dorkaS 16.01.2015 13:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2015 Chcemy się twardo trzymać reguł SV, gość w butach wchodzi na salony.... no i co dalej? Jak daleko SV nakazuje/zezwala mu zapuszczanie się w butach? Mamy dom, do domu wchodzimy jak przystało przez drzwi, następnie gość przemierza hall/korytarz i dociera do salonu. Na to jesteśmy przygotowani. Ale gość przyszedł z dziecięciem, (czy dziecko obdzieramy z butów czy nie? załóżmy, że jest w wieku <10 lat), dziecko pognało np na piętro bawić się z naszą latoroślą i krążą po wszelkich pomieszczeniach na piętrze, tam gdzie mamy swoje terytoria i raczej chodzenie w butach nie jest normą dla nas. W dodatku dzieci niespecjalnie się dogadały, więc non-stop dochodzi do konfliktów i trzeba interweniować. A nieletnie zbóje się chowają to raz do naszej sypialni, to raz do pokoju siostry/brata itd. A nasz gość przejęty lata w butach tam i z powrotem, a co bardziej pendantycznej pani domu rośnie tylko gula w gardle. Dokąd nasz SV dopuszcza latanie w butach przez gościa. Goście również różnicują się na bardzo oficjalnych, tych bardziej zaprzyjaźnionych, lekko udomowionych i bardzo zadomowionych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anyżek35 16.01.2015 13:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2015 Bo te zasady savoir vivre, wprowadzane dawno, dawno temu przez wyższe warstwy społeczne, nieraz niekoniecznie pasują do obecnej rzeczywistości. Obecne "salony" w mieszkaniach mają najczęściej także inne funkcje ( sypialni, bawialni, jadalni), zwykle nie mamy do sprzątania służby, odwiedzamy się nieformalnie i bez zapowiedzi. Do tego chodniki mamy zapaskudzone, chodzimy na co dzień w sportowym obuwiu, nasze nowe domy i mieszkania w blokach są często jakiś czas bez infrastruktury (czytaj - idziemy w błocie). Przez lata pomieszały się zasady panujące w różnych klasach społecznych i różnych kulturach. Na pewno nie jest to łatwe, ja osobiście się mocno gubię, zwłaszcza jak mamy gości z zagranicy o zupełnie innej kulturze co racja to racja... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
boratom 16.01.2015 13:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2015 Niestety nie potrafię przefrunąć z samochodu do drzwi w deszczowy czy śnieżny dzień. (...) RedBull doda Ci skrzyyydeł Sorry - nie mogłam się powstrzymać... U mnie goście jak mają ochotę to wchodzą w butach, jak mają ochotę to je ściągają... Jak mają ochotę, to siedzimy w kuchni... albo w pokoju dziennym (innego wyboru w moim maleńkim mieszkanku nie ma - do sypialni nie wpuszczam!) Lubię kiedy ja i moi goście czują się swobodnie i wygodnie - jak u siebie w domu. Ciemne płytki na podłogach, po mieszkaniu szwenda się pies z kotem... Sprzątam wtedy kiedy jest brudno - czy to przed czy po wyjściu gości... Jeśli idę w gości, przez szacunek dla gospodarzy i z niechęci do "gościnnych papci", zawsze zabieram obuwie (mniej lub bardziej oficjalne) na zmianę... O Boże! Jestem moją ciocią Trudzią - kiedy byłam dzieckiem zawsze mnie bawiło jak wyciągała te swoje zwinięte balerinki z torebki Na szczęście nie obracam się w kręgach w których "rządzi" etykieta - jak to mówią: wolnoć Tomku w swoim domku... Savoir vivre savoir vivrem, ale raz się żyje i dlatego korzystam z luksusu jakim jest spędzanie czasu tak jak lubię, w towarzystwie ludzi z którymi nadaję na podobnych falach... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
piu 16.01.2015 14:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2015 Chcemy się twardo trzymać reguł SV, gość w butach wchodzi na salony.... no i co dalej? Jak daleko SV nakazuje/zezwala mu zapuszczanie się w butach? Mamy dom, do domu wchodzimy jak przystało przez drzwi, następnie gość przemierza hall/korytarz i dociera do salonu. Na to jesteśmy przygotowani. Ale gość przyszedł z dziecięciem, (czy dziecko obdzieramy z butów czy nie? załóżmy, że jest w wieku <10 lat), dziecko pognało np na piętro bawić się z naszą latoroślą i krążą po wszelkich pomieszczeniach na piętrze, tam gdzie mamy swoje terytoria i raczej chodzenie w butach nie jest normą dla nas. W dodatku dzieci niespecjalnie się dogadały, więc non-stop dochodzi do konfliktów i trzeba interweniować. A nieletnie zbóje się chowają to raz do naszej sypialni, to raz do pokoju siostry/brata itd. A nasz gość przejęty lata w butach tam i z powrotem, a co bardziej pendantycznej pani domu rośnie tylko gula w gardle. Dokąd nasz SV dopuszcza latanie w butach przez gościa. Goście również różnicują się na bardzo oficjalnych, tych bardziej zaprzyjaźnionych, lekko udomowionych i bardzo zadomowionych. Wracamy do zasady - gość zostaje w butach, a jego buty są idealnie czyste. Jeśli jest inaczej, gość powinien je zdjąć. Nie powinniśmy mu jednak tego nakazywać, co najwyżej przemyślimy zaproszenie kolejnym razem Miałam taką sytuację - mama i dziecko zostały w butach, zimowych i bynajmniej nie wizytowych. Dziecko szalało po narożniku, brudząc podeszwami ściany nad nim. Więcej nie zaprosiłam, bo to już było przegięcie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kjal 31.03.2015 20:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Marca 2015 Co innego zimą, co innego latem, ale czyste buty to podstawa. Póki miałem płytki na podłodze to pół biedy, o buty wcale sie nie martwiłem, ale teraz mam parkiet dębowy i utrzymanie go w czystości i dobrym stanie jest trudniejsze. Nie chcę by po paru latach wyglądał źle. Piasek plus ślady od szpilek to nie jest to o czym marzę w salonie, a codziennie (mam dużo gości) nie będę zmywał podłogi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.