Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Babie Lato w Królestwie Pruskim


Recommended Posts

141. Chyba mamy prawdziwą zime...

 

Dawno nie było o czym pisać, a tu nagle mamy prawdziwą zimę... Dziś w nocy temperatura spadła poniżej 20 stopni (dokładnie to o 5:30 - moja ulubiona godzina :wink: ) i co widzę: -24 dodam, że miejsce przy samym oknie i bardzo zaciszne.

No co robić dokłądam do kociołka... obecnie (poniedziałek), palę drewnem które miało iść we wtorek wieczorem, a może nawet w środę rano, ale co robić... jak czytam, że niektórym wychodzi 40m3 gazu na dobę to jakoś to przeboleję. Od czasu jak temperatura spadłą poniżej -15 dokłądania 4x na dobę okazało się niezbędne do zachowania jakiegoś tam komfortu cieplnego. Oznacza to temperaturę w zakresie 21-22 stopnie. Na noc zostawiłem 55 na kociołku, ostatnie dołądowanie o 23 i co... 5:30 i w kociołku gorąco i masa żaru (do wysokości dyszy, a po bokach i więcej...). Kurcze - dobry ten nasz FEX - pierwszy rok i już taka próba... Jednak widzę, że jak się pogoda nie zmieni to trzeba będzie dowieźć kolejny transport żelaznego zapasu drewna skłądowanego u rodziców. Dobrze, że mam żelazne zapasy a ten transport nie zmniejszy go drastycznie.... :D

Okna w sypialni i łazience pocą się znaczniej, ale opisywanego przez niektórych kapania jeszcze nie zauważyłem. Za to w sypialni przy drzwiach balkonowych zauważyłem szron na listwie przypodłogowej... i tu mała konsternacja... olśniło mnie. Tu był klin. Po wyjęciu go zawsze obiecywałem sobie że zapiankuję to miejsce i co... i nic... może zamarznie i będzie spokój :roll: :wink:

Nasz kot siedzi na parapecie i bacznie obserwuje ptaki w karmiku... niby chce wyjść, ale jakoś robi to bez przekonania. Kot kiedyś lubił wysiadywać w dużych donicach na parapecie w wykuszu. Nie wiedziałem co tam jest, ale wyszło, że kot wysiedział jakieś kawiaty posadzone przez teściową... Teraz pp ciężkiej rodzicielskiej pracy jes szykanowany jak usiłuje dalej wysiadywać... co robić :wink:

A jak Wy radzicie sobie z mrozami? Cipły garaż to jest to. Nikt mnie już nie przekona do garażu nieogrzewanego można i obmyć samochód, i coś w nim pogrzebać, jednak po wyjeżdzie pojawiają się kłopoty. Dziś do pracy dotarłem bez kłopotu, jednak po kilku godzinach nie mogę już uruchomić silnika. Prąd jest, rozrusznik kręci, ale jakby silnik lekko stężał... co robić - mam nadzieję, że przed końcem ktoś mnie zaciągnie...

 

 

Pozdrawiam gorąco.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 180
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

142. I nas też dopadło...

 

Dziś znacznie się ociepliło - rano było tylko -20, w kociołku masa żaru i ze dwa drewka niedopalone czyli OK.

 

Ale żeby nie było tak sodko...

Z pracy zaciągnął mnie kolega, akumulator po próbach był stanie agonalnym, więc od wczoraj się ładuje... Dziś przyjdzie kolej na akumulator w samochodzie żony - lepiej podładować niż ją potem holować :roll:

Z ciekawostek - zamarzł mi kran w garażu. Jest ok 30 zm od bramy i ściana całkiem przyjemna, ale podmarzłą mi posadzka w której idzie woda i myślę, że tam włąśnie jest zator... Wodę ogrodową (już dawno spuszczoną) i tą w garażu mam rozprowadzoną takim wężem/rurą koloru niebieskiego. Taką samą jak przyłącze tylko mniejszej średnicy więc myślę, że jakoś przetrwa zimowy czas. W garażu zrobiło się znacznie chłodniej - nie da się już za bardzo chodzić bez grubszej koszuli (conajmniej).

Rano zauważyłem że w kuchni (brak grzejników), na bocznych oknach w wykuszu i na dole drzwi na taras nie mam już skroplin tylko lód. To i tak dobry wynik, bo wiele osób w pracy tak miało już wczoraj.... trzeba będzie chyba na noc podnieść temperaturę.

Najlepsza przygoda przytrafiła się w spiżarce. Tam miałem cały czas rozszczelnione okno i... okno się doszczelniło. Na dole ramy zwisały sopelki a szczelina zatkała się lodem... chyba zrezygnuję z tego rozszczelniania :wink:

Doniosłem drewna i czekam na ocieplenie... Zima z -5 to zima jak dla mnie optymalna.

 

Gorąco pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

143. Odwilż...

 

Zrobiło się cieplej... temperatura rano ok 0, w dzień na plus. Rano obudziłą nas lawina z południowej połaci dachu. Niesamowite przeżycie. Udałęm się na górę by sprawdzić czy nic złego się nie stało. Ogólnie jest OK, ale zauważyłem wilgotne plamy na kominach wentylacyjnych. Plamy te występują tylko na tych kominach i jak wydedukowałem wynikają z osadzania się pary wodnej w czasie ostatnich silnych mrozów. Teraz to wszystko się topi i wnika w komina wyłażąc w środku. Mam nadzieję, że jak ocieplimy górę i zaczniemy ogrzewać efekt zniknie.

 

Z pozytywnych aspektów ocieplenia wymienię mniejsze spalanie drewna. Temperatura na kociołku w wysokości 50 stopni wystarcza do komfortowej temperatury w domu. W zasadzie przy zerze wystarczy przepalić 2x dziennie, ale niestety za każdym razem trzeba rozpalać od nowa, no w zasadzie trzeba dobrze przegarnąć popiół, nałożyć drobnego sosnowego i pali się od nowa.

No i najważniejsza sprawa - odmarzł nam kran w garażu.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

144. Kandydatka na nowego domownika

 

Od pewnego czasu pojawia się koło naszego domu suczka. Wygląda całkiem całkiem, wielorasowa i najczęściej głodna. Zaczęła się pojawiać w wielkie mrozy - zjadała wszystko co się jej dało, ale do domu wejść się bała. Po jakimś czasie udało się ją nam zaprosić do środka. W końcu zapadła decyzja (taka trochę nieśmiała) że jak już przychodzi to niech będzie nasza. Nakarmiliśmy ją i została umieszczona w garażu. Ogólnie psisko bardzo miłe, lubi dzieciaki. Wieczorem postanowiłem ją wyprowadzić - najpierw ogon pod siebie i nie chciała wyjść, potem wyszła i schowała się przy okapie. Jak chciałęm zabrać ją do domu uciekła... Przychodziła codziennie o róznych godzinach, coś zjadłą i odchodziłą, niekiedy wpuszczaliśmy ją do domu. Sami już nie wiemy czy ten pies jest niczyj, czy przychodzi na gościnne występy. Dziś rano o 6 była pod naszymi drzwiami... Co o tym sądzicie? Pies bez obroży, strasznie chudy nie jest, ale podjada u nas regularnie, zaczyna się pchać do mieszkania. Nie chciał bym sobie przygarnąć czyjegoś psa, ale też nie chcę by jako bezpańska wałęsała się po okolicy. Do tego to suczka więc za jakiś czas będzie ich więcej... :roll: Obecnie postanowiłem, że w czwartek jeśli będzie się pojawiać zabiorę ją do weterynarza. Niech ją obejrzy i zaszczepi.

 

A w innych sprawach. Po kolejnym ataku zimy mamy totalną odwilż. Wszędzie mokro i teraz dopiero doceniam odprowadzenia od rynien do kanalizacji. Tam gdzie są jest ładnie, dwie pominięte rynny to źródła małego potopu.

Śnieg z dachu schodzi lawinami. Wrażenie jest niesamowite jak stoi się woknie i na to patrzy... trzeba to przeżyć samemu. Jedna z lawin zjechała mi przed garaż - trzeba było trochę namachać się szuflą by rano można było bezproblemowo wyjechać.

 

Mam nadzieję, że wiosna przyjdzie już niebawem. Zrobimy płot i zabierzemy się za ogród a potem wiatka na drewno i trzeba będzie przygotować opał na przyszłość... tak tak. W planach mam zgromadzenie drewna na 2 lata by potem dokupywać tylko połowę (na jeden sezon).

 

I to by było na tyle. A jak Wasze przygotowania do wiosny?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

145. Roztopy i przygotowania do nowego sezonu...

 

U nas słoneczko świeci dziarsko i wszystko się topi zalewając nas aż miło. Z niecierpliwością czekam aż puści ziemia i zacznie to wpijać...

Wraz z tym ociepleniem pojawił się kandydat na wykonanie ogrodzenia. Zadzwonił sam, kiedyś ja dzwoniłem do niego a teraz on do mnie, aż dziw, że pamiętał. Zapytał grzecznie na kiedy mi pasuje i przyjechał o umówionej godzinie. Obeszliśmy nasze posiadłości, ustaliliśmy jaka ma być wysokość siatki, jakie oczka, jaka grubość drutu. Wycenę ma zrobić dla wariantu z wylewanym murkiem (ma swoje szalunki), z krawężnikami i z krawężnikiem szerokości obrzeża trawnikowego, ale jak mówił ma takie gotowe elementy po 2,4m długie i kosztują około 22 złotych za szt. Ciekawe co mu wyjdzie?

 

Wcześniej rozmawiałem z pewnym producentem siatki który zaocznie zaproponował wykonanie ogrodzenia za ok 35 zł za mb bez murka, za to z jego robocizną i materiałami. Jeśli miał by być murek to miało wyjść około 55-60 zł za mb, ale to były takie spekulacje.

 

Czekam więc na wyceny.

 

Co do Suczki - dziś się nie pojawiłą... coraz bardziej się utwierdzam, że ucieka od kogoś by podjeść i się pobawić... Co sądzicie o takim zachowaniu? Czy to bezdomny pies czy tylko wędrownik? Zobaczymy co będzie dalej.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

146. Szczęście trwało tylko chwilę... :cry:

 

Już się zacząłem cieszyć, że w naszym domku wszystko jest OK a tu nie... w końcu to dziś mamy 13'tego... Przychodzi żona i mówi, że w pokoju córki pęka ściana... no myślę sobie, tylu ludziom pęka bo coś osiada to i nam czemu by nie miało pękać... Ale idę zobaczyć, bo niepokój w sercu rośnie... Szukam i nie nie widzę, w końcu po dłuższym poszukiwaniu dostrzegam pod samym sufitem, ale nie w pionie tylko w poziomie... No co robić, przechodzę do pokoju po drugiej stronie... też lekka rysa na styku sufitu i ściany... no myślę sobie nieźle się zaczyna, tylko co to może być? Po wnikliwej lustracji sufitu wyłąpałem jeszcze 2 rysy. Tu zaczyna mi coś świtać... płyty klawiszują... Liczyłem, że to nas nie spotka - w końcu wylewane były poduchy betonowe, między płyty wkładali jakieś zbrojenia, ale jak widać co komu pisane to go nie minie. Rysa na łączeniu muru z sufitem wychodzi idealnie w moduł płyty... Co robić, na razie mam nadzieję, że nie będzie się to powiększać, a przy najbliższym malowaniu (dzieciaki sumiennie przyśpieszają ten proces) trzeba będzie jakoś temu zaradzić.

 

Ogólnie mam jż dość kłopotów... 100% rodziny choruje (na co nam ta odwilż?), mi się nic nie chce... ech, żeby już wiosna zazieleniła okolicę...

 

A co u Was? Napiszcie co robicie tej zimy? jakie plany na przyszłość?

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...

147. A zima nie chce odejść

 

Zima niby najpierw dała za wygraną, ale to była jakaś zmyłka i ciągle niestety nam panuje. Ptaszyska przeprosiły się z karmikiem a ja ciągle spogladam na zapasy drewna i zastanawiam się czy starczą, czy też będzie trzeba użyć rezerwy. No dobrze że są jakieś rezerwy :D .

Długo oczekiwana wycena ogrodzenia w końcu przyszła w zamawianych wersjach. Wychodzi od 5 do 9 tys czyli rozrzut spory. Najdrozej wychodzi z murkiem z krawężników drogowych najtaniej sama siatka bez niczego na dole. Wybierzemy chyba wariant pośredni (ok 8 tys). W tym wariancie pod siatkę przychodzi jeden panel o rozmiarach obrzeża trawnikowego ale długi na całe przęsło (2,3 m). Myślę, że to będzie najlepsze i najłatwiejsze do poprawiania gdyby coś się stało.

A teraz takie małe przemyślenia - porównuję ocieplenie podłogi 5 i 10 cm styropianu i albo jestem tak tolerancyjny ale nie widzę różnicy. Same płytki zawsze są chłodne co jest raczej normalne, ale te pod którymi jest 10 cm styropianu wcale nie są zimniejsze od tych co mają 5 cm. Fakt, że mam ocieploną ściankę fundamentową.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

148. Jest na pewno (wiosna) a ja się zabrałem już do roboty :D

 

Wiosna ruszyła i mam nadzieję, że nie zawiedzie moich oczekiwań. Praca cała masa. Do tej pory to było w zasadzie cicho i spokojnie. Czyściłem znowu komin (od grudnia uzbierało się wiadro sadzy która nieźle się spaliła), wywapnowałem ogród. Z wapnowaniem podzieliłm prace na dwa etapy. Obecnie ciągle ogród mamy w ostrej bruździe więc nie chciałęm wysypywać wszystkiego by przy dalszej uprawie wapno nie wyjądowało zbyt głeboko. Po kulytywatorowaniu a przed bronowaniem zrobię kolejne podejście. Obecnie jestem na etapie wybierania kamieni. Kurcze nie lubię lodowca który je tam zostawił... a tak na marginesie nie chcecie kamieni? oddam za darmo, ale trzeba sobie samemu nazbierać :lol: . Prace z wybieraniem potrwają pewnie kilka popołudni. Drobne wysypuję na drogę i topnę w szybkoschnącym błotku, większe odkładam na bok - pewnie się przydadzą przy urządzaniu ogrodu. Przypadkiem spotkałem lokalnego producenta sziatki i umówiłem się z nim na negocjacje które chcę podeprzeć cenami konkurencji. Mam nadzieję, że trochę urwę z ceny i umówię już termin wykonania płotu. Jednak wcześniej trzeba będzie pociąć część drewna które leży w granicy działki.

Co do wiosny to jest bajecznie, aż chce siępracować koło domu. Dookoła dobiega śpiew ptaków, wieczorem słychać żurawie w oddali. Nad głowami ciągną klucze ptasiej grypy :lol: . Do planów na ten rok dodaliśmy położenie gresu w garażu. Znajomy wstępnie obiecał nam położenie za 18 zł/m2 - to chyba przyzwoita cena. Trzeba będzie jeszcze załatwić kilka przyczep ziemi na glinę w szczycie garażu bo teraz zrobiło się tam niezłe błotko. Mimo rozbieżności zdań planuję w kwietniu posiać trawę (no chyba, że będą częste i mocne przymrozki) Planuję posiać mieszankę pastwiskową (może i brzydsza, ale odporniejsza na dzieciaki) z domieszkami (koniczyna i coś tam jeszcze). Mam nadzieję, że będzie to przypominać łąkę a nie pole golfowe.

Ocieplenie poprawiło ekonomię ogrzewania. Obecnie przepalam 2x dziennie po pół kociołka. To w zupełności wystarcza by CWU było pod dostatkiem a w domu panowała ciepła atmosfera (niektórzy uważają, że nawet za ciepła) W efekcie spala od kilku dni spalam tak niewielkie ilości drewna, że mam nadzieję na to, że obecny zapas starczy do końca kwietnia (może nawet połowy maja).

 

A co u Was?

 

Pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

149. Jak miło wstać skoro świt...

 

Wiosna u zwierzaczków na całego mimo porannych przymrozków. Przez to pewnie nie jest tak zielono. Ja ciągle wybieram kamienie z ogrodu... kurcze skąd ich tam tyle? Czyżby ktoś w nocy je podrzucał?. W tym tygodniu mam zaplanowane wznowienie uprawy ogrodu (orki, talerzowanie czy co tam będzie?), mam tylko nadzieję, że skończę do tego czasu wybierać kamienie by potem było ich mniej do dalszego wybierania.

Po świetach palnuję urlop i cięcie i rąbanie drewna. Wcześniej chcę wysypać teren na szczycie garażu gdyż ciągle wystaje mi tam glina wyrzucona przy wykonaniu kanalizacji i przyłącza wodociągowego. Udało mi się zorganizować małą wywrotkę (tatra - podobno 14 ton) za jedyne 50 zł. Może to i nie super ziemia, ale pod trawnik wystarczy no i ta cena... Normalnie za przyczepę ciągnikową wołąją od 100 zł w górę. Roztaczkuję te 14 ton i zobaczę co dalej. Trochę kusi mnie dowiezienie kolejnej wywrotki puki jest z czego (ziemia pochodzi z miejsca gdzie budują parking - wcześniej były ogródki działkowe a po nich ugory), ale boję się że się zawalę i będzie kłopot.

Mam już nakupione trochę nasion, oraz sadzonki truskawek. Ciągle jest chłodno więc jakoś się nie boję, że wegetacja mnie zaskoczy. Szykam agrestu (niestety bez skutku) oraz porzeczki. Porzeczkę rozmnożę chyba sam, ale będzie to rok w plecy. Wiem już że posadzę sobie śliwkę węgierkę (taką starą odmianę). Co jeszcze z drzewek? Zastanawiam się.

Zona za to ciągle główkuje nad kwiatkami, ale ciągle widzę, że nie ma koncepcji ogrodu.

 

A jak wyglada wiosna u Was? Widzę po dziennikach, że sezon budowlany ruszył z kopyta.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

150. Robimy ogródek cd.

 

Coś nic nie komentujecie od dawna a ja coś nie mogę się zabrać do pisania, ale co tu pisać. Miałem ciąć drewno i w zasadzie robiłem to jeden dzień, resztę poświęcam ogrodowi który czekać nie może. Przygotowałem grządki i posiałem co się dało i już widać efekty - do słoneczka już podąża i groszek i marchewka i cebula i buraczki i sałata i co tam jeszcze jest. W tym tygodniu posadzę pomidory i kalarepę, może kapustę no i posieję ogórki. Krzaczki (agresty i porzeczki) pięknie rosnną i kwitną aż się zdziwiłem. Drzewka też ładnie puszczają tylko na gruszy mam rdzę i trzeba będzie popryskać. W czerwcu przyjdzą robić płot i może dzięki temu ogród się uratuje przed pozostałymi mieszkańcami lasu. Niestety odwiedził nas koziołek (samiec sarny) i osmyczył (obdarł z kory) czarną porzeczkę. Nie całą, ale szkoda bo dopiero co posadzona.

 

Obecnie popołudniami dłubię trawnik - na razie z przodu domu, a jak skończę - może dzić zabiorę się za tyły czyli nasz pole golfowe. tam już dzięki ciężkiej pracy mojej małżonki usunięte zostały kamienie i kawałki darni - jestem bardzo dumny w tego jej wyczynu. Żona ma swoją rabatkę z kwiatkami i całe szczęscie, że jej wychodzą, bo szczerze się martwiłem, że coś będzie nie tak i się zniechęci. Jak zakwitną kwiaty na pewno zrobię jakieś fotki.

 

A teraz kilka archiwalnych (znalazłem jeden niewywołany film (taki z 2004 r :oops: ) i dwie nowe fotki z warzywniaka i początków trawnika.

 

Komin czeka na obłożenie płytkami

http://www.bestfirma.pl/katastrofa/20060510_01.jpg

 

Prototyp klatki schodowej

http://www.bestfirma.pl/katastrofa/20060510_02.jpg

 

Widok od sąsiada (wszystkie 3 fotki to rok 2004)

http://www.bestfirma.pl/katastrofa/20060510_03.jpg

 

Tu będzie trwanik... (mam nadzieję)

http://www.bestfirma.pl/katastrofa/20060510_04.jpg

 

A tu już jest warzywniak...

http://www.bestfirma.pl/katastrofa/20060510_05.jpg

 

 

I jak się Wam to podoba?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

151. Trawniki cd.

 

Dopiero wczoraj z powodu meszek skończyłem sianie trawy od frontu (pozostał kawałek od szczytu garażu, ale tam trzeba najpierw wszystko uładzić). Pragnę zakomunikować, że trawa z pierwszego siewu właśnie zaczęła wschodzić. Od soboty przenoszę się na tyły domu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

152. Bo chciały zjeść las...

 

Coraz więcej ugorów otacza nasze lasy. Niestety sprzyja to pladze chrabąszcza majowego. W związku z tym kolejny raz wykonano w naszej okolicy zabiegi ratownicze zwalczające tego owaga w najbardziej zagrożonych miejscach.

 

http://www.bestfirma.pl/katastrofa/20060516_01.jpg

 

http://www.bestfirma.pl/katastrofa/20060516_02.jpg

 

A u mnie ciągle plaga meszek :cry: już miałem nadzieję, że mija, ale niestety, zrobić coś na dworze to wielka sprawa...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

153. Chować się.... TPSA idzie...

 

Dziś po południowej burzy zaatakowała TPSA. Burza była solidna z błyskami gradem i lejącym deszczem więc wejście mieli solidne.

Ekipa (podwykonawcy) zajechali prosto na brzeg trawnika który lekko rozryli :evil: o czym powiadomiła mnie czym prędzej małżonka. Wjechaliśmy z kolegą i co widzę, brzeg posianej i rozmiękłej po ulewie trawy rozryty i zagrabiony. Pytam pierwszego z brzegu wyglądającego na posiadającego jakąś włądzę co się stało - trzeba przyznać, że umięjętnie palili głupa. Nokt nic nie wie. Co robić - nic - ten kawałek i tak leży w drodze, a trawa dopiero zaczęła wschodzić - dosieję po południu.

No więc przystępuję do rozmów. Nawet wiedzą, gdzie mają dociągnąć - przy skrzynce z prądem jest "moja końcówka" kabla. Dogadaliśmy się, że mają wszystko łądnie zrobić i powiedzieć pod która parę się podłączą - obiecali zawołąć mnie na testy. Może dziś, a jak nie to w poniedziałek może będzie telefon = będzie normalny internet. Od ręki by nie narobili szkody powiedziałęm im gdzie jakie kable idą i na jakich głębokościach (telefon sąsiada idzie na sztych w ziemi, a taśma leży na kablu).

Ekipa też nieźle przygotowana, szczególnie w dokumentację - kartka z zeszytu z odręcznym szkicem, zero uzgodnień z właścicielami terenuów przez które przechodzą... moze by ich przyblokować :wink: ?

 

Co będzie - zobaczymy.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

154. Mam telefon na kabelku...

 

... a na błekitnej linii nikt o tym nie wie :roll: . Ale może od początku.

 

W poniedziałek zgodnie z obietnicą wrócili panowie od kładzenia kabelka (nie mylić ich z TPSA - bardzo mili podwykonawcy podwykonawcy).

 

Przyjechała mała koparka i zaczło się dziać. Panowie poprosili o wrzątek i cherbatę dla kolegi bo on kawy nie pije. Czemu nie. Po południu wróciła córka z przedszkola i szybko zaprzyjaźniłą się z Panami. Skutecznie spryskała ich środkiem na meszki (dla mnie już nie starczyło). Za to przejechałą się ich małą koparką - czego to teraz dziweczyny nie robią :roll: :lol: .

W efekcie dotarli do mojej skrzynki prądowej przy której kończył się MÓJ kabel. W miłej atmosferze uzgodniliśmy pod które moje pary mają podłączyć swoje, zasypali wszystko, pograbili i pojechali. Niestety nie podłączyli mnie na słupku, bo na to nie mieli zlecenia, nawet by nie wiedzieli pod co... Dzwonię znowu na 9393 a tam panika, bo nikt nie wie, że mam przenoszony telefon... Jakoś mnie to nie dziwi. Dostałem się do lokalnych "podwykonawców" którzy obiecali mnie przełączyć na słupku (ze starego mieszkania na nowy kabel). Wracam do domu i sprawdzam. Jednaq para - cisza, druga... coś słychać: "Abonent czasowo wyłaczony...". Dzwonię znowu na 9393 i pytam co mam teraz zrobić... 1. nikt nic nie wie o przenoszeniu, ale jeśli mówię, że tak jest to coś w tym może i jest... :evil: . 2. Co mam zrobić to oni nie wiedzą, bo trzeba mnie odblokować na centrali... 3. W międzyczasie dzwoni Pan od Neostrady i twierdzi, że nie może przyjąć zlecenia, bo mam zawiesozny telefon na czas przenoszenia (dobrze, że on chociaż wie o przenoszeniu) i że w związku z tym nie jest włądny nic zrobić i anuluje zamówienie :cry:

Co tu robić dalej... nikt nic nie wie więc i nic nie chce robić. Uderzam znowu "nisko" i dzwonię do panów którzy włączyli mnie na słupku. Obiecują coś zadziałać. W efekcie po godzinie ze słuchawki dochodzi buczenie... jest postęp - do mnie można dzwonić i ja mogę dzwonić.

Kolejny dzień - znowu przez WWW zamawiam neostradę. Po południu znowu dzwoni Pan od neostrady i znowu mówi, że mam zawieszony telefon. No to proszę by oddzwonił na stacjonarny... Trochę się zdziwił, ale przyjął zgłoszenie i obiecał, że jak tak to w poniedziałek kurier przyniesie modem - zobaczymy. W efekcie mam telefon, do mnie dzwonią, ja mogę dzwonić, ale jak wchodzę na stronie TPSA i sprawdzam moje osobiste konto to mam ciągle przenoszenie w trakcie realizacji. No cóż - pewnie ktoś się nie dodzwonił... :wink:

 

W międzyczasie spiąłem się i pospinałem moje kabelki na poddaszu. Na ścianie zawiesiłem szafkę 19" w którek w jednym ciągu wpiąłęm kable od komputera, w kolejnym od telefonu. Cały panel pięknie przykręciłem i działa, na dole wsadziłęm Switcha od TV. No to mam namiastkę władzy w domu. Do czasu jak tylko ja mam klucze do szafki to tylko JA decyduję go ma telefon, internet lub TV 8) a co mi tam.

 

Ciekawe co będzie dalej.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

155. Ciekawe czy zdążą?

 

Dziś zgodnie z zapewnieniami tepsy powinien pojawić się kurier z zestawem do neostrady. Mam jednak pewne wątpliwości. Do dziś moje przeniesienie figuruje jako w trakcie realizacji i nikt nie wie, że mam telefon... Z jednej strony się cieszę 8) ale jak można mieć zaufanie do takiego operatorka?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

156. Totalna TELEKOMPROMITACJA :evil:

 

Zastanawiam się czy pisać cos dalej 8) ale chyba napiszę. Ciekawe co Wy na to powiecie.

 

Do godz. 16:00 miał się pojawić kurier, ale trochę po 15'stej zadzwoniłem do naszego wiodącego (to chyba zobowiązuje do czegoś - tak mi się zawsze wydawało - o ja głupi) operatora. Po ok 5 minutach oczekiwania (miły pan ciągle coś sprawdzał w "super systemie" usłyszałem co następuje: "Bardzo mi przykro" - im zawsze jest przykro, tylko, że to nigdy niczego nie zmienia :evil: - "ale Pańskie zlecenie nie zostało poprawnie zweryfikowane".

Zaraz zaraz - coś tu nie gra. Przecież już raz zostało i nawet przydzielono mi numer zlecenia który pieczołowicie przechowywałem. Pierwszy raz zostałem odrzucony, ale kolejna weryfikacja się powiodła więc o co chodzi. Trochę sprawę "popychałem", ale w końcu co jest źle? Na to pytanie nikt w całym TPSA niestety nie potrafi mi oficjalnie odpowiedzieć :evil: . Chciałem zje...ć faceta, ale co to da? Opanowany powiedziałem tylko co myślę o tym wszystkim, dzięki czemu usłyszałem, że system został niedawno zmodyfikowany. No tak. Zawsze jak ONI coś modyfikują to znika albo moja skarga, albo moje zlecenie. Czemu tylko nie znikają moje rachunki lub rozmowy? Odrzucili - no dobrze - powiedzmy że się z tym pogodzę, ale czemu? Jaki był powód tego odrzucenia? Tego nawet ich "genialny" system nie wie i nikt nie pragnie wiedzieć (poza mną). Czemu los skazał mnie na takiego operatora, tak bardzo wiodącego. Mam swojego GPRS'a, ale to mi nie wystarcza :cry: . Przy takim braku kompetencji postanowiłem zadzwonić do kolejnego znajomego (jak widać po moim przypadku załatwienie czegokolwiek w TPSA polega TYLKO I WYŁĄCZNIE na pomocy znajomych. Obiecał pomóc i dowiedzieć się czemu kolejna weryfikacja się nie powiodła mimo, że pierwsza się powiodła. No to już będzie COŚ. Tylko czemu normalną drogą nic nie idzie zdziałać? Czemu jakiś baran pisze system który niczemu nie służy?

Na to pytanie odpowiedź znają chyba tylko najwyżej postawione w tepsie fisze.

 

A co Wy o tym sądzicie, bo zaczynam się już niepokoić :roll: Może wcale nie mam racji, może mam czekać - tylko na co (nie mówcie że na innego operatora, bo tego na pewno szybko nie doczekam).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

157. Dla odmiany US. :D

 

Wczoraj byliśmy wzywani do US. Zabrałem cały zegregator i pojechałem. Było miło i przyjaźnie. Okazało się, że dołączyłęm do zwrotu VAT'u faktórę wystawioną na naszego majstra - dokupował brakujące płytki (trochę źle policzył i za karę sam jechał dokupić :wink: ), ale fakturę wziął z roztargnienia na siebie. W efekcie korekta około -21 zł czyli nie jest źle. Pieniądze mają być za 1-1,5 miesiąca :D .

 

Co do Internetu i TPSA. Wejście "od tyłu" okazało się bardzo owocne i sprawa idzie w dobrym kierunku. Osobiście bardzo współczuję tym co tam pracują... wychodzi na to, że BIEDRONKA to mały pryszcz. Myślę, że jeśli Ci którzy z nami rozmawiają mogli powiedzieć coś więcej niż pozwalają im procedury my też byśmy przynajmniej na nich patrzyli inaczej, bo na samą firmę nie da się patrzeć :evil:

 

Pozdrawiam gorąco.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

158. Trochę fotek

 

Czerwiec - pogoda jakotaka. Kwitną akacje - będzie miodek :D

 

http://img97.imageshack.us/img97/5840/20060607011ga.jpg

http://img129.imageshack.us/img129/1082/20060607036ym.jpg

http://img130.imageshack.us/img130/8213/20060607023yv.jpg

 

Na ogródku wszystko rośnie aż miło :D

 

http://img131.imageshack.us/img131/3381/20060607047fa.jpg

http://img85.imageshack.us/img85/686/20060607057dz.jpg

http://img89.imageshack.us/img89/7066/20060607065ye.jpg

 

Trawnik przed domem po pierwszym koszeniu. Mam nadzieję, że się zagęści.

 

http://img98.imageshack.us/img98/4483/20060607074wb.jpg

 

Po wizycie koziołka (samiec sarny) mam osmyczony krzak czarnej porzeczki...

 

http://img147.imageshack.us/img147/5391/20060607084ne.jpg

 

i jedną śliwkę... Czyżby przyszedł czas serwowania dziczyzny :wink:

 

http://img151.imageshack.us/img151/4927/20060607097zn.jpg

 

Piaskownica (wykonana w 100% z odpadów) jakoś ostatnio nie cieszy się zainteresowaniem :roll: .

 

http://img163.imageshack.us/img163/3176/20060607105xw.jpg

 

Czy ktoś ma pomysł co z tym zrobić. To zdobyczny granit - częściowo prawie kostka częściowo bardziej wielokształtny.

 

http://img103.imageshack.us/img103/5705/20060607114er.jpg

 

Po poskromieniu ogrodu czad podjąć przerwaną pracę przy drewnie na zimę...

 

http://img122.imageshack.us/img122/4586/20060607123pl.jpg

 

Praca ciekawa, zastępująca pobyt w siłowni 8) i pozwalająca poznać ciekawych przyjezdnych... Czy ktoś wie co to jest? (tu mała podpowiedź: Rośliny żywicielskie larwy: Dąb Quercus. (Brzoza Betula, Buk Fagus, Grab Carpinus, Jabłoń Malus, Jawor Acer pseudoplatanus). )

 

http://img125.imageshack.us/img125/2964/20060607136su.jpg

 

 

Pozdrawiam wszystkich serdecznie - piszcie co u Was.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

159. Chyba mamy lato

 

Za oknami mamy lato. Trawnik wymaga podlewania. Dziś kończyłem to czego nie skończyłem wczoraj, a było to trochę zabawne. Wieczorem przy podlewaniu trawnika mój bujacz "osłab" co tłumaczyłem spadkiem ciśnienia. Myślę sobie - wstanę rano i dokończę. Jednak o 5 rano było podobnie i co się okazało - przy przeciąganiu zagiął mi się wąż :evil: . Tak więc poranek aż do prawie 7 miałem poswięcony na podleaniu a dokłądniej co jakiś czas wychodziłem z łóżka i w piżamce przestawiałem mojego bujacza na coraz to inne miejsca na trawniku. Jak to dobrze mieć wyjście na taras prosto z sypialni :D . Jednak w międzyczasie wstał najsz synek i zamknął mnie na dworze... :lol: fajnie było :wink: . Po lekkim dobijaniu się do własnego domu dostąpiłem łaski wpuszczenia... 8) Wieczorem palnuję koszenie trawnika za domem bo za chwilę chwasty wyduszą mi trawę :-? a jutro koszenie przed domem.

W międzyczasie był u nas jeden z kandydatów na wykonanie elewacji. To był mały szok. Zobaczymy co dadzą dokłądne wyceny, jednak jestem już pewny, że w tym roku zakończymy prace na płocie i wiacie na drewno.

A z wieści ogrodowych dodam jeszcze, że odwiedził mnie koziołek i poprawił krzak czarnej porzeczki - wygląda teraz makabrycznie :evil: :cry: . Sądząc po tropach był też dzik... dobrze że niezainteresował się ziemniakami.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

160. Dla przyzwoitości

 

Dawno się nieodzywałem więc skleślę na prędce co u mnie słychać...

 

1. Po wielkich bojach mam i telefon i internet i sam nie wiem co dalej... Ogólnie internet śmiga aż miło i to mnie cieszy mimo, że ciągle mam nienajlepsze zdanie o naszym telekomie.

2. Drewno mam prawie pocięte (robiłem miejsce pod płot i wiatę na drewno). Dziś mam dzwonić i dogadywać dokładnie co i jak z budowniczym wiaty. Na dach kupię Ondulinę - wychodzi najtaniej.

3. Mam też nadzieję, że w tym tygodniu ruszy płot

 

Poza tym sucho aż strach, a ja ciągle się pastwię nad trawnikiem w wyniku czego wylewam na niego kolosalne ilości wody. Ale efekty są już widoczne.

Żona ciągle planuje sowje rabaty - chyba ruszymy z nimi na jesieni.

 

Ogólnie wszystko rośnie aż miło i o to chyba chodziło... :D

 

Pozdrawiam wakacyjnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...