Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Czy goscie chodzą w butach ?


Yaa

Recommended Posts

Wczoraj przed wyjściem do znajomych jeszcze na chwilę musiałam wejść do mieszkania. Butów nie zdjęłam, wyglądały na czyste.

Za mną wbiegło dziecko, zrobiło rundkę po domu.

Jakież było moje zdziwienie kiedy wróciliśmy do domu o 5 nad ranem, zdjęliśmy obuwie, a w domu pełno piachu. Wychodzę spod prysznica, idę do sypialni... piach:bash:.

Wstaję przed południem, idę do łazienki, piach:bash:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 244
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Ale goście nie tylko muszą przychodzić na imprezy, może na przykład zaraz na kawę wpaść odwiedzić cie kilku znajomych, wieczorem na piwko możne przyjść kolega koleżanka, takich gości dziennie możne być kilku, za każdym razem gonicie z mopem po domu żeby po nich posprzątać. W dodatku teraz w zimie gdy plucha czy śnieg za oknem na butach wnosi się błoto, sól, podłoga po takiej wizycie wyglądałaby tragicznie. Wiem jak wygląda mój wiatrołap po kilku gościach gdy podłoga wyschnie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wręcz zabraniam ściągać :p

 

No właśnie :) Skąd więc w nas brak irytacji?

Sypialnię mam na piętrze - tam goście nie wchodzą, bo nie mają po co. Więc nie "wnoszę piasku do łóżka".

Może to stąd, że moja teściówka (która mieszka za ścianą) potrafi narobić większego syfu włażąc do nas 5 razy z ogrodu niż jeden gość w butach?

Z zasady chodzę po domu na bosaka, bo lubię, ale nie przypominam sobie, żebym jakoś szczególnie cierpiała po wyjściu gości.

Nie mam pojęcie z czego to wynika. Może po prostu moi goście umieją się zachować? Albo ja mam kompletnie to gdzieś?

NIgdy nie zaproponowałam nikomu kapci (pomimo, że "hotelowe" pętają się nam po domu w ilości hurtowej) i sobie tego nie wyobrażam :)

 

Szczęśliwego Nowego Roku :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bladyy78 - może właśnie do tego jest wiatrołap? u mnie też tam się kumuluje piasek. W domu nie zauważam go w nadmiarze, a gościom nigdy nie proponuję (czy nie daj Bóg) każę zdjąć butów. Sprzątam podłogi bardzo często, pewnie częściej niż przeciętny obywatel z powodu okłaczonego zwierzyńca;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No widzisz Nefer w tym jest różnica ty masz duży dom i w dużych domach można sobie na chodzenie w butach bardziej pozwolić gdyż goście nie wchodzą w butach w strefy w których później śpicie, czy się kąpiecie, czyli ten cały syf po domu się nie roznosi. W małych domach łazienki i pokoje są blisko sobie goście przechodząc do salonu przechodzą obok wszystkich pomieszczeń co jest bardziej uciążliwe gdyż później wszystko wnosi się do pokoi. w których tych gości nie było.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No widzisz Nefer w tym jest różnica ty masz duży dom i w dużych domach można sobie na chodzenie w butach bardziej pozwolić gdyż goście nie wchodzą w butach w strefy w których później śpicie, czy się kąpiecie, czyli ten cały syf po domu się nie roznosi. W małych domach łazienki i pokoje są blisko sobie goście przechodząc do salonu przechodzą obok wszystkich pomieszczeń co jest bardziej uciążliwe gdyż później wszystko wnosi się do pokoi. w których tych gości nie było.

 

u mnie też mały parterowy dom i jedna łazienka;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dom mam parterowy, ale czy tak czy siak często latam na miotle i mopie z powodu licznego zwierzyńca. Na podłodze gres, więc nie martwię się o zarysowania :D

Szczęśliwego!

 

U mnie drewniana podłoga i też jakoś nie martwię się o zarysowania :) Chyba można tak żyć :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie, że trzeba włączyć;) Ale każdy ma fizia na innym punkcie - ktoś na punkcie podłóg i będzie ich pilnować, ktoś na puncie okien i nie pozwoli dotknąć szyby, mnie wkurzają np rzeczy stojące na kuchennym blacie. No każdy inaczej. Ale prawdą jest, że ściąganie butów w gościach to nie tylko kwestia fizia gości czy właścicieli podłóg - dotykamy już tu tematu savoir-vivre - i tego, że nie wypada zwracać uwagi gościowi wchodzącemu w butach (można np już go więcej nie zaprosić - to inna sprawa). A po niewychowanym gościu, który nam wejdzie do domu w brudnych butach po prostu trzeba sprzątnąć.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Goście chodzą, jak chcą. Mam dyżurne klapki (takie basenowe, nie włochate) w kilku rozmiarach i niekiedy są używane, ale jak jest w miarę sucho, to nikt butów nie zmienia, chyba, że bardzo chce.

Jak zima i ciapa, to goście sami zdejmują upaprane butki, albo po chwili, jak im się zrobi za ciepło w nogi.

Na parterze płytki, jak goście chcą wizytować piętro to z reguły butki już wyschły i piasek się obsypał, ale niektórzy zdejmują, widząc, że my na górę wchodzimy nawet bez kapci .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wręcz zabraniam ściągać :p

 

 

No wreszcie!:)

 

Czytam wpisy innych i nie mogę uwierzyć! Po prostu nie mogę! Tyle osób uważa, że nieściąganie butów jest przejawem braku kultury. Moim zdaniem jest wręcz przeciwnie i nigdy, przenigdy nie wymagam tego od swoich gości. Czy dla Was naprawdę ważniejsza jest podłoga od gościa? Po co Wam ta podłoga za 400 zł/m, te białe dywany, skoro tylko Wy możecie je użytkować. Reszta ma patrzeć i ...podziwiać? Wybaczcie, ale może piloty też trzymacie zafoliowane? Kuchnie są na pokaz, a gotujecie w piwnicach. Listonoszowi czy kurierowi również nakazujecie ściągać buty? Sorry, ale nic mnie dawno tak nie oburzyło.

Bardzo lubię porządek i choć to męczące, sprzątam po moich gościach, bo oni są ważniejsi niż podłoga. Owszem, przychodzą koleżanki i gdy chcą zdjąć buty, to zdejmują. Szczególnie teraz, gdy pogoda nieciekawa. Ale do głowy mi nie przyszło, żeby tego od nich wymagać i od progu wręczać im kapcie. Szok! I jeszcze posądzać tych, którzy nie ściągają o brak higieny, dziurawe skarpetki lub brak kultury. Nie wierzę, po prostu nie wierzę!

Buty to ja mogę sobie ścigać u najbliższej rodziny, bo już u tej dalszej nie wypada. Rodzinne uroczystości - zawsze w butach, zimą przynosimy zamienne buty, bo kozaki i elegancka sukienka wyglądają tak sobie. Błagam, czy do kolacji wigilijnej zasiedliście w skarpetkach lub kapciach???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

martahp,

 

mój komentarz jest ironiczny; mogę mieć i ceratę, i jeść w piżamie -chociaż tego nie robię, bo tak akurat nie lubię; tyle,że nie oburzam się jak ktoś we własnym domu tak sobie jada jak mu pasuje;

 

co innego -przyjmować gości na ceracie lub jeść z nimi obiad w piżamie;)

 

Z całą resztą Twojej opinii dot. przyjmowania gości z butach oczywiście się zgadzam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wreszcie!:)

 

Czytam wpisy innych i nie mogę uwierzyć! Po prostu nie mogę! Tyle osób uważa, że nieściąganie butów jest przejawem braku kultury. Moim zdaniem jest wręcz przeciwnie i nigdy, przenigdy nie wymagam tego od swoich gości. Czy dla Was naprawdę ważniejsza jest podłoga od gościa? Po co Wam ta podłoga za 400 zł/m, te białe dywany, skoro tylko Wy możecie je użytkować. Reszta ma patrzeć i ...podziwiać? Wybaczcie, ale może piloty też trzymacie zafoliowane? Kuchnie są na pokaz, a gotujecie w piwnicach. Listonoszowi czy kurierowi również nakazujecie ściągać buty? Sorry, ale nic mnie dawno tak nie oburzyło.

Bardzo lubię porządek i choć to męczące, sprzątam po moich gościach, bo oni są ważniejsi niż podłoga. Owszem, przychodzą koleżanki i gdy chcą zdjąć buty, to zdejmują. Szczególnie teraz, gdy pogoda nieciekawa. Ale do głowy mi nie przyszło, żeby tego od nich wymagać i od progu wręczać im kapcie. Szok! I jeszcze posądzać tych, którzy nie ściągają o brak higieny, dziurawe skarpetki lub brak kultury. Nie wierzę, po prostu nie wierzę!

Buty to ja mogę sobie ścigać u najbliższej rodziny, bo już u tej dalszej nie wypada. Rodzinne uroczystości - zawsze w butach, zimą przynosimy zamienne buty, bo kozaki i elegancka sukienka wyglądają tak sobie. Błagam, czy do kolacji wigilijnej zasiedliście w skarpetkach lub kapciach???

 

 

No i tyle na temat luzu :)

 

Oczywiście, że do kolacji wigilijnej zasiadłam w kapciach, bo nie wyobrażam sobie w kozakach (czy innych butach).

 

Wolnoć Tomku w swoim domku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...