Zerwanie parkietu i ułożenie paneli

[Coccolinka]

Chcę zerwać parkiet i ułożyć panele.

 

Proszę o radę, mam kilka pytań.

Blok jest z lat 90, parkiet układany w szachownice, bukowy. Cyklinowany około 5 lat temu, ale jest bardzo nierówny, przerwy między klepkami dochodzą do 3 mm, są źle spasowane, w sypialni mam sporą "górkę", same klepki mają grubość około 4-5mm.

Prawdopodobnie był przekładany, poprzedni właściciel nie jest pewny, ale on mieszkał tu te 5 lat i wcześniejszy użytkownik wspominał tylko coś o przełożeniu.

Naczytałam się na forum o subicie i kontrolnie odkryłam kilka klepek. Wszędzie występuje przezroczysty klej a pod spodem beton. Klej odchodzi razem z klepkami.

Powiedzcie mi, czy to też trzeba specjalnie usuwać? Jak to jest w praktyce, czy konieczna jest wylewka? Ile to trwa? Czy wystarczy ułożyć podkład i folie i układać panele?

Jakie macie doświadczenia w tej materii.

Jak długo zrywa się parkiet?

Na jakie trudności mogę się natknąć po drodze, co może "wyjść w trakcie"?

 

 

 

Nie ukrywam, że chcę ograniczyć koszty do minimum, ale nie oszczędzać też na siłę, bo jeśli coś trzeba zrobić, to poczekam dłużej i moje panele ułożę później. Na tę chwilę chcę zebrać informacje, a widzę , że na tym forum mogę liczyć na prawdziwych fachowców.