Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Zetka w gałązkach, czyli o spełnianiu marzeń własnymi ręcami - budowa Z7 35


Recommended Posts

Coś mi szwankuje kabelek i tylko jedno zdjęcie udało się zrzucić z telefonu

 

MWSnap086.jpg

 

Mimo groźnie wyglądających chmur na niebie, pogoda była nawet łaskawa. Pokropiło nas trochę, ale wiadomo, że taki deszczyk majowy to na wzrost jest ;)

 

Ściany uzyskały pierwszą warstwę dysperbitu. Dziś może uda się nanieść drugą.

Został wylany 1 słup. W planie był jeszcze drugi, ale betoniarka się zgrzała. Widać dodatek żwiru już ją męczy, ale co się dziwić, to mała 80 litrówka dla amatorów ;)

Niewątpliwym plusem budowania domu w maju jest darmowa aromaterapia :D Lilaki i jabłonie bardzo mocno pachną, szczególnie wieczorem. Uwielbiam te zapachy! Już sobie wyobrażam jak wpuszczam do domu ten aromat przez otwarte okna :wiggle: Nie mogę się doczekać :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 2,7k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Niewątpliwym plusem budowania domu w maju jest darmowa aromaterapia :D Lilaki i jabłonie bardzo mocno pachną, szczególnie wieczorem. Uwielbiam te zapachy! Już sobie wyobrażam jak wpuszczam do domu ten aromat przez otwarte okna :wiggle: Nie mogę się doczekać :D

 

U nas teraz zakwitły czeremchy - to jest dopiero aromat, siedzisz na dworze i jesteś jednym wielkim zachwytem :):):)

 

Bardzo porządnie to Wasze budowanie wygląda, równiutko, czyściutko, dokładnie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Plac budowy wygląda tragicznie, specjalnie nie wrzucam tu zdjęć reszty działki, żeby nie pamiętać jak wyglądała :lol2: Mam górkę glinianą, górkę kruszywa, dołki-bajorka i zapadlisko okołoszambowe ;) Jedynym ładnym elementem są fundamenty prościutko wymurowane przez mężulka :) Starał się bardzo i dobrze mu wyszło.

Sad też wygląda coraz lepiej, po zimowym przycinaniu owocowych teraz równam teren rozgrzebany przez kury. Drzewa kwitną na potęgę.

Tu i ówdzie rosną kępami trawy, dość ozdobnie wyglądają, ale nie są odmianami ogrodowymi.

 

Pusiu, za zapachem czeremchy nie przepadam, dla mnie jest zbyt duszący ;)

 

Basiu, mam wrażenie, że ciągle coś robimy a efektów za bardzo nie widać. Teraz długo nic nie urośnie, dopóki chudego nie wylejemy. A tu różnie może być, głowimy się jak zrobić dobrze, żeby potem nie siadło i płyta nie pękła....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba jakoś wypośrodkować, bo chcielibyśmy przed zimą mieć SSZ. A jak dalsza część roku będzie równie beznadziejna pod względem pogody, to nie zdążymy.

I tak zostało jeszcze wylewanie słupów, pojutrze przyjeżdża styropian, na końcu zasypiemy pospółką i będziemy patrzeć, co się z nią dzieje. Wtedy deszcz będzie wskazany, pokaże niedoróbki.

Pestko, a jak długo u Was fundamenty stały przed wylaniem płyty? Zagęszczaliście skoczkiem czy zagęszczarką i na ile kg? Może niepotrzebnie się boję, ale o tej glinie różnie ludzie piszą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Dana, miło że do mnie zajrzałaś :) Zapraszam serdecznie :)

 

Fundamenty wystają na tym zdjęciu, bo działka nierówna, niby niewiele, a w rzeczywistości wyszło jak wyszło.

Będziecie niwelować teren? Zastanawiamy się jak ugryźć temat.

 

Czytałam, że pierwotnie chcieliście z7. Działkę macie cudną :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczegółów już nie pamiętam, bo u nas ekipa robiła, ale fundament przed wylaniem płyty stał 3 miesiące.

 

Nasz dom wokół salonu jest niemal równo z gruntem. Tzn. drewniany taras w założeniu miał „leżeć” w trawie. Panowie się nico kopnęli w kopaniu i wyszło 30 cm różnicy. Strasznie mnie to denerwowało, aż przyszły dwa mokre lata i dom nazywaliśmy amfibią. Przez dwa tygodnie chodziłam po trawie po kostki w wodzie.

 

Podpowiem Wam jeden drobiazg. :) Mam okna tarasowe otwierane na zewnątrz i podłogę w salonie tak położoną, że nie ma progu w przejściu na taras :)

Edytowane przez pestka56
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strasznie mnie to denerwowało, aż przyszły dwa mokre lata i dom nazywaliśmy amfibią. Przez dwa tygodnie chodziłam po trawie po kostki w wodzie.

no właśnie... do mojego męża jednak ten argument nie przemawiał :( ale mamy uzgodnione, że w razie czego on układa worki z piaskiem przed drzwiami...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Liliputek powiedz mężowi, że mój dom stoi najwyżej w okolicy. Różnice wprawdzie niewielkie, ale jednak jesteśmy na „górce”. W pozostałych ogrodach było znacznie gorzej.

u nas niby na gorce, ale wyżej od nas jest pole, a moim zdaniem z pola może lecieć woda.. i tak dobrze, że ekipa namówiła męża na odwodnienie :bash:

On jest czasem tak uparty, bez powodu... bo przecież się nie zna :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możesz w ogrodzie poprowadzić tzw suche strumienie tak, zeby ukierunkować spływ wody.

Drenaż nie zbierze wszystkiego. My położyliśmy rury pod trawnikiem, a i tak jak dobrze poleje to woda potrafi stać na trawniku. Po prostu najpierw musi przesiąknąć do drenażu. Natomiast suche strumienie zbierają z wierzchu.

Edytowane przez pestka56
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

u mnie podczas nakwiększych ulew polem płynie ocean wody :o mamy teraz podmórówkę przy płocie i daje radę wode z pola zatrzymuję... za to sąsiedzi na przeciwko są w dołku, dom mają bardzo nisko nad ziemią i co roku zabawa z workami z piachem a i tak woda stoi im w domu :sick::sick::sick:

 

drenaże jakoś do mnie nie przemawiają. Przy domu lepiej zrobić porządne spadki, żeby woda spływała, drenaż to taki mokry kompres przy fundamentach....

 

za to suche strumienie mamy, tak mi się wydaję :lol2: poprowadzone przy płocie z dwóch stron. doprowadzone tam też są spusty z rynien.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wy macie teren podobny do naszego w sumie jak tu czytam te same sensacje z ulewami. My trochę dom obsypujemy, drenaż też daliśmy ale w sumie nie wiem po co skoro tak duży spad mamy. A drogę wjadowa na posesję wyżej i tak, i na przeciw też pole. 2 lata temu rów przy tym polu był juz cały zasypany i tu nagle w czercu ulewa (burza porządna znaczy się) i za chwilę potok wody z góry z drogi polnej koło tego pola leci rzeka na naszą posesję prosto przez bramę. A w połowie działki to z kretowisk fontanny szły w górę nad ziemią tak około 20-30cm. Normalnie szok. Dobrze, że auto nie stało na drodze tej rzeki tylko bardziej z boku bo by może i spłynęło na dół działki :lol2:. Normalnie szok. Bramę przestawiamy bardziej w bok na przeciw posesji sąsiadów a w tym miejscu robimy murek oporowy z kamieni, których u nas nie brak. Tak, że zjazd będzie pod skosem z drogi. Kiedy to zrobimy to nie wiadomo, bo narazie to tylko furtka i siatka są, ponieważ ciężkie samochody typu HDS czy betoniarka to muszą wjężdżać na plac i bramy niet. :sick:

Ale jak dach juz będzie dostarczony to myślę będzie można bramę wstawić. Murek powoli zrobić i krzaczki posadzić. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...