inż. Mamoń 16.10.2004 18:30 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Października 2004 Jankes - dzięki bardzo za Twoją historię. Znowu zaczynamy się z żoną naradzać co zrobić, aby efekt był najlepszy. Na szczęście możemy jeszcze kilka dni poczekać, bo w sumie czas na nasz ruch przyjdzie po zakończeniu drugiego etapu. Tak naprawdę koniec etapu ma jeszcze szansę być w niezłym stylu ...Jeszcze raz dziękuję i POZDRAWIAM !!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mdzalewscy 18.10.2004 19:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Października 2004 Wita inżynier inżyniera, czyli Mdzalewscy Mamonia " Ciekaw jestem co z tego wyniknie. Może się znowu obrazi i pójdzie w cholerę, zostawiając mnie z rozgrzebaną budową? Oj - byłoby nieciekawie " trzeba zarazem wymuszać dobra robotę, a z drugiej strony być opanowanym, bo ciężko bedzie znaleść drugą ekipę, zwłaszcza iż nie chętnie chcą jedni po drugich poprawiać. Sam miałem problemy i wiem iż opanowanie do klucz do sukcesu. Sąsiad wywalał ekipy i budował 1.5 roku stan surowy, ja 3 miechy, ale zaciskałem tylko zeby. powodzenia [/b] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
RYDZU 19.10.2004 11:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Października 2004 No - pieknie. Mury idą do góry, ekipę "wyprostowałeś" - więc teraz tylko wozić materiał na budowę i kase do hurtowni Pogoda na ten tydzień "żyleta" - więc powinno wszystko iść do przodu w tempie grzybków w lesie. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nurni 19.10.2004 15:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Października 2004 Panie inżynierze, trzaśnij Pan trochę fotek (Zorką 5 ) bo ja wzrokowiec jednak jestem, a i milej się czyta. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
inż. Mamoń 19.10.2004 17:15 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Października 2004 A ja znowu będę jęczał o komiks Panie inżynierze, trzaśnij Pan trochę fotek (Zorką 5 ) bo ja wzrokowiec jednak jestem, a i milej się czyta. Tak, tak, wiem, wiem. Mam trochę zdjęć, ale w aparacie. W tym tygodniu zakończę film i po wywołaniu coś wrzucę. Cyfraka niestety nie mam, nie mam też cyfraka w komórze ... Pozdrawiam !!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ew-ka 12.11.2004 21:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Listopada 2004 z tym projektem zajęcia pasa to juz chyba lekka przesada.....ja załatwiłam to jednym pismem-gotowe formularze -musialam tylko zaznaczyć krzyżykiem czy pas będzie zajęty do 1/2 czy więcej ...... Walcz inżynierze ,walcz dzielnie ....... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ew-ka 17.11.2004 21:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Listopada 2004 inż Mamon-iu - nie bądź gamoniem - nie ugnij sie - masz tyle problemów z wykonawcą ....podziwiam żeś go dawno nie pogonił Poprawianie po kimś - tu może być problem ....nikt tego nie lubi .... jak moi tynkarze coś narzekali na murarza ( a mieli rację ) zaraz ucinałam to stwierdzeniem , że oni mają tak robić coby na nich malarz nie narzekał.... Trzymam kciuki za Twoje skołatane nerwy ..... myślę o Tobie cieplutko - dasz radę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
inż. Mamoń 17.11.2004 21:52 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Listopada 2004 Trzymam kciuki za Twoje skołatane nerwy ..... myślę o Tobie cieplutko - dasz radę Ew-ka - dziękuję baaardzo za tak miłe słowa. Dziękuję tym bardziej, że ostatnio mało kto do mnie zagląda. Jak zapewne zauważyłaś cały czas piszę o wydarzeniach z dni poprzednich i nie mogę dogonić chwili obecnej. W pewnym sensie masz rację - dałem radę, ale wciąż pojawiają się nowe przeszkody Pozdrawiam bardzo serdecznie ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ew-ka 17.11.2004 22:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Listopada 2004 inż.M....jak to malo zagląda ? dużo czyta , malo pisze pewnikiem przepracowani....w każym bądź razie ja czytam i myślami jestem z Tobą Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
maxymov 18.11.2004 10:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2004 Zgadzam się z Ewą, tylko czytamy bo jak tu pisać jak ręce razem z gaciami opadają jak się czyta o tym wykonawcy.. Jesteśmy z Tobą......i pamiętaj, że bujać to MY a nie NAS... Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
avocado 18.11.2004 10:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2004 Hej inżynierze Ja także czytam, nie ukrywam, że od dawna. Jeśli mogę, to doradzam byś nigdy nie dał wykonawcy do zrozumienia, że (aktualnie, dziś, chwilowo - nieważne) nie masz pieniędzy, to bardzo poważny błąd. Przyczyną, dla której nie płacisz jest odbieganie od harmonogramu robót, a nie brak gotówki, zawsze to podkreślaj. Bardzo stresowo przebiega współpraca z Twoim wykonawcą, zdaje się, że po zalaniu stropu dobrze byłoby albo ostatecznie omówić punkty umowy albo zwyczajnie rozstać się, zwłaszcza że znalazłeś ekipy chętne do kontynuacji pracy. Pozdrawiam, Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
inż. Mamoń 18.11.2004 13:07 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2004 Ew-ka dziękuję maxymov Jak ręce razem z gaciami opadają to należy pomyśleć o pisaniu na siedząco to rozwiązuje problem gaci. Z kolei jak ręce położysz na blacie i dobrze oprzesz to nie będą opadały wtedy można już spokojnie pisać avocado Chyba masz rację ze sprawą mówienia o braku pieniędzy. To był błąd, ale go wyjaśniłem. Przyznałem później wykonawcy, że widząc, że on słabo pracuje i pewnie mi stropu nie zdąży zalać w uzgodnionym terminie - nie byłem skłonny mu nic wypłacać. Oczywiście powodem nie było moje widzimisię, ale nie zakończony etap. Teraz mogę powiedzieć, że strop zalał i zgodnie z obietnicą kasę dostał natychmiast (za strop, a za ściany nadal nie - bo etap nie zakończony). Teraz on już widzi, że rzeczywiście płacę za zakończone etapy i nie pozostaje mu nic innego jak kończyć następne. Chwilowo nie widzę powodów do rozstania się z nim. Więcej szczegółów wkrótce w dzienniku - zapraszam do lektury. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
RYDZU 19.11.2004 07:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Listopada 2004 No to masz z tym wykonawcą "zabawę" - nie powiem. Dobrze, że wszystko się chyba wyjaśniło i robota ruszy dalej bo zima mimo wszystko się zbliża (dzisiaj pierwszy śnieg z szyb auta zgarniałem). Mnie przeprawa z wykonawcą czeka w sobotę, ale w przyjałem inną taktykę finansową - "mam, ale nie zapłacę" - chyba wiesz dlaczego. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
maxymov 19.11.2004 21:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Listopada 2004 maxymov Jak ręce razem z gaciami opadają to należy pomyśleć o pisaniu na siedząco to rozwiązuje problem gaci. Z kolei jak ręce położysz na blacie i dobrze oprzesz to nie będą opadały wtedy można już spokojnie pisać Gratulacje z powodu wylania strpou. 3mam kciuki za więżbę Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AgnesK 21.11.2004 14:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Listopada 2004 O rany, Inżynierze drogi... Brak słów Zastanawiałeś się nad zmianą ekipy po stropie? Ja bym już na pewno tego nie wytrzymała. No ale przede wszystkim gratuluję Ci stropu. Pozdrowienia serdeczne A. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
RYDZU 26.11.2004 10:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Listopada 2004 Z polewaniem stropu miałem dokładnie takie same wrażnia jak ty. Ekipa się deklarowała, żebędzie polane, a jak przyszło co do czego to potykali się o rozwiniety na stropie wąż, ale nie wpadi na to by zrobić z niego użytek Lenie śmierdzące i tyle. Koniec końców wszystkie stropy polewałem sam osobiście - i przy każdym była ta sama gadka - "pan da spokój - my polejemy" - grrrrrr..... Gratuluję stropu i dociekliwości w sprawach "kolankowych" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
trach 26.11.2004 14:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Listopada 2004 Z tym wieńcem, zamykającym szczytowe "trójkąty" muru to nie takie oczywiste. W zasadzie obciążenie z góry jest żadne, trochę parcia lub ssania wiatru i tyle. Co tam się ma rozleźć? Mam u siebie wysokie szczyty (dach 45 stopni) ale nie robię na nich takich wieńców. Ja bym to potraktował jako kolejny asekurancki pomysł Twojego architekta. Czy ktoś w ogóle ma takie wieńce u siebie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
inż. Mamoń 26.11.2004 17:14 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Listopada 2004 Gratuluję stropu i dociekliwości w sprawach "kolankowych" RYDZU - rzeczywiście byłem dociekliwy w sprawach kolankowych, a bardziej w szczytowych, ale nic z tego nie wynikło. Jednak wciąż jeszcze mogę się wkurzyć i spróbować pewne rzeczy policzyć. Podobno niebezpieczeństwem dla ściany szczytowej jest wiatr. Może się złamać na spoinach u podstawy. Obciążenie wiatrem da się chyba policzyć dość łatwo. Następnie jednak trzeba skądś wziąć wytrzymałość zaprawy na rozerwanie przez siłę działającą prostopadle. Dalej chyba już tylko kilka prostych obliczeń z pogranicza matematyki i fizyki. Naprawdę jestem bardzo ciekaw co może z tego wyjść. Czy ktoś ma jakieś przemyślenia? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
inż. Mamoń 26.11.2004 17:38 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Listopada 2004 Trach - rzeczywiście większość domów nie ma żadnych wieńców wzmacniających ściany szczytowe. U mnie konstruktor (nie architekt) zapytany przez kierownika budowy zaczął bebłać, że wieńce dookoła ścian trójkątnych by się przydały. Piszę "bebłać" bo nie mogę tego nazwać inaczej. Jak wykonywał obliczenia wytrzymałościowe mojego domu to nic takiego nie przewidział i w efekcie nic takiego nie ma na rysunkach. Jednak zapytany przez kb zaczął się ewidentnie asekurować, więc kb po przemyśleniach zalecił wykonanie wieńców ale "trapezowych" czyli trochę po skosie, a dalej nad nadprożami. Później jeszcze po wizycie na budowie zalecił wykonanie "ram" wokół otworów okiennych zamiast wieńców trapezowych. Moim zdaniem to też jest forma asekurowania się i konstrukcji "na wszelki wypadek". Jednak pomyśl co mogłem w tej sytuacji zrobić ja? Przecież zatrudniam kb z porządnymi uprawnieniami do projektowania w specjalności konstrukcyjno-budowlanej. Czy mam mimo to sam na własną rękę i odpowiedzialność decydować żeby wieńców nie robić? Poza tym czytałem muratora gdzie popularno-naukowym językiem dowodzili, że ścian szczytowa do 3 m wysokości w zasadzie nie wymaga wzmocnień, jak jest zbudowana z tradycyjnej ceramiki o grubości 29 cm to można ją wznieść nawet do 4,5 metra. U mnie jest to solidne 4,5 metra, ale z ceramiki o grubości tylko 25 cm. Więc co miałem zrobić? Mam wzmocnienia i tyle. Aha - a'propos "sztuki budowlanej" najbardziej mnie rozwala jak pewne rzeczy komentują murarze. Wiadomo, że kiedyś budowano fundamenty zalewając cementem polne kamienie bez żadnych zbrojeń i domy stoją do dzisiaj. Teraz "sztuka" nakazuje ładować stal. Podobne przykłady można mnożyć. Moim zdaniem pewne nowoczesne rozwiązania konstrukcyjne mają służyć tylko zwiększeniu sprzedaży materiałów budowlanych. Tak samo jest z kosmetykami. Reklama wmawia kobietom, że tusz firmy "X" przedłuża rzęsy o 67%, pogrubia o 126%, ujędrnia o 37% i zakręca o 66 stopni. No i kobiety zaczynają kupować tusz ponieważ pod wpływem mediów zaczynają wierzyć, że jest im to potrzebne. Dla facetów reklamują jednorazowe golarki z 3 ostrzami, a parę lat temu tylko lepsze golarki miały 2 ostrza. Ponieważ rozumiem o co w tym wszystkim chodzi więc przewiduję, że za kilka lat pojawią się maszynki z 8 ostrzami I to by było na tyle ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
RYDZU 27.11.2004 21:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Listopada 2004 Juppi!!!! SA ZDJĘCIA!!! Fajnie to wygląda. Kupke humusu masz sporawą ckoro z niej masz taką ładną panoramę na okolicę Troche z tym szalunkiem balkonu dali ciała. Ale przez pierwsze dni beton jest miękki. Według mnie można by chyba było rozszalować pionową część deskowania i skuć nadlany beton. Powinno pójść leciutko. Zaraz inaczej się czyta dziennik jak mozna sobie looknąć na to o czym piszesz pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.