Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 131
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • 3 weeks później...

Sprawa na dzień dzisiejszy wygląda następująco:

zostaliśmy wezwani do uzupełnienia braków formalnych, chociaż zupełnie nie w tym zakresie, w którym się tego spodziewaliśmy.

W części z tym wezwaniem się nie zgadzam - ale nie miałem zamiaru kopać się z koniem. Zależy nam na tym pozwoleniu i nie mam ochoty na cioranie się we wszelkich instancjach odwoławczych, z WSA włącznie. I doczekać pozwolenia może na świętego nigdy... Chociaż w międzyczasie może Senat klepnie likwidację PnB.

 

Ale, jest i dobra strona tego wezwania. Mianowicie musieliśmy wykonać badania geotechniczne. Wiemy teraz co mamy 7m pod planowanym domem. I choć był to wydatek dodatkowy - to dzięki niemu wiemy gdzie zaczyna się lustro wody, wiemy też, ze dom częściowo będzie stał w podłożu gliniastym, a częściowo piaszczystym - więc rozważany jest drenaż. To zdecydowanie pozytywna strona tego całego wezwania.

Mam nadzieję, że po ostatecznym uzupełnieniu wszystkiego - nic nie będzie stało na przeszkodzie i ten pożądany dokument zostanie wydany.

 

Obecnie poszukujemy wykonawców. To wcale nie takie proste, nie ma chętnych na "globalną" budowę, najwięcej ofert dostajemy na podłogówkę. A fundamenty, a ściany...

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/194740-podgliwicka-kooperatywa/page/4/#findComment-6754522
Udostępnij na innych stronach

A z czasem zaczyna się robić nieco ciasno...

Z tym ogrzewaniem to też tak wybiórczo - jeden tylko położy rurki, drugi robi tylko wylewki.

Przecież jak na budowę wpuszczę 10 ekip - to w życiu się nie połapię, co i jak!

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/194740-podgliwicka-kooperatywa/page/4/#findComment-6756852
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Mamy pozwolenie na budowę.

 

Zbieramy też oferty - nadal.

Niektóre są autentycznie absurdalnie duże.

(Tak, to nie jest złośliwość, albo nieprzystosowanie do realiów - ale jeśli mamy tylko parter, bez poddasza, bez piwnicy i jeśli jesteśmy na budowie, na której ktoś nam mówi, że te oto wszystkie parterowe ściany domu parterowego z użytkowym poddaszem wybudowano od wczoraj - to dlaczego chce za to tylko murowanie 100tys., w dodatku netto - jakby nie obowiązywała ustawa o cenach?)

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/194740-podgliwicka-kooperatywa/page/4/#findComment-6779811
Udostępnij na innych stronach

  • 5 weeks później...

Przybiegłam do Ciebie jak tylko zorientowałam się, że masz swój dziennik. Nie wiem, dlaczego tak późno to zauważyłam.

 

Jestem pod wrażeniem - ogólnie rzecz ujmując. Pierwszy raz spotykam się z pomysłem mini-spółdzielni mieszkaniowej i uważam to za świetny pomysł. Będę śledzić z uwagą. I życzę wytrwałości oraz radości z budowy (pomimo niemiłych czasem komentarzy)! :bye:

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/194740-podgliwicka-kooperatywa/page/4/#findComment-6808156
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...

Hej. Też chciałam kooperatywe swojego czasu robić jak się później okazało nie mam z kim ;) ale te śląskie komuny (?) Zawsze mnie fascynowaly i uważałam ze sa świetne i szkoda że zanikają, spotkać można je jeszcze w familokach ale połączone z biedą i skrajna patologią. A tiny house planuje na emeryturę jak mi dzieci już z domu uciekną. Jesteśmy w podobnym wieku i właśnie to mnie zastanawia czy taki metraż pomiescilby ewentualną żonę i dzieci ;) chyba że nie planujesz ale to twoja sprawa ;)

Tak czy inaczej akurat twój tok myślenia jest mi bliski, fajnie że znalazłeś kogoś kto twoja filozofię podziela i wcielasz w życie ta niepolularna w Polsce inicjatywę.Mam nadzieję że cisza w dzienniku przez ruch na budowie ;) i zaraz pochwalisz się jakimiś efektami

Edytowane przez AnikoPL
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/194740-podgliwicka-kooperatywa/page/4/#findComment-6859145
Udostępnij na innych stronach

Zapadła cisza - choć nie do końca złowroga.

Baaardzo długo czekaliśmy na decyzję kredytową.

Sęk w tym, że nasz projekt to dom jednorodzinny, w zabudowie bliźniaczej, z trzema lokalami mieszkalnymi (tak trzeba było z uwagi na zapisy MPZP; dwa lokale mieszkalne na budynek - a przy okazji dwa budynki z dylatacją to jednak lepsze zabezpieczenie na szkody górnicze).

Bank nie mógł tego zrozumieć, przeszliśmy przez dwa operaty - i ostatecznie jest tak, jak analityk sobie życzył: dwa budynki... To, że to kompletnie nie ma sensu - bo przecież w jednym budynku jest część gospodarcza z kotłownią, to już kompletnie inna bajka. Bank założył, że ten "drugi" budynek może się ogrzewać prądem. No niby racja - ale patrząc na projekt nie taka jest idea.

Tak więc obecnie jesteśmy opóźnieni o dwa miesiące - co jest sporym kawałkiem czasu. Szczęśliwie jednak lipiec może być ładnym miesiącem, a nasz dom nie jest jakoś szczególnie skomplikowany - więc szansa na to, że go zamkniemy jesienią w dalszym ciągu jest.

 

Co do metrażu - idea też był taka, że nie zadłużamy się na miliardy. Moja sytuacja jest najbardziej komfortowa, bo obecnie mam mieszkanie w centrum Katowic i z jego sprzedaży pokryję sporą część kredytu (mówię o kawalerce). Natomiast koledzy budują to na zasadzie "moje pierwsze mieszkanie". Oczywiście - w tych najbardziej rozbuchanych nastoletnich wizjach kupowałem stare pałace lub dwory, miałem kilkanaście pokoi, a każdy z nich miał jakąś fantazyjną nazwę (różany, fiołkowy, zielony... i co tam jeszcze do głowy przychodzi), posiadałem monstrualną kuchnię z trzonem kuchennym i furą miedzianych garów... Natomiast życie nieco pewne sprawy weryfikuje. Cała ta budowa wyniesie (na głowę) mimo wszystko dużo taniej niż kupno mieszkania w przyzwoitej dzielnicy o zbliżonym metrażu (~50m2 plus powierzchnia magazynowa/gospodarcza), z dostępem do własnego ogródka/tarasu (a tu już mówimy zasadniczo o nowych obiektach, deweloperce).

Mój brat, dla przykładu, mieszka w takim właśnie "familoku" z lat 50 - 4 mieszkania na klatce, piwnica, strych. Grunt jest podzielony quoad usum - każdy ma jakiś tam garaż-blaszak i kilka metrów ogródka. Mieszkają w czwórkę, z dwójką dzieci, a powierzchnia wynosi coś koło ~46m2. I w zasadzie nie narzekają na metraż. Oczywiście - gdyby mieli możliwości, to pewnie przeszliby na większe mieszkanie, na więcej pokoi.

Gdy jednak patrzę na segment kupowanych mieszkań - to najchętniej są kupowane właśnie te w okolicy 50m2. Nie oszukujmy się - nie jesteśmy najbogatszym narodem, a mieszkać gdzieś trzeba (jasne - można wynająć, ale jak ktoś słusznie zauważył: w Polsce mieszkanie kupuje się po to, żeby w okresie pracy je spłacić, bo za emeryturę to najwyżej pod mostem się zamieszka).

 

Czy zatem ~50m2 wystarczy? Nie wiem - jeden z kolegów ma dwójkę dzieci, a obecnie mieszka w takich warunkach, że to naprawdę będzie diametralna zmiana komfortu. Wiem też, że ludzie takie mieszkania kupują. Owszem, zarzucono mi bezsens takiej budowy, że mieszkania na Śląsku są tanie itd. (co - w mojej ocenie - nie polega na prawdzie; są tańsze niż gdzie indziej, ale w dalszym ciągu bywają mocno przeszacowane). Ale mieszkanie z kawałkiem ogrodu (który latem - pod warunkiem ciut mniej parszywego czerwca - robi w zasadzie za dodatkowy pokój), na wsi - ale jednak tuż obok wszystkich udogodnień wielkomiejskich - jest całkiem niezłą perspektywą.

Myślę też, że wiele zależy od samego projektu, który w wypadku małego domu musi być indywidualny (my zapłaciliśmy za nasz projekt niecałe 6 000,00zł - co nie jest wielką ceną, jak na projekt indywidualny) - bo specjalista będzie wiedział, jakie są potrzeby, od podstaw i będzie potrafił te potrzeby wrysować w obiekt.

Ważna też jest elastyczność, na przykład: w trakcie projektowania mieliśmy zupełnie inną konstrukcję dachu i mieliśmy mieć taki "stryszek" na szpargały, bombki, jakieś leżaki i inne sezonowe rzeczy. W trakcie rozmów z architektem pojawiły się koncepcje zbudowania niskich antresol, służących wyłącznie do spania. Architekt to uwzględnił w konstrukcji - i obecnie możemy mieć w pokojach skośne dachy o wysokości do prawie 5m, bez żadnych belek. Piszę o tym także dlatego - że warto konstruując projekt mieć gdzieś taki zapas, na potencjalna dobudówkę, albo właśnie przearanżowanie stryszku na antresolę.

 

Kończąc zatem moje wywody - mam nadzieję, że teraz już zaczniemy na poważnie.

(Jedyna zaleta tego oczekiwania to fakt, że Tauron podgonił z prądem i istnieje szansa posiadania prądu na działce przy pracach tego prądu wymagających).

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/194740-podgliwicka-kooperatywa/page/4/#findComment-6859213
Udostępnij na innych stronach

Nie próbuje stawać na pozycji tego mądrego co poucza. Pytałam z ciekawości czy brales pod uwagę powiększająca się rodzine (duzo moich znajomych - a jestem w podobnym wieku co Tyie planujeczegoś takiego) i czy ewentualnie chcesz się przeprowadzic czy będziecie mieszkać w tym domu. Lubię poznawać różne sposoby myślenia i plany i stąd to pytanie. Bo ja np nie planuje domu na całe życie.

Z bankami to jakąś paranoja jest. My też dłużej czekaliśmy u nich i więcej kombinowali niż urzędnicy przy PnB. Mam nadzieję że teraz będzie szybciej. Macie już ekipę?

Edytowane przez AnikoPL
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/194740-podgliwicka-kooperatywa/page/4/#findComment-6859278
Udostępnij na innych stronach

Nie próbuje stawać na pozycji tego mądrego co poucza. Pytałam z ciekawości czy brales pod uwagę powiększająca się rodzine

 

Nie odebrałem tego w ten sposób - po prostu odpisuję zbyt pełnymi zdaniami;) (taka lekka grafomania;))

Mamy zasadniczo dwie ekipy - ta druga jest traktowana troszkę jako "rezerwa" i musieliśmy taką znaleźć - przez tę całą obsuwę kredytową.

No Bank to naprawdę katastrofa. Ja wiem, że to oni pożyczają i w pewnym sensie jest się na ich łasce (chociaż koniec końców - spłaca się im drugie tyle), ale dwa miesiące na decyzję to naprawdę było przegięcie (wniosek składany 16 kwietnia).

 

Pusia&Kssawery - a z tego co widziałem, też mieliście przejścia z Bankiem. I oby teraz już z górki, mam nadzieję.

Bo jak nie - to zwijam biznes i buduję lepianko-szałas w jakimś lesie, a następnie przejdę proces zborsuczenia.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/194740-podgliwicka-kooperatywa/page/4/#findComment-6859406
Udostępnij na innych stronach

Bo jak nie - to zwijam biznes i buduję lepianko-szałas w jakimś lesie, a następnie przejdę proces zborsuczenia.

 

Choć jestem ciekawa procesu zborsuczenia, to w żadnym wypadku nie życzę go Tobie.

Przejścia z bankiem to mój największy koszmar budowlany (dopiero na drugim odległym miejscu jest ukochana energetyka). Te dwie instytucje zabrały mi tak z 1/3 z planowanej długości mojego życia.

Gdybym wiedział co nas czeka nigdy bym się na niego nie zdecydowała, choć my mamy niski i na krótki okres.

 

Powodzenia Wam życzę, siły, wytrwałości, nie dawajcie się, na przekór tym wszystkim instytucjonalnym kurwisznom co próbują zabić w człowieku marzenia.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/194740-podgliwicka-kooperatywa/page/4/#findComment-6859810
Udostępnij na innych stronach

IMG_20150625_125929 (Kopiowanie).jpg

 

A tutaj takie coś się pojawiło. Z ziemi do słupa idzie przewód - ale nie dojrzałem, czy już podłączony. W każdym razie - przynajmniej prąd to perspektywa bardziej dni...

Swoją drogą - ten orzech jest wyjątkowo dorodny, mam nadzieję, ze nie ucierpi zbytnio w trakcie budowy.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/194740-podgliwicka-kooperatywa/page/4/#findComment-6861333
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...