Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Niesolidny projektant


Tomus64

Recommended Posts

Nie znam na tyle dobrze architektów, ale faktycznie bardzo wątpię, żeby który poszedł na układ, że on odpowiada za projekt, a kto inny ma prawa autorskie. W najlepszym razie mniej policzy za projekt, choć nie zdziwię się, jak policzy więcej, argumentując, że przeróbki, które musiał wprowadzić są bardziej pracochłonne niż nowy projekt. Napisałem tylko Rafałkowi co potrzeba od strony prawnej, żeby cos takiego mogło wypalić, na wypadek, gdyby się jednak takiego wspólnika znalazł.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Projekt już mam - kupiłem gotowy. Rozważania są z mojej strony tylko teoretyczne. Przy wyborze projektu miałęm już rozrysowane kilka wersji i tak się zastanawiałem kto by w takim układzie był właścicielem praw. Jeśli daję gotowe rysunki to wydaje mi się, że to ja jestem autorem, ewentualnie współautorem.

Jeśli architekci nie chcą iść na taki układ to jest to zwyczajne nadużywanie swojego stanowiska - uczciwe byłoby współautorstwo, ale autorstwo w żadnym wypadku.

To jest tak samo jak bym był autorem idei której nie będę potrafił wdrożyć - wdrażający nie jest jej autorem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomasz M.,

by Rafalek mógł dochodzić w przyszłości swoich praw od współautorstwa projektu musiałby od samego początku prowadzić skrupulatnie notatki ze wszystkich spotkań z architektem, podpisanych za kazdym razem przez obydwie strony, co w rzeczywistości jest niemożliwe, bo tylko skończony kretyn a anie architekt pójdzie na taki układ.

bo jak dobrze rozumiem Rafałek ma super dom w głowie i chciałby ciągnąć profity z jego ewentualnego rozpowszechnienia

 

Spisywanie notatek ze spotkań wcale nie jest niemożliwe. Powiem nawet więcej, praktyka spisywania uzgodnień i podpisywania przez obie strony (nie tylko z projektantami ale i z wykonawcami jest jak najbardziej wskazana i to z wielu powodów:

- po pierwsze budowa nie trwa 1 miesiąc i sami zapominamy co przekazaliśmy wykonawcy a co było tylko w sferze naszych rozważań.

- ponieważ wykonawca prowadzi zwykle kilka budów jednocześnie może po prostu zapomnieć co gdzie miał zrobić

- w przypadku gdzy zrobi nie tak jak chcieliśmy to nie mamy na to dowodu i możemy mu nagwizdać

- jest to dodatkowe sprawdzenie czy aby kontrahent i my myślimy o tym samym. (np dla nas termin gotowości może być terminem zakończenia robót a dla architekta terminem rozpoczęcia pracy)

 

Tak naprawdę spisywanie wszytkiego powinno być codziennością ale oczywiście projektanci i wykonawcy tego nie robią bo jest im tak wygodniej. Jeśli jakiś projektant, wykonawca czy hurtownia (np. termin dowozu materiału) nie chce podpisać protokółu uzgodnień to można śmiało zrezygnować z usług takowegoż. Wiem to niestety z własnego doświadczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...