Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

FILM: Mieszkać daleko do miasta? Czy na pewno?


Recommended Posts

Ja uważam że powinno się mieszkać jak najbliżej miejsca gdzie realizuje się swoje cele życiowe( szkoła, praca, rodzina, miejsca rozrywki, odpoczynku itp...) . Jeśli ktoś pracuje w danym mieście, zawozi dzieci do szkoły w tym samym, robi zakupy, odwiedza znajomych to im bliżej będzie mieszkał,tym taniej i tym więcej czasu będzie miał na te właśnie cele. Dojazdów jak najmniej się da. Pozdrawiam:rolleyes:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
  • Odpowiedzi 59
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Witam

40 lat mieszkałem w dużym mieście ,ale zawsze marzyłem o własnej działce i domu na wsi. Nawet skończyłem, już jako pracownik naukowy politechniki zasadniczą szkołę rolniczą, by kupić ziemię/za komuny bez pochodzenia rolniczego ,lub szkoły rolniczej nie można było tego zrobić/.Niestety nic z tego wtedy nie wyszło .dopiero niedawno mogłem zrealizować swoje marzenia. Jestem z tego szczęśliwy. Mam swoją działeczkę 1,5 ha ,buduje dom ,wykopałem staw .Wokoło las ,czyta woda i powietrze. Ta działka zabiera mi cały czas,nie nudzę się ,nie mam telewizora ,nie oglądam ogłupiających programów.Na dojazdy po zakupy nie narzekam 12 km od Słubic i Frankfurtu.

Dojazdy do pracy to jest jednak problem ,Pracuje cały czas na delegacji i te przejechane dziesiątki tys km rocznie to jest już trochę męczące .Ale w ty przypadku miasto,wieś jest bez znaczenia.

Ja myślę ,że różni ludzie mają różne upodobania zainteresowania .Jedni lubią jak im sąsiad z góry chodzi po suficie ,inni wola spokój. I dlatego życzę każdemu by mógł żyć w otoczeniu ,które lubi. Do tego ,dzieci,szkoła ,dobra praca nie zawsze pozwala na relizowanie swoich marzeń.

Miłego wieczoru J.Korona

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...
  • 3 weeks później...
  • 3 weeks później...
  • 3 weeks później...
  • 2 months później...
  • 2 months później...
Dom poza miastem to wg mnie dobry pomysł, ale tylko pod warunkiem, że dojazd jest w miarę dobry i wygodny. My mieszkamy niemal na wsi, mamy ciszę, spokój, piękne widoki, a w nieco ponad pół godziny jesteśmy w mieście. idealnie

 

Wygodny dojazd + pół godziny = oksymoron.

Chyba, że masz na myśli dojazd do centrum dużego miasta.

Edytowane przez lotpaj
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może alternatywą jest mieszkanie w bloku na obrzeżach miasta, spokój i cicho, szkoła i parki, be głównych ulic, przy czym dojazd do pracy też zajmuje do 20 minut nawet z dzielnicy oddalonej o 5 km od centrum miasta.

 

Lub domek oddalony o 10-15 od centrum miasta - teraz jest to popularna alternatywa dla bardziej majętnych.

 

Przy czym ja sobie nie wyobrażam mieszkać po za miastem, praca, ludzie, rzędy, pomoc, instytucje, Ja mam cały dzień poświęcić na organizacje tego, ponieważ mieszkam kilkadziesiąt km od najbliższego miasta to dziękuję,

 

Kiedy bylem kierowcą i jeździłem po południowej Polsce aż do Warszawy i nie mogę nadziwić się ile ludzi buduje się o 40-50 km od miasta gdzie dookoła same wiochy, Tak jest w Łódzkim, Kieleckim , Rzeszowskim czy Lubelskim, MASAKRA

 

Nie zwracam uwagi tutaj na gminy wiejsko - miejskie ponieważ jest ich nawet, ale i tam nawet nie ma pracy - Dziwi mnie to

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie!

z mojej działki do miasta mam maks 10 min. i zastanawiam się czy to nie za daleko...

 

Czy daleko, to pojęcie względne. Jeżeli ktoś musi codziennie dojeżdżać do pracy w dalszy zakątek miasta, to już mamy codziennie godzinę-półtorej z życia wyjętą, a jeżeli - daj Boże - masz dzieci, to nie daj Boże, żeby dowozić ich do przedszkola/szkoły do miasta i odbierać z powrotem. Wtedy życie się kończy, bo nie masz już czasu dla siebie. Takie życie zdeterminowane jest codzienną logistyką, a to jest bardzo męczące i można popaść w depresję.

 

Na wsi - owszem, ale tylko w wolnym zawodzie lub na emeryturze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Kiedy bylem kierowcą i jeździłem po południowej Polsce aż do Warszawy i nie mogę nadziwić się ile ludzi buduje się o 40-50 km od miasta gdzie dookoła same wiochy, Tak jest w Łódzkim, Kieleckim , Rzeszowskim czy Lubelskim, MASAKRA

 

 

Mazowieckiem i Wielkopolskim zapomniałeś dodać. I w paru innych...

 

Genezą tego całego Exitu jest cena działek na wypizdowie. I tylko TO.

Ludzie wkładają naprawdę duże pieniądze w budowę domów, na działkach kupionych za 40 tys, od rolników i nie kalkulują, że realny koszt takiej działki to jest 40x2, bo są zachwyceni wizją nowobudowanego domu. Bo to trzeba odrolnić, prąd i wodę na własny koszt doprowadzić, drogę dojazdową itd.

Zamiast kupić działkę w mieście/blisko miasta za 200tys., to oni już szukają TANICH.

Ja się im w sumie nie dziwię, bo marzenia o postawieniu własnego domu, niejednokrotnie przesłaniają logiczne myślenie. A potem to już tylko pozostaje pisać, jak to dobrze mieszka się na wsi i że dzieci uczęszczają do szkoły w pobliskiej gminie. A że dzieci wcześniej czy później wyfruną do miasta i całe poddasze użytkowe zostanie bezużyteczne, to takie są tego konsekwencje.

 

Staram się nie generalizować, ale wiem, że dużo jest prawdy w tym, co piszę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mazowieckiem i Wielkopolskim zapomniałeś dodać. I w paru innych...

 

Genezą tego całego Exitu jest cena działek na wypizdowie. I tylko TO.

Ludzie wkładają naprawdę duże pieniądze w budowę domów, na działkach kupionych za 40 tys, od rolników i nie kalkulują, że realny koszt takiej działki to jest 40x2, bo są zachwyceni wizją nowobudowanego domu. Bo to trzeba odrolnić, prąd i wodę na własny koszt doprowadzić, drogę dojazdową itd.

Zamiast kupić działkę w mieście/blisko miasta za 200tys., to oni już szukają TANICH.

Ja się im w sumie nie dziwię, bo marzenia o postawieniu własnego domu, niejednokrotnie przesłaniają logiczne myślenie. A potem to już tylko pozostaje pisać, jak to dobrze mieszka się na wsi i że dzieci uczęszczają do szkoły w pobliskiej gminie. A że dzieci wcześniej czy później wyfruną do miasta i całe poddasze użytkowe zostanie bezużyteczne, to takie są tego konsekwencje.

 

Staram się nie generalizować, ale wiem, że dużo jest prawdy w tym, co piszę.

 

Dokładnie tak jak mówisz. Ostatnią rzeczą na której trzeba oszczędzać jest lokalizacja. Można wybudować się rok później, można wybudować nieco mniejszy dom, można kupić mniejszą działkę, ale nie należy oszczędzać na lokalizacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z grubsza można przyjąć, że dobra lokalizacja to taka, gdzie pizze dowożą :) *

 

 

 

* (Nie dotyczy rencistów, emerytów, związków bezdzietnych, leśniczych, filozofów, rolników, osób chorujących na depresję, myśliwych, artystów malarzy, cyklistów)

Edytowane przez Elfir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months później...
  • 2 weeks później...

Nie tyle dla nich, co dla Ciebie (dla was).

Oczywiście nie ma żadnej reguły na to, że mając dom w mieście/blisko miasta, twoje/moje/żadne dzieci nie uciekną z rodzinnego domu. Ale!

Ale jest większe prawdopodobieństwo, że nasze własne dzieci będą chciały uczyć się w rodzinnym mieście, mając dom i blisko przystanek autobusowy, aniżeli dojeżdżać do "rezydencji" poza miastem z... rodzicami? No można mu/jej kupić jakiś samochód, ale to raczej nie rozwiąże problemu, że ona/on musi dojechać tym autem na tzw. "wichurę".

No nie ma takiej opcji, że działka na wygwizdowie jest lepsza, niż ta w mieście. Dla dzieci - nie ma takiej opcji.

Bo ja sam - z chęcią i z moją kochaną żoną - sprzedalibyśmy nasz dom już teraz i wyprowadzilibyśmy się na Mazury. No ale tak się nie da dopóty, dopóki nasze dzieci się nie usamodzielnią. Takie życie... fajne życie, aczkolwiek wymagające poświęceń - ale z dziećmi!:yes:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
  • 1 month później...

Są minusy i plusy mieszkania za miastem, i też są plusy/ minusy mieszkania w mieście, nawet w domu.

 

Kwestia wyboru, akceptacji, sposobu życia itd itd

 

My mieszkamy ok. 30 km od dużego miasta - gdzie dojeżdżam do pracy skoro świt aby nie jechać w korkach. Kryzys mam mega w okresie zimowym, ale pocieszam się, że "miastowi" też wtedy mają problemy, inne np. nie odśnieżone uliczki lokalne.

Mieszkamy też ok. 10 km od innego miasta i tu dzieci do szkoły. i plus, że mogą sami wrócić do domu PKS.

PKS też jedzie do dużego miasta. kolejny plus.

 

Uwielbiam za to na max przekroczenie świata miastowego na naszą wieś. Cisza, spokojniejsze życie, przestrzeń itd itd

 

I całe życie wcześniej mieszkałam w bloku ;)

 

Gdyby było blisko nas PKP max 2 km to byłby by idealnie, a jest za ok 10 km :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...