Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Czy goscie chodzą w butach ?


Yaa

Recommended Posts

Chcemy się twardo trzymać reguł SV, gość w butach wchodzi na salony.... no i co dalej? Jak daleko SV nakazuje/zezwala mu zapuszczanie się w butach? Mamy dom, do domu wchodzimy jak przystało przez drzwi, następnie gość przemierza hall/korytarz i dociera do salonu. Na to jesteśmy przygotowani.

Ale gość przyszedł z dziecięciem, (czy dziecko obdzieramy z butów czy nie? załóżmy, że jest w wieku <10 lat), dziecko pognało np na piętro bawić się z naszą latoroślą i krążą po wszelkich pomieszczeniach na piętrze, tam gdzie mamy swoje terytoria i raczej chodzenie w butach nie jest normą dla nas. W dodatku dzieci niespecjalnie się dogadały, więc non-stop dochodzi do konfliktów i trzeba interweniować. A nieletnie zbóje się chowają to raz do naszej sypialni, to raz do pokoju siostry/brata itd. A nasz gość przejęty lata w butach tam i z powrotem, a co bardziej pendantycznej pani domu rośnie tylko gula w gardle.

 

Dokąd nasz SV dopuszcza latanie w butach przez gościa. Goście również różnicują się na bardzo oficjalnych, tych bardziej zaprzyjaźnionych, lekko udomowionych i bardzo zadomowionych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 244
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Bo te zasady savoir vivre, wprowadzane dawno, dawno temu przez wyższe warstwy społeczne, nieraz niekoniecznie pasują do obecnej rzeczywistości.

Obecne "salony" w mieszkaniach mają najczęściej także inne funkcje ( sypialni, bawialni, jadalni), zwykle nie mamy do sprzątania służby, odwiedzamy się nieformalnie i bez zapowiedzi. Do tego chodniki mamy zapaskudzone, chodzimy na co dzień w sportowym obuwiu, nasze nowe domy i mieszkania w blokach są często jakiś czas bez infrastruktury (czytaj - idziemy w błocie). Przez lata pomieszały się zasady panujące w różnych klasach społecznych i różnych kulturach. Na pewno nie jest to łatwe, ja osobiście się mocno gubię, zwłaszcza jak mamy gości z zagranicy o zupełnie innej kulturze :oops:

co racja to racja...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie potrafię przefrunąć z samochodu do drzwi w deszczowy czy śnieżny dzień. (...)

RedBull doda Ci skrzyyydeł ;)

Sorry - nie mogłam się powstrzymać...

 

U mnie goście jak mają ochotę to wchodzą w butach, jak mają ochotę to je ściągają... Jak mają ochotę, to siedzimy w kuchni... albo w pokoju dziennym (innego wyboru w moim maleńkim mieszkanku nie ma - do sypialni nie wpuszczam!)

Lubię kiedy ja i moi goście czują się swobodnie i wygodnie - jak u siebie w domu. Ciemne płytki na podłogach, po mieszkaniu szwenda się pies z kotem... Sprzątam wtedy kiedy jest brudno - czy to przed czy po wyjściu gości...

Jeśli idę w gości, przez szacunek dla gospodarzy i z niechęci do "gościnnych papci", zawsze zabieram obuwie (mniej lub bardziej oficjalne) na zmianę... O Boże! Jestem moją ciocią Trudzią - kiedy byłam dzieckiem zawsze mnie bawiło jak wyciągała te swoje zwinięte balerinki z torebki :lol2:

 

Na szczęście nie obracam się w kręgach w których "rządzi" etykieta - jak to mówią: wolnoć Tomku w swoim domku... Savoir vivre savoir vivrem, ale raz się żyje i dlatego korzystam z luksusu jakim jest spędzanie czasu tak jak lubię, w towarzystwie ludzi z którymi nadaję na podobnych falach...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcemy się twardo trzymać reguł SV, gość w butach wchodzi na salony.... no i co dalej? Jak daleko SV nakazuje/zezwala mu zapuszczanie się w butach? Mamy dom, do domu wchodzimy jak przystało przez drzwi, następnie gość przemierza hall/korytarz i dociera do salonu. Na to jesteśmy przygotowani.

Ale gość przyszedł z dziecięciem, (czy dziecko obdzieramy z butów czy nie? załóżmy, że jest w wieku <10 lat), dziecko pognało np na piętro bawić się z naszą latoroślą i krążą po wszelkich pomieszczeniach na piętrze, tam gdzie mamy swoje terytoria i raczej chodzenie w butach nie jest normą dla nas. W dodatku dzieci niespecjalnie się dogadały, więc non-stop dochodzi do konfliktów i trzeba interweniować. A nieletnie zbóje się chowają to raz do naszej sypialni, to raz do pokoju siostry/brata itd. A nasz gość przejęty lata w butach tam i z powrotem, a co bardziej pendantycznej pani domu rośnie tylko gula w gardle.

 

Dokąd nasz SV dopuszcza latanie w butach przez gościa. Goście również różnicują się na bardzo oficjalnych, tych bardziej zaprzyjaźnionych, lekko udomowionych i bardzo zadomowionych.

 

Wracamy do zasady - gość zostaje w butach, a jego buty są idealnie czyste. Jeśli jest inaczej, gość powinien je zdjąć. Nie powinniśmy mu jednak tego nakazywać, co najwyżej przemyślimy zaproszenie kolejnym razem ;)

Miałam taką sytuację - mama i dziecko zostały w butach, zimowych i bynajmniej nie wizytowych. Dziecko szalało po narożniku, brudząc podeszwami ściany nad nim. Więcej nie zaprosiłam, bo to już było przegięcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...
Co innego zimą, co innego latem, ale czyste buty to podstawa. Póki miałem płytki na podłodze to pół biedy, o buty wcale sie nie martwiłem, ale teraz mam parkiet dębowy i utrzymanie go w czystości i dobrym stanie jest trudniejsze. Nie chcę by po paru latach wyglądał źle. Piasek plus ślady od szpilek to nie jest to o czym marzę w salonie, a codziennie (mam dużo gości) nie będę zmywał podłogi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...