Tomek_J 20.07.2004 09:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lipca 2004 nie ważne skąd człowiek pochodzi. Ważne jaki jest. ziaba, 100% racji. Tylko że to teoria. Z racji swojej pracy dużo jeżdżę służbowo po Polsce. Naprawdę bardzo widoczne jest, jak region kraju przekłada się (oczywiście generalizuję) na pewne cechy ludzi zamieszkujących go. W najmniej oczekiwanych momentach wychodzi: poniemiecki ordnung poznaniaków, sknerstwo krakusów, zaściankowość bialostocczyzny, bylejactwo kielecczyzny albo zagłębia, czy nabzdyczenie i zadufanie warszawiaków. Piszę to nie po to, by kogoś ti obrażać (sam mieszkam w jednym z ww. regionów) ale istnieją pewne stereotypy np. górala, wsi kieleckiej itd., a przecież coś u ich podstaw leży... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 20.07.2004 10:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lipca 2004 Tomek_J no z tym ordnungiem to przesadziłeś, nawet u Pani Kulczyk w Starym Browarze, jak moje dziecko wchodzi do toalety to zamyka nos, a mnie podrzuca, odrzuca, no cosik z rzucaniem.A takie ładne centrum miało być, jewropejskie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 20.07.2004 10:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lipca 2004 Ziaba problem nienazwany i nieobśmiany nadal jest problemem. Warszawiak i Gość chyba pracy szukają we własnym mieście . Chyba małozdolni są (o kurka, ale mi się wymskło ) bo tam bezrobocie najmniejsze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 01.08.2004 12:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Sierpnia 2004 Dlaczego w Krakowie wychodzi sie na POLE a w Warszawie na DWOR? To bylo dawno temu kiedy bogaci mieszczanie krakowscy mieli dworki za miastem. Wiec rano po kawusi wychodzili dogladac chlopstwo na POLE. A ta bidota przychdzila do nich na DWOR i tak do dzis to zostalo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mieczotronix 01.08.2004 12:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Sierpnia 2004 e tam - raczej na odwrót, jak ktoś ma chałupę na środku pola, to jak z niej wyszedł to się znajdywał "na polu" - to se cośtam pokopał, podłubał i wracała jak ktoś mieszkał w stolycy, to jak opuszczał kamienicę, to się znajdował na "podwórzu" - czyli "dworze" - posiedział na ławeczce, przerzucił żurnalik, przespacerował się przez park i wracał Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Warszawiak 01.08.2004 12:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Sierpnia 2004 A wiesz dlaczego Szkotów wygoniono do Szkocji ?Byli zbyt rozrzutni jak na Kraków. Pozdrowienia dla Grodu Kraka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Warszawiak 01.08.2004 13:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Sierpnia 2004 Gwoli ścisłości - nie mam nic wspólnego z Warszawiakiem - założycielem tego wątku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 07.10.2004 20:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Października 2004 to prawda za dużo ich za dużo... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
godzilla 08.10.2004 07:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Października 2004 ja nie wiem co w tej warszawie ma byc takiego cudownego.... mieszkalem tam przez 25 (od urodzenia) a teraz mieszkam na wsi... a nawet POD wsia czy KOLO wsi... niedaleko miasteczka baden w szwajcarii... gdy jezdze do polski to wole siedziec na mazurach niz pchac sie do warszawy... gdyby nie rodzina to wcale bym tam nie jezdzil.... taka jest prawda niestety.... warszawa stala sie dla mnie obcym miejscem.... jest pare miejsc, ktore przywoluja jakies wspomnienia ale niestety odeszlo juz pare osob, z ktorymi zylem, mieszkalem, przyjaznilem sie.... inni wyjechali z kraju... jezdzic tam tylko po to zeby wdychac smrod spalin?zeby stac godzinami w korkach?zeby szukac godzinami bezpiecznego miejsca do parkowania? pieprze.... juz widzialem w zyciu wieksze metropolie w swiecie.... takie gdzie zyje po kilkanascie milionow ludzi.... to nic ze w najwiekszym miescie kraju, w ktorym wlasnie jestem w pracy zyje tylko 350 000 ludzi... nie przeszkadza mi to... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 08.10.2004 07:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Października 2004 Ludziska, jak nie ma być obcym, ilu Warszawiaków zostało po wojnie. Przecie było to wyrównane miasto. Trochę mi żal Warszawiaków, bo kapitał w końcu zaczął liczyć i się wynosi na prowincję.Bo tam szybciej do właściwych ludzi dotrze, a i taniej jest.W końcu stolica zrozumie, że jedyne co kapitał umie to liczyć. Tylko "stary warszawski" model lenny opierał się na wizytowaniu przez wspaniałych urzędasów.To sięskończy to i wiodąca rola stolicy się skończy i będzie ważne, gdzie jest wykwalifikowana siła robocza i to tańsza i karniejsza niż w stolicy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
godzilla 08.10.2004 07:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Października 2004 Ale to całkiem normalna sprawa że ludzie ze wsi przenoszą się do miast taka jest tendencja na całym swiecie. o kurde nie dosc zem warszawiak to jeszcze nienormalny..... przenioslem sie z warszawy na szwajcarska wioche.... chyba sie zastrzele.... albo sturlam z gorki.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 08.10.2004 08:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Października 2004 Co robić? Cieszyć się Podniesie się poziom inteligencji Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 08.10.2004 08:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Października 2004 No tego to akurat nie byłbym taki pewien, wystarczy spojrzeć na Wiejską. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ziółko 08.10.2004 09:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Października 2004 Jestem rodowitą warszawianką i mam nadzieję, że nie zostanę za to zlinczowana . Niestety ostatnio miałam pogadankę w pracy i moja osobista szefowa (osoba spoza W-wy) stwierdziła, że woli zatrudniać przyjezdnych bo mają większą motywację do pracy. Gdy zapytałam na czym ta motywacja ma polegać to powiedziała, że jeśli ktoś musi się w Warszawie utrzymać to będzie pracował tyle ile mu się każe (tzn. od rana do nocy). Skutek jest taki, że wśród 18 osób, którymi zarządza moja szefowa jestem jedyną osobą z W-wy, pozostali zaś to jej ziomkowie. Nie zamierzam być za meldunkami i innymi "udogodnieniami" dla warszawiaków, ale jak słyszę, że najważniejszym kryterium zatrudnienia jest miejsce zamieszkania to mnie szlag trafia. Bez względu na to, czy dotyczyłoby to Warszawy, Krakowa, Poznania czy Koziej Wólki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 08.10.2004 09:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Października 2004 No tego to akurat nie byłbym taki pewien, wystarczy spojrzeć na Wiejską. No wypraszam sobie. Sam mam działkę na ulicy Wiejskiej (tyle, że w Radomiu) i guupi nie jestem! ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jakub Burkietowicz 08.10.2004 10:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Października 2004 Warszawiak, Ślązak i Kaszub na wakacjach w Egipcie płynąc łódką wyłowili z wody gliniany dzban z dziwną pieczęcią. Złamali pieczęć no i oczywiście z dzbana wyleciał dżinn. Dobra, uwolniliście mnie, to macie wasze trzy życzenia. Po jednym na każdego starczy. Kaszub: Ja tak kocham Kaszuby... niech zawsze woda w jeziorach będzie czysta, ryb pod dostatkiem a turyści porządni i bogaci. Dżinn: Nudnawe życzenie, ale jak chcesz. Zrobione. Warszawiak: Wybuduj dookoła Warszawy ogromny mur żeby odgrodzić moje miasto od reszty tego zacofanego kraju i żeby żadni wsiowi mi tu nie przyjeżdżali. Dżinn: OK. Zrobione. Ślązak: Powiedz mi coś więcej o tym murze. Dżinn: No, otacza całe miasto, jest betonowy, wysoki na kilometr i szeroki na trzy kilometry u podstawy. Mysz się nie prześliźnie. Ślązak: Dobra. Nalej wody do pełna. JB P.s. Sam mieszkam w Wawie, ale się wynoszę do Radzymina. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 08.10.2004 11:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Października 2004 Tym wszystkim, którzy jadowicie wypowiadają się o Warszawie polecam kilka uwag do przemyślenia:1. Najczęściej osoby narzekające na Warszawę to takie, które same tu przyjechały, bo Warszawa to oczywiście plugawe miasto, ale jakoś tak się składa, ze daje ludziom pracę.2. Każde miasto w Polsce zasiedlone jest i przez ludzi kulturalnych i przez chamów, przez inteligentów i dresiarzy, przez przekupy i biznesmenów, zapewniam was, że nie ma to związku z właściwościami geograficznymi Warszawy.3. Może gdyby w 1944 r. nie wyrżnięto tylu porządnych ludzi właśnie w Warszawie i nie zburzono tylu domów to byłoby dziś przyjemniej. mądrzej i ładniej. Ale cóż Warszawa podobno brzydka jet bardzo, tylko kto pamięta, że tu gdzie dziś stoi brzydki socreal, 60 lat temu była kałuża krwi?Pozdrawiam,mieszkanka Warszawy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 08.10.2004 11:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Października 2004 ot i mamy przykład zakompleksionego buraka, mieszkańca Warszawy. Nie warszawiaka ale mieszkańca Warszawy AD1 - Warszawa niczym mnie nie "pociąga" płace zrównały się do tych z mojej okolicy, tam też teraz zarabia się po 1000zł na rękę..Skończyło się eldorado, przynajmniej dla wiekszosci moich znajomych z Warszawy. AD2 - zgadza się, ale mieszkańcy tychże miast nie są tacy zakompleksieni jak 'warszawiacy z 10-go pokolenia" AD3 - wielu porzadnych ludzi zabito i w innych miastach. A teraz szanowna Gość opowie nam, jak to zdobywa metrykę urodzenia ... Jedzie dwie godziny pociągiem, później godzinę PKS'em a na koniec 40minut idzie przez pola. I tak bym Cię podsumował szanowna "mieszkanko" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 08.10.2004 11:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Października 2004 ziólka mały Gall Anomin do pip powinien pomóc trochę Pani Kierownika. Taki malutki a' la Biedrokaa'.Albo lepiej zapisuj w kalendarzach godziny wejścia i wyjścia z pracy, a po tem ten sam prawnic co do Biedronki i jak Pani kierownik będzie chciała całą załogę wymienić na nie tyle przyjezdną co posłusznie prawo łamiącą to jak znalazł. Niech zwalnia, a wtedy odprawa jak na American beauty, czy jakoś tak.Tylko pamiętaj, żeby przestrzegać KP. Takie np. posty z pracy mogą wrócić bumerangiem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 08.10.2004 12:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Października 2004 mieszkanko Warszawy, ty chyba nie w Europie chowana.Taka Brukselka ile tam wałków tylko nie takich chamskich.Cały Duetchland na siebie donosi.A wszystkie miasta mają dzielnice jeno dla autochtonów, gdzie lepiej nie zaglądać, a niektóre miasta to mają jeszcze fajniejsze dzielnice. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.