie pozwalacie, a co najmniej poziom obniżacie. Też mi stolic dbająca o dobro kraju.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie przesadzaj Wowka. Warszawa nie jest stolicą nietolerancji. Wszedzie zdażają się objawy strachu przed napływem tańszej, lepiej wykształconej, bardziej elastycznej i mobilnej ludności. Z regóły najgłośniej krzycza ci ktorzy sa tym bezpośrednio zagrożeni. Takie jest życie.

A żyje się tam gdzie sie ma prace. Inaczej przymiera się głodem albo przejada oszczędności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

godulku

Ale ty ty ładnie piszesz, a z czym się Tobie kojarzy nazwisko Belka? Bo mnie z odbieramien części oszczędności, które zbierałem na budowę domku.

Ponieważ nie masz "szklanej kulu" to cię informuję że mamy nowego premiera. Ciekawe kto się wstrzymał bo było takie głosowanie, że tylko jeden.

Nasz Głównodowodzący tak ładnie potem odpowiadał, że tylko jeden cyctat z Kabaretu POTEM mi się nasunął: "łże jak pies, a nadodatek nieźle mu idzie". I na tym polega polityka w RP.

W związku z powyższym wróżę co innego, co pewnie zainteresuje wszystkich forumowiczów:

Nowy podatek: KATASTRALNY.

W końcu premier to fachowiec od nowych podatków, a nie od cięć budżetowych.

 

Głosowanie to powinno ucieszyć Warszawiaka około 250 nowych z prowincji nie przyjedzie do Warszawki w najbliższym czasie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszedzie zdażają się objawy strachu przed napływem tańszej, lepiej wykształconej, bardziej elastycznej i mobilnej ludności. Z regóły najgłośniej krzycza ci ktorzy sa tym bezpośrednio zagrożeni.

 

Masz na myśli taką ludność?

No ciekawe, kto tak krzyczy i kto ma tyle naprzeciwko tejże ludności napływowej, czy też opływowej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieczu, tu akurat myslałem o Warszawiaku.

Kroyena, nie jestem zwolennikiem żontu. Mam nadzieje że agonia obecnej władzy nie potrwa długo. Co do katastru to mówi sie o nim conajmniej od 5 lat. Nie mam co prawda zaufania do obecnaj ekipy ale nie sądze aby wymiar podatku katastralnego dotknął przecietnego zjadacza chleba. Najprawdopodobnie bedzie to danina wyrażona w promilach wartości nieruchomości wiec pewnie nie będzie dużo wyższy od podatku gruntowego.

O ile panowie z wiejskiego cyrku tego nie spieprzą to powinno to wejść w miare bezboleśnie. Niestety doświadczenie życiowe podpowiada, że do szacowania wartości nieruchomosci i ściagania podatku towarzycze powołaja kolejną agencje gdzie prawdopodobnie wsadzą czerwonego"wróbla" i zrobia z tego kolejna maszynkę do robienia kasy kosztem biednych podatników.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...