Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dużo ludzi z prowincji przyjeżdza do Warszawy?


Gość Warszawiak

Recommended Posts

No to jeszcze raz, ale to już chyba ostatni, wtrącę się w ten wątek.

Tak sobie myślę o tym tytule i poście otwierającym dyskusję. Warszawiak, o ile się nie mylę, rozwiał się potem w wirtualny niebyt, a dyskusja tymczasem osiagnęła wysoką temperaturę. To chyba przez słowo "prowincja" niektórzy jej uczestnicy poczuli się dotknieci, bo rozumieją to słowo wyłącznie negatywnie, jako zaścianek. A tymczasem może Warszawiak sam jest świeżo upieczonym Warszawiakiem i chciałby np. zasięgnąć języka jak sobie poradzić w obcym mieście. Tymczasem rozpętała się burza. Może raczej powinniśmy zaproponować jakiś nieobraźliwy wymiennik słowa "prowincja" i słowa "stolica" i wszyscy będą zadowoleni?

Pozdrawiam,

mieszkanka Warszawy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 198
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Gość M@riusz_Radom
Mariusz, przetłumaczę - w skrócie- to co ziaba napisała: "Jak byś się czuł, jakby 30tyś pracowitych ludzików przyjechalo do Radomia i chciałoby Ci zabrac pracę?" 8) :D

 

No luuudzie, odrobinę przyzwoitości.... Ziaba pisała o pracownikach ze wschodu ! A od kiedy to ludzie nie mieszkający w wawce są innej narodowości niż "warszawiacy od x pokolenia" co? Wydajcie w "wawce" zakaz pracu ludzików nie posiadających meldunku i sprawa Wam się rozwiąże. Idzicie jeszcze dalej. Odetnijcie wszelkie drogi wiodące do Wawki i wtedy będziecie happy..Tylko niech warszawiacy przyjmą do wiadomości, że jak na razie to karmi ich rzeczona PROWINCJA bez pomocy to której zdechliby z głodu :)

 

To tyle, ja tam jade sobie jutro odpocząć do Krakowa, bo tam i klimat lepszy i ludzie ciekawsi ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość M@riusz_Radom
Tymczasem rozpętała się burza. Może raczej powinniśmy zaproponować jakiś nieobraźliwy wymiennik słowa "prowincja" i słowa "stolica" i wszyscy będą zadowoleni?

Pozdrawiam,mieszkanka Warszawy

 

A po co ? Ludzie nie dzielą się na "warszawiaków z x pokolenia" na mieszkańców Warszawy i tych z prowincji ale na mądrych i głupich.

 

Ci którzy sądzą, że ludzie spoza Warszawy są gorsi od tych ze stolycy najzwyczajniej w świecie jest głupi i nad czym tu dyskutować ?

 

Wnioski wyciągnijcie sami..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A moim zdaniem to bardziej Ty atakujesz warszawiaków, niż oni prowincję.

Wytłumacz mi tylko jedno: co skłoniło człowieka o nicku Warszawiak do zadania na forum pytania i założenia tego postu ? Czy spotkałaś się z postem "Człowieka z prowincji" w którym on pyta: co robić z Warszawiakami przyjeżdżającymi na prowincję ? Przecież ten cały post to jakiś idiotyzm ! Jawna demonstracja podejścia ludzi przeświadczonych o tym, że Warszawiak to nadczłowiek, obywatel innego państwa które posiada kolonie (inne województwa) i zapach ludzi z tych "bantustanów" mu nie odpowiada: ani w hipermarkecie w Jankach ani na dworcu centralnym. Jak się dobrze wczytać w niektóre posty to okazuje się że niektórzy mieszkańcy stolicy również tak uważają. Szkoda czcionek na dyskusję w tym poście. Myślę, że należałoby go zakończyć i najlepiej usunąć. A autorowi gratuluję pomysłu i współczuję - musisz Warszawiaku naprawdę mieć duże problemy z sobą - wpadnij na prowincję i odpocznij - zapraszam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A Powstanie ? Wybacz, ale po kilkudziesięciu latach ludzie zawuażają jaka to była nieodpowiedzialność władz, żeby nie powiedzieć głupota.

hmm chyba jesteśmy z tego samego pokolenia bo mnie tez próbowali tak wmówic przez te naście lat edukacji ( nota bene w Radomiu) na lekcjach historii. Na szczescie nie wszyscy dali sie ogłupic i zindoktrynowac. A moze jestesmy narodem który nie mysli i stad te kolejne powstania , zsyłki itd? Nie jestem za tym zeby zyć martyrologia ale nelezy umiec docenic poswiecenie tych dzięki którym np nie piszesz cyrlicom bo Radom ukurat w tej guberni by sie zalapał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość M@riusz_Radom

No cóż. Niektórzy twierdzą, że gdyby nie rosjanie to bysmy teraz mercami jeździli. Nie mi oceniać co byłoby lepsze dla nas :)

 

A w kwestii poświęcenia innych. Najśmieszniejsze jest to, że nawołują do tego ci, którzy sami nie doceniają tego co ktos kiedyś zrobił dla nich (np moj dziadek odbudowywał Warszawę) a inni są dla nich "przyjezdnymi z prowincji ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A Tak na marginesie tej dyskusji i w odniesieniu do posta jednego z Gości. Dwa tygodnie temu z mojej prowincji wybrałam się na zakupy do Janek do IKEA. Chciałam sobie kupić różne rzeczy do nowozamieszkałego domu. I co? Po IKEI plątało się tylu zblazowanych warszawiaków, którzy z nudów snuli się po sklepie przeszkadzając tym naprawdę zainteresowanym robić zakupy. Zła prawie z niczym wróciłam do domu. Mnóstwo ludzi tłoczących się przed regałami nie mającymi nawet Ikeowskie żółtej torby na zakupy rozprawiali nad wyższością lampy żółtej nad beżową. Większość rejestracji na parkingu - specjalnie zwróciłam na to uwage to były warszawskie numery. Poprostu zgroza. Być możę był tam też owy Gość z naszego tematu i sprawdzał jak prowincja przyjechałą ubrana i czy się mieści w warszawskich kanonach mody.

A kazałam mężowi założyć krawat........ :wink:

 

Paty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja się odniosę jeszcze do postu o pensjach ... Ktośtam (przepraszam, nie pamiętam) napisał ... za 1000 PLN pracują i zabierają nam pracę. Przepraszam, ale jakby mi oferowali 1000 PLN tobym dupy nie ruszył do Wawy. Jak tu przyszedłem, to miałem 3.000 (w Poznaniu), po czym zaoferowano mi 50% podwyżki i darmowe mieszkanie. Czyli de facto 2 razy tyle. No i to mnie przekonało. Inaczej, jak powiedziałem, nie ruszyłbym dupy z Poznania. A do Poznania nie ruuszyłbym dupy z Odolanowa, gdyby nie zaoferowali mi podwyżki z 2.000.

Jeden warunek. Musi być ktoś, kto za twoją wiedzę, doświadczenie i dobrą pracę zapłaci taką kasę.

A malkontenci Warszawiacy, którzy narzekają na brak pracy, niech spojrzą w statystyki. Warszawa ma najmniejsze bezrobocie w kraju. Później niech spojrzą do Begg'a (autor książek o ekonomii), który pisze, że popyt i podaż kształtują cenę oraz że biznes nie lubi pustki.

No i dochodzimy do wniosku, że Warszawa potrzebuje pracowników i jest w stanie za nich dobrze zapłacić.

Idąc dalej, skoro dobrze płacą, to (tu znowu za jakimś np. Beggiem) jest dużo pieniędzy na rynku, co kształtuje popyt, a jak jest popyt, to ceny wyższe. Jak ceny wyższe, to większe dochody i zarobki za tym idą wyższe. I w zasadzie mógłbym tutaj wymienić 20 sprzężeń zwrotnych w gospodarce, ale ...

No właśnie:

1. Jakieś 2% Polaków by to zrozumiało (bez obrazy, jeśli rozumiecie, to się cieszcie, bo wiecie dużo, a jak wiecie dużo i rozumiecie, to wiecie, że nie przesadziłem z 2%),

2. Te 2% odnosi się również do Warszawy,

3. 98% która nie rozumie, nie jest "gorszym gatunkiem", są po prostu kształceni w innych kierunkach lub nie są kształceni,

4. Spora część z 98% ma pretensje do "prowincji", że im chleb zabiera, ale sami nie są w stanie zaoferować tego, co oferuje prowincja,

5. Wracamy do tematu popytu i podaży ... kółko się zamyka i autochton nie mając pracy narzeka, że ktoś przyjechał i mu ją odebrał.

 

To tyle. Myślę, że trochę się tu powymądrzałem, ale chcę pokazać Warszawiakom, że nie siedzę tu dlatego, że nie miałem czego robić w życiu, tylko dlatego, że jestem dobry w tym co robię i płacą mi na tyle dużo, że zachęcili mnie do przejścia do centrali.

 

Z pozdrowieniami

 

JB

 

P.s. Myślę, że trochę namotałem, ale chciałem przekazać spostrzeżenia mieszkańca Warszawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość mieszkaniec W-wy lub Ełku

Pracuję z wieloma ludźmi z prowincji. Są to przeważnie ludzie bardzo sympatyczni ale jednocześnie inteligentni, dobrze wykształceni i którzy odnieśli sukces zawodowy. Mogą pracować i mieszkać wszędzie gdzie jest zapotrzebowanie na ich pracę. Nigdy nawet przez myśl by im nie przeszło żeby mieć problem z faktem pochodzenia z prowincji.

 

Największy z tym problem mają ludzie zakompleksieni, z problemami i nie czujący satysfakcji z tego co robią w życiu,

 

lub świerzo przybyli do wawy z prowincji, ci plują na to biedne miasto najwiecej (tak jak by im coś zawiniło) bo ci z kolei muszą wyleczyć się z choroby pt "mogłem nie prznosić się do warszawki, gdzie indziej byłoby mi fajniej, ale w warszawce mnie potrzebowali, ale ta warszawka jest głupia itp"

 

nawet słowo prowincja zyskało perojatywny oddzwięk.

 

mariusz radom jest typowym przykładem człeka który aż zamiata nózkami żeby się przenieść do warszawy, co za kretyńskie poglądy ma ten gość

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Parę lat temu mieliśmy propozycję przeprowadzki do Warszawy.Pomimo bardzo wysokiej pensji nie zdecydowaliśmy się,bo nie lubimy dużych miast.Po przeczytaniu kilku postów jestem wręcz zszokowana,zwłaszcza samym pytaniem autora.Trzeba być kiepskim i mieć kupę kompleksów, żeby tak napisać.Rzeczywiście zastanawiam się, czy to była prowokacja,czy też autor jest tak ograniczony i sfrustrowany,jak to odczytałam.

Zgadzam się z teorią Jakuba,chociaż wg mnie nie dotyczy ona tylko Warszawy,ale każdego miejsca,w którym są większe szanse,a wykorzystać te szanse ma prawo każdy tak samo.Każdy,kto jest sprytniejszy,lepiej wykształcony,bardziej odporny psychicznie (tzw.inteligencja emocjonalna),bardziej ambitny,odpowiedzialny itd.Po prostu lepiej spełniający wymagania rynku pracy.

Wszędzie działają takie same prawa ekonomii i trzeba się z tym po prostu pogodzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość M@riusz_Radom

mariusz radom jest typowym przykładem człeka który aż zamiata nózkami żeby się przenieść do warszawy, co za kretyńskie poglądy ma ten gość

 

Buhahahaha ;) No normalnie wróciłem z wyjazdu, zmęczony jak diabli ale ten post poprawił mi humor ;)Tak mieszkańcuy Wawy ;) ja się nie mogę doczekać aby się przeprowadzić do warszawy ;) Mało tego, ja już nawet zamówiłem sobie człowieka który mi zmieni drzewo genealogiczne tak, abym mogł się "pochwalić" warszawiakami w rodzinie,co najmniej 10 pokolen wstecz ;)

A twierdzenie, ze moje poglądy są kretyńskie, no cóż, coż warte są twoje skoro nie potrafisz ich logicznie zargumentować tak jak JA to robię ;)

 

Ale wybaczam, jesteś chyba z Ełku, a to też prowincja dla warszawiaków i musisz być bardziej "warszawski" od rdzennych mieszkańców Warszawy ;)Ale to chyba u Polaków normalne, zauważyłem, że w stanach polacy też są bardziej amerykańscy od amerykanów ;)

 

 

PS: Piszę się PEJORATYWNY to raz, a dwa, że dla warszawiaków prowincja to było zawsze coś gorszego, z dużym zdziwieniem przyjmuje więc najnowsze wiadomości o tym, że spora grupa zamożnych warszawiaków wynosi się z tego miasta właśnie na prowincję ;) Czemu? Bo mają dość smrodu i zaduchu tego miasta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...

Ludzie ale mi sie ten wątek podoba :lol:

Ja to nie wiem nawet kto jestem

Jedni dziadkowie powstańcy ze Śląska dziadek po dachach uciekał przez Rumunię Afrykę Francję do Angli a po wojnie na ziemie odzyskane

mama Urodzona w Chorzowie wychowywana na wsi w lubuskiem

drudzy dziadkowie rejon Żychlina i wsi. Wojnę spędzili w Niemczech wódeczkę dziadek z Niemcem popijał i sobie bardzo chwalili (ach te paczki z Zachodu w stanie wojennym) po wojnie do Łodzi

tatuś urodzony w Osnabrik? pod granicą holenderską.

Spotkali sie w Zielonej Górze i ja sie tam urodziłem

Teraz mieszkam w Łodzi i wynosze sie na zabitą dechami wieś gdzie będę pierwszym z miasta. :lol:

 

a mój braciszk urodzony wŁodzi już mieszkał w Gdańsku a teraz w W-WIE mimo że sie tam nie pchał - kazali mu. :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie ale mi sie ten wątek podoba :lol:

Ja to nie wiem nawet kto jestem

Jedni dziadkowie powstańcy ze Śląska dziadek po dachach uciekał przez Rumunię Afrykę Francję do Angli a po wojnie na ziemie odzyskane

mama Urodzona w Chorzowie wychowywana na wsi w lubuskiem

drudzy dziadkowie rejon Żychlina i wsi. Wojnę spędzili w Niemczech wódeczkę dziadek z Niemcem popijał i sobie bardzo chwalili (ach te paczki z Zachodu w stanie wojennym) po wojnie do Łodzi

tatuś urodzony w Osnabrik? pod granicą holenderską.

Spotkali sie w Zielonej Górze i ja sie tam urodziłem

Teraz mieszkam w Łodzi i wynosze sie na zabitą dechami wieś gdzie będę pierwszym z miasta. :lol:

 

a mój braciszk urodzony wŁodzi już mieszkał w Gdańsku a teraz w W-WIE mimo że sie tam nie pchał - kazali mu. :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Landrynki? to chyba jakaś luksusowa wersja? Ja słyszałam o siarce w tych "kompocikach" dla podkręcenia mocy, a wiem, co mówie, bo ojciec mojego znajomego miał rozlewnię win. (Hmmm... "win" chyba powinno byc :wink: ).

 

Stara technologia, jeszcze z czasów, kiedy te "wina" faktycznie coś z winami miały wspólnego. Teraz jest to własnie: spiryt+aromat identyczny z naturalnym + barwnik identyczny z naturalnym +emulgator + Eileś +Eileś +Eileś, wymieszać, zabutelkować i do sklepu. Z winem się nie opłacało, bo za dużo czasu schodziło na obróbke owoców, fermentację, cedzenie itp.

 

J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...