Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Pękające tynki cementowo-wapienne


Recommended Posts

Witam,

Jestem tu nowa wiec wybaczcie ewentualne gafy:) A co do nurtującego problemu: we wrześniu weszła ekipa i robiła u nas w domu tynki cementowo -wapienne (dom postawiony maj-lipiec 2014, fundamenty w 2013, zadaszony, okna +drzwi, dom z YTONG 36cm, w środku YTONG 24 i 12). Wszystko było ok. po tynkach rozkładaliśmy styropian na podłogach, dylatacje itd. po nas weszli panowie od ogrzewania podłogowego i chwile po nich (ok. 15 października) przybyli panowie od posadzek i wykonali robotke. Tak więc kiedy tylko się dało zamieszkaliśmy w naszym domu:) +/- jakieś 1,5 miesiąca od tynków. Jednak pewnego wieczoru zaniepokoiło nas dziwne "strzelanie" jedno..... drugie... następnego dnia kolejne.... mąż się zainteresował dziwnych odgłosem przeszedł po domu i okazało się ze na ścianach zaczynają pojawiać się pęknięcia:/ w tej chwili najwięcej jest ich na ścianach nośnych, choć i na działowych zaczynają pojawiać się pęknięcia. W wielu miejscach na ścianie pojawiła się siatka pęknięć o oczkach wielkości ok 20x20cm:/ a w miejscach gdzie stykają się 3 linie pęknięć tynk odszedł od ściany i przy pukaniu wydaje głuchy odgłos. Wczoraj przybyli panowie tynkarze....na swoje nieszczęście chcieli zrobić test:D i udowodnić nam ze pęknięcia są naturalne i powstały w miejscu fugi. Niestety pan tynkarz mocno się zdziwił kiedy odkuł kawałek ściany fugi nie było. Jakiś eksperyment tez pan poczynił wylewając na ścianę kubek wody i tu tez zdziwienie bo okazało się z w tym miejscu nie była jedna rysa ale 3 !!! W każdym razie panowie twierdzą ze wina leży w samym budynku ze podobno na ich oko rozjeżdżają się ściany...a poza tym to po zrobieniu tynków nie wolno otwierać okien, drzwi absolutnie nie wolno wietrzyć ani ogrzewać !!!! Nie wiem ile w tym prawdy bo w co źródło to inne informacje.:/ Nie będę ukrywać ze kiedy zamieszkaliśmy ogrzewaliśmy się koza ale.... ściany popękały również w pomieszczeniach odciętych totalnie od ogrzewania np. w garażu... czy w wiatrołapie. Teraz prośba do WAS co WY sądzicie o pękających tynkach? Co mogło być tego przyczyna?? i ile czasu należy faktycznie nie grzać... nie wietrzyć ...od położenia tynków o ile w ogóle? Bo czytałam też ze niektórzy zalecają wietrzenie. Panowie tynkarze powiedzieli że zgłoszą problem do producenta tynków a on ma przyjechać i wykonać ekspertyzę gdzie jest problem? czy w gruntowaniu....czy w budynku czy w technice kładzenia albo w naszym "użytkowaniu" budynku. Ale jak wiadomo każdy będzie ciągnął w swoją stronę...producent zwali winę na tynkarzy a oni na nas...a ja chciałabym się dowiedzieć co tak naprawdę mogło się zadziać? Dlatego proszę Was o opinie i jakieś pomysły co z tym fantem zrobić? pozdrawiam -Ola

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie tynkował "diabeł" taki miał pseudonim :) no i te diable tynki nierówne jak nie powiem co ..

ale żadnych pęknięć nie mają ... lata 90 sam pamiętam mając 5-6 lat latałem z kielnią i szprycowałem

ściany zaprawą cementową .. było wesoło.

A już po zrobieniu okien .. ojciec grzał ile weszło i pęknięć niet !

Możliwe że problem leży w budynku, ale trzeba pokazać zdjęcia, bo regularna siatka pęknięć to pewne że panowie tynkarze dali rzopy.

A teraz udają dziewice orleańskie... że to nie oni.

 

Zdjęcia, bo jeśli są ciągłe skośne rysy, lub inne tego typu historie to znaczy że budynek sobie pracuje.

Edytowane przez מרכבה
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albo jest jeszcze jedna sprawa: zrobili je za mocne i teraz są skutki. Bo w domu wilgoci multum a pewno nasza forumowiczka grzać zaczęła... Ale zdjęcia tak czy inaczej by się zdały...

Pan tynkarz może mieć rację - jeśli zrobił mocne tynki bo liczył się z przymrozkami, to liczył, że bez otwierania okien i bez grzania tynki będą się kisić w sosie własny czyli wilgoć jaka jest w nich zawarta i ta z innych "robótek" będzie paliwem do wiązania, ale tempo będzi znacznie spowolnione przez temperaturę i ogólny chłód domu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze każda mieszanka ma nadmiar wody w sobie .. do wiązania wody z cementem potrzeba 22-25 litrów wody na 100 kg cementu

reszta musi odparować i takie tam .. gips też podlega tego typu prawom. Kolega robił próbki gipsowe po 40 MPa wytrzymałości :eek:

Tu niestety ale za wiele wymodzić nie można, masa, cała masa inż, mgr inż , dr inż wykonywała tysiące próbek różnych próbek.

 

Mieszanka na tynk jakoś nigdy mnie tam specjalnie nie interesowała, w zasadzie wykonywałem mieszankę tak...

robiąc normalną mieszankę "betonową" dodawałem stopniowo wapna celem lepszej przyczepności

jeśli nie schodziła z kielni ok ..

Później po wytynkowaniu odczekaniu chwilę zacieranie .. po "wyschnięciu" czyli na drugi dzień białkowanie ..

woda z wapnem, tak się robiło i jest .. nigdy mnie to nie interesowało zbytnio co można ulepszyć w tym procesie.

Mieszanka betonowa na konstrukcje to inna bajka .. a tynk . działa ?

trzyma ? nie pęka ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fotki już załączam. Dziś z odwiedzinami byli panowie murarze co by swoim okiem zobaczyli. (tez kładą tyki ale nam termin nie pasował) z rozmowy wynika jedno tynki na max spier.... :/ uznali ze owszem pęknięcia przy parapetach, oknach to normalne ale nie na środku ściany !!! i to jeszcze w taka kratkę. W każdym razie przesyłam fotki. tynki 4.jpgtynki1.jpgtynki2.jpgtynki3.jpg a co do grzania jak tu kolega wspomniał :) owszem było / jest grzane wcześniej koza teraz uruchomiona jest pompa ciepła. Ale od położenia tynku od do momentu grzania minął dobry miesiąc. I koza nie grzaliśmy nie wiadomo jak tym bardziej ze nie grzała całego domu a jedynie jeden pokoik... a poza tym tynki popękały tak jak pisałam również tam gdzie ogrzewania nie ma i gdzie jest dość chłodno i wilgotno. Dzisiaj pojawiło się ok 4-6 nowych pęknięć na gorze:/ czyli tam gdzie grzanie uruchomione po 2 miesiącach:/ i tez bez jakiś szaleństw temperaturowych bo wiadomo posadzka pewnie jeszcze nie do kona wyschła. Okno uchylone jedno i tyle.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, że teraz większość ludzi stawia chaty w jeden sezon i się wprowadzają(życie za krótkie i ten wyścig szczurów). Nie pojmuję natomiast ich zdziwienia ze względu na kwiatki typu, pękające tynki, ściany itd. Nie bez powodu kiedyś zostawiano budowy w stanie surowym na 2-3 lata. Budynek osiada, cudów nie ma.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stawiam na skurcze i tyle. Wilgoci w zaprawie jest od diabła i trochę. Matematyka z poziomu czwartej podstawowej. Ścian wewnętrznych 200 m2 grubość tynku c/w 2-3 cm - co oznacza, że na same ściany idzie jakieś 4 do 6 kubików zaprawy. Na tony od 7 do 11 ton. W tym odpowiednia ilość wody. Wylewki podłogowe - licz podobnie. Wody w tym wszystkim jest od cholery. To, że zmiany nastąpiły po miesiącu czy dwóch nie zmienia faktu, że z racji ilości wilgoci i niewysokiej temperatury to wszystko "kisiło się" wiązało powoli - a wy zaczęliście to ogrzewać i "wyganiać" wilgoć. Tynki są mocne i wystarczy by zaczęły strzelać.

Jeśli dodać do tego, że wilgoć jest w ścianach to już w ogóle dla cementu rewelacja: wilgoć i ciepło...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stawiam na skurcze i tyle. Wilgoci w zaprawie jest od diabła i trochę. Matematyka z poziomu czwartej podstawowej. Ścian wewnętrznych 200 m2 grubość tynku c/w 2-3 cm - co oznacza, że na same ściany idzie jakieś 4 do 6 kubików zaprawy. Na tony od 7 do 11 ton. W tym odpowiednia ilość wody. Wylewki podłogowe - licz podobnie. Wody w tym wszystkim jest od cholery. To, że zmiany nastąpiły po miesiącu czy dwóch nie zmienia faktu, że z racji ilości wilgoci i niewysokiej temperatury to wszystko "kisiło się" wiązało powoli - a wy zaczęliście to ogrzewać i "wyganiać" wilgoć. Tynki są mocne i wystarczy by zaczęły strzelać.

Jeśli dodać do tego, że wilgoć jest w ścianach to już w ogóle dla cementu rewelacja: wilgoć i ciepło...

 

no to jak w końcu?? grzać czy nie grzać??? wietrzyć czy nie wietrzyć??? bo różni ludzie rożne opinie:/ co do grzania.... to tynkarze wiedzieli ze zima będzie grzane.... wiec co do "mocnosci" tynku nie mieli się czym martwic tym bardziej ze mieli gotowe zaprawy "RIMIX". jest 2 miesiace od polozenia tynków....oni twierdza ze po 2 miesiacach tynki nie maja prawa pękać:/ murarze po wizycie stwierdzili jedynie ze co prawda na YTONG nie powinno sie takiego tynku dawać.... a jedynie cienkowarstwowy...gipsowy. W piątek "fachmany" maja przybyć porobić zdjęcia a w przyszłym tygodniu ma przyjechać producent tynków i dokonać ekspertyzy...co jest przyczyna.... czy wykonanie czy wadliwa partia tynków czy problem leży w samym domu. Wiec do tej pory będę zbierać jakieś informacje sugestie....Wiec jesli macie pomysl na rozmowe z nimi....na jakies przyczyny ewentualne rozwiązania tego problemu to bede wdzieczna:) pozdrawiam

 

-Ola

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dom z Ytonga (ściany zewnętrzne 36 w środku 24 i 12) tak jak na Awatar. Projekt Z197. Fundamenty były w tamtym roku od maja-lipca stawiali ściany z dachem. Teraz o tynkach: Panów było 4, ścian-600mkw. Cała robotę robili w 8 dni. Ich praca wyglądała tak: 2 nakładało tyki, 1 szprycował... 1 przy maszynie i ogólnie jakoś nic specjalnego-przynieś wynieś pozamiataj. Ściany gruntowali takim "zielonym budyniem" z w-z wynika ze to był NIDA Preparat gruntujący eurogrunt koncentrat. Kupili 15kg:/ i z tego co wiem to im brakło:/ (twierdza ze dokupili ale na to kitów nie mamy). I tam gdzie widzieliśmy ze pryskali to ściany w miejscach gdzie będą drzwi czyli tam gdzie nie obtynkowane są nadal zielonkawe kropki od "budyniu" a na dole (tam gdzie im brakło a podobno dokupili) zielonego już nie widać. (Panowie tłumaczyli ze na gorze zielony to przez przypadek się popryskało:/) Co do samej konsystencji rozrobienia "budyniu" to pan miał taki sprzęt jak do oprysku drzewek i tym gruntował ściany. Tynk i obrzutka RIMIX - była to gotowa zaprawa w workach. Tynki kładzione maszynowo. Nie wiem co jeszcze byłoby przydatne.?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rosses: to zależy z jakiego cementu były robione tynki i jaki był ich skład... Tam gdzie jest tzw. popiołówka i bez oznaczenia R - możesz grzać, tam gdzie była tzw. "R" ka już nie...

Btw Rimixa - jaki tym sprawdzę co tam mundrego w karcie technicznej pisze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rimix 66: ma w sobie prawdopodobnie:

- plastyfikator (być może napowietrzacz), wypełnienie to najtańsze kruszywo w okolicy Rimixa - czyli wapień z kopalni Czatkowice, ok 2,5 km od nich...

- pytanie co to są dodatki ekologiczne....

- skład tak typowy jak się da: circa 15-17% procent cementu i ok 3% procent wapna - pewnie hydratyzowanego

- ów cement to albo cement popiołowy, albo z dodatkiem mikrokrzemionki, stawiam na pierwsze

W sumie zaprawa dość twarda i mocna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki ;) po niedzieli przyjeżdża przedstawiciel RIMIX-a i ma robić ekspertyzę czy to wina partii tynku czy położenia tynków czy tak jak panowie tynkarze twierdzą "wina budynku i jego postawienia" :/ zobaczymy.... póki co my również mamy kontakt do pana który robi ekspertyzy budowlane wiec... mozeby bawić się w "papierolandie"
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...