Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do Babie Lato w Królestwie Pruskim


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 540
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Bardzo fajny dziennik i domek a najfajnieszy KOTEK !

Moja dachowa kotka nazywa się Kropka, ale wszyscy do niej mówią KOTA.

Strasznie zazdroszczę Ci tych świąt w nowym domku. Ja w Wigilię dopiero podjęłam ostateczną decyzję o budowie domu, więc następne święta jeszcze na 51 metrach w bloku (bosshhhh jak ja tego nienawidzę - jak śledzie, nie ma gdzie usiąść, kosta rubika)

Teraz sobie spokojnie wszystko skończysz - czego Ci życzę z całego serca.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Witaj rafałek

 

Już kilka razy przeczytałam wątek w Twoim DB na temat palenia w kotłowni i z tego co piszesz to nawet nieźle jest, co mnie zadawala bardzo, wiesz ja jestem zmuszona postawić sobie identyczną instalację (gazownia poraz 3 odmówiła mi gazu) :cry: mam zatem pytania do Ciebie:

1) Jak często odwiedzasz kotłownię celem napełnienia komory drewnem,

2) Jak długo kociłek trzyma ciepełko tzn czy jak wstając rano masz jakąś realną temperaturę w domu tzn 20 st. (to dla mnie realna, ponieważ ja mam teraz takie ogrzewania że jak wstaje rano to mam 13 stopni w domu - KOSZMAR - ogrzewanie węglowe),

3) Jak z ogrzewniem podłogowym i grzaniem wody teraz i latem.

4) Hmm i najważniejsze koszty ogrzewania - pisałeś, że ok 50 zł miesięcznie ale teraz przy tych mrozach ????

 

Sorki, że Cię tak zarzucam pytaniami, ale nie chcę mieć takiej jazdy jak mam teraz, że piec 3 godziny tylko grzeje i koniec, zwariować można, temperatura w domu to przez godzinę 21 st i potem to juz 17 i 13. :evil: dobija mnie to chodzenie do kotłowni i dowalanie węgla a w nocy już nikomu sie nie chce, a rano dawaj od nowa palić. :evil: :evil: dlatego bardzo boję się takich rozwiązań.

Będę wdzięczna :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1) Jak często odwiedzasz kotłownię celem napełnienia komory drewnem,

 

Kotłownię odwiedzam niekiedy często, ale niekiedy dla przyjemności - jest tam cicho i spokojnie... z konieczności przy mrozach -10 wystarczyło 3x na dobę. Rano 5:30 (nałożenie lub ewentualne rozpalenie) nastawiam temperaturę na 65-70 stopni. Wychodząc do pracy przed 7 zbijam na 50. Kolejne podejście to 16-17, a nawet niekiedy blisko 18 - zależy jak moje zmarzlaki wytrzymają - a bunt podnoszą jak temperatura w domu spada poniżej 20-19 stopni. Tu niestety najczęściej trzeba rozpalać, sporadycznie wystarcza przemieszanie i dołożenie najpierw drobnej sosny a potem właściwe drewno. Temperatuja 65-70. Ostatnie podejście ok 22. Tu dokładam na maxa i zbijam temperaturę na 50 stopni.

 

2) Jak długo kociłek trzyma ciepełko tzn czy jak wstając rano masz jakąś realną temperaturę w domu tzn 20 st. (to dla mnie realna, ponieważ ja mam teraz takie ogrzewania że jak wstaje rano to mam 13 stopni w domu - KOSZMAR - ogrzewanie węglowe),

 

Wstając rano ostatnio mam najczęściej 50 stopni na kociołku. W skrajnych przypadkach (jak trzeba rozpalić od nowa) 43-45 stopni. Jeśli na kociołku mam 50 stopni to w domu mam ok 20-21 stopni, jak mniej to jest to najczęściek 20 stopni.

 

3) Jak z ogrzewniem podłogowym i grzaniem wody teraz i latem.

 

Podłogówka jest OK. Mam wszędzie rozkęconą ma maxa bo tak lubimy. W kuchni podłoga ciepła, to samo w łazience. W salonie wyczuwalnie cieplejsza - tu są panele i to chyba jest powodem. Do tego ta jest maleńka i ukłądana w większych odstępach.

Woda pochodzi z bojlera. Bojler ma cyrkulację (wyprowadzenie na nią), dużą siralną wężownicę przy dnie i grzałkę elektryczną. Od jesieni CWU pochodzi tylko z palenia w kociołku. Przydał by się automat zamykający zawór ponizej ustalonej temperatury, ale na razie brak gotówki na takie usprawnienia... Bojler ma jak już pisałem grzałkę - latem planuję przestawić zawór trójdrożny na mały obieg i przepalać z wyczuciem na zagrzanie wody. Jeśli nie będzie się nam chciało to włączamy grzałkę. Przed przeprowadzką grzaliśmy bojlerem elektrycznym cały czas i cenowo było do przyjęcia. Teraz zastanawiam się nad tym by latem utrzymywać temperaturę za pomocą grzałki czyli przepalam i grzeję wodę do jakiejś temparatury, termostat przy grzałce ustawiam na 45-50 stopni i właczam. Grzałka będzie w tym układzie pracować tylko na utrzymanie temperatury a nie grzanie od zera czyli powinno być taniej.

 

4) Hmm i najważniejsze koszty ogrzewania - pisałeś, że ok 50 zł miesięcznie ale teraz przy tych mrozach ????

 

%0 zł to było nawet lekko zawyżone bo za drewno zapłąciłem chyba 46 zł, ale nie chę nikogo wnerwiać. W okresach przejściowych chcemy palić gałęziówką (już się przymierzam do wyrobienia następnej partii). Chodzi o wiosnę i jesień oraz grzanie wody latem. Jest to bardzo tanie drewno przy dużym wkładzie pracy własnej czyli coś za coś. Można tym palić i zimą, ale na pewno nie uzyska się takich wyników jak przy normalnym drewnie. Obecnie idzie mi ok 6-7 taczek tygodniowo z tendencją wzrastającą przy mrozach poniżej 5 stopni (wtedy bliżej 7). Nie liczę w tym drewna sosnowego na rozpalanie. Używam do rozpalania jak wygaśnie lub jest mało żaru. Co 2-3 dni przepalam większą ilość (tak s 1/3 komory) na otwartym szyberku. Świetnie się wtedy wypala smoła z kotła - wystarczy przeszorować ścianki takim dynksikiem do czyszczenia dyszy i samo odpada płatami i świetnie się spala dając niezłą temperaturę - w końcu to chyba węgiel i coś jeszcze :wink:. Ta sosna to odpady od więżby. Mam tego jeszcze spory zapas :D ale w przyszłości będę kupował jeszcze samej sosny w ilości ok 4 mp.

Liczę, że koszt drewna na rok wyniesie ok 2000-2500 zł. Nie liczę cięcia i rąbania bo to już moja działka.

Opisane wyniki osiągam paląc suchą akacją i dębem. Gałęziówka któą przepalałęm jesienią to byłą głównie brzoza, klon, trochę sosny, coś topoli i inny drobiazg.

Na przyszły rok mam eksperymentalną ilość buka. Będę palił głównie dębem i akacją.

 

Jesli będziesz paliła węglem to może się okazać, że kotłownię odwiedzać będzie 1-2x na dobę. Ja węgiel traktuję jako ostateczność. Do tego problem z popiołem. Drzewny rozsypuję po ogrodzie, a jak założę już ogród to będę dodawał do kompostownika.

 

Co do temperatury w domu - czy masz ocieplony dom? U nas śiana 3W bez tynku i słabo ocieplony strop (tylko 5 cm styropianu) - może ocieplenie domu poprawiło by Ci temperaturę?

 

Jeśli masz jeszcze jakieś pytania - chętnie odpowiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rafałku - lepszej odpowiedzi się nie spodziewałam :D super teraz wiem juz prawie wszystko, wydrukowałam sobie ta odpowiedź i będę ją studować :D a co do ocieplenia obecnego domu, to jest dom poniemiecki ściany 75 cm z cegły, wszyscy mówia, że nie trzeba ocieplać, zreszta ja tam tylko przemieszkuję nie moja sprawa, tylko denerwuję sie tą temperaturą 13 stopni rano i ponownym rozpaleniem kotła ale z tego co piszesz 20 STOPNI RANO to super informacja :D :D ciesze się jak dziecko bo ja ciepłolubna jestem, rafałku piszesz, że masz podłogówkę pod panelami ?? dobrze zrozumiałam :-? ja tez bym chciała w salonie pdłogówkę pod panelami ale mi odradzają, jak możesz to prosze więcej informacji na temat paneli.

 

Oj chyba jeszcze będę ci zadawać trudne pytania, bo ty taka kopalnia wiedzy i już zdoświadczeniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...rafałku piszesz, że masz podłogówkę pod panelami ?? dobrze zrozumiałam :-? ja tez bym chciała w salonie pdłogówkę pod panelami ale mi odradzają, jak możesz to prosze więcej informacji na temat paneli.

 

Pod panelami to taki zryw. Miała być pierwotnie z wykuszu w jadalni, ale w trakcie wyszło, że ile się siedzi przy stole i przeniesiona zostałą do salonu tak mniej więcej w miejscu gdzie będziemy siedzieli. Przy ukłądaniu nic nie kombinowałęm - pianka i na to panele. Czy są jakieś specjalne - nie - zwyczajne. Ta podłogówka to miał być taki dodatek dla bajeru i tak jest - powierzchnia paneli jest lekko ciepła. Chodząc w skarpetkach czy na boso łatwo odnaleźć miejsce gdzie występuje. Jak siedzisz w kapciach z cienką podeszfą to też po chwili siedzenie można to wyczuć, ale nie wiem czy to nie autosugestia... Nie wiem co by było, gdyby to miało być podstawowe ogrzewanie :roll: A tak grzejniki grzeją a ta podpanelowa podłogówka dodaje uroku. Kot też wie gdzie lepiej przesiadywać :wink:

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aha czyli podłogówka w salonie to pełni raczej rolę jako dodatek do ogrzewania, :-? hmm tak też myślałam, bo drewno to raczej słaby przewodnik ciepła. Rafałku jeszcze jedno pytanie, które zadał mi wczoraj mąż, jak jest z urlopem w czasie zimy :cry: czy kogoś prosicie o podkładanie drewna jak Was nie ma w domu dłużej niz 3 dni czy sa jakieś opcje specjalne w tym kotle, bo to chyba jedna z najwiekszych wad ogrzewania na takie paliwo :cry:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy się o to nie martwiłem - rodzina blisko więc można się dogadać by ktoś raz na dzień przepalił.

Jednak można tu przerobić wariant węglowy. Zasypać kocioł węglem, i ustawić jakąś sensowną niską temperaturę. Ktoś na forum pisał że miesanka drewna z małą domieszką węgla starczałą na 12 godzin to sam węgiel starczy może na 2 doby przy temperaturze np. ok 50 stopni na kotle. Trzecia doba na stygnięcie domu i masz 3 dni...

Pogadaj z Małym albo Janusszem, Jest jeszcze Heniek (?) Oni może powiedzą coś więcej o paleniu węglem w FEX'ie, bo tu jestem tylko teoretykiem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No rafałku ja czytam, obserwuję widzę, że kociołek sie spisuje, bardzo mi się to podoba :D tylko z tym drzewem tyle aż tego trzeba, pół działki zajmuje samo drewno chyba :-? no i największa wada to brak możliwości wyjazdu w zimie na dłuższe ferie, jak nie ma kogoś kto by dokładał do kotła. To są dla mnie dwie największe wady. Ech i jeszcze to grzanie wody latem. kurcze rafałku czy ja nie przesadzam czasami :wink:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No rafałku ja czytam, obserwuję widzę, że kociołek sie spisuje, bardzo mi się to podoba :D tylko z tym drzewem tyle aż tego trzeba, pół działki zajmuje samo drewno chyba :-? no i największa wada to brak możliwości wyjazdu w zimie na dłuższe ferie, jak nie ma kogoś kto by dokładał do kotła. To są dla mnie dwie największe wady. Ech i jeszcze to grzanie wody latem. kurcze rafałku czy ja nie przesadzam czasami :wink:

 

Nie przesadzasz. Jak się człowiek przyzwyczai do jakiś udogodnień to potem ciężko robić co innego. Lato to najmniejszy problem, ale zostawienie domu zimą to już kłopot... tu przy braku pomocy nie przeskoczysz problemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej,

widze, że fajnie sie mieszka.

A co do opalania drzewem- to rzeczywiście trzeba mieć gdzie składować no i wziąc pod uwage czy lubi sie wyjeżdżać czy nie. Wiem, wiem, że nie powinnam się wymądrzac bo mam tylko kominek ale nie mogłam sie powstrzymac :wink: Szczególnie jak patrzę w jakim tempie znika drewno (spalilismy już około 8 metrów) a to jednak tlyko dogrzewanie :-?

I_ska- może powinnyście rozważyć piec na pelety- sam miec ma ponoc przyzwoita cene (gorzej z oprzyrządowaniemj zapewniającym pełną automatykę). U nas na forum ma to Jolly i jak narazie jest bardzo zadowolona. A pelety są dość tanie.

Pozdrawiam i powodzenia.

Rafalek- masz na poczte pare fotek :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Rafalek,

Co do garazu nieogrzewanego, To powiem tak. Mamy nieogrzewany i przy -12 na zewnatrz w garazu bylo okolo 0. Przy - 25 na zewnatrz w garazu bylo -6. Jest wiec to nie najgorzej. Jak chodzi o samochod to mam porownanie. Normalnie moje auto zapala w tym minusue w garazu bez najmniejszych problemow. Ale poniewaz akumulator w aucie mojej Mamy umarl byl w niedziele, to wczoraj jak go odpalilismy na przewody i przyjechal na ladowanie, to moje auto czekalo na zewnatrz w 24 stopnieowym mrozie i dzis byl sprawdzian. Niezle- 6letni akumulator krecil, az milo, tylko chwilke dluzej trwalo az zaskoczyl zaplon. ( Szescioletni akumulator Panasonic w COROLLI prosto z Japonii). Za rok moze juz byc gorzej, wiec pewnie przed nastepna zima trzeba bedzie ta bateryjke wymienic.

Co do rozsczelniania to mamy kilka naturalnych otworow i nie rozszczelnaimy okien, a w kuchni na szczescie nie mamy lodu na oknach ( ogrzewana tylko podlogowka) mimo, ze to teraz najzimniejsze miejsce w domu.

Aha w naszym nieogrzewanym garazu iskrza sie sciany, znaczy przemarzly. Coz, dla mnie -5 to tez optymalna zima, ale przy tych -20 kilku, to przynajmniej jezioro zamarzlo i jak powieje wiatr to szykuje sie na slizgi bojerem, Troche tylko zbyt duzo sniegu. 10cm na lodzi moze dawac pewien opor. Poczekamy zobaczymy.

Cieple pozdrowienia.

Jankes

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Jankes - z garażami to jest tak, że albo traktujemy je jako miejsce trzymania samochodu i wtedy za bardzo nie ma różnicy czy to wiata czy zimny garaż, albo to miejsce gdzie coś dłubiemy. W tym miejscu warto się zastanowić nad ogrzewaniem... Nie chodzi, chcę przez to namawiać Ciebie (bądź kogoś innego) do zmiany zdania. Jednak warto o tym pamiętać. Dla mnie na dzień dzisiejszy nic innego nie wchodzi w grę. Jak już pisałęm - mycie samochodu czy drobne naprawy są albo niemożliwe albo uciążliwe przy nieskich temperaturach (o ujemnych nie wspomnę). Jesli przeczyta kto ktoś kto jeszcze rozważa wybór - niech się na tym zastanowi.

 

 

Pozdrawiam równie gorąco.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...