Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Co ze sciekami z natrysku i zlewu na działce rekraacyjnej?


kubako83

Recommended Posts

Witam forumowiczów, to mój pierwszy post, choć forum odwiedzam od dawna, a Murator to była lektura mojego dzieciństwa.

 

Chciałem na działce zrobić taki mały kącik ze zlewozmywakiem i natryskiem. Nie mam tam szamba i zastanawiam się jak to zrobić, żeby się te nieczystości rozszączały w gruncie. Nie używamy na działce chemii, jedynie biodegradowalne środki, więc to nie jest problem. To nie może być jakiś mały dołek z kamykami, chodzi o to, żeby to się nie zalało w jednej chwili - w sezonie na działce jest 4-5 osób, co chwilę ktoś się myje lub zmywa. Co doradzicie? Nie chodzi oczywiście o oczyszczalnię za 5000 zł...

 

 

edit:

zmieniłem temat żeby nie tworzyć nowego wątku i nie robić bałaganu.

Edytowane przez kubako83
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam forumowiczów, to mój pierwszy post, choć forum odwiedzam od dawna, a Murator to była lektura mojego dzieciństwa.

 

Chciałem na działce zrobić taki mały kącik ze zlewozmywakiem i natryskiem. Nie mam tam szamba i zastanawiam się jak to zrobić, żeby się te nieczystości rozszączały w gruncie. Nie używamy na działce chemii, jedynie biodegradowalne środki, więc to nie jest problem. To nie może być jakiś mały dołek z kamykami, chodzi o to, żeby to się nie zalało w jednej chwili - w sezonie na działce jest 4-5 osób, co chwilę ktoś się myje lub zmywa. Co doradzicie? Nie chodzi oczywiście o oczyszczalnię za 5000 zł...

 

Odolejacz a z resztą poradzi sobie ziemia.Choćby beczka bez dna o ile grunt przepuszczalny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odolejacz a z resztą poradzi sobie ziemia.Choćby beczka bez dna o ile grunt przepuszczalny.

 

nydar - z takimi radami to sobie na tym forum daj spokój.

Proponujesz rozwiązanie nie dość że nielegalne, to jeszcze zwyczajnie złe. No chyba że kubako83 sobie zrobić przykrość po kilku miesiącach...latach.

 

Najprostsza oczyszczalnia to osadnik z filtrem plus drenaż rozsączający z warstwą żwiru pod spodem. Jeśli kupisz to w markecie budowlanym albo na Allegro, to będzie cię kosztowało mniej więcej połowę twojego budżetu. Zamontuj sobie sam i masz oczyszczalnię. A jak ma być jeszcze taniej, to poskładaj ją ze zbiorników z odzysku i zwykłych rur własnoręcznie ponacinanych. Jakiś czas temu był nawet taki temat.

 

Niestety, za darmo się nie da.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety, za darmo się nie da.

 

Tego nie oczekiwałem. Od zawsze wychodzę z założenia, że za darmo to co najwyżej w zęby dostać można. Poszukam w takim razie informacji na ten temat. Wydać 2 czy 3 tysiące, żeby kilkaset litrów rocznie w zasadzie czystej wody w glebę szło mi się nie uśmiecha, poszukam więc tego tematu o którym piszesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydać 2 czy 3 tysiące, żeby kilkaset litrów rocznie w zasadzie czystej wody w glebę szło mi się nie uśmiecha.

 

Ale właśnie o tu chodzi w oczyszczalni, żeby w glebę szła czysta woda!

 

O ile spod natrysku rzeczywiście płynie niewielki ładunek zanieczyszczeń (w zasadzie najwięcej to mydło), to zlewozmywak to już grubszy kaliber.

 

Niestety, nie pamiętam, w którym wątku była dyskusja na temat użycia tzw. "mauserów" jako osadniki. Osobiście nie polecam, bo bez wzmocnienia na pewno się zapadną. Z kolei układanie kilku beczek 200 l w szereg jest pracochłonne i niepraktyczne.

Myślę, że powinieneś skupić się na Allegro, marketach budowlanych i ofercie najbliższej wytwórni szamb betonowych - oczywiście nie jako szambo, tylko osadnik.

 

Jak to wszystko poskładać do kupy? Nawet tu, w Muratorze są rysunki oczyszczalni drenażowych - obejrzeć i wykonać.

 

No i polecam wątek http://forum.muratordom.pl/showthread.php?222431-Moja-korzeniowa-oczyszczalnia-tymi-r%C4%99kami

To może być 2 w 1 - oczyszczalnia + zakątek z roślinami wodolubnymi na działce. Do przemyślenia!

Edytowane przez Beja
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kubako, czy kibelek też będzie do tego podpięty?

Jak zdecydujesz się na drenażówkę (z marketu lub własnoręcznie robioną, nie ma znaczenia), to pamiętaj, że z racji okresowego wykorzystania raczej nie utrzymasz w niej typowej flory bakteryjnej, zatem będziesz musiał dość często wspomagać, dosypując bakterie. To oczywiście nie jest problem techniczny, koszt niewielki, ale robić to trzeba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez weekend przemyślałem sprawę i zmieniłem koncepcję. Wcześniej planowaliśmy zrobić to za jakiś rok-dwa, jednak przekalkulowaliśmy sobie wszystko i postanowiliśmy już w tym roku zakupić tzw. domek holenderski.

 

Nie chcę robić bałaganu i zakładać nowego tematu, dlatego pytam tu: czy na działce rekraacyjnej używanej głównie przez jakieś maksymalnie 40-50 dni w roku (w okresie IV-X) przez 2-4 osoby warto inwestować w POŚ czy lepszym rozwiązaniem jest zwykłe szambo do wybierania (powiedzmy 6000 l).

Skoro instalacja przez większą część roku stać będzie bezużytecznie, to może nie ma sensu się w to pakować?

 

Rozmawiałem z gościem, który robił POŚ dla "znajomego znajomego". Wycenił całość na jakieś 5000 zł (razem z planem, pozwoleniem etc). Zwykłe szambo to pewnie jakieś 2500 zł.

 

Co radzicie? Przejrzałem wątki na forum, ale widzę w zasadzie same tematy związane ze zwykłymi całorocznymi domkami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kubako, czy kibelek też będzie do tego podpięty?

Jak zdecydujesz się na drenażówkę (z marketu lub własnoręcznie robioną, nie ma znaczenia), to pamiętaj, że z racji okresowego wykorzystania raczej nie utrzymasz w niej typowej flory bakteryjnej, zatem będziesz musiał dość często wspomagać, dosypując bakterie. To oczywiście nie jest problem techniczny, koszt niewielki, ale robić to trzeba.

 

Bakterie trzeba karmic. Wprawdzie zadowola sie "byle g....em" ale i tak dla ich kondycji trzeba to robic regularnie. Jesli to domek rekreacyjny (weekendowy?) to bedziesz im w stanie w sposob ciagly dostarczac jedzenia? Pewnie nie.

Ja bym poszedl w kierunku szamba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym tak całkiem POSia nie dyskwalifikował, z tym że mturdus ma rację z tymi bakteriami. Na dodatek, gdybyś po zimie sam odpompował osad z osadnika, to śmiało możesz go wylać na kompost. Pod warunkiem, że w ogóle zbierze się tam jakiś osad.

 

Jaka powinna być pojemność dla takiej działki, żeby nie zamawiać beczkowozu co tydzień? 6000, 8000?

 

Najpierw zastanów się, czy i jaki beczkowóz do ciebie dojedzie i stosownie do jego pojemności dobierz szambo. Myślę, że 5000-6000 będzie i wystarczająco i tanio.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...
Zdecyduję się raczej na zwykłe szambo. Mam jeszcze pytanie o wielkość. Dowiedziałem się, że gmina dysponuje beczkowozem o pojemności 4500. Czy w związku z tym zbiornik powinien mieć 5000? Nie krzyczcie - na logikę oczywiście tak, ale może jest tak, że w zbiorniku zawsze ileś tam zostaje bo musi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdecyduję się raczej na zwykłe szambo. Mam jeszcze pytanie o wielkość. Dowiedziałem się, że gmina dysponuje beczkowozem o pojemności 4500. Czy w związku z tym zbiornik powinien mieć 5000? Nie krzyczcie - na logikę oczywiście tak, ale może jest tak, że w zbiorniku zawsze ileś tam zostaje bo musi.

 

Ja bym zawsze brał ciut wiekszy. Nawet o 1000L niz prognozowany samochod.

Bo: "Kochanie nie odkrecaj kranu bo jeszcze szambiarka nie przyjechala".....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym zawsze brał ciut wiekszy. Nawet o 1000L niz prognozowany samochod.

Bo: "Kochanie nie odkrecaj kranu bo jeszcze szambiarka nie przyjechala".....

 

Niby racja, ale w praktyce i tak kończy się na: "Kochanie, wezwij pilnie szambiarkę, bo szambo takie pełne, że nie mogę kranu odkręcić". :p

 

Czyli - koniecznie szambo z czujnikiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli - koniecznie szambo z czujnikiem.

U mnie szambiarki to niekoniecznie chcialy tak na pilne zawolanie zawsze przyjezdzac.

 

A jesli szambo z czujnikiem, to koniecznie wbudowana osobna rura do zasysania zawartosci szamba.

Bo jesli czujnik zamontowany gdzies pod wlazem, a do wybrania szamba trzeba ten wlaz zdjac, to dlugo ten czujnik nie pozyje.

Kierowcy szambiarek do zbyt delikatnych nie naleza.

 

Po drugie, mialem kiedys taki czujnik no i nie dzialalo to jakos zbyt dobrze. Jakbym nadal mial szambo, to bym zrobil jakis prymitywne rozwaizenie w style cienka tyczka z plywakiem ktora wylazi przez otwor wlazu.

 

Ja pozniej nie uzywalem zadnego czujnika. Po paru miesiacach tupiac noga we wlaz i nasluchujac potrafilem wcale niezle oszacowac ile miejsca pozostalo ;-)

 

marcin

Edytowane przez Jastrząb
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dowiedz się w tej gminie, czy szambiarka przyjedzie w weekend. I jaki jest faktyczny koszt (to u sąsiadów, a nie w gminie), bo bywa tak, że faktura od gminy to jedno, a do ręki za przyjazd w dogodnym terminie, to drugie.

Jak masz możliwość, to rób tak, by można obsłużyć pod waszą nieobecność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...