Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

czy mogę zwrócić się o zwrot kosztów rozbudowy sieci wodociągowej?dziwna sytuacja...


aniewa

Recommended Posts

Witam!

Dwa lata temu "zrobiliśmy" projekt na rozbudowę sieci wodociągowej (ok 100m) i przyłącze do domu, ponieważ gmina nie chciała rozbudować sieci (w drodze gminnej) oraz przyłączyć nas do sieci. Nawet zostaliśmy "zaproszeni" na rozmowę przez Burmistrza, na której wręcz nakłaniano nas do podpisania oświadczenia,że nie będziemy zwracać się o zwrot kosztów (oczywiście, nie podpisaliśmy go!). mało tego, nawet zastosowali szantaż,że jeśli tego oświadczenia nie podpiszemy to będą robić nam problemy z przyłączem... ogólnie spotkanie było bardzo niemiłym zaskoczeniem dla nas..ale stanowczo odmówiliśmy, argumentując tym...ze nie wprowadzimy się zbyt szybko i do tego czasu może gmina już będzie miała fundusze na rozbudowę sieci...skończyło się..a my zrobiliśmy wszystko na nasz koszt.

 

Jak mamy ubiegać się o zwrot kosztów? a było to kilkanaście tysięcy złotych!

może ktoś posiada jakieś oficjale pismo z numerem ustawy, kodeksu czy cokolwiek innego, na czym mogłabym opierać się o zwrot lub dofinansowanie do mojej inwestycji?

 

(w chwili obecnej: jeszcze brak odbioru głównej sieci a licznik już zamontowany i mamy zgłosić się do podpisania umowy)

z góry dzięki

ps. chciałabym uzyskać, chociaż część tych pieniędzy...zwłaszcza,że jest sieć wodociągowa na tej ulicy ale jakoś niefortunnie (delikatnie mówiąc!) moja działka i dwie obok, zostały pominięte ...jakby wyłączone z obiegu, jakby ktoś przy robocie zapomniał o środkowych trzech działkach budowlanych..nie wiem jak to ująć inaczej.

 

Dodam jeszcze,że nastąpiła wymiana Burmistrza w mojej gminie w tym roku..więc liczę na milsze spotkanie w sprawie sfinansowania inwestycji....ale przecież nie mogę pójść z "gołymi rękami"..muszę mieć jakiś wniosek,,no i właśnie jak, go poprawnie napisać?

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

Dwa lata temu "zrobiliśmy" projekt na rozbudowę sieci wodociągowej (ok 100m) i przyłącze do domu, ponieważ gmina nie chciała rozbudować sieci (w drodze gminnej) oraz przyłączyć nas do sieci. Nawet zostaliśmy "zaproszeni" na rozmowę przez Burmistrza, na której wręcz nakłaniano nas do podpisania oświadczenia,że nie będziemy zwracać się o zwrot kosztów (oczywiście, nie podpisaliśmy go!). mało tego, nawet zastosowali szantaż,że jeśli tego oświadczenia nie podpiszemy to będą robić nam problemy z przyłączem... ogólnie spotkanie było bardzo niemiłym zaskoczeniem dla nas..ale stanowczo odmówiliśmy, argumentując tym...ze nie wprowadzimy się zbyt szybko i do tego czasu może gmina już będzie miała fundusze na rozbudowę sieci...skończyło się..a my zrobiliśmy wszystko na nasz koszt.

 

Jak mamy ubiegać się o zwrot kosztów? a było to kilkanaście tysięcy złotych!

może ktoś posiada jakieś oficjale pismo z numerem ustawy, kodeksu czy cokolwiek innego, na czym mogłabym opierać się o zwrot lub dofinansowanie do mojej inwestycji?

 

(w chwili obecnej: jeszcze brak odbioru głównej sieci a licznik już zamontowany i mamy zgłosić się do podpisania umowy)

z góry dzięki

ps. chciałabym uzyskać, chociaż część tych pieniędzy...zwłaszcza,że jest sieć wodociągowa na tej ulicy ale jakoś niefortunnie (delikatnie mówiąc!) moja działka i dwie obok, zostały pominięte ...jakby wyłączone z obiegu, jakby ktoś przy robocie zapomniał o środkowych trzech działkach budowlanych..nie wiem jak to ująć inaczej.

 

Dodam jeszcze,że nastąpiła wymiana Burmistrza w mojej gminie w tym roku..więc liczę na milsze spotkanie w sprawie sfinansowania inwestycji....ale przecież nie mogę pójść z "gołymi rękami"..muszę mieć jakiś wniosek,,no i właśnie jak, go poprawnie napisać?

 

pozdrawiam

Niestety, to nie jest dziwna sytuacja, tylko w zasadzie normalna praktyka. Przerzucic czesc kosztow na mieszkancow. Gminy nie maja niestety kasy jak lodu. Z Twoich rachunkow za wode, i za 50 lat budowa tego wodociagu sie nie zworci, dla gminy jest to inwestucja celu publicznego, cos na zasadzie budowy szkoly.

 

Masz cos na papierze? Umowe z gmina, ze zbudujesz, a nastepnie odplatnie/nieodplatnie przekazesz gminie ten wodociag?

Jesli nie bylo nic na papieprze, to marne szanse ze cos dostaniesz. Wolny kraj - nikt Ci nie moze zabronic jesli chcesz wydac swoje prywatne pieniadze, samemu zbudowac wodociag i obdarowac nim gmine.

 

Jesli masz na papieprze, ze przylaczenie do wodociagu jest warunkowane tym, ze zbudujesz kawalek sieci, to jest to formalnie nielegalna praktyka, i chocby UOKiK moze im przywalic kare. A to tylko dla twojej satysfkacji, bo pieniedzy bez sadzenia sie pewnie nie odzyskasz. A ciezko bedzie to udowodnic. A tylko sobie wrogow w gminie narobisz wiec IMHO musisz sie 2 razy zastanowic nim z nimi na woje pojdziesz.

Edytowane przez Jastrząb
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Serdecznie,

Zgodnie z art. 15 ust. 2 ustawy z 7 czerwca 2001 r. o zbiorowym zaopatrywaniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków (DzU z 2006 r. nr 123, poz. 858 ze zm.)

 

Koszty przyłącza wodociągowego ponosi inwestor

 

Zgodnie z uchwałą Sądu Najwyższego z 13 września 2007 r. (sygn. III CZP 79/07)

SN uznał w niej, że przyłączem wodociągowym jest tylko odcinek przewodu wodociągowego leżący w granicach nieruchomości odbiorcy usług.

 

 

Tak więc ten odcinek, który znajduje się poza granicą jego działki, przyłączem nie jest. W konsekwencji więc koszt jego budowy nie obciąża odbiorcy usług.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgodnie z uchwałą Sądu Najwyższego z 13 września 2007 r. (sygn. III CZP 79/07)

SN uznał w niej, że przyłączem wodociągowym jest tylko odcinek przewodu wodociągowego leżący w granicach nieruchomości odbiorcy usług.

 

Nie rób ludziom wody z mózgu. Po pierwsze cytowana uchwała dotyczy konkretnego przypadku. Po drugie mówi o przyłączu kanalizacyjnym, a nie wodociągowym. Po trzecie nikt nie zmusi gminy, żeby wydała pieniądze na przyłączenie danej nieruchomości. Po czwarte nawet SOKiK zauważył, że praktyki UOKiKu są niezgodne z prawem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak więc ten odcinek, który znajduje się poza granicą jego działki, przyłączem nie jest. W konsekwencji więc koszt jego budowy nie obciąża odbiorcy usług.

I co z tego. Gmina nie wystawiła rachunku autorowi za wybudowanie kawałka sieci wodoiagowej! Autor, go sam zbudowal. Z własnej "nieprzymuszonej" woli ;-)

 

Jesli gmina głupia, to w sposob pozostawiajacy slad (na papierze) warunkowała przyłączenie do wodociagu wybudowaniem kawałka sieci na koszt inwestora. Co jest praktyka zabroniona i za to gmina co najwyzej kare moze dostac, kasy inwestorowi pewnie nikt nie zwroci.

 

Jesli gmina głupia nie jest, papierowo powiedziała ze nie ma warunkow technicznych do przylaczenia, a w danej lokalizacji nie jest planowana inwestycja. A bezpapierowo dodała, zbuduj Pan siec, to Panu wydamy warunki techniczne do przylaczenia. Za ktore to przylacze tez Pan zaplacisz. Nikt nie zabroni kowalskiemu wybudowania kawałka sieci wodociagowej i go przekazanie nieodplatnie gminie. Wolny kraj.

 

A ze inwestor wie, ile kosztuje wywiercenie studni, pompy, hydrofory, wody uzdatnianie, to płacze i płaci za wybudowanie kawalka sieci. Życie.

 

Reasumujac, jakby sie inwestor nie odwrocil, doooopa z tyłu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt nie zabroni kowalskiemu wybudowania kawałka sieci wodociagowej i go przekazanie nieodplatnie gminie. Wolny kraj.

 

Nikt też nie znajdzie podstawy prawnej zmuszającej do nieodpłatnego przekazania. Najrozsądniejsze jest odczekanie, aż do tej rury będą się chcieli podłączyć kolejni inwestorzy. Na odcinku 100 m będzie ich kilku(nastu). Po podzieleniu kosztów wyjdzie całkiem korzystnie. Można też zawrzeć porozumienie przy przekazaniu, że włączenie kolejnego odbiorcy wymaga zgody osoby, która wybudowała rurociąg. Tyle, że trzeba czasu na odzyskanie kosztów i dobrej woli stron.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt też nie znajdzie podstawy prawnej zmuszającej do nieodpłatnego przekazania. Najrozsądniejsze jest odczekanie, aż do tej rury będą się chcieli podłączyć kolejni inwestorzy. Na odcinku 100 m będzie ich kilku(nastu). Po podzieleniu kosztów wyjdzie całkiem korzystnie. Można też zawrzeć porozumienie przy przekazaniu, że włączenie kolejnego odbiorcy wymaga zgody osoby, która wybudowała rurociąg. Tyle, że trzeba czasu na odzyskanie kosztów i dobrej woli stron.

Tego nie jestem pewien.

Obawiam sie, ze zaklad wodociagowy moze probowac (nie wiem na ile legalnie) odmowic dostawy mediow nie swoja rura.

Po drugie, 90% nowych sasiadow, zgodnie z polska tradycja, nie zwroci oryginalnemy fundatorowi proporcjonalnej czesci kosztow. Bedzie wolal w baniak wozic.

Wzglednie sie uprze ze jest w polowie tej rury wiec zwraca tylko polowe kosztow. Etc, etc....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obawiam sie, ze zaklad wodociagowy moze probowac (nie wiem na ile legalnie) odmowic dostawy mediow nie swoja rura.

Albo rura jest przyłączem i nie masz obowiązku jej przekazywać, a gmina nie ma obowiązku przejmować, albo jest siecią i masz prawo przekazać odpłatnie. Wszystko zależy od tego, czy wydane warunki techniczne mówiły o sieci, czy o przyłączu. Kwestia zawarcia porozumienia, albo czynności pieniaczych (odradzam, gdyż, jak wiadomo, zgoda buduje).

 

Wzglednie sie uprze ze jest w polowie tej rury wiec zwraca tylko polowe kosztow. Etc, etc....

I o to chodzi. Pierwszy zwraca połowę, następny 1//3 do podziału dla dwóch poprzednich, trzeci ćwiartkę dla trzech itd...

Wilk się naje i owieczka ocalona :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I o to chodzi. Pierwszy zwraca połowę, następny 1//3 do podziału dla dwóch poprzednich, trzeci ćwiartkę dla trzech itd...

Wilk się naje i owieczka ocalona :).

 

Oj, nie nie.

Rura 100m za ktora zaplacil 1 czlowiek.

Przychodzi nowy sasiad, ktory potrzebuje sie podlaczyc w polowie tej rury. Standardowa spiewka bedzie, ze On zaplaci połowe kosztów tych 50m do niego, czyli 1/4 calosci. "Dlaczego mam placic za pol rury ktora biegnie do sasiada". Polacy wymyslili Solidarnosc, ale nie solidarnosc.

 

Przerabialem u siebie deal z gmina. My projekt wodociagu, (~15 tys na 11 domow), gmina buduje wodociag. Nowe domy, Mlodzi, raczej nie biedni ludzie. Ty se nie wyobrazasz ile sie trzeba napracowac, zeby sie wszyscy na jednym papierze podpisali, kase wplacili i nie zaciukali przy okazji siekierami...... a po fakcie nadal ze soba rozmawiali.

Pierwszy i ostatni raz sie za cos takiego wzialem. Jak juz wszystko bylo uzgodnione to ktos chcial zmiany projektu, bo "Czemu ten wodociag pod moim plotem a nie pod jego plotem biegnie" :-(((((

Edytowane przez Jastrząb
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt nie mówił, że będzie łatwo. Próbować trza, a jak się ma rurę we władaniu to i pozycja wyjściowa mocniejsza. Na dopełnienie Twojego przykładu: Dwa budynki po dwóch stronach miedzy - dwa równoległe odcinki kanalizacji kilka metrów od siebie. Każdy długości po kilkadziesiąt metrów aż do sieci głównej, ale po swoim, a jakże! Inaczej się nie dało zaprojektować, bo "jego g...na nie będą przez mój teren płynęły". I z drugiej strony takoż. To dopiero solidarność:p. I samoobrona.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaki może być koszt wykonania instalacji kanalizacyjnej w prostym terenie ? 150 m sieci ? A jak w praktyce wygląda przejęcie prywatnego rurociągu przez gminę. Czy gmina zwróci poniesione koszty budowy, czy może rozłoży na raty wliczając je w rachunki za odbiór ścieków?

 

Bo chodzi o to, że okoliczny deweloper wystąpił o rozbudowę sieci kanalizacyjnej i zaprosił do współudziału okolicznych mieszkańców. Tych mieszkańców to raptem 4 domki + 1 dewelopera a położyć trzeba ok 150 m kanalizy + przyłącza + projekt + wszelkie ustalenia. Ja mam dopiero co wybudowane szambo i na kanalizie mi teraz nie zależy, a za kilka lat pewno gmina przejmie i pozwoli się przyłączyć za dużo niższe pieniądze. Deweloperowi zależy bo inaczej musiałaby budować 4 szamba, a okoliczni mieszkańcy mają szamba więc tylko czekają na wycenę... ciekawe czy to może być kosz rzędu 3 000 zł czy bardziej 13 000 zł za przyłączenie 1 domku ???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze ,że choć masz możliwość wybudowania przyłącza za własna kasę ...ja od wczoraj załamka w miejscowości której kupiliśmy dom nie ma wody z wodociągu najbliżej legalnie jakieś 200 m , dzwoniłam z zapytaniem co z nami -azali dogadać się z sąsiadami założyć stowarzyszenie (śmiech ) i razem wystąpić. Problem w tym ze ci ludzie mieszkają tam tylko latem , my cało rocznie , spotkanie tam kogoś graniczy z cudem. Wczoraj wierciliśmy studnie .. 30 m i nic sucho , jestem załamana . Myślimy nad zbiornikiem 10 tys l i tak podłączyć wodę do domu póki nie podejmą planów wybudowania wodociągu . Poradźcie coś proszę :(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze ,że choć masz możliwość wybudowania przyłącza za własna kasę ...ja od wczoraj załamka w miejscowości której kupiliśmy dom nie ma wody z wodociągu najbliżej legalnie jakieś 200 m , dzwoniłam z zapytaniem co z nami -azali dogadać się z sąsiadami założyć stowarzyszenie (śmiech ) i razem wystąpić. Problem w tym ze ci ludzie mieszkają tam tylko latem , my cało rocznie , spotkanie tam kogoś graniczy z cudem. Wczoraj wierciliśmy studnie .. 30 m i nic sucho , jestem załamana . Myślimy nad zbiornikiem 10 tys l i tak podłączyć wodę do domu póki nie podejmą planów wybudowania wodociągu . Poradźcie coś proszę :(

Skoro kupiliscie dom to jak byl zaopatrzony w wode do tej pory?

Przed wierceniem studni warto popytac w okolicy na jaka glebokosc maja inni studnie.

Mozna wykonac nieinwazyjne badania geofizyczne, wzglednie poszukac dojscia do map geodezyjnych z zaznaczonymi glownymi warstwami wodonosnymi.

Moze warstwa wodonosna jest na 35m. Moze byc na 100m.

 

Zbiornik sprawy nie zalatwia bo przeciez jakos go trzeba napelnic.

 

 

marcin

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaki może być koszt wykonania instalacji kanalizacyjnej w prostym terenie ? 150 m sieci ? A jak w praktyce wygląda przejęcie prywatnego rurociągu przez gminę. Czy gmina zwróci poniesione koszty budowy, czy może rozłoży na raty wliczając je w rachunki za odbiór ścieków?

To zalezy od wielu rzeczy.

Sam projekt i papierkologia to kwota blisko 10tys pewnie.

Kanaliacja moze byc grawitacyjna. Ale moze byc tez nadcisnieniowa/podcisnienowa. 1 studnia zbiorcza z zaworem podcisnieniowym moze kosztowac grubo ponad 10.000

Czyli zakres kwot moze byc duzy. Moze to byc 25.000 moze byc i 50.000

 

marcin

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oo..dyskusja..

 

dzięki za odzew...teraz widzę,że nie ma sensu walczyć:( gmina nie chciała zrobić, ale też nie zabroniła..to sobie zrobiliśmy..myślałam, że można nie wojować..ale złożyć wniosek o dofinansowanie i dostanie się odp. albo pozytywny albo negatywny..a tu wojnę da od razu??

 

ps. niestety rozbudowa sieci głównej nigdy mi się nie zwróci...bo sąsiedzi z naprzeciwka podłączają się z innej strony/ równoległej ulicy do mojej..a do naszej ulicy, wszyscy pozostali są podłączeni już..tylko my pozostaliśmy pośrodku bez niczego i musieliśmy robić na własny koszt...taka to porąbana sytuacja u nas była...bo jakimś dziwnym trafem..sieć główna na naszej ulicy biegła z dwóch stron...od lewej do mojej działki + 2 innych oraz od prawej do mojej działki..a jak wystąpiliśmy o przyłącze to nam kazali rozbudować sieć i teraz woda leci już w jednym kierunku.. takie numery!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oo..dyskusja..

 

dzięki za odzew...teraz widzę,że nie ma sensu walczyć:( gmina nie chciała zrobić, ale też nie zabroniła..to sobie zrobiliśmy..myślałam, że można nie wojować..ale złożyć wniosek o dofinansowanie i dostanie się odp. albo pozytywny albo negatywny..a tu wojnę da od razu??

Skoro gmina nie chciala zrobic sama z siebie, to jednym wnioskiem ich na kolana nie rzucisz raczej i dofinansowania/zwrotu nie dostaniesz.

Reasumujac, zeby cos od nich wydostac trzeba by isc na wojne.

Oczywiscie przymusu chodzenia na wojne nie ma, ale wtedy znajac takie przypadki fige z makiem dostaniesz.

 

marcin

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
  • 4 weeks później...

Witam, przyłączam się do dyskusji.

Ja jestem przed budową ale jak poznałem scenariusz jaki mnie czeka mam pewne wątpliwości.

Jeśli dobrze rozumiem, za to co jest do płotu to płacę ja? Czytając ustawy oraz artykuły w internecie ( te z Rzepy też), głównie rozróżniane są dwa przypadki, gdy jest studzienka na działce oraz gdy studzienki nie ma a jest przykanalik, czyli w tej drugiej sytuacji płacę za przyłączenie się ze studzienką i za projekt. Ja nie mam na działce ani studzienki ani wyprowadzonego przykanalika (brakuje 1m działki do przykanalika po podziale większej działki ). Czy w takiej sytuacji wcinkę do sieci i przykanalik realizują wodociągi miejskie na własny koszt wg. mojego projektu przyłącza, czy ja mam za wszystko zapłacić z własnej kieszeni (ew. później dochodzić zwrotu kosztów)? Sprawa jest o tyle "kosztowna", że asfalt jest jeszcze na gwarancji :( Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...