Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Czy solidny wykonawca już się urodził?


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 137
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Jaką wodę? ,przecież każdy normalny człowiek podpiera się umową.

Więc jaka dopłata? Za jakie dodatkowe prace ,a gdzie umowa?

Woon mi z haupy bo psem poszczuje, masz ile chciałeś i tyle.

Musimy nauczyć się że sami jesteśmy winni sobie wielu sytuacji w życiu i nie tylko na budowie.

z takim podejsciem np do mnie nie dzwon w sprawie wykonania prac.

Sporo rzeczy jest nieprzewidywalnych z przyczyn niezaleznych od wykonawcy. Ile to razy w trakcie wykonywania prac zmienia sie koncepcja - ze moze jednak zmienimy bonie. Gdyby tak ostro traktowac to w obie strony to prosze bardzo - idealny przyklad - ostatnia realizacja u forumowiczki cormac okolice Gdanska (galeria zdjec z Gdanska), gdzie w momencie wejscia na budowe zalozenie bylo nastepujace:

- Etics cena ustalona za m2 (gdzie przy podpisywaniu umowy nie znalismy jeszcze koloru - a przy tej elewacji gdzie mialo byc albo biala elewacja za x zl/m2 albo czarne, gdzie trzeba by bylo zmieniac technologie i stosowac carbon system i materialy wraz z robocizna kosztowalyby 2x ceny wyjsciowej)

reszta - w zasadzie jako prace dodatkowe. U cormac np... wstepnie bylo 450? cos kolo tego mb boni ale zmiany w trakcie spowodowaly ze ilosc zostala zredukowana do 143 mb... to co w takiej sytuacji? inwestorka miala zaplacic za 450mb? bo tak bylo wstepnie?

Nie... normalny wykonawca z normalnym klientem sie dogada. Wykonawca ufa inwestorowi, ze ten jest uczciwy i zaplaci mu za jego dobrze wykonana prace, z kolei inwestor ufa wykonawcy, ze wykona swoja prace rzetelnie, sumiennie i rozliczy sie z materialow ktore faktycznie zostaly zuzyte na budowie.

Natomiast czasami zdarzaja sie sytuacje, gdzie jedna ze stron sie pomyli i nawiazuja ze soba wspolprace ludzie, ktorzy po prostu nie czuja do siebie "chemii" maja inny punkt widzenia na pewne sprawy, nie potrafia sie dogadac i pozniej rodza sie konflikty i problemy.

Edytowane przez fighter1983
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Natomiast czasami zdarzaja sie sytuacje, gdzie jedna ze stron sie pomyli i nawiazuja ze soba wspolprace ludzie, ktorzy po prostu nie czuja do siebie "chemii" maja inny punkt widzenia na pewne sprawy, nie potrafia sie dogadac i pozniej rodza sie konflikty i problemy.

 

:yes:

 

Właśnie o tym napisałam wyżej :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też mam już swój dom.

A umowa chroni przed takimi co chcą nas naciągnąć.

Jeżeli jest to jak napisano solidny to nas poinformuje że przeróbka i dodatkowe koszty ,i albo się godzimy albo nie.

Ja miałem na swojej budowie jedno spięcie z wykonawcą i to nie z powodu że przeróbka czy dodatkowe pieniądze, tylko nie dotrzymanie terminu o trzy miesiące, co w ostateczności skutkowało nie wypłaceniem 20% umówionej kwoty a według umowy powinno być 40%, więc fighter1983 nie oceniaj tylko po jednym poście bo racji nie masz .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc jaka dopłata? Za jakie dodatkowe prace ,a gdzie umowa?

Woon mi z haupy bo psem poszczuje, masz ile chciałeś i tyle.

Musimy nauczyć się że sami jesteśmy winni sobie wielu sytuacji w życiu i nie tylko na budowie.

bo troche Cie w tym wpisie ponioslo nie uwazasz?

wooon bo Cie psem poszczuje?

Do 2 czlowieka tak? jak za czasow Szlachty i parobka? albo obozow pracy? Nawet jak to jest "brudny robol wykonawczyk" - bo chyba tak o wykonawcy myslisz skoro tak sie zwracasz.

Nie wiem co robisz, czy pracujesz w handlu produkcji obojetnie, ale tez jestes od kogos w ktoryms momencie zalezny.

Na czas umowy wykonawca w jakis sposob jest "podwladnym" inwestora - na czas trwania kontraktu, ale zeby z takim tekstem ?

Wiec nie dziw sie mojej reakcji.

Edytowane przez fighter1983
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tekst był odniesieniem do postu z cytatu.

A tak na serio to nie zniósł bym jak by wykonawca zrobił coś o czym nie wiem i jeszcze wmawiał mi że tak jest lepiej ,a nie daj bóg kazał mi za to zapłacić.

A co do tematu to mamy gro fachowców i to bardzo solidnych w tym kraju.

Równolegle można by założyć temat ,,czy solidny inwestor już się urodził?,,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tekst był odniesieniem do postu z cytatu.

A tak na serio to nie zniósł bym jak by wykonawca zrobił coś o czym nie wiem i jeszcze wmawiał mi że tak jest lepiej ,a nie daj bóg kazał mi za to zapłacić.

A co do tematu to mamy gro fachowców i to bardzo solidnych w tym kraju.

Równolegle można by założyć temat ,,czy solidny inwestor już się urodził?,,

 

czego by nie zrobil, w dobrej czy w zlej wierze - to i tak tekst w stylu "won bo psami poszczuje" uwazam za co najmniej niestosowny.

Realacja inwestor wykonawca opiera sie mniej wiecej na takim zalozeniu:

przed inwestor szuka:

1 - firmy najlepiej polecanej

2 - jednoczesnie najtanszej

3 - dopasowanej idealnie do terminow i jednoczesnie terminowej

4 - no i oczywiscie solidnej i rzetelnej

niestety w tych poszukiwaniach w pewnym momencie nalezy sie zatrzymac, bo gdy znajdzie sie juz 2-3 takie firmy co robi nasz przecietny inwestor - zbiera oferty od tych 2-3 firm, konfrontuje ich ze soba i skupia sie na pkt 2 - kto zejdzie nizej z cena.

To wytwarza niezdrowy trend ktory juz sie przyjal zreszta doskonale na rynku, ze wykonawca w pewnym momencie jest na granicy oplacalnosci za wykonana prace w zalozonej jakosci. Jakosc prac bardzo czesto, niemalze zawsze zalezy ile czasu spedzimy nad "dopieszczeniem" elementu i ile czasu spedzimy na 1m2 powierzchni. Wykluczam totalne partactwo oczywiscie... gdzie wykonawca nie ma pojecia jak cos zrobic.

No i co sie wtedy dzieje - wykonawca tez czlowiek - jesc musi - czyli musi gdzies "zarobic" czyli zaczynaja sie dziwaczne historie : materialu jakos wiecej idzie, roboty dodatkowe wycenione z kosmosu, i caaaala lista kolejnych naduzyc.

A nie lepiej przyjac ze jak wykonawca mowi: za to i za to to bedzie x-zlotych i przemyslec - stac mnie na niego czy nie stac ... a nie na sile probowac zmiazdzyc cene do min? jezeli nie stac - poszukac tanszego po prostu. cos za cos...

uwielbiam porownania do samochodow... to tak jakby miec kase na nowa astre 2015 full wypasie czyli nie wiem strzelam podstawowy model kosztuje cos ok 74k no ale ze full wypas to c.a 120k... i z taka kasa pojsc do salonu Porshe? nowego za tyle nie kupi nawet najbiedniejszej wersji... no to co... bierzemy 3 latka, golego w sensie wyposazenia... no i pozniej dziwne ze... popsulo sie, no nie jest nowe, cos tam trzeba juz w nim zrobic, cos zaczelo gdzies tam pukac.... i co inwestor wtedy zdziwiony ze za naprawe (prace dodatkowe) cos musi doplacic?

No i tak wlasnie te nasze relacje inwestorsko-wykonawcze wlasnie wygladaja mniej wiecej w mojej opinii.

Co do watku o inwestorach, przynajmniej prywatnych - prawo polskie wyklucza taka opcje - ochrona danych. Przedsiebiorcy nie sa juz tym objeci. Nasze dane mozna publikowac z opiniami, ktore sa podparte faktami, wyrokami sadow , bez pomowien, bo to moze sie dla inwestora prywatnego zle skonczyc.

Edytowane przez fighter1983
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dom tak naprawdę wygląda zarąbiście i osiąga mistrzostwo świata na wizualizacji. Cała reszta to praktyka która sprawdza co mówiła teoria. Jeżeli jest to typowy projekt (są takowe reklamowane za "kilka stów" plus adaptacja typu zmniejszenie ściany o pół metra by weszło w to co jest to przy typowym żółtym czy lekko szarym kolorze zasadniczo nie ma problemów. Ale to trochę jak ze średnimi cenami. Czasem inwestorowi zmienia się koncepcja - bo podpatrzył, bo przyszło to co miał na wizualizacji i teoria z życiem nie ma wiele wspólnego i wówczas pytanie co dalej i jak liczyć. Bo jak u fightera ilość boni została zmniejszona, a przecież mogła zostać zwiększona, albo mogła powstać ścianka działowa w największym pokoju która z jednej strony byłaby miejscem na super mega wypasiony monitor kina domowego, z drugiej miejscem na jakiś barek z wódecznością. I co to wszystko z uzgodnioną cenę? Albo coś innego - z mojej dziedziny. Klient bierze jakiś tynk niech będzie "oranż" na całość domu, pomijając odcięcia bo na dole ma być coś innego... ale nagle znalazł pomysł i do realizacji bez większych problemów na obłożenie dołu i rogów domu albo imitacją cegły albo samą cegłą albo kamieniem. I jak metry liczyć? U mnie pikuś - zamówienie zostanie zmniejszone o parę kilogramów... a wykonawca ma tak samo liczyć za tynk jak i za cegłę? Stawki są zupełnie różne.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:pWyprodukowałam długiego posta i wszystko mi wcieło.

W Polsce większości ludzi nie stać na budwanie domów. Inwestorzy patrzą na cięcie kosztów = wykonawcy schodzą z ceny , często kosztem jakości.

Do szału doprawdza mnie hasło, kiedy to mi się zwróci. Nasz PC, reku , okna, dach itd nie ma się zwrócić, po prostu takie rzeczy chcemy mieć.

Drugie to : będzie pani zadowolona, tym ekipom dziękuję na starcie.

 

A ja dodam jeszcze od siebie, że im dłuższy staż, tym....

... większe doświadczenie w oszukiwaniu. Niestety, tu jest Polska i tak to często się dzieje :(

 

Bez jaj. wszystke firmy z dluższym stażem u nas byly ok. Nikt nas jeszcze nie oszukał.

 

Owszem, ale nie.

Wynagrodzenie uzgadniasz ZAWSZE PRZED wykonaniem pracy. Inaczej wodę z mózgu Ci zrobią, bo to wyszło tak, srak i dopłata się należy. Przerabiałam to.

 

Zawsze uzganiałam cenę przed wykonaniem. Ale czasami wychodzą pewne kwiatki.

 

Jaką wodę? ,przecież każdy normalny człowiek podpiera się umową.

Więc jaka dopłata? Za jakie dodatkowe prace ,a gdzie umowa?

Woon mi z haupy bo psem poszczuje, masz ile chciałeś i tyle.

Musimy nauczyć się że sami jesteśmy winni sobie wielu sytuacji w życiu i nie tylko na budowie.

 

Miałam umowę na SSO. Wycena z kilku firm identyczny poziom. I co, najwyraźniej jestem frajerem, bo pomimo umowy dopłaciłam prawie 30% ceny wyjściowej. Cóż rysunki wykonawcze konstruktora zabiły mnie jak i wykonawcę. Najazd Rosjan nam nie straszny . .... Moglam poszczuć wykonawcę psem, wszak mieliśmy umowę, ale dom nietypowy, widziałam jak chłopaki pracowali i ile pracy jest przy żelbecie. A poza tym uważam się za przyzwoitego człowieka, więc dopłaciłam.

 

Pewnej rzeczy nie da się przeskoczyć. Jakość = cena, wcale nie z kosmosu. Liczy też się chemia międzY inwestorem ,a wykonawcą. Nasz kierownik budowy płakał jak mu mówiłam, że okna będzie nam robić firma z Lublina , dach z Łodzi , a elewcję z Sierpca. Straszył nas wizjami, że nikt nie przyjedzie na poprawki.

Lublin był u nas z 3 razy , bo klient ma być zadowlony.

Obróbki blacharskie zostały troszkę zdemolowane 5 dni temu przez huraganowe wiatry, po telefonie ekipa dekarska pojawiła się dzisiaj i wszytsko naprawiła.

Ekipa od fightera, coż mogę powiedzieć, rewelacja. Właściciel zanim zaczeliśmy rozmawiać poinformowal nas , że nie są tani. Przyjechal szef brygady i od razu klikneło. Nieważne , że byli trochę drożsi od ekip miejscowych,ale świadomość , że coś jest robione dobrze i nie trzeba nad ekipą stać jest bezcenna. Zwłaszcza, jak buduję chwilowo sama z upierdliwym 7latkiem w tle. Chemia jest ważna. Nikogo nie musiałam pilnować, każdy znał temat i każdy wiedzial co robić.

Tynki wewnętrzne pan Krasowski z forum -miodzio.

Pan od reku odwala teraz za mnie całą robotę, robi mi reku, a przy okazji przestawia osuszacz , opróznia go i jeszcze dodatkowo wietrzy.. Nie musze 2 razy dziennie odkąd wszedl na budowę jeździć tam i robić to sama. Czasami wpuszcza dodatkowe ekipy. Każdej z dotychczasowych ekip zostawiałam klucze i nie bałam się , że ktoś mnie obrobi, albo będzie kicha. Ba, powiem , że poziom wykonawcy też świadczy o pewnych rzeczach. Nasluchałam się jak to na budowach ekipy się gryzą i jest ogólna masakra. U nas wszystkie współpracowały bez problemów dotychczas, nikomu nie gineły narzędzia itp...

 

Fakt,że jak firma jest duża to ekipy może mieć różne. W naszym przypadku nie poczulam chemi do wylewek , pomimo , że bardzo polecani - mamy spieprzone dylatacje, ekip od PC na róznych etepach etapach mieliśmy 3 (ta sama firma), i jedna co mi nie ''nie klinneła'' schrzaniła sprawę, a pozastałe rewelacja.

 

Jak dla mnie dotychczas 1. Chemia jest ważna. 2. Cena - wszelakie extrama odrzucamy na dzień dobry (gór , dół) . 3. Są rzeczy na których nie warto oszczędzać.

A przede wszytkim bolesna prawda jaka płaca taka praca, naprawdę są rzeczy w domu, na ktorych nie warto oszczędzać. Lepiej kupić tańszy żyrandol niż skąpić na styro lub innych 'niewidocznych rzeczach'

 

 

Acha o co chodzi z tym garażem na poziomie mieszkalnym? Tak mamy , bo nie chcieliśmy żadnych schodów. Sprawna wentylacja,powinna rozwiązać sprawę spalin, więc o co biega, co to za błąd?

Edytowane przez cormac
Literówka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy solidny wykonawca już się urodził?

Oczywiście, jest ich wielu.

Wystarczy przejrzeć posty od inwestorów. Oczywiście nie brakuje negatywnych. Ale gdzie ich nie ma.

Myślę że wykonawców trzeba dobierać jak przyjaciół. Mniej a dobrych. Lepiej zapłacić trochę więcej i mieć porządnie wykonaną robotę.

Poprawki są bardzo drogie. A czasami niewykonalne. Trzeba byłoby zburzyć i budować jeszcze raz. Albo pogodzić się z tym co mamy.

Umawiamy się z wykonawcą na konkretną pracę. Jeśli trzeba zrobić inaczej, to wiadomo, inwestor musi dogadać się z wykonawcą. Na każdej budowie zdarzają się nieprzewidziane sytuacje. Tu rola obu stron, dokładnie ustalić zmiany, cenę za zmianę itp.

Z własnego podwórka- niechlujni malarze i montarzyści-expressowcy drzwi wewnętrznych. Trudno się z takimi porozumieć bo nie rozumieli czego się od nich oczekuje albo nie chcieli rozumieć. Najlepiej byłoby od razu rozwiązać umowę i znaleźć innych.

Reszty ekip jak najbardziej ok. Albo bez uwag albo z małymi uwagami, do dogadania na bieżąco.

Życzę wszystkim takich!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OMG sorry za OT ale w sumie tak nie do konca :)

Macie na tyle dystansu do siebie, zeby sie z tego smiac?

Nawet nie zdajecie sobie sprawy jakie to prawdziwe i jak czesto sie zdarza...

https://www.youtube.com/watch?v=c6uoBs8bu3I

 

a co tam sam sobie dam za "Pieniadze nie graja roli.......byleby nie byl drogi"

http://pliki.astrobud.pl/truestory.jpg

i poprosze zaślepkę do HDMI :)

"WIDZI PAN?! WARTO ROZMAWIAĆ."

Edytowane przez fighter1983
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez jaj. wszystke firmy z dluższym stażem u nas byly ok. Nikt nas jeszcze nie oszukał.

 

Bez jaj to jest wtedy, kiedy stać cię na prawdziwą firmę i płacisz x2.

Ja piszę o wykonawcach, którzy mają trzyosobową firmę i robią za stawki rynkowe. I kombinują, jak tu orżnąć inwestora, żeby wyszło dobrze. A kombinują na różne sposoby - od ilości kleju/cementu począwszy, na historiach o nierównych ścianach i rurkach. które musieli ominąć zakończywszy.

Jeżeli ktoś uważa, że jest inaczej, to gratuluję naiwności.

Tu jest Polska, tutaj nie da się trafić na uczciwego wykonawcę po cenie minimalnej, chociaż większość z nas tak właśnie robi. W tym ja. Stąd te problemy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu jest Polska, tutaj nie da się trafić na uczciwego wykonawcę po cenie minimalnej, chociaż większość z nas tak właśnie robi. W tym ja. Stąd te problemy.

 

Uwielbiam to stwierdzenie. Wszędzie indziej za to gdzie nas nie ma jest raj i rajscy, uczciwi ludzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwielbiam to stwierdzenie. Wszędzie indziej za to gdzie nas nie ma jest raj i rajscy, uczciwi ludzie.

 

A to nie jest tak? A to przepraszam...

A coś w temacie? Dodasz coś od siebie, o czym my ,maluczcy inwestorzy, nie mamy pojęcia?

Czy tylko tak piszesz...(?)

Edytowane przez Stanowska
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. A czemu nie da się trafić na prawdziwie fachową ekipę trzyosobową? Da się bo takowe znam. Nawet dwuosobowe. Po prostu ten kto coś tam muruje i układa momentalnie ustawia pomagierów pod siebie i temat się zamyka. On płaci on decyduje co i jaką ma mieć formę..

2. Dawno dawno temu istniało coś takiego jak zawodowe szkoły i pewien etap nauki praktycznej czyli to, że zanim istota po szkole mogła się nazywać majstrem musiała przejść iks lat praktyki. Oznaczało to, że w pewnym sensie rynek sam eliminował łapserdaków...

3. To nie wykonawcy mówią radośnie do klienta zrobię Panu ścianę za 20 zł/m2 i na najtańszych materiałach - to klient radośnie uważa, że jeśli kupi najtańszy klej, najtańszy styropian i tak dalej to będzie miał dom na tip top zrobiony. Bo będzie dom jak wino tani i dobry a dobry bo tani...

4. To nikt z wykonawców nie wpadł na genialny pomysł robienia tzw. systemami czyli: siatka, klej, tynk wszystko rekomendowane przez jednego producenta robione zgodnie z metodą w załączniku, co niemal w zupełności wyklucza odpowiedzialność producenta za to co będzie, bowiem do sposobu wykonania zawsze można się przyczepić i to tak naprawdę rzetelnie

5. I inne... coś gdzieś pisałem o tym że biedaka nie stać na szmelc...

Wielu wykonawców po prostu dostosowało się to tego co żąda rynek i tyle. To trochę tak jak na mięsnym w spożywczym. Na promocji jest szynka sąsiada za jedyne 11,99 za kg, podczas gdy szynki kilogram w postaci mięsa gotowego na miejscu rozbieranego kosztuje 13... A na tej niby sąsiada musi obgryźć sklep, hurtowania i producent. A nowy smak gwarantują mom-y.... To wy inwestorzy poniekąd wymuszacie to co się na rynku dzieje, a jeśli dodać fakt, że na wszelką reklamę operującą słowami, nowe, si-si, sa-si i diabli wiedzą co jesteście tak podatni jak dzieci, które wierzą że niska cena to szczyt szczęścia - to macie co chcecie....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez jaj to jest wtedy, kiedy stać cię na prawdziwą firmę i płacisz x2.

Ja piszę o wykonawcach, którzy mają trzyosobową firmę i robią za stawki rynkowe. I kombinują, jak tu orżnąć inwestora, żeby wyszło dobrze. A kombinują na różne sposoby - od ilości kleju/cementu począwszy, na historiach o nierównych ścianach i rurkach. które musieli ominąć zakończywszy.

Jeżeli ktoś uważa, że jest inaczej, to gratuluję naiwności.

Tu jest Polska, tutaj nie da się trafić na uczciwego wykonawcę po cenie minimalnej, chociaż większość z nas tak właśnie robi. W tym ja. Stąd te problemy.

 

Zdecyduj się czy rozmawiamy o cenach rynkowych, czy cenach minimalnych. Pisałam wyżej , że najlepiej jest odrzucić górne i dolne ceny i wybierać pośrodku. Dla mnie rynkowe , to właśnie te środkowe.

Robiły u mnie firmy dwu, trzyosobowe i nikt mnie nie orżnał. W cenach rynkowych. Może jeszcze wszystko przede mną.

 

Tak tu jest Polska , szkoda, że nie robią nam za darmo, ba powinni jeszcze dopłacać , a nawet całować po mankietach, że daliśmy im szansę pozaiwaniać na naszej budowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...