Kominki Piotr Batura 04.01.2015 14:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Stycznia 2015 Wiem że to nie tajemnice. Wolę też Twój styl. Najwięcej energii ma klocek o temperaturze 20 o C, przed włożeniem do pieca ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Forest-Natura 04.01.2015 16:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Stycznia 2015 Witam. Będę jak zwykle w opozycji pewnej ... To Wojtku o czym piszesz może występuje w rozbudowanych układach, liczonych w MWh, lub w procesach o dużo bardziej skomplkowanych przemianach fizyko-chemicznych ... Kominek czy piec w domu to w porównaniu z powyższymi bardzo proste, nieskomplikowane i przewidywalne urządzenie. A temperatura w dużym uproszczeniu (bo na co nam w warunkach domowych komplikować coś bezcelowo) jest wprost proporcjonalnym objawem ilości energii wydzielanej podczas procesu spalania. Można by w naszych domach powsadzać zamiast kominków "promy kosmiczne" i małe "reaktory jądrowe", tylko powtaje pytanie po jaką cholerę to robić i kto by za to chciał zapłacić ... Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
margod 04.01.2015 17:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Stycznia 2015 (edytowane) To o czym piszesz Wojtku ( nadmiar powietrza, analiza spalin) ma wpływ na sprawność paleniska. Sprawność kotła/wkładu z PW to stosunek mocy cieplnej przekazanej wodzie do mocy cieplnej paleniska. Dla mnie jest sprawa prosta. W palenisku mamy 781st.C (pali sie 6kg brykietu. . A do komina ucieka 356st.C Strata kominowa to ilość ciepła z uchodzącymi z kotła gorącymi spalinami. W prezentowanym przypadku to o ok 150-200 st. za dużo. Dalej mozna analizować kolejne straty: własne wkładu (poprzez promieniowanie cieplne korpusu oraz szyby), oraz straty powstałe z niecałkowitego i niezupełnego spalania. Edytowane 4 Stycznia 2015 przez margod Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wojtek_796 06.01.2015 12:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2015 Witam! No to może w punktach 1. Sprawność to stosunek energii uzyskanej do włożonej. 2. Straty kominowej nie mierzy się w stopniach Celsjusza, tylko w jednostkach energii lub mocy (kJ, kWh lub kW). 3. Strata kominowa to iloczyn temperatury, pojemności cieplnej gazów spalinowych i ich ilości w kilogramach (jeżeli coś, szczególnie, że nie wiemy ile tego jest i co to jest, ma wyższą temperaturę to nie znaczy jeszcze, że ma większą energię, chyba że ktoś uważa, że szklanka wrzątku ma więcej ciepła niż zawartość jeziora Śniardwy o tej porze roku - no ale na to nie wynaleziono jeszcze leku), 3.a. Ciepło to nie to samo co temperatura. 4. Temperatura, np., 400 st. C nie jest dwukrotnie wyższa od temperatury 200 st. C. (temperatury trzeba porównywać podając je w skali Kelwina). 5. Nie zagrzejemy wody tak samo grzejąc spalinami o danej temperaturze w danym czasie i potem spalinami dwukrotnie gorętszymi (patrz punkt wyżej) dwa razy krócej (w drugim przypadku zagrzejemy wodę mocniej). 6. Zimne spaliny w czopuchu mogą też oznaczać, że się nie pali lub pali się, ale nie za bardzo, tzn., że generujemy potężną stratę na drodze niezupełnego spalania i mimo niskiej straty kominowej, sprawność jest żadna. 7. Tempo spalania drewna, biorąc pod uwagę chęć uzyskania dobrej wydajności (niskich strat), jest praktycznie nieregulowalne. 7.a. Potrzebną ilość ciepła i tempo spalania trzeba regulować na drodze dobierania odpowiedniej ilości drewna i jego rozdrobnienia (i wilgotności). 8. Przymknięcie dopływu powietrza, które ma nie powodować pogorszenia spalania i nie generować trucizny w atmosferę (i nie drenować kieszeni) będzie powodować wzrost temperatury spalin, jeżeli jest odwrotnie, trzeba z powrotem otworzyć. Pomijam oczywiście jakieś sytuacje awaryjne. 9. Palenisko mocno rozgrzane może słabiej zasysać powietrze niż palenisko chłodne - dodatkowe przymykanie powietrza może potęgować niezupełne spalanie. 10. itd. Podsumowując... spalaniem we wkładzie grzejącym wodę sterujemy tak, żeby temperatura spalin w czopuchu była jak najwyższa. Ograniczamy tę temperaturę wytrzymałością blach rur dymowych i reszty materiałów - tu można z wystarczającą dokładnością przyjąć, ze blacha ma temperaturę pośrednią pomiędzy temp. w jej osi i tą na zewnątrz rury (wewnątrz obudowy). Jeżeli temperatura jest za wysoka (skąd wiemy, że jest?) miejmy pretensje do producenta wkładu, a właściwie to do siebie. Do siebie, bo szukamy wkładu z ładną klameczką, z panoramiczną szybą (najlepiej, to składające się z samych szyb), a producent musi zarabiać. Dobry wkład ładny nie będzie. Wszystkie te herezje i złote myśli mam zamiar spisać w jednym miejscu. Czytanie nie będzie obowiązkowe . Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kominki Piotr Batura 06.01.2015 12:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2015 Moim zdaniem wprowadzasz niepotrzebny zamęt... Twoja wiedza i pomysły są już blisko lądowania na Księżycu, a branża nie może oderwać dupy od Ziemi. Ile jest w Europie urządzeń z naszej branży (czy firm) zdolnych spełnić Twoje oczekiwania? Kilka + Twoje urządzenie którym uraczyłeś firmę nie bardzo wiedzącą co z tym dalej zrobić... Twoje konceptualne myślenie nijak się ma do 95% kominków z PW na naszym rynku - Koncepcja dobra, ale my wolimy fakty. Te są takie, że spalając drewno we wkładzie grzejącym wodę na maxa, spalimy opał w pół godziny oddając energię w dowolnej postaci Panu Bogu (na "oko" 60-80%) . Po prostu pompki nie zdążą tego wyprowadzić z urządzenia i nie jest to kwestia sprawności pompki!...Wole spalić tą sama porcję w 2 godziny...Poza tym jak masz jakiś pomysł na sterowanie innym parametrem niż temperatura to działaj! Sterownik intuicyjny to moje marzenie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bohusz 06.01.2015 13:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2015 (edytowane) Witam! No to może w punktach . 7. Tempo spalania drewna, biorąc pod uwagę chęć uzyskania dobrej wydajności (niskich strat), jest praktycznie nie regulowalne. 7.a. Potrzebną ilość ciepła i tempo spalania trzeba regulować na drodze dobierania odpowiedniej ilości drewna i jego rozdrobnienia (i wilgotności). 8. Przymknięcie dopływu powietrza, które ma nie powodować pogorszenia spalania i nie generować trucizny w atmosferę (i nie drenować kieszeni) będzie powodować wzrost temperatury spalin, jeżeli jest odwrotnie, trzeba z powrotem otworzyć. Pomijam oczywiście jakieś sytuacje awaryjne. 9. Palenisko mocno rozgrzane może słabiej zasysać powietrze niż palenisko chłodne - dodatkowe przymykanie powietrza może potęgować niezupełne spalanie. 10. itd. Wszystkie te herezje i złote myśli mam zamiar spisać w jednym miejscu. Czytanie nie będzie obowiązkowe . Pozdrawiam Spalanie górne, bo dolne to insza sprawa W spalaniu górnym, czyli w wszelakich standardowych wkładach kominkowych jeszcze inny parametr (kwestia) jest decydujący - wielkość paleniska.... Może wyprzedzam trochę fakty i podaję za dużo info, ale co mi tam... Jak na razie testy wkładów kominkowych, albo raczej pieców ceramicznych, z zmienną wielkością komory spalania wypadają rewelacyjnie. Oczywiście zmiana wielkości - pojemności, komory spalania to kilkanaście sekund po otwarciu drzwiczek, ale na zimnym palenisku.... przez użytkownika końcowego Czyli modulowana moc - parametr ten pozwala na uzyskanie super spalanie, bez zabiegów typu wędzenie drewna. Edytowane 6 Stycznia 2015 przez bohusz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sherif 07.01.2015 21:35 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2015 Podsumowując... spalaniem we wkładzie grzejącym wodę sterujemy tak, żeby temperatura spalin w czopuchu była jak najwyższa. Ograniczamy tę temperaturę wytrzymałością blach rur dymowych i reszty materiałów - tu można z wystarczającą dokładnością przyjąć, ze blacha ma temperaturę pośrednią pomiędzy temp. w jej osi i tą na zewnątrz rury (wewnątrz obudowy). czyli, że niby wg Ciebie jest tak optymalnie ? Kilka dni pozwoliłem automatowi sterować kominkiem i zauważyłem, że jest on jako tako sterowalny, tzn trzyma +/- tą temp spalin, ale trzeba też mieć wyczucie czasu i ilości w sensie załadunku. Nawet jeżeli automat przymknie O2 a naładuje się na full to i tak temp rośnie ponad 400C. Inna sprawa, że w moim przypadku, jak ustawię np 240C to muszę palić na jakieś 30% mocy sądząc po ilości załadowanego drewna a wtedy to ledwo chatę mogę ogrzać a bufor przez 10h palenia ma temp o 2-3C wyższą. Także coś czuję albo będę palił optymalnie z większą sprawnością i pustym buforem, albo na max ładując bufor. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.