Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Czy goscie chodzą w butach ?


Yaa

Recommended Posts

Generalnie jestem osobą asertywną, ale przez gardlo by mi nie przeszło wskazywanie miejsca u progu, w ktorym goście mają zostawić buty.

Na szczeście znajomych i przyjacioł mam na poziomie - kiedy przychodzą na wieczór "kanapowy" sami sciagaja, kiedy na imprezę typu Sylwester, urodziny to nie, dbajac przy tym o to, by ich buty były czyste.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 244
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

o fuuuuj :p

 

...

 

Pamiętam taki program z Bogusławem Kaczyńskim, w którym opowiedział anegdotę właśnie nt. ściągania butów. Zaproszono go na uroczystą kolację, więc przywdział frak, lakierowane buty i kupił kwiaty dla pani domu. A tam w progu kazano mu zdjąć te buty. Podobno odwrócił się w progu i podziękował za zaproszenie. Może zareagował zbyt ostro, ale rzeczywiście jakby wyglądał w tym fraku i skarpetach? :confused:

ż

 

dobre:no: , ktoś kto zaprosił akurat Bogusława Kaczyńskiego to już naprawdę mógł chociaż kieszonkowy samouczek na temat savoir vivre poczytać.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w ogóle nie rozumiem tego problemu, obrażania się nawzajem - mój dom-moja twierdza, ja ustalam zasady. Ważne, żeby to robić w uprzejmy sposób.

No obawiam się że to tak nie działa - "mój dom moje zasady" to można oczywiście powiedzieć, jak ci zbuntowane nastoletnie dziecko oznajmia, że ono np. śmieci wynosić nie będzie, chrzani sprzątanie i tylko chce 24/7 grać na kompie. Ale w interakcji z gośćmi, czy to b bliskimi czy dalszymi, obowiązują troszkę inne zasady, dawno w sumie już ustalone i ogólnie przyjęte. Wiadomo, inaczej można podejść do kumpeli która wpadła na ploty, ale inne traktowanie należy się gościom na urodzinach, kumunii czy imprezie noworocznej.

 

Myślisz, że uprzejme wypowiedzenie nieuprzejmej prośby coś zmienia?

 

Wiadomo, że podłoga, czy to drewniana czy jakakolwiek, to dość droga impreza. Jeśli tak komuś zależy na utrzymaniu jej w nieskazitelnym stanie, to przecież można gości zaprosić do knajpy - w krajach bardziej od nas cywilizowanych to normalna sprawa. Nie tylko zresztą podłoga jest tu argumentem. W normalnym mieszkaniu i tak przecież nie ma miejsca na zrobienie kumunii czy porządnej imprezy na 30 osób.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No obawiam się że to tak nie działa - "mój dom moje zasady" to można oczywiście powiedzieć, jak ci zbuntowane nastoletnie dziecko oznajmia, że ono np. śmieci wynosić nie będzie, chrzani sprzątanie i tylko chce 24/7 grać na kompie. Ale w interakcji z gośćmi, czy to b bliskimi czy dalszymi, obowiązują troszkę inne zasady, dawno w sumie już ustalone i ogólnie przyjęte. Wiadomo, inaczej można podejść do kumpeli która wpadła na ploty, ale inne traktowanie należy się gościom na urodzinach, kumunii czy imprezie noworocznej.

 

Myślisz, że uprzejme wypowiedzenie nieuprzejmej prośby coś zmienia?

 

Wiadomo, że podłoga, czy to drewniana czy jakakolwiek, to dość droga impreza. Jeśli tak komuś zależy na utrzymaniu jej w nieskazitelnym stanie, to przecież można gości zaprosić do knajpy - w krajach bardziej od nas cywilizowanych to normalna sprawa. Nie tylko zresztą podłoga jest tu argumentem. W normalnym mieszkaniu i tak przecież nie ma miejsca na zrobienie kumunii czy porządnej imprezy na 30 osób.

 

Tak sobie pomyślałam, że może być to też związane z różnymi regionami Polski. Mam wrażenie, że u nas na Kaszubach od zawsze ludzie ściągają buty po wejściu do domu i jest to dla mnie całkowicie naturalne. Piszesz o dawno przyjętych i ustalonych zasadach - może po prostu każdy z nas zna ze swojego życia lub regionu inne zasady?

 

Tez mi sie spodobal ten frak na domowce :)

 

A te kraje bardziej cywilizowane od nas mają jednak troszkę inne zarobki i zwyczaje, więc ich stać na organizowanie imprez w knajpach. Mi bardziej odpowiada klimat domowych imprez- ich kameralność, luz, spontaniczność. W knajpie nigdy nie będzie tak jak w domu.

Edytowane przez yecath
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie sądzę, żeby to było uzależnione od regionu. Raczej od tego czy w danym kręgu zasady są znane, czy nie.

A zasada jest jedna - nie należy wymagać od gości ściągania butów. Koniec i kropka.

Czy to się komuś podoba, czy nie.

Oczywiście zasady te są łamane, często przy obopólnej zgodzie gości i gospodarzy. Często, bo w rodzinnym gronie ta wygodniej, łatwej. Bo obu stronom tak pasuje. Bo podłogi, dywany.

Ale nie można twierdzić, że zasady są inne, bo to mój dom, wolnoć Tomku itd....Można przyznać, że zna się zasady, ale nie zawsze stosuje bo...

Ale obnoszenie się ze swoim ignoranctwem jest żenujące.

P.S.

Wypowiedź Kaczyńskiego także słyszałam i zapadła mi w pamięci na zawsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Off... Pusia, na ebay czy amazon Roomby są mocno tańsze niż w Polsce, jak wygląda sprawa wtyczek u Ciebie?

A w ogóle to wkurzające, tańsze prawie o połowę tam gdzie ludzie zarabiają duuużo więcej :(

 

Owszem są tańsze, ale co z ew. reklamacjami itp.???

A o jakie wtyczki pytasz ?? Coś mój dzisiaj zapłon szwankuje ;) pewnie po wczorajszej imprezce w miłym towarzystwie (oczywiście bez butów).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kilku miejscach Polski mieszkałam, w kilku bywam i bywałam.

Wszędzie w kontaktach towarzyskich, takich bliższych, buty sie zdejmuje.

 

Wczoraj będąc u znajomych (oczywiście bez butów), starałam się siedzieć na kanapie przez dłuższy czas z nogami na podłodze.:rolleyes: Nie umiem ;) kilka minut i zmieniam pozycję, noga na kanapę :) no jak tak w butach:o :D

 

Kiedy wchodzę do kogoś do domu, gdzie jest czyściutko, milutko, przytulnie, ciepło... nie mogłabym w butach :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj będąc u znajomych (oczywiście bez butów), starałam się siedzieć na kanapie przez dłuższy czas z nogami na podłodze.:rolleyes: Nie umiem ;) kilka minut i zmieniam pozycję, noga na kanapę :) no jak tak w butach:o :D

 

Współczuję, że nie umiesz. To wina tych, którzy cię wychowali. Będąc dorosłym ciężko pozbyć się takich nawyków.

 

Dlatego zasady dobrego wychowania trzeba wpajać dzieciom od małego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czuję się strasznie skrzywdzona:o

Dlatego mojego 2,5-letniego syna będę konsekwentnie uczyła, żeby w gościach siedział grzecznie jak nakazuje dobre wychowanie. I żeby przypadkiem niczego nie dotykał, bo stłucze.

I w domowym zaciszu obiecuję nie puszczac bąków, a sex z mężem (tylko z mężem!) tylko pod kołdrą.:sick:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czuję się strasznie skrzywdzona:o

Dlatego mojego 2,5-letniego syna będę konsekwentnie uczyła, żeby w gościach siedział grzecznie jak nakazuje dobre wychowanie. I żeby przypadkiem niczego nie dotykał, bo stłucze.

i to jest bardzo dobry pomysł - w końcu równiez na tym polega dobre wychowanie dziecka :)

I w domowym zaciszu obiecuję nie puszczac bąków, a sex z mężem (tylko z mężem!) tylko pod kołdrą.:sick:

W domowym zaciszu to sobie każdy robi co chce :) Ale u kogoś w domu akustyczne puszczanie bąków może rzeczywiście być nieco zaskakujące (przynajmniej w naszej kulturze) :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że ZASADY ZASADAMI, a w bliskich układach koleżeńskich można sobie pozwolić na nieco inne zachowania.

 

Cóż mi z tego, że będę w najdroższych szpilkach, nabrudzę gospodarzom błotem, obleję się swoim najlepszym parfumem, jak urżnę się do nieprzytomności i będę spać pod stołem.

 

We wszystkim trzeba mieć umiar i umieć się dostosować do sytuacji.

Póki co moje dziecko w towarzystwie odstawia dzikie harce, skacze po kanapie, sika na nocnik przy ludziach (ba, na spacerze pod drzewko:o), grymasi przy jedzeniu, nie posługuje się sztućcami i wchodzi na blat w kuchni. Cóż, najwyżej będzie bachorem, któremu rodzice nie wpajali zasad:rolleyes:

 

Aha, inne dzieci w podobnym wieku robią to samo. Straszne to młode pokolenie. :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie sądzę, żeby to było uzależnione od regionu. Raczej od tego czy w danym kręgu zasady są znane, czy nie.

A zasada jest jedna - nie należy wymagać od gości ściągania butów. Koniec i kropka.

Czy to się komuś podoba, czy nie.

Oczywiście zasady te są łamane, często przy obopólnej zgodzie gości i gospodarzy. Często, bo w rodzinnym gronie ta wygodniej, łatwej. Bo obu stronom tak pasuje. Bo podłogi, dywany.

Ale nie można twierdzić, że zasady są inne, bo to mój dom, wolnoć Tomku itd....Można przyznać, że zna się zasady, ale nie zawsze stosuje bo...

Ale obnoszenie się ze swoim ignoranctwem jest żenujące.

P.S.

Wypowiedź Kaczyńskiego także słyszałam i zapadła mi w pamięci na zawsze.

 

I właśnie o takim obrażaniu forumowiczów wspominałam wcześniej...

Ja uważam, że ważniejsze niż niektóre sztywne i sztuczne zasady SV jest dobre samopoczucie gospodarza i gościa oraz wzajemny szacunek.

 

Te teksty o złym wychowaniu są nie na miejscu. Ja mam dwójkę dzieci w wieku 4,5 i 6 lat i też ich uczę, że przed wejściem do czyjegoś domu/mieszkania trzeba zdjąć buciki, żeby nie nabrudzić w środku, że trzeba szanować czyjąś własność, zapytać, czy można się tym pobawić, a jednocześnie, że trzeba być otwartym i pozytywnie nastawionym do ludzi- dzieci nie siedzą cicho w kącie, ale bawią się, rozmawiają z dorosłymi. A na kanapie czy na podłodze, siedzą tak, jak im wygodnie - po turecku, z prostymi lub podwiniętymi nogami. I nikt nie widzi w tym problemu.

Edytowane przez yecath
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...