Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Czy goscie chodzą w butach ?


Yaa

Recommended Posts

Byłam kiedyś na imprezie gdzie gospodarze swój parkiet przykryli dywanami - i panie spokojnie biegały w mega szpilach ;) można i tak wybrnąć :)

 

Wiadomo jednak ,że o obowiązku zdejmowania butów i przyodziewaniu gości w kapcie na wejściu nie przeczytamy w żadnym poradniku dobrych manier, ale w naszych warunkach wystarczy nam tylko trochę zdrowego rozsądku, zrozumienia gości jak i gospodarzy i nie popadanie w skrajności :)

 

Kiedyś poproszono mnie o koleżeńską przysługę - pomoc przy obsłudze rodzinnej uroczystości. Założyłam wówczas wygodne koturny na całkowicie gładkiej podeszwie , znając nastawienie gospodarza do obcasów i ogólnie chodzenia w butach w domu. Uznałam,że obsługując gości na bosaka wyglądałbym śmiesznie i groteskowo. I tak też wyglądałam :( gospodarz domu poprosił mnie o zdjęcie butów mimo moich zapewnień,że podeszwa gładka, czysta i żadnego uszczerbku jego podłoga by nie poniosła.

Przyznam,że nie lubię u nich bywać, bo ciągle muszę uważać - na buty, na ścianę - by przypadkiem nie dotykać , na dywan -by jakiś okruch ze stołu nie spadł , na spłuczkę w toalecie- by przypadkiem za dużo wody nie zeszło itd.

Ale to gospodarz - ze skrajności ;)

Edytowane przez gahan
dopisany tekst
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 244
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

gahan - bardzo dużo jest w poradnikach dobrych manier o zdejmowaniu butów;)

Zasada dla gospodarzy jest taka, że niegrzecznie jest prosić o zdjęcie butów. Zasada dla odwiedzających taka, że powinni mieć buty na zmianę jeśli przychodzą w kozaczkach i dodatkowo jest chlapa/błoto. Jeśli pogoda dopisuje to buty raczej są czyste (nie mówimy o bakteriach na podeszwie, tylko grudach błota - takowych raczej nie nosimy na podeszwach)

Ale nawet jak przyjdzie nam przyjąć gościa niewychowanego, który wejdzie w zabłoconych butach do domu, to zgodnie z savoir-vivrem nie należy mu zwracać uwagi. Po jego wyjściu czeka nas sprzątanie, no ale cóż;)

 

Ja uwielbiam porządek wszelaki (kuchnia/łazienka/regały - denerwują mnie rozsypane zabawki, słoiki stojące na blacie, kurz na półkach, itd) - ale podłoga jest do chodzenia i ma prawo się pobrudzić. Dlatego ją odkurzam i myję. Dlatego nie mam problemu, żeby ktoś po domu chodził w butach. Ale może dlatego, że mam zwierzyniec - który zmusza do mycia podłóg tak częstego jak mycie naczyń...i dlatego mam do tematu stosunek luźny;)

Nie wiem co bym zrobiła mając drewno - hmmm.....założyłabym chyba takie, które przeżyje szpilki - innego bym nie robiła;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ana289 :)

 

pisałam,że nie ma OBOWIĄZKU zdejmowania butów , podczas gdy wielu myśli ,że jednak istnieje ;

 

z całą resztą - oczywiście się zgadzam :)

 

Ale myślę,że nasze spojrzenie na ten temat ,mimo wszystko, zależy od rodzaju podłogi jaki mamy w domu - jesteśmy skłonni bardziej tolerować buty na płytkach i terakocie aniżeli na drewnie . Przyznam,że sama nie widzę najmniejszego problemu kiedy domownicy wchodzą w butach do pomieszczeń z podłogą ceramiczną - a jednak bolałoby mnie gdyby chodzili podobnie po drewnianej podłodze. Na szczęście domowników można "wychować" pod tym kątem ;) A oficjalnych gości nie mamy znowu tak wielu - podłoga aż tak nie ucierpi:) Większość gości to przyjaciele-kanapowcy :)

 

Jednak będąc "w gościach " nie lubię jak ktoś wita mnie kapciami ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ana289 :)

 

pisałam,że nie ma OBOWIĄZKU zdejmowania butów , podczas gdy wielu myśli ,że jednak istnieje ;

 

gahan - to tak jak u nas:)

I też nie lubię jak się mnie wita papciami - już wole na boso (w skarpetkach;) A poważnie - czymś innym poranna kawusia u kumpeli, gdzie sama zrzucam buty i siadam z nóżkami na kanapie, czymś innym pierwsza, druga wizyta u znajomych lub "znajomych znajomych". Tam butów nie ściągam i oczywiście nie idę w śniegowcach. I nie wyobrażam sobie, żeby ktoś zwrócił mi wtedy uwagę, że wchodzę w "butach" Na szczęście nie zdarzyła się taka sytuacja;) (tytułem wyjaśnienia - staram się mieć buty zawsze czyste, od spodu na ile to możliwe również). Gdybym zaś odwiedziła kogoś w śniegowcach dochodząc do jego domu po rozmokniętej glinie to oczywiście, żebym zdjęła i śmigała nawet w sukience. Wszak staramy się być dobrze wychowanymi ludźmi;) Piszę tu o pewnych "patologiach" jak np u mojej cioci, która na komunii córki również kazała wszystkim gościom zdjąć buty w progu domu - i tak panowie śmigali w garniturach i skarpetach, a panie w garsonkach i rajstopkach - i to jest słabe;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otóż to - takt i wyczucie - macie rację :)

chociaż we mnie drzemie straszna przekora i nie lubię jak mi ktoś coś narzuca lub każe - czasem mam ochotę , będąc u tych nadmiernie trzęsących się nad swoim domostwem znajomych , wleźć w butach do salonu ( czystych - a jakże ;) ) i obserwować nerwowe ruchy pana domu ... Wiem, złośliwa jestem , pracuję nad tym .... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otóż to - takt i wyczucie - macie rację :)

chociaż we mnie drzemie straszna przekora i nie lubię jak mi ktoś coś narzuca lub każe - czasem mam ochotę , będąc u tych nadmiernie trzęsących się nad swoim domostwem znajomych , wleźć w butach do salonu ( czystych - a jakże ;) ) i obserwować nerwowe ruchy pana domu ... Wiem, złośliwa jestem , pracuję nad tym .... :)

 

hahahha. gahan, no mam identycznie:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie jest tak,jeżeli idę z wizytą impreza w miarę uroczysta, jest zimno ,na dworze plucha, idę lub jadę w kozakach ,botkach ,zawsze biorę na zmianę moje" dyżurne "eleganckie buty.Nie znoszę biegać w rajstopach po cudzej chałupie.W swojej biegam w skarpetach /podłogi podgrzewane/Ale spotkałam się ostatnio z taką sytuacją,byłam u córki odwiedziła ją koleżanka ,bez krępacji weszła w butach /na dworze mokro,błoto/,w salonie jasny wełniany dywan,można sobie wyobrazić jak wyglądał po jej wyjściu.Nota bene przyszła z dzieckiem ,które w bucikach szorowało po kanapie.U mnie goście nie zdejmują butów,ale na imprezy zabierają drugą parę butów.Oczywiście nie mówię o takich babskich spotkaniach z nogami na kanapie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale spotkałam się ostatnio z taką sytuacją,byłam u córki odwiedziła ją koleżanka ,bez krępacji weszła w butach /na dworze mokro,błoto/,w salonie jasny wełniany dywan,można sobie wyobrazić jak wyglądał po jej wyjściu.Nota bene przyszła z dzieckiem ,które w bucikach szorowało po kanapie..

Nie biorę zazwyczaj udziału w takich dyskusjach bo szkoda czasu a poza tym kazdy ma swoje upodobania

ale jak by mi taka kolezanka córki weszła na wędzoną podłogę dębową za 400 zł za m2 i usiadła na sofę za 15 klocków ze skóry anilinowanej w buciorach to bym leciutko zwrócił uwagę i poprosił o zdjęcie bucików.

 

Mogę nawet iśc dalej twierdząc ze po ich zdjęciu ukazały by nam się skarpetki 3dniowe z dziurą na duzym palcu i lekko przetarte na pięcie o zapachu stęchlizny z bucików nie wspomnę.

(idę o zakład ze kolezanka ma tylko 1 parę zimowców od 3 lat i nie jedno te buciki juz widziały ale że zimy są coraz lzejsze to i szuły się prawie nie niszczą wiec kolejne 3 sezony będą jak nówka funkiel nie śmigane - wody i umywalki też pewnie jeszcze nie widziały.

 

no cóż mogę tylko polecic Twojej córce zmianę koleżanki lub próbę uswiadomienia jej ze pewnych rzeczy po prostu robić nie wypada.

Jak ona ma w chałupie tylko Pan Bog raczy wiedzieć.

no cóż plebs to plebs jego miejsce jest w slumsach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiecie co, ja w mieszkaniu miałam dywany i małe dziecko i wszyscy ściagali buty ( bez pytania, poprostu wchodzac do domu , widzac dywany automatycznie buty zdejmowali) oprócz MOJEJ TEŚCIOWEJ wrrrrrrrr , ta stwierdzała, ze dochodzac na czwarte pietro bez windy juz sobie brud z butow wyczyszcza .... wymysliłam wtedy, ze w nowym domu na dole bedą płytki, zebym sie nie denerwowała i co ...... przyjezdzajac od progu juz sciaga buty :-) no jakas masakra ;-)

Tu w domu, goscie nie musza zdejmowac butow .... tu mi to nie przeszkadza .... :-) ale wiadomo wszystko zalezy od kultury danej osoby ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To czy ktoś pozwala na chodzenie w butach czy też nie to już każdego z nas prywatna sprawa, ja na chodzenie po domu w butach nie pozwalam i również do nikogo nie wchodzę w butach zawsze je ściągam na progu. Chodzenie po czyimś domu w butach uważam za brak szacunku dla osób które w nim mieszkają. Ciekaw jestem czy Ci co pozwalają innym chodzić po domu w butach zaraz po wyjściu gości sprzątają podłogi, bo mi by się nie chciało. Wieczorami czy w nocy nie zawsze chodzę po domu w kapciach i po kąpieli nie chciałbym mieć zaraz brudnych nóg, oraz wnosić piasku do łóżka. Co innego różnego rodzaju imprezy, wtedy to już inna sprawa zapraszając gości na imprezę godzimy się na to że będziemy musieli później sprzątać, ale na wizytach sąsiedzkich nie ma mowy o chodzeniu w butach.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...